wtv.pl > Koronawirus

Koronawirus

wtv
19.03.2022 08:39 Niepokojące ustalenia naukowców. Koronawirus nie zawsze atakuje sam

Odkrycie naukowców ze Stanford University Medical Center jest o tyle istotne, że wcześniej sądzono, iż inne infekcje wirusowe obniżają ryzyko równoczesnej obecności wirusa COVID-19, przekazuje RMF FM. Cytowany przez stację prof. Nigam Shah, współautor artykułu opublikowanego na platformie medium.com, w którym uczeni dowodzą swoich twierdzeń, powiedział: – W tej chwili, jeśli testy u pacjenta wykażą infekcję innym wirusem układu oddechowego, zakładamy, że nie ma on wirusa wywołującego COVID-19. Obserwowane przez nas przypadki równoczesnych infekcji wskazują na to, że to założenie błędne.Wirus nie atakuje samJak podaje RMF, by zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii, konieczne są szybkie i wiarygodne procedury testowania. Wiarygodność owych procedur jest zaś, między innymi, warunkowana zrozumieniem mechanizmu równoczesnych infekcji.Prof. Ian Brown, szef zespołu naukowców, zauważa, że szpitale nie posiadają nieograniczonych pokładów testów. Jeśli zatem u pacjenta stwierdzono, chociażby, grypę bądź obecność wywołującego przeziębienie rinowirusa, które mogłaby tłumaczyć jego objawy, często rezygnuje się już z testów na obecność wirusa z Wuhan, a pacjenta wypuszcza do domu.Jego zespół zanalizował 562 testów wykonanych pod kątem obecności wirusa SARS-CoV-2. U 127 osób wykryto innego wirusa, m.in. rinowirusa, adenowirusa, syncytialnego wirusa oddechowego bądź różne wirusy, które wywołują zapalenie płuc.Z 49 osób, w przypadku których pozytywny okazał się także wynik na obecność SARS-CoV-2, 11 pacjentów, czyli około 22 proc. miało zakażenie innym wirusem. Choć testy wykonano na stosunkowo niewielkiej ilości przypadków, pokazują one, iż obecność chorób układu oddechowego nie oznacza, że ten sam pacjent nie jest zakażony COVID-19.Źródło: RMF FM

wtv
19.03.2022 08:39 Na Orlenie brakuje płynów do dezynfekcji. Wiadomo, co się z nimi stało, zadziwiające zdjęcia

Internet obiegły zdjęcia świadczące o tym, że sklepy wprowadziły do sprzedaży płyn dezynfekujący produkowany przez Orlen. Co więcej, sprzedają go po horrendalnych cenach. Poniżej przedstawiamy zdjęcie wykonane przez jednego z użytkowników Twittera w sklepie Intermarche w Bystrzycy Kłodzkiej. Cena ta jest niemal trzykrotnie wyższa niż ta proponowana przez koncern.Podobnie ma wyglądać sprawa m.in. w Radomiu, gdzie po takiej samej cenie sprzedaż płynu prowadzi miejscowy E.Leclerc. "Kapitalizm, wolny rynek, czy może jednak żerowanie na pandemii", pytają internauci.

wtv
19.03.2022 08:39 Wiesz, jak bezpiecznie korzystać z jednorazowych rękawiczek? To nie takie łatwe, wiele osób popełnia błąd

Wprowadzone wczoraj dodatkowe restrykcje mają na celu możliwe wypłaszczenie krzywej zachorowań. Przekazane przez premiera Morawieckiego obostrzenia dotyczą m.in. zasad funkcjonowania sklepów spożywczych. Przypomnijmy, że na terenie sklepu możne znajdować się obecnie jedynie trzykrotnie tylu klientów, ile zostało otwartych kas. Co więcej, konieczne jest korzystanie z jednorazowych rękawiczek ochronnych. Nowe ograniczenia wejdą w życie od 2 kwietnia.Zapewnieniem robiącym zakupy klientom wspomnianych rękawiczek mają zająć się wielkopowierzchniowe sklepy, jednak rozsądne byłoby posiadanie ich również na własny użytek.Rękawiczki zdjęte w prawidłowy sposóbWarto wiedzieć, że nosząc na sobie jednorazowe rękawiczki, na których mogą przenosić się zanieczyszczenia, należy powstrzymać się od dotykania twarzy.Ponadto, kluczową kwestią jest również prawidłowe zdejmowanie rękawiczek ochronnych. Jeśli zrobimy to źle, możemy zaszkodzić sobie bardziej, niż gdybyśmy nie nosili ich wcale. Jak przypomina Onet, możemy wówczas zarazić się tym, co zebraliśmy podczas dotykania klamek bądź sklepowych półek. Poniżej przedstawiamy krótki instruktaż, jak wykonać to w prawidłowy sposób.Zdejmowanie rękawiczek należy zacząć od chwycenia jednej z nich palcami w nadgarstku, po czym wywrócić ją na wewnętrzną stronę, ściągając do około połowy palców. Wszystko po to, by uniknąć dotknięcia drugiej z nich naszymi palcami. Nie zdejmując do końca pierwszej rękawiczki, chwytamy drugą z nich, a następnie, podobnie jak w przypadku pierwszej, ściągamy ją do połowy palców. Następnie, nie dotykając już żadnej z nich, bez problemu możemy wyrzucić je do kosza.Instrukcja ta może wydawać się nieco skomplikowana. Poniżej podajemy zatem link do filmu instruktażowego, nagranego przez lekarza Łukasza Durajskiego.Nagranie można obejrzeć pod tym linkiem, na youtube'owym kanale o nazwie Doktorek Radzi.Źródło: Onet / youtube.com/Doktorek Radzi

wtv
19.03.2022 08:39 Po cichu wprowadza się rozporządzenie, zwiększające liczbę uczestników mszy. Za chwilę wejdzie w życie

Wiele osób nie wyobraża sobie Świąt Wielkanocnych bez pójścia do kościoła i poświęcenia koszyczka z pokarmem wielkanocnym. W tym roku Wielkanoc wypada w niedzielę 12 kwietnia. W Polsce prawdopodobnie dojdzie akurat wtedy do szczytu epidemii. Rząd jednak najwidoczniej nie widzi w tym przeszkód i po cichu stara się wprowadzić nowe rozporządzenie, które na czas świąt zniesie wcześniej wprowadzone ograniczenia.Msza święta, szalejący wirus, a Wielkanoc? Nowe rozporządzenie może ułatwić uczestnictwo nawet w dobie epidemiiOgraniczenia, które zostały wcześniej wprowadzone, dotyczą ilości osób, jaka może przebywać jednocześnie w kościele podczas mszy świętej i innych uroczystości religijnych. Jest to obecnie do pięciu osób, nie wliczając w to kapłanów pełniących posługę.Media dotarły jednak do planowanych przez rząd zmian, prawdopodobnie specjalnie na czas świąt. Nowe rozporządzenie ma umożliwić Polkom i Polakom uczestnictwo w mszy podczas Świąt Wielkanocnych. Ma to być bowiem aż do 50 osób w Niedzielę Wielkanocną (od dnia 12 kwietnia). I wiele wskazuje na to, że naprawdę do tego dojdzie.Jak widać dla rządu są rzeczy ważne i ważniejsze. Bardziej liczą się chociażby wybory, msze i święta, niż życie i zdrowie Polaków. Poniżej niepokojący punkt w nowym Rozporządzeniu Rady Ministrów. Zaś całe rozporządzenie znajdziecie tutaj

wtv
19.03.2022 08:39 Świadomie zakaził się wirusem, bardzo szybko pojawiły się objawy. Powód zadziwia

Wirus z Wuhan zaatakował organizm życiowej partnerki 53-letniego Stephana von Dassela po tym, jak wróciła ze Szwajcarii. Kobieta musiała poddać się kwarantannie, a jej partner - wyprowadzić. Samorządowiec nie chciał jednak tego zrobić, dlatego też zdecydował się pozostać z nią w mieszkaniu. Jak stwierdził, nie mógłby jej zostawić samej na dwa tygodnie. Ostatecznie zachorował więc na COVID-19.- Miałem nadzieję, że w ten sposób uodpornię się na koronawirusa i nie będę przenosić go dalej. Że pochoruję dwa dni i będzie po wszystkim - przekazał von Dassel.

wtv
19.03.2022 08:39 Listonosze mają dość i nie zamierzają ryzykować. Zapowiadają sprzeciw

Listonosze są przerażeni wizją tego, co ich czeka. To oni będą musieli dotykać listy, mieć z nimi bezpośredni kontakt, tak samo jak inni pracownicy poczty. Wybory prezydenckie: Listonosze mają dośćNa łamach Faktu postanowiło się wypowiedzieć kilku pracowników poczty, którzy mają już serdecznie dość. – Jak politycy są tacy odważni, niech sami dostarczają te listy! – mówił szef związku listonoszy MWZZ na łamach Faktu, Leszek Żółkoś.- Nas to naraża na kontakt z wirusem! To ogromne ryzyko i operacja nie do przeprowadzenia - mówił ego kolega z NSZZ Listonoszy Poczty Polskiej Piotr Saugut na łamach tego samego tabloidu.Choć ma być to rzekomo bezpieczna forma głosowania dla obywateli, to warto pamiętać, że głosy musi ktoś zebrać, zliczyć i dostarczyć. To cały czas kontakt z papierem, na który ktoś mógł nakasłać, nakichać czy pozostawić inne ślady biologiczne.– Wybory muszą odbyć się bezpiecznie i bez zagrożenia dla Polaków – mówiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.Warto wspomnieć, że Polaków i Polek jest aż 30 mln, a listonoszy 25 tys. Aby dostarczyć karty do głosowania, każdy z nich musiałby odwiedzić aż 1200 wyborców, w czasie epidemii, gdzie inni mają zakaz takich kontaktów. Można pomyśleć, co czeka listonoszy w trakcie wyborów. Piotr Saugut uważa, że część z pracowników się po prostu zbuntuje i weźmie zwolnienie, co jest żadnym wyjściem z takiej sytuacji. Wtedy więcej mieszkań do odwiedzenia będzie czekało na każdego listonosza. A Wy co uważacie o ich położeniu? Źródło: Fakt24

wtv
19.03.2022 08:39 Czy trzeba klękać na dywanie przed telewizorem w Wielkanoc? Kuriozalna teza KEP

Instrukcje dotyczące zachowania podczas domowej liturgii oraz należytego przygotowania do najważniejszych dla katolików świąt przygotowała Konferencja Episkopatu Polski, a jej patronatem jest Arcybiskup Metropolita Poznański Stanisław GądeckiObostrzenia związane z epidemią opanowują również Kościół katolicki, wobec czego hierarchowie zmuszeni zostali do szukania sposobów, by w tym niezwykle specyficznym czasie w możliwie najefektywniejszy sposób dotrzeć do jak największej liczby wiernych. Z powodu ograniczenia ludzi mogących wziąć udział w nabożeństwie do 5 osób wprowadzone zostały m.in. liczne transmisje ze świątyń.

wtv
19.03.2022 08:39 E-lekcje jednak nie takie bezpieczne? Uczniowie zobaczyli film dla dorosłych na zdalnych zajęciach z fizyki

Jak podaje Radio Gdańsk, uczniom klas siódmych Szkoły Podstawowej w Przechlewie podczas e-lekcji w pewnym momencie na ekranach pojawiła się strona ze zdjęciami i filmami pornograficznymi. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Człuchowie po mailowym zawiadomieniu.Szkoła w czasach pandemii, czyli edukacja zdalna. Film dla dorosłych podczas e-lekcji. Niefortunna wpadka czy celowe działanie?W środę w trakcie zdalnej lekcji fizyki uczniowie klas siódmych doświadczyli czegoś, co zdecydowanie nie powinno mieć miejsca. Jak podaje Radio Gdańsk, wyświetliła im się strona internetowa z pornograficznymi materiałami. Lekcja przeprowadzana była za pomocą programu do wideokonferencji. Co gorsza, strony nie można było szybko wyłączyć. Miało to stać się dopiero w momencie, kiedy nauczycielka wyłączyła swój komputer.Przyczyna tej skandalicznej sytuacji na razie pozostaje nieznana. Nie wiadomo, dlaczego takie zakazane dla małoletnich treści pojawiły się na ekranach ich komputerów podczas e-lekcji. Prokuratura Rejonowa w Człuchowie już zajęła się sprawą. Została o niej powiadomiona drogą mailową przez dyrektora szkoły Wojciecha Podgórskiego. - Ta sytuacja wymaga powściągliwości i umożliwienia spokojnej pracy służbom, dlatego nie chcę się więcej wypowiadać - mówił dyrektor w rozmowie z Fakt24."Rodzice są oburzeni całą sytuacją. (...) Podkreślają, że nie winią nauczyciela prowadzącego lekcję ani żadnego z uczniów. Wściekają się, że szkoła nie dysponuje narzędziami, które gwarantowałyby bezpieczeństwa w sieci 14-letnim uczniom" - informuje Wojciech Piepiorka, reporter Radia Weekend.Źródło: wiadomosci.gazeta.pl

wtv
19.03.2022 08:39 Ratownicy medyczni oddali pieniądze z internetowej zbiórki. Przytłoczył ich okropny hejt

Ratownicy z Gryfic (woj. zachodniopomorskie) kilka dni temu zwrócili się do internautów z prośbą o pomoc. Prośba dotyczyła zbiórki pieniędzy na zakup własnej pralki, żeby nie prać swoich strojów w pralkach domowych i w ten sposób nie narażać swoich rodzin na ewentualne zakażenie wirusem, z którym na co dzień mają styczność. Wkrótce jednak pieniądze ze zbiórki postanowili oddać, nie wykorzystując ich dla siebie. Powód? Okrutny hejt, jaki na nich spłynął.Pieniądze ze zbiórki zostały oddane przez ratowników medycznych. Przez hejt nie wykorzystają ich na zakup tego, co planowali"W tym ciężkim okresie potrzebujemy wsparcia. Zbieramy na pralkę dla Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego - dla filii w Gryficach, aby zespoły ratownictwa medycznego mogły swoje umundurowanie wyprać, nie narażając swoich rodzin" - mogliśmy przeczytać na stronie zbiórki ratowników medycznych z Gryfic na portalu zrzutka.pl.Ratownicy na nową pralkę zamierzali zebrać 2 tys. zł. Ku zaskoczeniu, po kilku godzinach uzbieranych było na koncie już kilka tysięcy zł więcej. Prośba ratowników nie wszystkim jednak przypadła do gustu i spotkała się niestety z dużym hejtem ze strony niektórych internautów. Szybko bowiem pojawiły się m.in. zarzuty, że kwota jest za wysoka. "Kupmy im jeszcze mercedesy" - mieli komentować niektórzy z nich, cytowani przez naTemat.pl. W związku z tak ogromną falą hejtu, ratownicy medyczni zadecydowali o zamknięciu zbiórki i nieprzyjmowaniu zebranych pieniędzy. Postanowili zwrócić je darczyńcom.Historia ta ma jednak swoje szczęśliwe zakończenie. Ratowników postanowiła bowiem wesprzeć jedna z firm i pomimo zakończonej zbiórki przekazała im pralkę. "Im bardziej ktoś nie chciał, to bardziej chciało więcej innych. Dziękuję w imieniu całego zespołu firmie PROGROUP. Dziękuję za wiele telefonów osobistych z chęcią wsparcia" - napisał jeden z ratowników.Źródło: Radio Zet/naTemat.pl

wtv
19.03.2022 08:39 Kolejny ksiądz zakażony. Sanepid poszukuje wiernych, którzy mieli z nim kontakt

Proboszcz z Pińczyć wirusem miał się zarazić od jednej z rodzin, która to nie wiedziała o zakażeniu, a sam proboszcz również się tego nie spodziewał. Stan duchownego na ten moment określany jest jako dobry i odbywa właśnie obowiązkową kwarantannę domową.Ksiądz z Pińczyc kolejnym zarażonym duchownym. Poszukiwane osoby, które mogły mieć z nim kontaktProboszcz długo nie wiedział o swoim zarażeniu, bowiem nie wykazywał żadnych zewnętrznych objawów, które mogłyby wskazywać na zakażenie. Nie wiedział, że jest nosicielem wirusa i mógł przez ten czas nieświadomie zarażać.Na obecność wirusa SARS-CoV-2 proboszcz został przebadany dopiero w momencie, gdy wspomniana wcześniej rodzina trafiła do szpitala i wynik ich testu okazał się pozytywny. Choroba potrafi rozwijać się w organizmie człowieka dość długo, bowiem już kilkanaście dni temu doszło do kontaktu tej rodziny z proboszczem. Przez ostatnie dni przed przebadaniem na obecność wirusa i uzyskaniem pozytywnego wyniku testu, nieświadomy niczego proboszcz, który już był zainfekowany, mógł zarażać. Wobec tego sanepid poszukuje osób, które mogły mieć z nim styczność.Sanepid w Myszkowie pilnie prosi o kontakt wszystkie osoby, które zetknęły się z księdzem szczególnie między 21 a 25 marca. Dotyczy to w szczególności mieszkańców Pińczyc oraz Starej Huty I i II, Zabijaka, Koclina i Pustkowia Lgockiego.Źródło: rmf24.pl

wtv
19.03.2022 08:39 WHO w końcu przekazało pozytywne wieści. Sytuacja w Europie Zachodniej się zmienia

Jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia, liczba nowych zakażeń i zgonów przestaje rosnąć, a nawet widać spadek w krajach Europy Zachodniej najbardziej dotkniętych epidemią wirusa SARS-CoV-2. Mowa o Włoszech, Hiszpanii, Niemczech czy Francji.WHO przekazało w końcu dobre informacje. Pojawiło się światełko w tuneluDo tej pory (stan na poniedziałek rano) na całym świecie odnotowano już 1,3 mln potwierdzonych przypadków zakażenia wirusem wywołującym chorobę COVID-19.Sytuacja epidemii na świecie wciąż jest bardzo ciężka, jednak jak wynika z danych przekazanych przez Światową Organizację Zdrowia, w Europie Zachodniej pojawiła się nadzieja na poprawę sytuacji. Bowiem w kilku najbardziej dotkniętych dotąd krajach tego regionu pojawiło się światełko w tunelu. Liczba nowych zakażeń i zgonów przestaje drastycznie rosnąć.Włochy, w które wirus uderzył najbardziej, odnotowały w niedzielę 5 kwietnia najmniej od 19 marca zakażeń (4316) i zgonów (525). Szef Instituto Superiore di Sanita prof. Silvio Brusaferro przekazał, że krzywa epidemiologiczna osiągnęła "plateau" (płaski obszar przebiegu krzywej - red.) i zaczyna opadać. "Jeśli to się potwierdzi, możemy zacząć myśleć o drugiej fazie i zmniejszaniu się zasięgu epidemii" - powiedział specjalista cytowany przez Reutersa.Jest to światełko w tunelu, które napawa optymizmem i nadzieją, jednak nie oznacza to końca epidemii, o czym nie należy zapominać i trzeba wciąż zachować ostrożność oraz stosować się do wszelkich zaleceń. "Nie łamcie zakazów, pozostańcie w domu" - zaapelował Angelo Borelli, szef włoskiej obrony cywilnej.Sytuacja poprawia się również w drugim najbardziej dotkniętym zaraz po Włoszech europejskim kraju - Hiszpanii. W niedzielę 5 kwietnia było tam 5478 nowych zakażeń i 694 zgonów. Jest to mniej niż np. 4 kwietnia (6969 zakażeń i 749 zgonów) czy 3 kwietnia (odpowiednio 7134 oraz 850). Znacznie więcej przypadków zachorowań i zgonów było w minionym tygodniu.Dla tak pozytywnych wieści warto żyć i nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejne!Źródło: rmf24.pl

wtv
19.03.2022 08:39 Czy wirus unosi się w powietrzu w sklepach czy aptekach? Doniesienia WHO wskazują, że nie

Wyniki badań zespołów badawczych przytacza portal "Na Temat". Jak czytamy, naukowcy badali zachowanie mikroskopijnych cząsteczek unoszących się w powietrzu, wydostających się z dróg oddechowych osoby kaszlącej bądź kichającej. "W sytuacji bazowej chmura aerozolu rozchodzi się w najbliższym otoczeniu także poza najbliższy obszar wokół osoby kaszlącej", ustalono.Wirus podczas zakupów"Jeśli kaszlący nosiciel wirusa odejdzie z jednego miejsca, a w pobliżu pojawi się inna, to unoszące się w powietrzu cząsteczki aerozolu, zawierające wirusa, mogą przedostać się do dróg oddechowych tej osoby", przekazał, cytowany przez natemat.pl, Ville Vuorinen, adiunkt na uniwersytecie w fińskim Aalto.W procesie badawczym udział wzięło 30 ekspertów z różnych dziedzin nauki, w tym m.in. fizyki przepływu czy fizyki aerozoli. Podczas testów człowiek miał za zadanie przemieszczać się między sklepowymi regałami. Zastosowano również typowy dla sklepów spożywczych rodzaj wentylacji.Jeszcze mniej powodów do optymizmu dają badania przeprowadzone przez naukowców z Wielkiej Brytanii. Ponadto, na powierzchniach przeróżnych przedmiotów może utrzymać się nawet kilka dni. COVID-19 najdłużej pozostaje na powierzchniach plastikowych oraz tych ze stali nierdzewnej, wskazuje wspomniany powyżej portal, powołując się na czasopismo "New England Journal of Medicine".WHO jednak nie potwierdza w żadnej formie wersji, że koronawirus roznosi się w powietrzu: "COVID-19 jest przenoszony przez krople i fomity podczas bliskiego niezabezpieczonego kontaktu między infektorem i infekowanym. Nie zgłoszono rozprzestrzeniania się w powietrzu dla COVID-19 i nie uważa się tego, za główny czynnik transmisji na podstawie dostępnych dowodów" - opisano w głównym raporcie "Report of the WHO-China Joint Mission on Coronavirus Disease 2019 (COVID-19)".Cały regulamin dostępny jest tutaj.Źródło: natemat.pl

wtv
19.03.2022 08:39 Jak w minutę zrobić maseczkę bez szycia? Potrzeba jedynie trzech rzeczy, które każdy ma w domu

Noszenie maseczek ochronnych, mimo różnych opinii, jest w dobie panującej epidemii jednak wskazane. Nawet jeśli nie chronią nas całkowicie przed zakażeniem, na pewno minimalizują ryzyko. Zakładając maseczkę robisz to nie tylko dla siebie, ale także dla innych, gdyż możesz być nieświadomym nosicielem wirusa i przechodzić chorobę bezobjawowo, a zarażać. Maski stanowią pierwszą barierę ochronną, kiedy ktoś kaszle lub kicha i niewątpliwie zapobiegają roznoszeniu wirusa.Maseczka minimalizuje ryzyko zakażenia. Możesz zrobić ją sam w warunkach domowych. Jest na to prosty sposóbMaseczek ochronnych, nawet tych najprostszych chirurgicznych, niestety obecnie brakuje w sklepach i aptekach. Jest to jeden z najbardziej pożądanych w dobie epidemii produktów. W związku z tym przedstawiamy wam prosty sposób, jak można samemu wykonać maseczkę domowej roboty.Aby zrobić maseczkę, potrzebujesz jedynie trzech rzeczy, które na pewno znajdziesz w swoim domu:- tkanina - może być nawet poszewka z poduszki- 2 gumki do włosów- nożyczkiSposób wykonania również jest prosty. Wystarczy kilkakrotnie złożyć materiał wzdłuż, wykorzystać do tego gumki do włosów i nawinąć je na materiał, następnie złożyć zewnętrzne końce do środka oraz użyć gumek do włosów, jako uchwytów wokół uszu. Dziecinnie proste, prawda?Zachęcamy do noszenia maseczek poza domem, szczególnie podczas robienia zakupów. W ten sposób chronimy zdrowie swoje i osób w naszym otoczeniu.Źródło: o2.pl

wtv
19.03.2022 08:39 Polacy wychodzą na ulice i gromadzą się, mimo zakazów. 10 tys. mandatów za złamanie obostrzeń

Z domu powinniśmy wychodzić tylko wtedy, kiedy nasza potrzeba jest niezbędna do życia codziennego, czyli są to zakupy, pilna wizyta u lekarza, czy wyjście na krótki spacer z psem w okolicy domu. Nie wolno się gromadzić ani urządzać sobie dłuższych, swobodnych spacerów. Zamknięte zostały decyzją rządu nawet wszystkie parki, rezerwaty i lasy państwowe. Nakłania się do zostawania w domu i unikania jego opuszczania, kiedy nie to jest konieczne. Osoby objęte obowiązkową kwarantanną natomiast w sposób szczególny powinny się do tego stosować i pod żadnym pozorem nie opuszczać swych domów czy innych miejsc, gdzie odbywają kwarantannę. Niestety, wielu z nas wciąż nie umie zastosować się do tych restrykcji, a policjanci nie traktują i nie będą traktować tego pobłażliwie.

wtv
19.03.2022 08:39 Ujawniono korespondencję, z której Morawieckiemu i Szumowskiemu będzie trudno się tłumaczyć. Narazili nasze zdrowie?

"Jarosław Gowin w liście do członków Porozumienia twierdzi, że premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia zgodzili się w rozmowach z nim, że wybory 10 maja to zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków" – napisał na Twitterze Patryk Michalski, reporter RMF FM, dołączając do wpisu wspomniany list. Przypomniał także, że szef rządu publicznie mówi, że "nie ma powodów, żeby przekładać wybory".Jarosław Gowin w liście ujawnia świadome narażanie życia i zdrowia obywateli przez przedstawicieli rządu?List dotychczasowego wicepremiera do członków partii Porozumienie, której jest liderem, liczy aż dwie strony strony. Korespondencja dotyczy tematu wyborów prezydenckich i sytuacji epidemicznej, która jego zdaniem uniemożliwia bezpieczne przeprowadzenie wyborów w planowanym terminie 10 maja. List został opublikowany przez reportera RMF FM w całości w sieci. Widnieje na nim data 6 kwietnia. Jest to dzień, w którym Gowin podał się do dymisji. Co możemy przeczytać w liście? Jego treść publikujemy poniżej."Dlatego właśnie, w obliczu ostatnich wydarzeń byliśmy zgodni, że wybory w dniu 10 maja oznaczają zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków. To przekonanie w rozmowach ze mną podzielał Premier, Minister Zdrowia, a także liderzy środowisk opozycyjnych" – czytamy w liście Gowina. Można sobie zatem zadać w tym miejscu pytanie, czy oficjalne zapewnienia rządu PiS w kwestii bezpieczeństwa przeprowadzenia wyborów w maju, są godne zaufania. Naszym zdaniem przeczą temu słowa zawarte w treści listu i jest to podlegające wątpliwościom.Źródło: natemat.pl

wtv
19.03.2022 08:39 Rzecznik polskiej policji opublikował niepokojące nagranie. Powinniśmy się bać?

Nagranie opublikowane przez policjanta przedstawia interwencję służb, podczas której zaatakowano niestosującego się do zakazu wychodzenia z domu motocyklistę. Widać na nim jak policjanci brutalnie ściągają człowieka z pojazdu i biją oraz podduszają. Filmik wywołał wzburzenie internautów, którzy zastanawiają się czy czasem nie jest swego rodzaju zapowiedzią stosowania podobnych metod przez polską policję. To niejedyny film o takiej tematyce udostępniony ostatnio przez rzecznika. Udostępnił m.in. interwencję policjantów z Indii, na której podobnie jak ich hiszpańscy koledzy w brutalny sposób rozprawiają się z niepokornymi obywatelami. Szerokim echem odbiło się również nagranie które Mariusz Ciarka podpisał jako wypowiedź szefa ugandyjskiej policji. Jak się jednak później okazało, był to "fejk" stworzony przez czarnoskórego komika, który w przeszłości również przebierał się za policjantów. Pod tweetami zebrała się spora grupa przeciwników takiej aktywności policjanta w social media. Podkreślają oni, że mimo iż Mariusz Ciarka w opisie profilu zawarł informację, że jest to jego prywatny profil to jednak występuje on na zdjęciu w mundurze i tego typu działania są obrazą dla policji. - Nawet na prywatnym koncie twitterowym, w którym jest jego zdjęcie w mundurze policyjnym, powinien zachować umiar wypowiedzi - stwierdził mecenas Marek Małecki w rozmowie z "Wyborczą". - Każda profesja wymaga odpowiednich kwalifikacji. Inspektor Ciarka nie ma kwalifikacji na bycie rzecznikiem prasowym - dodał.

wtv
19.03.2022 08:39 Zaskakujące zdjęcia spod warszawskiego kościoła. Samochody ustawiają się w kolejce do zamaskowanego księdza

Wierni z Warszawy i okolic, którzy potrzebują w tych trudnych czasach bliskości i kontaktu z kościołem i Bogiem oraz czują potrzebę wyspowiadania się, mogą to uczynić dzięki zamaskowanemu księdzu, który pojawia się na parkingu i udziela spowiedzi.Świątynia Opatrzności Bożej zamknięta dla większej ilości wiernych. Duchowni znaleźli jednak na to sposób. Niecodzienna sytuacjaW związku z zagrożeniem epidemicznym spowodowanym wirusem SARS-CoV-2, z którym obecnie zmaga się niemal cały świat i nasz kraj, władze wprowadziły liczne restrykcje i obostrzenia. Nie ominęło to także kościołów, w których to obecnie może przebywać tylko do pięciu osób jednocześnie, co znacznie utrudnia sprawę dla wielu wiernych, którzy potrzebują częstego kontaktu z kościołem i Bogiem. Wielu też czuje potrzebę częstego wyspowiadania się, a to także zostało w ostatnim czasie utrudnione.Jedna z największych świątyń w Polsce, a największa w Warszawie, znalazła jednak na to prosty, lecz dość nietypowy i niecodzienny sposób. Specjalnie przygotowany, zamaskowany ksiądz udziela bowiem spowiedzi na parkingu przed kościołem. Można zarówno podjechać samochodem i zostanie nam udzielony sakrament spowiedzi przez szybę pojazdu, jak również można podejść do księdza pieszo i czeka na nas krzesełko. Pojawiły się zdjęcia, które uwieczniły wspomnianą nietypową sytuację, do której dochodzi przed świątynią na warszawskim Wilanowie w czasach epidemii.

wtv
19.03.2022 08:39 Wzrosła liczba osób zakażonych w Chinach. Zanotowano bardzo dużo nowych przypadków

Niestety, wszystko wskazuje na to, że Chinom jednak nie udało się całkowicie wygasić epidemii koronawiursa SARS-Cov-2. Jak poinformowały lokalne władze, 10 z 108 nowych przypadków okazało się zarażeniami na poziomie lokalnym, a nie przywleczonym z innych krajów. Oznacza to, że w chińskiej populacji wciąż istnieją przypadki tzw. zarażeń poziomych.Chiny: 3341 zgonów, 82 160 zarażeńPiąty miesiąc epidemii przyniósł w państwie środka zdecydowany spadek liczby zachorowań oraz zgonów z powodu wirusa. Władzom jednak wciąż nie udaje się całkowicie wygasić epidemii. W związku z tym nie wszystkie ograniczenia dotyczące przemieszczania się, noszenia maseczek i działania fabryk zostały zniesione. W dalszym ciągu obowiązuje również obowiązkowa dla wszystkich przyjeżdżających dwutygodniowa kwarantanna na własny koszt. Chińskie władze poinformowały także o niewliczanych do ogólnego bilansu 61 bezobjawowych przypadkach. Dobra sytuacja utrzymuje się zaś w prowincji Hubei, w której zaczęła się tegoroczna pandemia. Od 2 dni nie zanotowano tam żadnego nowego przypadku zarażenia koronawirusem. Niedawno zniesiono tam trwające od kilku miesięcy ograniczenia przemieszczania się. Według medialnych doniesień życie wraca tam na stare tory. Kłopoty mają jednak popularne tam dotychczas targi żywych zwierząt. W związku z tym, że epidemia rozpoczęła się prawdopodobnie na jednym z nich, miejsca te zaczęły się ludziom kojarzyć z chorobami i są przez większość Chińczyków omijane. Do dzisiaj na świecie koronawirusem SARS-CoV-2 zaraziło się ponad 1,6 miliona ludzi, zmarło 98 tysięcy, a wyzdrowiało 360 tysięcy. Epidemia spowodowała całkowity paraliż światowej gospodarki oraz gwałtowny wzrost bezrobocia. Obecny również w Polsce wirus wywołał jak dotąd 6674 zachorowań oraz 232 zgony. Źródło: Polsat News

wtv
19.03.2022 08:39 To jeszcze nie koniec. MZ zapowiada nowe, precyzyjne wytyczne ws. noszenia masek

Przypomnijmy, że obowiązek zakrywania dolnej części twarzy w przestrzeni publicznej od najbliższego czwartku dotyczył będzie wszystkich obywateli. Jak podaje RFM FM, jeszcze przed wejściem w życie najnowszego rozporządzenia resortu zdrowia rząd ma uściślić, kiedy zakrywanie nosa i ust będzie obowiązkowe. Informację tę potwierdził na konferencji prasowej wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.

wtv
19.03.2022 08:39 Obywatelka nagrała interwencję policji, funkcjonariusze mogli narazić jej bezpieczeństwo. Zadawali zaskakujące pytania

W ubiegłym tygodniu rząd wydał oficjalne zalecenie dla wszystkich obywateli, by przebywając w towarzystwie innych ludzi mieli założone maseczki. Od 16 kwietnia zaś noszenie takiej osłony stanie się obowiązkowe. Szkoda, że do zaleceń rządu nie stosują się, a raczej - nie mają możliwości stosowania - policjanci, których najprawdopodobniej nie wyposażono jeszcze w środki ochrony osobistej.Warszawa. Interwencja policji zagrażała bezpieczeństwuCzłonkini stowarzyszenia Obywatele RP Agnieszka Markowska udostępniła dziś na swoim facebooku film przedstawiający interwencję policji przy Rondzie Dmowskiego w Warszawie. Na nagraniu widać jak policjanci przepytują kobietę na temat jej miejsca zatrudnienia oraz danych. Prawdopodobnie chodzi o ustalenie, czy miała prawo wyjść z domu. W trakcie interwencji pani Agnieszka zwróciła policjantom uwagę, że nie mają założonych maseczek. Zwróciła również uwagę na - jej zdaniem - bezzasadność i bezprawność interwencji. W ostatnim czasie wiele służb zgłaszało problemy z zaopatrzeniem w środki ochronne. Jak się okazuje, mimo sporych dostaw problem dalej pozostaje poważny. Policjanci, mający kontakt z bardzo dużą liczbą osób dziennie mogą zostać tzw. superspreaders czyli superrozosicielami. Jest to określenie na osoby, które z racji swoich obowiązków/stylu życia w przypadku zarażenia roznoszą chorobę na wiele osób. Dlatego tak krytycznie istotne jest zaopatrzenie funkcjonariuszy w maseczki i rękawiczki.Nagranie interwencji znajdziecie [tutaj]Źródło: Facebook

wtv
19.03.2022 08:39 Jak, gdzie i kiedy nosić maseczki? Garść przydatnych informacji, sprawa dotyczy każdego

Ministerstwo Zdrowia doprecyzowało przepisy dotyczące obowiązku zakrywania ust i nosa poza domem. Pierwotne przepisy zakładały bezwzględny obowiązek noszenia okrycia twarzy. Taki pomysł okazał się jednak mocno dziurawy i groził szeregiem problemów. Stąd decyzja ministerstwa by go znowelizować.

wtv
19.03.2022 08:39 Pilna konferencja Mateusza Morawieckiego. "Będziemy zwiększać dług publiczny"

W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się konferencja premiera Mateusza Morawickiego. Premier wypowiedział się na temat obecnej sytuacji w kraju, związanej z epidemią wirusa SARS-Cov-2. Premier wspólnie z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem omówili kontynuację realizacji programu budowy dróg krajowych.

wtv
19.03.2022 08:39 TVP znalazło sobie nowego kozła ofiarnego. Jest nim ceniony specjalista, który sprzeciwił się narracji telewizji

Prof. Simon jest jednym z najbardziej uznanych ekspertów z dziedziny chorób zakaźnych w Polsce. W ostatnim czasie zyskał również olbrzymią sympatię telewidzów z powodu swojej bezpośredniości w przekazywaniu informacji na temat panującej epidemi. Jednak profesor nie szczędzi krytyki niektórym z decyzji polskiego rządu, a to w telewizji rządowej zbrodnia niewybaczalna.TVP atakuje lekarzaProfesor Simon oskarżył rząd, że nie przygotował Polski do epidemii. Jak stwierdził, widać było zaniedbania, przede wszystkim w kwestii zaopatrzenia w sprzęt. Na odpowiedź rządowych mediów nie musiał długo czekać. Błyskawicznie wypominano mu, że sam w styczniu twierdził że zagrożenie epidemią jest minimalne i wybierał się do Chin. Telewizja Polska zrównuje zatem stanowisko rządu, dysponującego m.in. Agencją Wywiadu (która podobno od dawna ostrzegała rząd o zbliżającym się zagrożeniu) z opinią lekarza, dysponującego co najwyżej medialnymi doniesieniami, zafałszowanymi w tamtym czasie przez komunistyczne władze ChRL. Portal tvp.info posunął się nawet do tego by z premedytacją "wykropkowywać" wszystkie momenty gdy podcza wypowiedzi profesorowi zdarzało się przerywać ciszę fonetyczną. Ciekawe, że nie cytują w ten sam sposób redaktora naczelnego portalu - uważającego się za dziennikarza Samuela Pereirę - który słynie z takiego formułowania zdań, że '''yyyyy" jest tam zdecydowanie najczęściej występującym dźwiękiem. Na koniec, kilka informacji biograficznych. Niestety, choć chciałbym móc porównać biografię profesora z autorem artykułu w portalu telewizji rządowej, po długich poszukiwaniach musiałem się poddać, gdyż nie udało mi się znaleźć żadnych informacji an temat "RAF, ŁZ" - bo tak podpisał się autor. Jeśli zaś chodzi o profesora nauk medycznych, Krzysztofa Simona to mówimy o światowej klasy ekspercie z dziedziny chorób zakaźnych. Przepracował dzisiątki lat, badając i lecząc schorzenia takie jak HIV czy zapalenie wątroby typu C. Po uzyskaniu tytułu profesora pracował na Akademii Medycznej (późniejszym Uniwersytecie Medycznym) im. Piastów Śląskich na Wydziale Lekarskim Kształcenia Podyplomowego w Katedrze i Klinikce Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odpornościowych, później zaś na Wydziale Lekarsko-Stomatologicznym, gdzie był kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii.

wtv
19.03.2022 08:39 Od dziś maseczka w Polsce jest obowiązkowa. Gdzie trzeba zakrywać twarz?

W związku z panującą w Polsce i na świecie epidemią wirusa z Wuhan polski rząd wprowadził obowiązek zakrywania nosa i ust. Przepisy te wchodzą w życie od dnia dzisiejszego i będą obowiązywać do odwołania. Gdzie i kiedy noszenie maseczek jest szczególnie konieczne i czy musi to być tylko i wyłącznie maseczka? Czy należy zakrywać usta i nos także w pracy, czy podczas jazdy samochodem? Wyjaśniamy.

wtv
19.03.2022 08:38 TVP planuje debatę kandydatów na prezydenta. Już zaczęło się zamieszanie, szczegóły zaskakują

Jak podaje Radio ZET, na antenie TVP1 odbędzie się debata kandydatów w wyborach prezydenckich. Telewizja Polska poinformowała Polską Agencję Prasową o planowanym na 6 maja wydarzeniu. Mają wziąć w nim udział "kandydaci na urząd prezydenta RP". Jak się jednak okazuje, nie wszyscy otrzymali zaproszenia.Wybory prezydenckie: Biedroń i Bosak wezmą udział w temacieEuroposeł i rzecznik sztabu prezydenta Adam Bielan zapowiedział, że Andrzej Duda weźmie udział w debacie. Cytowany przez Radio ZET polityk zwrócił uwagę, że przed pięcioma laty Duda również wziął udział w wydarzeniu, mimo że wystąpienia odmówił ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Rzecznik sztabu prezydenta zapewnił, że nie będzie on unikał odpowiedzialności.Potwierdzono także udział kandydata Lewicy Roberta Biedronia oraz Krzysztofa Bosaka. Pełnomocnik sztabu kandydata Konfederacji Witold Tumanowicz przekazał, że "Krzysztof Bosak stanie do każdej debaty, która zostanie zorganizowana przez telewizję publiczną czy komercyjną".– Póki co nie wiemy jednak, czy w ogóle wybory się odbędą i w jakiej będą formie (...) Ale jeżeli debata kandydatów się odbędzie, to nie będziemy z niej rezygnować, jak niektórzy kandydaci z kampanii – zapewnił z kolei Tomasz Trela, szef sztabu Biedronia. To prawdopodobnie nawiązanie do decyzji kandydatki PO, która nawoływała do zbojkotowania majowego głosowania.W tym miejscu warto wspomnieć, że sztaby zajmujących drugie i trzecie miejsce w przedwyborczych sondażach Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza przekazały, iż nie otrzymały zaproszeń na planowane wydarzenie. Podobne doniesienia napłynęły z obozu Szymona Hołowni. "Do czasu otrzymania zaproszenia i konkretnej informacji ws. debaty nie będziemy się do tego odnosić", powiedziała Barbara Krysztofczyk, cytowana przez radiozet.pl.Źródło: radiozet.pl

wtv
19.03.2022 08:38 WHO ostrzega przed napojami procentowymi w czasie pandemii. Ma dla państw specjalne zalecenie

"Alkohol w sposób ogólny szkodzi zdrowiu i zwiększa ryzyko poniesienia obrażeń ciała, wzmaga przemoc, w tym przemoc między partnerami, oraz może powodować zatrucie alkoholowe", czytamy na oficjalnej stronie Światowej Organizacji Zdrowia. Opublikowany artykuł zwraca uwagę, że konsumpcja alkoholu w czasie epidemii może również obniżyć odporność oraz powodować problemy ze zdrowiem psychicznym.Organizacja zaleca, by rządy państw wprowadziły obostrzenia ograniczające spożycie napojów alkoholowych.WHO: alkohol nie zabija wirusa"Strach i dezinformacja doprowadziły do powstania niebezpiecznego mitu, że spożywanie alkoholu o wysokiej mocy może zabić wirusa COVID-19", czytamy. Eksperci organizacji nie pozostawiają jednak złudzeń: "Nie może". Zwrócono uwagę, że konsumpcja alkoholu wzmaga zagrożenie dla zdrowia, a "spożywanie alkoholu etylowego o wysokiej mocy (etanolu), szczególnie jeśli został on zafałszowany metanolem, może powodować poważne konsekwencje zdrowotne, w tym śmierć".Picie wiąże się z szeregiem chorób zakaźnych i niezakaźnych oraz z częstymi zaburzeniami zdrowia psychicznego, co może znacząco utrudniać walkę z wirusem, dodają przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia. Organizacja zachęca do ograniczenia spożycia alkoholu, "zwłaszcza w czasie epidemii".Wskazano, że alkohol może być groźniejszy od samego wirusa. Każdego roku zabija on bowiem 3 miliony ludzi. Jako region, który powinien zwrócić szczególną uwagę, na nadmierną konsumpcję, wskazano Europę. Zaznaczono, że kontynent europejski charakteryzuje się najwyższym rozpowszechnieniem zaburzeń spożywania alkoholu w populacji oraz najwyższym odsetkiem zgonów spowodowanych piciem.Źródło: euro.who.int

wtv
19.03.2022 08:38 Macierewicz powraca u Rydzyka. Przedstawił swą teorię o powodzie racjonalnego podejścia Polaków do kwarantanny

Na początku Macierewicz postanowił podziękować arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu za apel, by powoli przywracać normalne funkcjonowanie kościołów. – Zasadniczą kwestią jest to, by nie było tej nieprawdopodobnej różnicy i niesprawiedliwości o to, iż w wielkich centrach handlowych są setki ludzi, a w wielkich polskich kościołach może nas być na Mszy Świętej tylko pięcioro. Ten porządek dający bezpieczeństwo, gwarantujący, że nie będzie zagrożeń dla naszego życia i bezpieczeństwa, naprawdę zdołamy utrzymać – przekazał polityk, cytowany przed oficjalną stronę internetową rozgłośni.

wtv
19.03.2022 08:38 TVN24: Testów dla wszystkich pracowników służby zdrowia nie będzie. “Odrzucono głosami PiS-u"

Senat zaproponował łącznie 95 zmian dotyczących projektu paktu antykryzysowego zwanego "tarczą 2.0". Podczas nocnego posiedzenia przegłosowano m.in. zwolnienie ze składki ZUS wszystkich firm jednoosobowych, bez względu na wysokość przychodu. Zaakceptowano także poprawki, według których pakietem będzie można objąć również te przedsiębiorstwa, które powstały w okresie od 1 lutego do 1 kwietnia 2020 roku, wskazuje "Wprost".Sejm "odrzucił coś symbolicznego"Warto zaznaczyć, że jednocześnie odrzucono aż 50 proponowanych przez Senat poprawek, w tym przepis dotyczący przeprowadzania testów na obecność wirusa wśród wszystkich pracowników służby zdrowia. Tworzyły one jeden pakiet, który nie został przyjęty.Decyzję rządzących ostro skrytykował lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka. – Odrzucono coś symbolicznego: testy dla wszystkich pracowników służby zdrowia – przekazał, cytowany przez TVN 24.– Odrzucono głosami PiS-u i to był prawdziwy test na to, czy ktoś chce walczyć z koronawirusem, chce odmrozić polską gospodarkę, chce dbać o bezpieczeństwo tych, którzy na co dzień są na pierwszej linii, czy też uprawia politykę picu i atrapy – dodał przewodniczący PO.Nie obyło się również bez niewielkich uszczypliwości. – Widocznie pan prezes, jego koledzy i koleżanki chcieli iść spać albo może wstyd im było, że co innego mówi premier, składając obietnice, a co innego oni robią w głosowaniach – powiedział Borys Budka.Źródła: TVN 24 / Wprost