Telewizja Polska przedstawia wydarzenia społeczno-polityczne w niecodzienny sposób. Szczególne oburzenie opinii publicznej wywołały materiały TVP dotyczące kobiecych strajków. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego podzieliła również dziennikarzy i redaktorów, zatrudnionych w publicznym medium. Na antenie dominuje jednak narracja ruchów popierających zakaz aborcji z przyczyn embriopatologicznych. Mogło to wpłynąć na postanowienie Rosińskiej.
Na antenie TVP nie ocenzurowano części wulgarnych treściMateriał "Motel Polska" nadal dostępny jest w sieci w niezmienionej formieProgram został już 5 razy zgłoszony do KRRiT z racji na propagowanie mowy nienawiści i niski poziom"Motel Polska" miał być wielkim hitem TVP, jednak internauci szybko okrzyknęli go dowodem propagandy uprawianej przez Telewizję Publiczną rządzącą przez byłego posła Prawa i Sprawiedliwości Jacka Kurskiego.Publiczny nadawca chciał udowodnić, że to TVP oraz uczestnicy show są poszkodowani, jednak wydaje się, że zapomniał, które ze słów są wulgarne i nie powinno pokazywać się ich na wizji. Wpadka jest spora, ale co najbardziej zaskakujące — nadal możliwa do odnalezienia na oficjalnych kanałach stacji.
"Szkoła TVP" była wyjątkowo głośna podczas pierwszej fali zachorowańW tegoroczne ferie szykuje się kolejny program"Ferie z TVP" z pewnością powalą widzów na łopatkiNa początku kryzysu epidemicznego TVP postanowiła odpowiedzieć na potrzeby uczniów, którzy musieli rozpocząć edukację w trybie zdalnym. Niestety, program edukacyjny zdecydowanie bardziej bawił, niż uczył, a za całym przedsięwzięciem stała krzywda wyśmiewanych pedagożek. Czas spędzony w domu podczas ferii może być niezwykle inspirujący! Programy #FeriezTVP dostępne będą od 4 stycznia 2021 na antenach @TVP, https://t.co/dAkuI09tiF oraz https://t.co/uQCSl0aUkz. Ambasadorką projektu jest Roksana Węgiel, zwyciężczyni #EurowizjaJunior w 2018 roku. pic.twitter.com/owV626RYnt— Ministerstwo Edukacji Narodowej (@MEN_GOV_PL) December 17, 2020
Mogłoby się wydawać, że TVP od kilku lat pozostaje światopoglądowym monolitem, ale w załodze Telewizji Polskiej obecni są nie tylko publicyści, czy ukształtowani ideologicznie dziennikarze. Artyści występujący w talent show czy serialach, produkowanych przez państwowe medium, nie zawsze zgadzają się z przyjętą przez nie retoryką.Tak właśnie było m.in. w przypadku Barbary Kurdej-Szatan. Aktorka, znana z serialu "M jak Miłość" emitowanego na antenie TVP 2, jakiś czas temu poparła Strajk Kobiet. Kontrowersje wzbudzały również posty i gesty Michała Szpaka, najpierw pojawiającego się z symbolami LGBT a później, wspierającego przeciwniczki zaostrzania jednej z najbardziej restrykcyjnych ustaw aborcyjnych w Europie.W ślady Szpaka postanowił iść jego kolega z programu - Baron. Członek zespołu Afromental poparł Strajk Kobiet w wymownym wpisie, umieszczonym na Instagramie.Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez ???????????????????????????????????????? ????????????????????????-???????????????????? (@alekbaron) - Modlę się o naszą wolność - czytamy we wpisie Barona, do którego dołączył wiersz Kornela Filipowicza "Niewola"."W państwie totalitarnymWolnośćNie będzie nam odebranaNagle(...)Codziennie po trochęW ilościach niezauważalnychAż pewnego dniaPo kilku lub kilkunastu latachZbudzimy się w niewoli"
Adrian Kleć jest studentem dziennikarstwa, a także założycielem bloga sportowego, skupiającego się historii i współczesności Formuły 1. Od zeszłego roku prowadzi też stronę "TVPiSCodzienny", na której codziennie opisuje materiały, przedstawiane w "Wiadomościach" TVP. Od tego czasu udało mu się zarchiwizować blisko 250 wydań programu.
"Puste hasła, bez konkretów" - brzmiał pasek "Wiadomości" TVP z 6 lutego. Platformie Obywatelskiej poświęcono aż 5 minut wydania serwisu informacyjnegoMateriał odnosił się do najnowszej konwencji PO, podczas której zaproponowano zjednoczenie opozycji tak, by uzyskać 276 mandatów w SejmieDanuta Holecka mówiła o "politycznym teatrze", a reporter Marcin Tulicki ponownie przypomniał o awarii Czajki - Nowa koalicja i stare pomysły Koalicji Obywatelskiej - zaczęła Danuta Holecka, prezentując streszczenie materiałów, jakie ukazały się w "Wiadomościach" TVP.
Włodzimierz Cimoszewicz ocenił decyzję o wprowadzeniu podatku od reklamTłumaczenie rządu przekazaniem pieniędzy na NFZ nazwał szyderstwemPolityk stwierdził, że jeśli decyzje będą forsowane, polski rząd będzie miał problemy w Parlamencie EuropejskimWłodzimierz Cimoszewicz nie wierzy w dobre intencje postanowień rządu.
Jacek Kurski obchodzi dziś swoje 55. urodzinyNiewielu wie, że dziennikarstwem obecny prezes TVP pasjonował się już od najmłodszych latW 2016 r. Jacek Kurski stał się jedną z najbardziej znaczących postaci w polskich mediachJacka Kurskiego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Z okazji 55. urodzin warto jednak przyjrzeć się przebiegowi jego kariery.
"Kłamstwo vatowskie" sugeruje, że rząd nie radzi sobie z mafiami vatowskimiReportaż Superwizjera doczekał się surowej krytyki premiera MorawieckiegoTematem zajęły się także "Wiadomości" TVPW roli ekspertów ekonomicznych w materiale TVP wystąpiły osoby związane z PiSReportaż Superwizjera zatytułowany "Kłamstwo vatowskie" podejmuje temat rządowej walki z mafiami wyłudzającymi podatek VAT i działań mających na celu uszczelnienie systemu podatkowego, a przede wszystkim zmniejszenie tzw. luki vatowskiej.Dziennikarze TVN sugerują, że rząd wyolbrzymia swoje sukcesy w tej sferze, bo zwalczanie mafii vatowskich sprowadza się do ścigania tzw. słupów tworzących fikcyjne spółki potrzebne do wyłudzeń pieniędzy, podczas gdy faktyczni sprawcy stojący za przestępczą machiną pozostają bezkarni.Ponadto rząd chwali się tym, że wykrywa oszustwa i zabezpiecza skradzione pieniądze. Sumy te nie są jednak miarodajne, bo zabezpieczenie skradzionych pieniędzy nie oznacza, że są one do dyspozycji Skarbu Państwa, a państwo ma problem z odzyskiwaniem skradzionego mienia. W latach 2018-2019 Skarb Państwa miał stracić przez oszustów podatkowych niemal 17 mld zł. W tym samym okresie państwu udało się odzyskać... 150 milionów.Reportaż Superwizjera doczekał się ostrej krytyki ze strony premiera Mateusza Morawieckiego, który zarzucił dziennikarzom manipulację, sugerując, że wybiórczo posługując się faktami, zafałszowują oni obraz rzeczywistości."Twórcy najnowszego wydania Superwizjera w telewizji TVN24 podjęli tyleż brawurową, co totalnie zafałszowaną próbę zdyskredytowania polityki fiskalnej rządów Zjednoczonej Prawicy. Brawurową – przede wszystkim w zakresie tego, jak autorzy rozmijają się z faktami, jak oszczędnie nimi dysponują i jak w ten sposób tworzą fałszywy obraz rzeczywistości" - napisał prezes Rady Ministrów na Facebooku.
W piątek 5 marca tragicznie zginął dziennikarz TVP 3 Gdańsk Piotr ŚwiącDziennikarz wracał do domu po wieczornym wydaniu "Panoramy"Kuba Kaługa z RMF FM dowiedział się od gdańskiej prokuratury, że to kierowca nadjeżdżający z naprzeciwka zjechał ze swojego pasa ruchu i czołowo uderzył w pojazd dziennikarzaProkuratura nie ujawnia więcej wiadomości na temat tej sprawy. Trwają czynności wyjaśniające zdarzenieWiadomości na temat śmierci dziennikarza TVP Piotra Świąca zaskoczyła wszystkich. W sprawie wypadku prowadzącego "Panoramy" pojawiły się nowe informacje.Na ten moment wciąż jest jeszcze wiele niewiadomych w sprawie wypadku Piotra Świąca. Śledczy nie chcą ujawniać zbyt wielu informacji w czasie, gdy trwa jeszcze wyjaśnianie szczegółów sprawy.
Pogrzeb Piotra Świąca odbędzie się 13 marca o godzinie 11:30 w Archikatedrze Oliwskiej. Na miejscu przestrzegane będą zasady sanitarno-epidemiczne. Niezbędne będzie zachowanie 2-metrowych odstępów, a także zasłonięcie ust i nosa za pomocą maseczkiBliscy poprosili, by zrezygnować z wydawania pieniędzy na kwiaty, znicze i wieńce. Zamiast tego proszą o wpłaty na Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza w Gdańsku"Uprzejmie prosimy o stosowanie się do aktualnych przepisów związanych z przeciwdziałaniem epidemii Covid-19" - apelująJak podaje TVP3 Gdańsk, ceremonia pogrzebowa Piotra Świąca odbędzie tuż po zakończeniu Mszy Świętej na Cmentarzu Centralnym Srebrzysko w Gdańsku. Ostatnia droga dziennikarza Telewizji Polskiej zostanie zainicjowana tuż przy bramie głównej. Pamiętajmy, że w kościele panuje limit osobowy. Na jednego uczestnika mszy powinno przypadać 15 metrów kwadratowych świątyni. Nie można zasłaniać twarzy przy użyciu przyłbicy, szalika, bądź chusty. Elementy garderoby mogą jedynie stanowić uzupełnienie dla maseczki chirurgicznej lub materiałowej. W imieniu pogrążonej w żałobie Rodziny tragicznie zmarłego dziennikarza Piotra Świąca, a także pracowników i...Opublikowany przez TVP3 Gdańsk Wtorek, 9 marca 2021
"Widzowie wybierają pilotami, dziękujemy" - brzmiał pasek "Wiadomości" TVP, zapraszający do materiały o wczorajszym rozdaniu Telekamer- A teraz w "Wiadomościach" podziękowania dla państwa, naszych widzów. To dzięki państwa zaufaniu nasze programy cały czas cieszą się wysoką popularnością i wysoką oglądalnością - zaczynała Danuta HoleckaMówiono o "ustawionym konkursie" i "karykaturze", bo nikt z TVP nie otrzymał Telekamery. Na wyróżnienie mógł zaś liczyć między innymi Piotr Kraśko i Bogdan Rymanowski- A teraz w "Wiadomościach" podziękowania dla państwa, naszych widzów. To dzięki państwa zaufaniu nasze programy cały czas cieszą się wysoką popularnością i wysoką oglądalnością. Za to chcemy bardzo podziękować. Niezależnie od konkursów, czy plebiscytów - zaczęła Danuta Holecka w samym środku "Wiadomości" TVP.
Jak podaje onet.pl, w wieczornym wydaniu "Wiadomości" TVP w niedzielę przedstawiono materiał dotyczący postępów w szczepieniach, w którym podano fałszywe dane na temat liczby zaszczepionych Polaków.
Niedawno Jacek Kurski obchodził 5-lecie pracy na stanowisku prezesa TVPNa briefingu pod koniec stycznia chwalił się 50-procentowym wzrostem oglądalnościW najnowszym wywiadzie dla portalu Fakt opowiedział o swoich niepowodzeniachDo nieudanych projektów Jacek Kurski zaliczył próby reaktywacji dawnych hitów TVPJacek Kurski od 2016 roku - z krótką przerwą w roku 2020 - jest prezesem zarządu Telewizji Polskiej S.A. Pod koniec stycznia bieżącego roku Jacek Kurski obchodził 5-lecie swojej pracy na tym stanowisku.Jak relacjonował onet.pl, z tej okazji prezes TVP zorganizował niezapowiedziany briefing, podczas którego podsumował ten okres, sugerując, że za jego prezesury w Telewizji Publicznej zaszły pozytywne zmiany, do których zaliczyć można 50-procentowy wzrost oglądalności.- Wiedziałem, że albo z kopyta wejdziemy na ścieżkę trwałego rozwoju, albo ugrzęźniemy w syndromie "woroniczowego niedasizmu" – że "nic się nie da" - przywoływał słowa Jacka Kurskiego onet.pl.W trakcie przywoływanego przez onet.pl briefingu Jacek Kurski dawał do zrozumienia, że jego prezesura wyraźnie wyróżnia się na tle działań poprzedników, za których czasów "TVP pełniła rolę bankomatu i słupa ogłoszeniowego, a prawa do formatów i zyski należały do producenta, który tuczył się i budował kosztem telewizji".
Wewnątrz Zjednoczonej Prawicy wrze. Coraz śmielsze poczynania obu koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości – Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry oraz Porozumienia Jarosława Gowina – w znaczny sposób nadwątliły pozycję formacji Jarosława Kaczyńskiego.Pęknięcie możemy zauważyć również wewnątrz samego PiS-u, czego najlepszym dowodem ma być materiał opublikowany w wieczornym wydaniu "Wiadomości" TVP, w którym zaatakowano Pawła Borysa, prawą rękę premiera Mateusza Morawieckiego.W głównym paśmie informacyjnym Telewizji Polskiej przekonywano, że zarządzany przez Borysa Polski Fundusz Rozwoju nie dopełnił swoich obowiązków, co umożliwiło wyłudzenia pieniędzy z tarczy antykryzysowej. Sprawę poruszaliśmy TUTAJ.#Wiadomości | Policja rozbiła groźną grupę przestępczą zajmującą się sutenerstwem. Kobiety były werbowane na portalach internetowych. Zatrzymani mają na swoich kontach również wyłudzenia. Więcej w materiale @MaciejSawicki_. pic.twitter.com/0jkUcli07h— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) March 30, 2021
Bartłomiej M. to aktor znany z występów w reklamach, kilku filmach i serialach TVP. Dawniej kandydował do Sejmu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Oskarżony o gwałty na nastolatkach, nigdy nie został skazany prawomocnym wyrokiem sądu. "Newsweek" opisał przestępstwa, o jakie oskarżany jest Bartłomiej M. Zarzuty pod adresem Bartłomieja M. Bartłomiej M. to aktor, którego polscy widzowie kojarzyć mogą m.in. z filmów "Kobiety mafii", "Jak zostałem gangsterem", czy "Popiełuszko. Wolność jest w nas". Przez ostatnie kilka lat bardzo często pojawiał się w serialach produkcji TVP. Widywać mogliśmy go chociażby w "Na dobre i na złe", czy "Ojcu Mateuszu", a ostatnio również w "Barwach szczęścia". Bartłomiej M. ma również za sobą krótką karierę w polityce, którą rozpoczął przy wsparciu Prawa i Sprawiedliwości. W 2005 r. wziął udział w nagraniu spotu wyborczego partii, a później zdecydował się kandydować z jej ramienia do Sejmu. Ostatecznie jego plany spełzły na niczym, choć w przeciągu ostatnich kilku lat widywano go w towarzystwie tak ważnych postaci PiS-u jak Beata Szydło czy Stanisław Karczewski. Bartłomiej M. zajmuje się również fotografią i figuruje na popularnym portalu dla modelek. Być może właśnie tam mógł poznawać nastoletnie dziewczęta, które zapraszał na sesje zdjęciowe do swojego domu. Oskarżenia o gwałt na nastolatkach Jak wynika z reportażu "Newsweeka", Bartłomiej M. był oskarżany o gwałt na nastolatce już w 2010 r. Wówczas sprawa została umorzona w wyniku argumentów dotyczących braku dowodów i bezpośrednich danych sprawcy (gwałcicielem miał być "fotograf Bartek"). Zarzuty o gwałt wróciły w 2019 r., kiedy na policję zgłosić postanowiła się 24-letnia kobieta, którą 10 lat wcześniej zgwałcić miał rzekomo Bartłomiej M. Ofiara miała wówczas 14 lat. W 2020 r. zapadł wyrok w sprawie. Oskarżony nie przyznawał się do gwałtu, choć nie zaprzeczał utrzymywaniu kontaktów seksualnych. Mężczyzna został skazany na podstawie art. 197. W wyniku postanowienia sądu, Bartłomiej M. otrzymał zakaz zbliżania się do kobiety na 500 m przez najbliższe 10 lat i karę finansową w wysokości 10 tys. zł. Miał być również pozbawiony wolności na okres 2 lat i 11 miesięcy. Wyrok wciąż nie jest jednak prawomocny, co oznacza, że oskarżony... nie jest zobowiązany do poddania się żadnej z wyżej wymienionych kar. Jak donosi "Newsweek", aktor wciąż jest dostępny na portalu internetowym dla fotografów i modelek. Artykuły polecane przez redakcję WTV:Kaja Godek prosi o pieniądze. Chce zbierać podpisy pod #STOPLGBTBożena Przyłuska o akcji Same Plusy: Katolicy w Polsce są mniejszością, która dyktuje nam warunkiFałszywe wyniki, szczepienia poza kolejnością - czyli jak oszuści zarabiają na pandemiiŹródło: Wp.pl, Filmweb.pl, Filmpolski.pl
Część wypowiedzi widza TVP miała wydźwięk mogący zostać zinterpretowanym jako antysemicki. Do nietypowego incydentu doszło wczoraj podczas emisji jednego z programów na żywo w TVP Info. Głos w studio zabrał jeden z widzów, który postanowił obrazić prowadzących publicystyczne show państwowej telewizji.
Małgorzata Ostrowska-Królikowska postanowiła przy pomocy swoich mediów społecznościowych złożyć tegorocznym maturzystom życzenia. Wpis opatrzyła zdjęciem z czasów, gdy sama podchodziła do egzaminu dojrzałości. Małgorzata Ostrowska-Królikowska, którą widzowie znają i kochają przede wszystkim za rolę Grażyny Lubicz w "Klanie".
Jacek Kurski najwyraźniej postanowił zapewnić widzów, że TVP doskonale radzi sobie po odejściu z "Szansy na sukces" Artura Orzecha, który przekonywał, że "Boys i Pietrzak to nie jego bajka". W oficjalnym komunikacie pochwalono się oglądalnością disco-polowego odcinka. "Zmiana prowadzącego jest korzystna dla wyników i prestiżu".O konflikcie na linii TVP-Orzech pisaliśmy kilkukrotnie. Przed kilkoma tygodniami media obiegła wiadomość o zwolnieniu dziennikarza przez publicznego nadawcę. Powodem miało być niestawienie się prezentera na nagraniach specjalnego odcinka "Szansy na sukces".Wkrótce zgoła odmienną wersję wydarzeń zaprezentowało środowisko Artura Orzecha, zapewniając, że ten sam odszedł z Telewizji Polskiej, a z prowadzenia popularnego programu zrezygnował, gdyż, jak sam przyznał, "Pietrzak i Boysi to nie jego bajka".
Julia Przyłębska była gościnią w „Gościu Wiadomości” TVP. Podczas rozmowy przede wszystkim wraz ze swoim rozmówcą, Michałem Adamczykiem, poruszała temat konstytucji 3 maja, ale również kwestii nazywania aktualnego Trybunału Konstytucyjnego „trybunałem Julii Przyłębskiej”. Poddenerwowana sędzia tłumaczyła, że takie zachowanie oraz podważanie kompetencji zasiadających w nim sędziów jest nie w porządku, bo trybunał został wybrany w sposób konstytucyjny. Rzekomym podważaniem kompetencji miały być ataki na Krystynę Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza za ich wątpliwą przeszłość i aktualne zachowania.
Okazuje się, że w związku z niespodziewaną utratą pracy w TVP przez Pawła Orleańskiego, musiał on na szybko dość mocno przeorganizować swoje plany zawodowe. Na szczęście mimo decyzji Jacka Kurskiego prezenter i artysta nie znalazł się w trudnej sytuacji. Szybko postanowił wrócić do korzeni.Jeszcze w 2017 roku Paweł Orleański prowadził w TVP teleturniej „The Wall - wygraj marzenia”. Jak sam relacjonował w okresie, gdy to właśnie on był gospodarzem, program emitowany przez telewizję prowadzoną przez Jacka Kurskiego mógł pochwalić się oglądalnością na poziomie około 1,7 mln widzów.Po odejściu Pawła Orleańskiego program zaczął odnotowywać coraz to gorsze wyniki i ostatecznie zmiana prowadzącego nie opłaciła się TVP. Okazuje się jednak, że okoliczności, w których poprzedni gospodarz dowiedział się o swoim odejściu, nie należą do właściwych. Opowiedział on również o szybkiej reorganizacji swojego zawodowego życia.
Zmiany w "Szansie na sukces" wyraźnie nie przypadły do gustu widzom programu emitowanego na antenie TVP od wczesnych lat 90. Na Facebooku zaprezentowano fragmenty odcinków z udziałem zespołu Boys oraz Jana Pietrzaka.Emisja "Szansy na sukces" w Telewizji Polskiej rozpoczęła się w roku 1993, a hit TVP doczekał się przeszło 20 sezonów. Talent-show do dziś kojarzy się przede wszystkim z osobą Tomasza Manna.Program zniknął z anteny w roku 2012, by powrócić na nią 7 lat później. Przez następne sezony prowadzącym popularnej produkcji pozostawał znany z radiowej "Trójki" Artur Orzech.
Inicjator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w swoim ostatnim wpisie na Facebooku, zwrócił się do Tomasza Lisa. Redaktor naczelny Newsweeka wystosował bowiem apel do Jacka Kurskiego, aby ten zgodził się na emisję uroczystości wręczenia Literackiej Nagrody Nobla dla Olgi Tokarczuk w TVP. Owsiak uważa, że Lis podchodzi do sprawy w niewłaściwy sposób i sugeruje mu inne rozwiązanie.
Do grona krytyków piosenkarza nie zalicza się raczej wokalista kultowego zespołu Big Cyc, Krzysztof Skiba. W udzielonym Ryszardzie Wojciechowskiej wywiadzie przyznał, że dobrze zna gwiazdora disco polo. Jednocześnie mocno skrytykował TVP, z którego władzami pozostaje w konflikcie. - Skomentowałem tylko to, o czym mówiło się w Gdańsku, że TVP szczuła na prezydenta Adamowicza, że dokonano na nim pewnego rodzaju linczu medialnego. Nie dopuszczano go do głosu. Atakowano agresywnie. Zostałem pozwany do sądu o pomówienie. Mam więc trzy procesy w tej samej sprawie, w tym jeden karny. Szczęśliwie sąd w Warszawie umorzył sprawę, nie wszczynając jej. Uznał, że moje wypowiedzi były w ramach wolności konstytucyjnej, w ramach prawa do wyrażania opinii. Na razie w meczu TVP kontra Skiba, prowadzę 1:0, bo sprawa w Warszawie została przez sąd umorzona - powiedział Skiba.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zwrócił uwagę na ważną kwestię i donosi o manipulacji i kłamstwie TVP, które osiągnęło już szczyt.Prawo i Sprawiedliwość coraz głośniej domaga się dymisji prof. Tomasza Grodzkiego ze stanowiska marszałka Senatu. Wszystko to za sprawą serii medialnych doniesień i plotek o rzekomym braniu łapówek przez Grodzkiego jako lekarza.Przedstawiciele TVP stale informują o kolejnych pacjentach, którzy mieli rzekomo wręczać korzyści majątkowe obecnemu marszałkowi. Ale w tej całej nagonce i swych propagandowych zamiarach zapomnieli o jednej ważnej i istotnej kwestii - denominacji.
Pracę w TVP i Polskim Radiu straciło do tej pory już mnóstwo osób, którzy podpadli poprzez swoje poglądy i wypowiedzi partii rządzącej i jej zwolennikom, którzy rządzą mediami publicznymi, odkąd u władzy jest PiS. Aktorka Teresa Lipowska zdaje się nie przejmować zbytnio tym wszystkim i dalej robić swoje oraz mówić publicznie to, co myśli, co jej się nie podoba w polityce i co leży jej na sercu.Teresa Lipowska krytycznie o rządach PiS na antenie TVP. Pożałuje tych słów?82-letnia aktorka, znana z jednego z najpopuralniejszych polskich seriali "M jak Miłość", gościła ostatnio na kanapie "Pytania na Śniadanie" TVP. Tam opowiadała m.in. o życiu seniorów w Polsce i w słowach krytycznych skomentowała politykę PiS.Nie zważając na wszelkie możliwe konsekwencje Teresa Lipowska oznajmiła na wizji, że emerytury w Polsce są koszmarnie niskie i nie starczają na godne życie. Seniorzy muszą więc prosić o pomoc bliskich lub szukać sponsorów, gdyż od państwa nie mogą liczyć na godziwe wsparcie.Po czym odniosła się także do obietnic PiS, mówiących o tym, że osobom starszym dzięki rządom PiS miało polepszyć się życie i dostęp do leków. Nic z tego - stwierdziła aktorka. Obiecali darmowe leki, ale kto je widział? - pytała."Mieliśmy mieć dużo darmowych leków... Gdy ostatnio byłam w aptece, nie udało mi się z dziewięciu mieć ani jednego darmowego... Dziękuję bardzo za opiekę" - powiedziała wyraźnie oburzona, poirytowana i rozczarowana na antenie TVP.
Sprawa dotyczy jednego z ostatnich odcinków programu "Dzień Dobry TVN", w którym para prowadzących - Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik wykpili wybór najprzystojniejszego mężczyzny roku. Został nim bowiem popularny i uwielbiany przez wielu ludzi na całym świecie młody wokalista koreańskiego zespołu BTS - Jungkook. Dla prezenterów był to jednak idealny powód do rasistowskich, ksenofobicznych i seksistowskich kpin i uwag dotyczących jego wyglądu i męskości. Niewątpliwie doszło wręcz do typowego wyśmiania i nieposzanowania jego osoby.
Swoiste "pięć minut" Holeckiej trwa już kilka lat. Choć swego czasu dziennikarka przebywała "na zesłaniu" w TVP3 i TVP Info, jej sytuację znacząco poprawiła zmiana kierownictwa stacji. W tym przypadku była to prawdziwa "dobra zmiana". Taki stan rzeczy nie powinien nas zresztą dziwić. Zdaniem mediów Jacek Kurski jest dobrym znajomym dziennikarki. Holecka może również liczyć na szczególne względy ze strony Jarosława Kaczyńskiego.– Walczyła o wyłączność na rozmowy z prezesem PiS. Z sukcesem, bo kiedy umawialiśmy wywiady, ówczesny rzecznik Kaczyńskiego Adam Hofman zastrzegał: prezes przyjedzie, ale tylko pod warunkiem, że do pani Danusi – przekazał dziennikarzom "Nesweeka" ówczesny wydawca TVP Info.Dziś Danuta Holecka wykorzystuje swe rozmaite koneksje, które, nawiasem mówiąc, nie kończą się na wspomnianym Kurskim czy "przepadającym za czekoladową babką Holeckiej" Jarosławie Kaczyńskim. Szefowa "Wiadomości" miała też m.in. przygotowywać do wystąpień publicznych Andrzeja Dudę.