Włodzimierz Cimoszewicz o pieniądzach dla NFZ. "To szyderstwo"
Włodzimierz Cimoszewicz ocenił decyzję o wprowadzeniu podatku od reklam
Tłumaczenie rządu przekazaniem pieniędzy na NFZ nazwał szyderstwem
Polityk stwierdził, że jeśli decyzje będą forsowane, polski rząd będzie miał problemy w Parlamencie Europejskim
Włodzimierz Cimoszewicz nie wierzy w dobre intencje postanowień rządu.
Włodzimierz Cimoszewicz o podatku
W środę odbył się protest pod nazwą "Media bez wyboru". Celem było zwrócenie uwagi opinii publicznej na zagrożenia wynikające z nałożenia na prywatne koncerny medialne podatku od reklam, który znacznie wpłynie na ich kondycję finansową.
Rząd zaplanował wprowadzenie podatku od reklamy konwencjonalnej i internetowej. Oznacza to, że wszystkie podmioty, których dochody z tytułu reklam przekraczają kwotę określoną przez ustawodawcę, zobowiązane będą do wypłacenie znacznej sumy, która posłużyć ma do łatania dziury budżetowej, wynikającej z kosztów poniesionych z tytułu walki z trwającą pandemią koronawirusa.
W środę na wielu kanałach polskiej telewizji nie emitowano programów. Zamiast tego, widzowie zobaczyć mogli planszę z postulatami przedstawicieli prywatnych mediów i apelem do rządu o rezygnację z krzywdzącego podatku. Ten sam rodzaj protestu pojawił się również w rozgłośniach radiowych, na portalach internetowych, a nawet w prasie.
Protest i jego przyczyny zostały skomentowane przez byłego premiera w rządzie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Włodzimierza Cimoszewicza. Polityk gościł w programie "Tłit" emitowanym przez Wirtualną Polskę.
"Szyderstwo"
Zdaniem Włodzimierza Cimoszewicza, celem nałożenia podatku nie jest wsparcie NFZ, a jedynie wyciszenie nieprzychylnych rządowi mediów.
- Chodzi o interes partyjny grupki ludzi przy władzy, którzy nie lubią być krytykowani. Czy będą trwali w uporze? Tego nie wiem, jeżeli będą to robić, to będą mieli problemy w Brukseli - ocenił polityk.
Próbę przeforsowania opłaty od reklam konwencjonalnych i internetowych, tłumaczeniem, że pieniądze mają posłużyć wspólnemu celowi, jakim ma być ochrona zdrowia, Włodzimierz Cimoszewicz nazwał "szyderstwem".
- Można było te same cele osiągnąć dużo prościej, nie przelewając 2 mld telewizji rządowej, tylko np. przekazując na służbę zdrowia, co przecież w parlamencie proponowano - powiedział były premier.
- To jest przekonanie (rządu - przyp. red.), że my wszyscy jesteśmy głupkami, którzy kupią takie argumenty - dodał Włodzimierz Cimoszewicz.
Źródło: wp.pl
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
undefinedundefined