TVP, a dokładniej, Telewizja Polska jest spółką akcyjną skarbu państwa i jedynym nadawcą publicznym w Polsce. Została założona w 1952 roku, choć prace nad państwową telewizją rozpoczęły się znacznie wcześniej. Kapitał zakładowy wyniósł 266 596 500 zł. Skrótem TVP określa się zarówno spółkę jak i, potocznie, kanał TVP1 oraz TVP INFO. Nadawca w swojej ofercie ma również szereg kanałów regionalnych, poświęconych kulturze, rozrywce oraz jeden skierowany dla Polonii.
TVP przekazała smutne wiadomości. Nie żyje Marek Tokarski. Przez wiele lat pracował jako operator kamery w TVP Sport. Zmarł w wieku 64 lat.W piątek zmarł Marek Tokarski, który od lat zawodowo związany był z TVP Sport. Operator w chwili śmierci miał 64 lata.- Marek Tokarski był człowiekiem wielkiej pasji do zawodu, który wykonywał. [...] Z wytrwałością i zaangażowaniem obrazował emocje, które przyciągały przed telewizory miliony widzów - przekazała redakcja żegnająca kolegę.
Donald Tusk ponownie padł ofiarą ataku na antenie TVP Info. Tym razem poszło o wypowiedź z okazji rocznicy 1 sierpnia 1944 roku. Profesor Wysocki zarzucał liderowi Platformy Obywatelskiej posiadanie "genu niemieckiego".Występujący na antenie TVP Info historyk, prof. Wiesław Wysocki odnosił się do słów Donalda Tuska z okazji 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. O specjalnym spocie pisaliśmy tuż po jego wyemitowaniu. Ekspert Telewizji Polskiej postanowił zarzucić byłemu premierowi sympatię do Niemiec.
Tuż po meczu Polska-Szwecja TVP wydało poruszający komunikat. Nie żyje wieloletni dziennikarz Telewizji Polskiej. Tomasz Nowak zmarł w wieku 51 lat. Zmarły od blisko 30 lat realizował obowiązki zawodowe dla TVP3 Łódź.
TVP wydało oficjalne oświadczenie w sprawie rzekomego braku zaproszenia syna Krzysztofa Krawczyka na koncert ku czci jego ojca. Zdaniem przedstawicieli stacji, kilkukrotnie podejmowano próby skontaktowania się z mężczyzną. W sprawie wydarzenia organizowanego przez TVP wypowiadał się już Krzysztof Igor Krawczyk. Echa koncertu ku czci Krawczyka organizowanego przez TVPSprawa dotyczy koncertu upamiętniającego twórczość Krzysztofa Krawczyka, który zmarł nieoczekiwanie w kwietniu bieżącego roku. Wydarzenie muzyczne odbyło się w Opolu 30 maja. Znane przeboje twórcy "Parostatku" wykonywali m.in. Krzysztof Kiljański, Edyta Górniak, Marcin Daniec, Sylwia Grzeszczak, czy Piotr Kupicha. Koncert odbył się przy ograniczonym udziale widowni i był transmitowany na TVP1. Podczas uroczystości obecna była żona zmarłego muzyka, Ewa Krawczyk. Zabrakło jednak jego jedynego syna, Krzysztofa Igora. Mężczyzna tłumaczył w rozmowie z WP, że nie otrzymał zaproszenia na wydarzenie. - Wydaje mi się, że to normalne, że zaprasza się na taki koncert syna - przekonywał potomek artysty. - Jestem załamany - dodał. Stacja się tłumaczy Po tym, jak informacje o braku zaproszenia na koncert dla jedynego dziecka artysty wstrząsnęły mediami, TVP postanowiło wydać w tej sprawie oficjalne oświadczenie. Stacja tłumaczy, że podejmowała wiele prób skontaktowania się z mężczyzną. Dodaje, że jego transport i pobyt w Opolu miał zostać sfinansowany przez państwowe media. (...) TVP kilkakrotnie próbowała bezpośrednio skontaktować się z nim w sprawie zaproszenia - czytamy w oświadczeniu. - Niestety, bez winy TVP, próby te okazały się bezskuteczne. Państwowa telewizja przekazać miała zaproszenie opiekunowi Krzysztofa Igora Krawczyka, Krzysztofowi Cwynarowi. Ten tłumaczyć miał, że je przekaże, ale wyraził wątpliwości co do udziału syna artysty w uroczystości z powodu jego choroby (47-letni mężczyzna cierpi na napady padaczki). TVP wyraziła żal z powodu konfliktu między Ewą Krawczyk, a Krzysztofem Igorem. Zaznaczyła też, że nie zamierza oponować za którąkolwiek ze stron rodzinnej kłótni. Telewizja Polska ubolewa nad konfliktem w rodzinie Państwa Krawczyków - napisano w treści oświadczenia. - Nie ingeruje jednak w sprawy rodzinne i w tej sprawie, w przeciwieństwie do innych stacji telewizyjnych, nie opowiada się po żadnej ze stron rodzinnego konfliktu. Krzysztof Igor Krawczyk nie odniósł się jeszcze do informacji przekazanych przez publiczną telewizję. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Niesmaczny komentarz Kammela na koncercie ku pamięci Krawczyka. Nagle zwrócił się do jego synaSyn Krawczyka nie pojawił się na koncercie, bo go nie zaproszono? Odpowiedział„Uwaga! TVN” pokazała kolejny materiał o rodzinie Krawczyków. Nowe taśmyŹródło: tvp.info, radiozet.pl
Niedawno Polacy dowiedzieli się, że TVP chce stworzyć film „Człowiek zbuntowany” o sylwetce Jarosława Kaczyńskiego z czasu walki Polski o wolność. Natychmiast pojawiły się drwiny z postawy prezesa PiS. Okazuje się, że główny bohater niezbyt przychylnie patrzy na pomysł Telewizji Polskiej.Wszystko wskazuje na to, że wbrew wielkim planom, ujawnionym przez przypadek, film TVP pt. „Człowiek zbuntowany” o opozycyjnej działalności Jarosława Kaczyńskiego w latach 70. i 80. nie powstanie.Politycy PiS zdradzili, jak na pomysł telewizji kierowanej przez Jacka Kurskiego zareagował sam Jarosław Kaczyński. Okazuje się, że prezes TVP ma się tłumaczyć i zapewniać, że nie chciał on ośmieszyć lidera partii rządzącej.
W "Wiadomościach” pojawił się wykres, który zdążył obiec już sieć. Chodzi o kwestię wydatków na zdrowie poczynionych przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Wątpliwie pokazanej skali słupków, pojawia się również kwestia pokazania lat, których jak dotąd nie było i pominięcie tych niezbyt wygodnych. Kolejnych błędów doszukują się już kolejni internauci. Sprawę dodatkowo nagłośnił również poseł Konfederacji, Artur Dziambor.
Christian Eriksen, reprezentant Danii, w trakcie meczu z Finlandią na rozgrywkach Euro padł na murawę i stracił przytomność. Mecz natychmiast przerwano, 29-latek był długo reanimowany. Piłkarze jego drużyny stworzyli wokół niego mur, dzięki któremu kamery nie mogły rejestrować działań lekarzy, zapewniając piłkarzowi minimum intymności w tej tragedii. Realizatorzy transmisji w TVP nie zapewnili jej jednak partnerce piłkarza, co rusz ukazując ją zapłakaną w jednej z najgorszych chwil w jej życiu. Piłkarze reprezentacji Danii byli obok niej i ją wspierali.Podczas gdy Eriksen walczył o życie na murawie stadionu w Kopenhadze grono ekspertów zasiadających w studiu TVP Sport zastanawiało się, czy piłkarz miał prawo być zmęczony, licząc rozegrane przez niego w tym sezonie mecze, a także przewidywali, jak będzie wyglądała organizacja turniejowych rozgrywek, jeśli piłkarz umrze.Po jakimś czasie zniesiono Eriksena na noszach. Kibice nie wiedzieli, czy żyje. Niedługo potem świat obiegł tweet ze zdjęciem piłkarza, który trzyma się za głowę. "Żyje" - ogłaszały kolejne osoby. 45 minut później duńska telewizja poinformowała, że zawodnik miał zawał serca, ale żyje i jest przytomny. Po chwili potwierdziła to również UEFA.
Od czasu odejścia z TVP Robert Janowski nie stroni od ostrych słów kierowanych pod adresem telewizji publicznej. Tym razem były prowadzący "Jaka to melodia" podzielił się zdjęciem, za pomocą którego zakpił z ulubionego zakonnika Prawa i Sprawiedliwości.Przez przeszło 20 lat Robert Janowski prowadził na antenie Telewizji Polskiej program, który popularnością ustępował jedynie kultowej "Familiadzie", której twarzą pozostaje Karol Strasburger (na zdjęciu powyżej).Po odejściu z TVP były prowadzący "Jaka to melodia" nie szczędzi małych uszczypliwości byłemu pracodawcy i kolegom z redakcji.Szerokim echem odbił się choćby wpis, w którym Janowski otwarcie wsparł WOŚP, krytykując przy tym telewizję Jacka Kurskiego. "Nigdy, przenigdy nie dygałem przed kolejnym, nowym szefem w rytm nie swojej Melodii" – pisał wówczas. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Robert Janowski (@jan.owski)
Mimo pierwotnych założeń Dariusz Szpakowski nie skomentuje finałowego meczu Euro 2020 Włochy – Anglia. "Uznaliśmy, że to będzie najlepsze rozwiązanie dla drużyny TVP Sport" – zapewnił dyrektor stacji. Kontrowersyjną sytuację skomentował też prezes PZPN.Już przed rozpoczęciem tegorocznych mistrzostw Europy władze TVP zapewniały, że finałowy meczu Euro 2020 skomentuje Dariusz Szpakowski i partnerujący mu Andrzej Juskowiak.Decyzja wywołała niemałe kontrowersje. Sugerowano, że Telewizja Polska chce w ten sposób zagwarantować pożegnanie coraz częściej krytykowanemu komentatorowi.Niemniej emocji towarzyszyło nieoczekiwanemu postanowieniu dyrekcji TVP, która odebrała Szpakowskiemu możliwość poprowadzenia transmisji niedzielnego meczu Włochy – Anglia.
9 lipca zmarła Karina Wilhelmi-Tecław, dziennikarka TVP znana z reporterskiego cyklu "Widziane po drodze". Znana była przede wszystkim dzięki współpracy z TVP3 Poznań. Karina Wilhelmi-Tecław nie żyje Informacje o śmierci dziennikarki przekazali pracownicy TVP3 Poznań, z którą reporterka związana była od lat 90. Współpracę z lokalnym oddziałem państwowej telewizji rozpoczęła od pracy w redakcji "Teleskopu". Jej działalność nie skupiała się jedynie na przekazywaniu informacji, ale również tworzeniu felietonów oraz nagradzanych reportaży. Jedne z najciekawszych pojawiły się w cyklu "Widziane po drodze". Karina Wilhelmi-Tecław opowiadała w nich o najważniejszych wydarzeniach mających miejsce w województwie wielkopolskim. Jej praca była bardzo doceniana zarówno przez widzów, jak i krytyków. W ostatnim czasie szerokim echem odbił się jej reportaż "Po prostu bądź", opowiadający o twórcy Hospicjum Palium, prof. Jacku Łuczaku. Wcześniej, w 2019 r. udało jej się zdobyć drugie miejsce w plebiscycie dla najlepszego programu kulturalnego w trakcie 26. Przeglądu i Konkursu Dziennikarskiego Oddziałów Terenowych TVP. Wyróżnionym reportażem był "Dom mojego dziadka", opowiadający o Feliksie Nowowiejskim. Ogromna strata dla dziennikarstwa W ostatnim czasie Karina Wilhelmi-Tecław pracowała w telewizyjnym archiwum. Dziennikarka odeszła w piątek 9 lipca w wieku 55 lat. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:WOŚP pozywa TVP za materiał "Wiadomości"TVP tłumaczy przerwę w transmisji meczu Polaków. "Spektakularne wyniki mogą powodować przeciążenia"Nie żyje Marek Tokarski. Wieloletni operator kamery w TVPŹródło: tvp.info, wtv.pl Zdjęcie główne: Jack Pease Photography/flickr.com
Hitem internetu stało się wystąpienie Elżbiety Witek w Otyniu (woj. lubuskie). Marszałek Sejmu zaczęła skandować z przeciwnikami "Konstytucja", dodała jednak coś od siebie. Za jej plecami pojawił się również transparent z napisem "TVP ŁŻE". - Ktoś im za to zapłacił - stwierdziła członkini PiS.Wystąpienie Elżbiety Witek promującej Polski Ład w Otyniu przybrało niespodziewany wcześniej tor. Głos marszałkini był zagłuszany przez okrzyki przeciwników.Polityczka Prawa i Sprawiedliwości chciała jednak przechytrzyć protestantów i dołączyła się do okrzyków "Konstytucja". Elżbieta Witek w nurcie myśli partii rządzącej wykorzystała ten moment, by podkreślić sceptyczne podejście do Unii Europejskiej. Jak to zrobiła?
W trakcie wtorkowego wydania "Panoramy" doszło do iście absurdalnej pomyłki prowadzącego. Dziennikarz Telewizji Polskiej odwrócił zaproponowaną przez Mikołaja Kopernika teorię heliocentryczną i "poruszył Słońce".W wyemitowanym na antenie TVP2 wieczornym wydaniu "Panoramy" w miniony wtorek poruszono choćby kwestię wystąpienia Donalda Tuska w Gdańsku czy przekonywano o budżetowej nadwyżce państwa pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.Tym razem to nie treść materiałów, a sposób zakończenia programu wywołał jednak największe emocje wśród widzów.
W Koszalinie na scenie "Wakacyjnej Trasy Dwójki" doszło do groźnie wyglądająćego zdarzenia z Izabelą Trojanowską. Gwiazda w pewnym momencie dosłownie runęła na scenę i uderzyła plecami oraz głową o podłoże.Fani Izabeli Trojanowskiej mogli przeżyć w niedzielę chwile grozy. Artystka znalazła się w wyjątkowo groźnej sytuacji. Do zdarzenia doszło już po wykonaniu przez Izabelę Trojanowską przeboju Ireny Santor "Już nie ma dzikich plaż". Gwiazda ukłoniła się zachwyconej publiczności i zrobiła krok do tyłu. To właśnie wtedy doszło do groźnie wyglądającego upadku.
Wpadka w TVP. Sofia Ennaoui wbiegła do studia w trakcie trwającego programu. Widzowie olimpijskiego studia mogli być zaskoczeni widząc, że biegaczka starała się przemknąć niezauważona w tle. 7 sierpnia, czyli w przedostatni dzień rywalizacji w Tokio widzowie TVP byli świadkami niecodziennego zdarzenia. Wydaje się, że tylko prowadząca spotkanie Sylwia Dekiert była osobą, która udawała, że nic się nie stało.W czasie, gdy dziennikarka prowadziła już rozmowę i komentowała wyniki sportowców, Sofia dopiero wpadła do studia.Nagranie szybko obiegło Twittera. Dokładnie widać na nim zakłopotanie lekkoatletki wbiegającej przed kamerę podczas programu trwającego na żywo.Powiem tak: @sofiaennaoui jest nie do podrobienia 😁Szybkość jest! pic.twitter.com/J7CLzd57Db— Jacek Kurowski (@JKurowski) August 7, 2021 Na nagraniu ewidentnie widać, że Sofia Ennaoui nie za bardzo wie, co zrobić. Początkowo bardzo szybko wchodzi do studia i znajduje się w zasięgu kamery. Wtedy jednak staje jak zamrożona.
Katarzyna Wohl nie żyje. 35-letnia dziennikarka i wydawczyni TVP Kultura do samego końca stawiała opór rozległemu nowotworowi. W lipcu wzięła ślub w szpitalu onkologicznym. Zmarła w poniedziałek "w spokoju i bez bólu".Stan dziennikarki pogorszył się przed kilkoma miesiącami. Poprzednio lekarskie diagnozy mówiły o prawdopodobnej niestrawności. Po trafieniu do szpitala Katarzyna Wohl usłyszała diagnozę: rozległy nowotwór w obrębie układu pokarmowego.Jak podaje TVP, 35-latka wypowiedziała walkę rakowi. Jej bliscy znaleźli klinikę w Niemczech, która miała podjąć się zoperowania nowotworu.
Jan Pospieszalski nie wróci już do TVP? Jacek Kurski wyjaśnił, dlaczego program jednego z najbardziej znanych prawicowych publicystów nie pojawi się w jego Telewizji Publicznej. Problemem były... poglądy dziennikarza.Już jakiś czas temu Pospieszalski, który przez lata był ogromnym zwolennikiem PiS, całkowicie zniknął z widoku w TVP.
TVP wybuduje zapowiadaną od lat nową siedzibę Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Koszty postawienia dwóch budynków, w których znajdą się trzy nowoczesne studia, idą w dziesiątki milionów złotych. Ogłoszono już oficjalne postępowanie przetargowe.Budowę nowej siedziby dla TAI zapowiedziano już w 2015 roku. Pracę nad "jednym z najnowocześniejszych obiektów tego typu w Europie" miały ruszyć rok później. Trzy lata zajęło jednak wydanie decyzji środowiskowej przez warszawski ratusz – przypomina "Gazeta Wyborcza".Przedstawiciele TVP podkreślają, że inwestycja jest konieczna. Dotychczasowa siedziba TVP przy placu Powstańców na warszawskim śródmieściu przestaje bowiem spełniać "wymogi technologiczne potrzebne do tworzenia mediów i informacji w XXI wieku".
Maciej Orłoś odszedł z TVP pięć lat temu. W ostrym wpisie dziennikarz przyznał, że nie chciał pozostawać twarzą stacji łamiącej zasady etyki dziennikarskiej. – Prorządowa propaganda uprawiana przez "Wiadomości" TVP czy TVP Info jest haniebna – ocenił były prowadzący "Teleexpressu".Dziennikarz był jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Telewizji Polskiej, które przerwały współpracę z publicznym nadawcą po nadejściu tzw. dobrej zmiany.Maciej Orłoś odszedł z TVP w 2016 roku, po 25 latach spędzonych jako dziennikarz stacji. Przed pięcioma laty, 31 sierpnia, prowadzący "Teleexpressu" oficjalnie pożegnał się z widzami. – Do zobaczenia w innym miejscu – zapowiedział wówczas.
Jak donosi portal Plotek.pl, pracownik TVP, który podczas powtórki występu Joanny Moro podczas "Wakacyjnej Trasy Dwójki", wyemitował wersję piosenki śpiewaną bez playbacku, stracił posadę. Serwis Wirtualnemedia.pl poprosił stację o komentarz w tej sprawie, odpowiedź nie jest jednak satysfakcjonująca. Wykonanie "La Plage De Saint Tropez" nie zachwyciło widzów. Joanna Moro z playbacku i bezZnana z roli Anny German w serialu TVP Joanna Moro wystąpiła podczas ostatniego koncertu "Wakacyjnej Trasy Dwójki" w Operze Leśnej w Sopocie. Artystka zaśpiewała u boku popularnych wokalistek jak Maryla Rodowicz, Viki Gabor, czy Roksana Węgiel. Wykonała utwór z repertuaru Army of Lovers, "La Plage De Saint Tropez", który wyemitowany został z głośników - aktorka zaśpiewała z playbacku. Z nieznanych przyczyn, podczas powtórek przedstawiono jednak wersję utworu wykonywaną na żywo przez Joannę Moro. Niestety, widzowie mogli wówczas usłyszeć wiele niedoskonałości głosowych artystki oraz fakt, że kilkukrotnie pomyliła słowa piosenki. Jak donosi portal Plotek.pl, TVP zdecydowało się zwolnić pracownika, który odpowiadał za to uchybienie. TVP nie chce zabierać głosu Ostatecznie, w serwisie VOD TVP, zamieniono wersję śpiewaną bezpośrednio przez Moro na playback. Serwis Wirtualnemedia.pl postanowił zapytać telewizję o sytuację związaną z rzekomym zwolnieniem pracownika z powodu wyemitowania nieodpowiedniej ścieżki podczas występu aktorki. TVP odmówiło jednak jakichkolwiek wyjaśnień, powołując się na "wewnętrzne sprawy Spółki". Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTVMaciej Orłoś ostro o odejściu z TVP. "Kieruje tym cynicznie prezes Kurski"Wpadka nowozelandzkiej minister. Podczas wywiadu do pokoju wszedł jej syn. To, co pokazał okazało się wyjątkowo zaskakująceRobert Makłowicz zabrał głos ws. swojego ewentualnego wejścia do polityki. Popularny kucharz zaskakujeŹródło: wirtualnemedia.pl, wtv.pl
Prof. Wojciech Sadurski został prawomocnie uniewinniony po procesie o zniesławienie Telewizji Polskiej. We wpisie na Twitterze określił TVP "goebbelsowskimi mediami". Jacek Kurski z pewnością nie będzie zadowolony.TVP ma 30 dni na wniesienie o kasację.
Kontrowersje wokół piątkowej konferencji prasowej Donalda Tuska. - Nie, nie jest pan dziennikarzem i dobrze pan o tym wie. Dziękuję bardzo - powiedział pod koniec spotkania z dziennikarzami. Spekulowano, że słowa te lider PO skierował w stronę Miłosza Kłeczka z TVP. Prawda okazała się jednak zupełnie inna.Wokół jednych z ostatnich słów podczas konferencji Donalda Tuska rozgorzała dyskusja. Internauci komentowali stwierdzenie o nie byciu dziennikarzem, jako przytyk w stronę Miłosza Kłeczka z TVP.Głos w tej sprawie zabrały osoby, które były obecne na spotkaniu z liderem PO. Wyjaśniły one, że to nie dziennikarz Telewizji Polskiej, który zasłynął z pościgu za Donaldem Tuskiem w Sejmie, był odbiorcą słów polityka.
Czyżby naprawdę doszło do konfliktu na linii rząd - państwowa telewizja? Z rządowego źródła, do którego dotarła Wirtualna Polska wynika, że władza ma pretensje do TVP za "przekłamane" przedstawienie konferencji ministrów Mariusza Błaszczaka i Mariusza Kamińskiego. Stacja miała sugerować, że zdjęcia pochodzące z telefonów przedstawiają imigrantów z granicy.
KRRiT otrzymała 13 skarg na wyemitowanie w TVP konferencji ministrów Mariusza Kamińskiego i Mariusza Błaszczaka oraz jej fragmentów. Chodzi o przedstawione podczas niej materiały pochodzące rzekomo z telefonów imigrantów o charakterze zoofilskim. Sprawa ukazania drastycznych fotografii w publicznej stacji telewizyjnej w ciągu dnia budzi ogromne kontrowersje. Zoofilskie materiały zaprezentowane w TVP Podczas konferencji prasowej ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka i ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego zaprezentowano fotografie pochodzące rzekomo z telefonów imigrantów, którzy przebywali na granicy z Białorusią. Niektóre ze zdjęć przedstawiały dziecięcą pornografię. Pojawiło się też jedno, wyjątkowo drastyczne, sugerujące akt seksualny mężczyzny ze zwierzęciem, najprawdopodobniej koniem. Choć fotografia została ocenzurowana, nie trudno było się domyślić, co kryje się pod czarną planszą zasłaniającą fragment zdjęcia. Eksperci podkreślają, że niezależnie od tego, czy pochodziło ono z telefonu imigranta, czy też nie, nie należało pokazywać go w publicznej telewizji. Działacze warszawskiego okręgu partii Razem złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, a KRRiT otrzymała aż 15 skarg w związku z wyemitowaniem konferencji i jej fragmentów na antenie TVP. KRRiT bombardowane skargami KRRiT otrzymała początkowo siedem skarg na wydanie "Wiadomości" TVP z 27 września, w którym pokazano fragmenty konferencji. Jedna z nich pochodzić miała od Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, Joanny Scheuring-Wielgus, Janusza Daszczyńskiego i Krzysztofa Lufta - członków Rady Programowej TVP SA. W sprawie wspomnianego wydania "Wiadomości" wpłynęły także dwie skargi indywidualne. Nie inaczej było również w przypadku kolejnego, wtorkowego odcinka programu informacyjnego. W związku z nim wysłano cztery skargi indywidualne. 27 września około południa w TVP Info pojawił się również materiał poświęcony konferencji Błaszczaka i Kamińskiego, w którym również pojawiły się kontrowersyjne fotografie. W jego sprawie pojawiły się kolejne dwie skargi. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Grupa uchodźców odnaleziona w Szymkach: “Bus odjechał w stronę granicy, nie wiemy dokąd ich wywieziono”Partia Razem składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o kontrowersyjne zdjęcia z konferencji Błaszczaka i KamińskiegoEuropejski Trybunał Praw Człowieka zdecydował. Uchodźcy powinni mieć zapewniony dostęp do prawnikówŹródło: onet.pl, wtv.pl
Tomasz Gdula, dziennikarz TVP3 Opole, orzekł w mediach społecznościowych, że wegetarianizm może prowadzić do homoseksualizmu. Dokonał tego w dość pogardliwym tonie. W sieci zawrzało, a redaktor ostatecznie usunął wpis. W internecie jednak nie ginie nic.W prywatnym poście w mediach społecznościowych dziennikarz opolskiego oddziału TVP3 stwierdził, że wegetarianizm może prowadzić do homoseksualizmu. Nie silił się przy tym na zbytnią elegancję."Kto jada vege, ten dmucha kolegę. Czy w Waszym otoczeniu też potwierdza się ta obserwacja?" – pytał Tomasz Gdula w opublikowanym w czwartek facebookowym wpisie.>
TVP przygotowało materiał na temat postulatów protestujących lekarzy. W programie dziennikarze telewizji publicznej ostrzegają widzów, że spełnienie żądań środowiska medycznego oznaczałoby m.in. konieczność likwidacji programu “Rodzina 500 plus”. W wyliczeniach podpierają się wypowiedziami osób związanych z prawą stroną sceny politycznej.
Na Twitterze doszło do potyczki słownej między internautami a prezesem TVP, Jackiem Kurskim. Padły zarzuty wobec dziennikarzy TVP Info, którzy mieli bez problemu wjechać na teren objęty stanem wyjątkowym, do którego dostępu nie mają żadni przedstawiciele mediów. Tłumaczenie prezesa TVP wywołało lawinę memów i reakcję redakcji TVP info, a te - kolejną dyskusję.W piątek jeden z internautów opublikował na Twitterze zdjęcie wozu TVP w miejscowości Krynki, która objęta jest stanem wyjątkowym. Na mocy nowych zasad, żadni dziennikarze nie powinni mieć wstępu na ten teren. Jacek Kurski szybko zareagował. Jego odpowiedź jednak spotkała się z krytyką, natomiast TVP Info poparło prezesa w materiale na żywo.Stan wyjątkowy w miejscowościach przygranicznych został wprowadzony w poniedziałek na okres trzydziestu dni. Oficjalnym tłumaczeniem władzy jest napięta sytuacja na granicy, spowodowana przez spore grupy uchodźców, którzy w nielegalny sposób wchodzą z Białorusi na terytorium Unii Europejskiej.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Prezes TVP Jacek Kurski postanowił docenić swoich pracowników w czasie rozmowy w Opolu. Nie omieszkał jednocześnie zwrócić uwagę na wysokie standardy pracy oraz ataków wymierzonych we wszystkie stacje Telewizji Polskiej. - Przełamaliście monopol informacyjny w Polsce. Wreszcie Polacy mają wybór - mówił do dziennikarki Jacek Kurski. Prezes zdradził również, że jedna z telewizji komercyjnych postanowiła "zerżnąć" logo TVP Info.W czasie festiwalu w Opolu prezes Jacek Kurski postanowił udzielić nieco luźniejszego wywiadu. Nie zabrakło w nim jednak podkreślenia, że TVP wykonuje niesamowitą pracę, a mimo wszystko nadal kierowane są w jej stronę słowa krytyki.- Wreszcie Polacy mają wybór, nie wszyscy się z tym dobra odnajdują, nawet niektórzy nowoprzybyli do polskiej polityki odnajdują się w warunkach pluralizmu medialnego, ale to jest warunek demokracji. Żeby Polska była Polską musi być wybór. I Telewizja Polska właśnie daje im ten wybór - grzmiał wyraźnie dumny ze swojej pracy Jacek Kurski.Podczas rozmowy z dziennikarką były polityk Prawa i Sprawiedliwości postanowił zwrócić uwagę na jedną z telewizji komercyjnych. Punktem wyjścia do tej uwagi była informacja o nadchodzących zmianach w logach stacji.
Jacek Kurski nie może być pewny o swoją zawodową przyszłość. Wszystko za sprawą głośnej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Okazuje się bowiem, że dokument uderza nie tylko w TVN, lecz także zmienia zasady powoływania członków państwowych spółek medialnych. Czy to koniec kariery Jacka Kurskiego w TVP?