Getin Bank zapewnia, że dokłada wszelkich starań, aby chronić swoich klientów przed oszustwami. I tym razem przedstawiciele instytucji poinformowali więc, iż bardzo szybko podjęli stosowne kroki, aby nieświadomi niczego właściciele kont nie zostali podstępnie okradzeni. W jaki dokładnie sposób działają oszuści i jak się zabezpieczyć? Jak podał portal Niebezpiecznik.pl, złodzieje zdecydowali się postawić witrynę, która do złudzenia przypomina prawdziwą stronę Getin Banku. Następnie opłacili jej reklamę w Google. Kiedy więc użytkownik przeglądarki wpisuje hasło "Getin Bank", fałszywa witryna pojawia się jako pierwszy wynik. Wiele osób, nie sprawdzając dokładnie linku, może całkowicie przypadkowo wejść więc na stronę, która z ich bankiem w rzeczywistości nie ma nic wspólnego.Oszustwo "na Getin Bank" może skrzywdzić wiele ofiar. Przed tą samą metodą wcześniej ostrzegało PKO BP czy mBankNa podstawionej witrynie oszuści proszą, abyśmy podali dane logowania jak przy standardowej próbie sprawdzenia stanu konta. Wówczas mogą je z łatwością wykraść, aby następnie dostać się do naszych pieniędzy nawet poprzez prawdziwą stronę instytucji. Nim się obejrzymy, oszczędności mogą więc nagle bezpowrotnie zniknąć."Jako instytucja zaufania publicznego prowadzimy regularne działania edukujące naszych Klientów o zasadach bezpiecznego korzystania z bankowości internetowej i mobilnej. Przykładowo, stale przypominamy Klientom, aby przed zalogowaniem na stronę upewnili się, że połączenie jest szyfrowane", przekazał w rozmowie z redakcją Dobreprogramy.pl rzecznik Getin Banku. Przedstawiciel biura prawsowego podkreślił także, iż władze instytucji podjęły stanowcze kroki, aby fałszywe strony zostały skutecznie zdjęte i nie stanowiły już zagrożenia.Źródło: Dobreprogramy.pl
Właścicielka gospodarstwa zatrudniała pochodzących z Ukrainy pracowników. 25 kwietnia tego roku jeden z nich poinformował kobietę o niepokojącym stanie Tatiany B. Do pracownicy wezwano lekarza, który niestety, stwierdził zgon kobiety. Jego przyczyną, jak stwierdził wówczas, mogło być obfite krwawienie z dróg rodnych.Obecni w gospodarstwie prokurator i policja, mimo dwukrotnych oględzin, nie znaleźli ciała dziecka, o którego prawdopodobnych narodzinach poinformował lekarz. Przełom w sprawie nastąpił dopiero 5 maja, kiedy odkryto zwłoki, obecne studni. W międzyczasie przesłuchano matkę i siostrę Tatiany - obie kobiety pracowały i mieszkały w tym samym gospodarstwie.Wiadomości z gminy Sanniki okazały się tragiczne5 maja właścicielka gospodarstwa zadzwoniła na policję i przekazała informacje, które podał jej pracownik. Niestety, zgodnie z jego relacją, w studni znaleziono zwłoki dziecka. Teraz możemy mieć już pewność, że dziewczynka była córką Tatiany B. i że urodziła się martwa.- Ponadto, z kolejnej opinii patomorfologa wynika, iż bezpośrednią przyczyną śmierci Tatiany B. były obrażenia, jakich doznała ona w trakcie nagłego porodu. Doszło wtedy do wewnątrzmacicznego krwawienia, a brak pomocy lekarskiej skutkował zgonem kobiety – wyjaśnił Damian Zimniak z Prokuratury Rejonowej w Gostyninie, cytowany przez portal Polsatnews.pl.Źródło: Polsatnews.pl
Przypomnijmy, że zdarzenie miało miejsce w lipcu minionego roku, kiedy pijany Kamil D. został zatrzymany przez policję pod Piotrkowem Trybunalskim po tym, jak wjechał w słupki odgradzające pasy jezdni z powodu prowadzonych robót drogowych. W efekcie jeden ze słupków uderzył w nadjeżdżający pojazd. Na całe szczęście nikt nie ucierpiał. Były już dziennikarz m.in. stacji TVN miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.Informacje z kraju. Pierwszy akt oskarżenia przeciwko Kamilowi D.Portal rmf24.pl przypomina, że po zdarzeniu Kamil D. został przewieziony do policyjnej izby zatrzymań, skąd po wytrzeźwieniu trafił do prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie usłyszał zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Sąd nie przychylił się do wniosku śledczych, którzy apelowali o objęcie dziennikarza aresztem. Zdecydowano jednak o dozorze policyjnym oraz zakazie opuszczania kraju.Powołując się na informacje przekazane przez "Fakt", serwis zwraca uwagę, że poza alkoholem Kamil D. miał zażywać przed wypadkiem środki uspokajające, po których nie powinno się prowadzić pojazdu przynajmniej przez 24h. – A oskarżony zażywał te leki w połączeniu z alkoholem, co również obniża koncentrację i zdolność reakcji kierującego pojazdem na ewentualne pojawiające się zagrożenia drogowe – wskazał w rozmowie z dziennikiem Witold Błaszczyk, rzecznik prasowy piotrkowskiej Prokuratury Okręgowej.Prowadzone wobec Kamila D. śledztwo trwało niemal rok. Błaszczyk wskazał, że konieczne było dokładne sprawdzenie sprawy oraz przesłuchanie dużej ilości świadków mogących mieć wiedzę na temat zdarzenia.Źródło: rmf24.pl
Gazeta Wyborcza dotarła do niepokojących doniesień. Wiele wskazuje na to, że biskup Edward Janiak mógł wiedzieć o przestępstwach, do jakich dochodziło w zarządzanej przez niego parafii. Przypomnijmy, że sprawę kapłana nagłośnili braci Sekielscy. W swojej ostatniej produkcji o tytule "Zabawa w chowanego" przedstawili poważne zarzuty. Zdaniem ofiar duchowny mógł tuszować przestępstwa, do których dochodziło w diecezji kaliskiej.
Szkocki sędzia prowadził dochodzenie w sprawie wykorzystywania małych dzieci w czterech domach katolickich - były to zakony w Aberdeen, Cardonald, Lasswade i Kilmarnock. Przez ponad 50 lat wychowankowie byli ofiarami przemocy fizycznej, psychicznej oraz seksualnej.Zakonnica zamiast kochać, krzywdziła. Gdzie miłosierdzie, o którym mówi Jezus Chrystus?Przewodnicząca komisji, Lady Smith dotarła do dowodów z lat 1933-1984. Stwierdziła, że dzieci były pozbawiane godności ludzkiej, opieki i współczucia, które im się należały. Ujawniła, że zakon, któremu się przygląda propaguje kulturę opartą na bezprecedensowym posłuszeństwie, nietolerancji, przemocy i znęcaniu się.„Domy w Nazarecie w Szkocji były dla wielu dzieci miejscem strachu, wrogości i zamieszania, miejscami, w których dzieci były fizycznie wykorzystywane i bezkarnie degradowane emocjonalnie” - mówiła przewodnicząca komisji podczas rozprawy. „Nastąpiło wykorzystywanie seksualne dzieci, które w niektórych przypadkach osiągnęły poziom najwyższej deprawacji. Dzieci potrzebujące życzliwej, ciepłej, kochającej opieki i wygody nie znalazły tego. Dzieci zostały pozbawione współczucia, godności, troski i wygody" - dodała.Apelowano i próbowano podważyć zeznania ofiar, chcąć oskarżyć ich o pomówienia. Jednak przewodnicząca komisji wydała stanowczy sprzedciw wszelkim działaniom tego typu.„Sugerowano, że wnioskodawcy mogli się zmówić, aby przedstawić fikcyjne relacje dotyczące czasu spędzonego pod opieką, podsycane niechęcią wobec rodzin i apetytem na odszkodowanie. Odrzucam wszystkie takie sugestie” - stwierdziła. Przygotowano 140-stronnicowy raport, który przedstawiał m.in.:- seksualne wykorzystywanie chłopców i dziewczynek w czterech domach, które miały dać im opiekę. Zakonnica, która wykazała się wyjątkowym okrucieństwem, ułatwiała dostęp do dziewczynek mężczyznom, w tym księżom,- dzieci systematycznie były okładane pasem, laską, kijami (również od miotły), metalowymi szczotkami do włosów i krucyfiksami,- dzieci, które moczyły się w nocy w łóżka, były katowane i zmuszane do zimnych kąpieli- dzieci były karmione wymiocinami, gdy wypluwały jedzenie.Zakonnica, która podsuwała dzieci innym mężczyznom, również wykazywała się szczególnym okrucieństwem. Szkockie śledztwo ujawniło, że dzieci były krzywdzone przez dziesięciolecia. Siostry z Nazaretu ostatecznie wydały oficjane oświadczenie.„Jak powiedzieliśmy wcześniej, przepraszamy z całego serca tych, którzy doświadczyli jakiejkolwiek formy złego traktowania. Chcemy oddać hołd odwadze tych, którzy przeżyli, którzy zeznawali podczas śledztwa. Po wysłuchaniu ich opowieści i przeczytaniu raportu wiemy, jak głęboko doświadczenia tych lat opieki wpłynęły na ich życie. Zdajemy sobie sprawę, że żadne przeprosiny nie są w stanie oddać sprawiedliwości ich dziecięcym doświadczeniom ani uleczyć tych trwałych wspomnień i bardzo nam przykro, że ich zawiedliśmy w tym czasie” - podaje The Guardian. Źródło: [The Guardian: Children were abused at homes run by nuns, Scottish inquiry finds, dostęp 04.07.20. - publikacja 30.05.19.]/p>
Koalicja CYRK BEZ ZWIERZĄT na swoim oficjalnym koncie na Facebooku opublikowała kilka faktów, przyjrzeli się sprawie, a światło dzienne ujrzały także akta.Puma bez zezwolenia, nadal poszukiwana. Jest przetrzymywana w za małej klatceJako portal interwencyjny staramy się być dalecy od osądów i przekazywania osobistej opinii, czy oceniania. Artykuł ma charakter edukacyjny, a przedstawione fakty i przytoczone niżej akta pierwotnie zostały opublikowane na Facebooku "KOALICJA CYRK BEZ ZWIERZĄT" - Fakty w sprawie Kamila S. i pumy Nubii.Sprawa jest niezwykle elektryzująca, ponieważ powstały dwa obozy - broniące właściciela i broniące wyroku sądu. Według wielu, puma powinna pozostać przy właścicielu, do którego zdaniem internautów się przywiązała. Druga grupa użytkowników internetu jest jednak za postanowieniem sądu, który bezwłocznie zaleca przeniesienie zwierzęcia do ogrodu zoologicznego. Informacje zostały upublicznione z powodu rozpowszechniania nieprawdziwych wieści dotyczących tej sprawy. Kara grzywny miała mieć formę pouczającą. Obecnie zwierze najprawdopodobniej przetrzymywane jest w za małej klatce, co może mieć okropny wpływ zarówno na jego zdrowie, jak i brak możliwości utrzymywania prawidłowej postawy. Poniżej przedstawiamy fragmenty aktów sądowych, które również zostały opublikowane na Facebooku "Koalicja CYRK BEZ ZWIERZĄT". Więcej informacji tutaj.Źródło: Facebook "Koalicja CYRK BEZ ZWIERZĄT".
Serwis polsatnews.pl powołuje się między innymi na dokumenty opublikowane przez prawnika Abdula Rahmana al-Lahima, który usiłował pomóc kobiecie w trakcie procesu. Wynika z nich, że prokuratura zdecydowała się postawić w stan oskarżenia mieszkankę Arabii Saudyjskiej z powodu jej nieobecności w domu rodzinnym, a także ze względu na podróż do stolicy kraju, Rijadu, bez zgody udzielonej przez jej ojca.
Google Maps po raz kolejny jest oskarżany o usunięcie Palestyny. Prawda jest jednak inna. Jak dowiadujemy się z "The Guardian" Palestyna nigdy nie była oznaczona przez Google na swoich mapach.Google Maps usunęło Palestynę? Prawda jest innaGdy próbujemy wyszukać Palestynę w Mapach Google, możemy znaleźć tylko zarys tego kraju, ale nie etykietę i nazwę dla tego kraju. Choć 136 członków ONZ pełnoprawnie uznaje Palestynę za niepodległe państwo, tak Stany Zjednoczone i duża część krajów zachodnich już nie. W 2014 roku bardzo głośno komentowano ten fakt, ponieważ właśnie wtedy forum dziennikarzy palestyńskich opublikowało oświadczenie, które potępiło działania Google. Informacje były masowo udostępniane za pomocą mediów społecznościowych, a w późniejszym czasie za pomocą serwisów i mediów informacyjnych. Choć znów słyszymy i czytamy ogromnie poruszające wpisy na ten temat, to jest to sytuacja sprzed lat.6 lat temu powstała nawet akcja #PalestinIsHere. Ostatnio temat znów wrócił do łask, a wśród internautów na nowo wzrosło poruszenie. O co chodzi? Faktycznie, wpisując w Google Maps nie znajdziemy Palestyny, ale również w Apple Maps. Wywołało to wszechobecne oburzenie, a w wielu krajach nazwano to "łamaniem praw człowieka". Mocne posunięcie dwóch gigantów technologicznych wywołało sprzeciw internautów, którzy wyrazili swój szok na Twitterze. Jeden z nich napisał: „Mapy Google i Apple oficjalnie usunęły Palestynę z map świata. Dziś Palestyna została wymazana z map, jutro Palestyna zostanie wymazana ze świata. ZWRÓĆ PALESTYNĘ NA MAPĘ. #IStandWithPalestine #FreePalestine (sic)”.„Uwielbiam to, jak zachodni Twitter milczy o usunięciu Palestyny z map Google i Apple i zastąpieniu jej słowem „Izrael”. Oto wątek wątków tego, czego przegapiliście w odniesieniu do Palestyny. RT, proszę, świat to ignoruje" - dodał inny. Źródło: The Guardian, India.com
Płonie kolejny zabytek we Francji. Po spustoszonej przez żywioł słynnej budowli Notre Dame w Paryżu (pożar wybuchł 15 kwietnia 2019 roku) przyszła pora na katedrę w leżącym na północy kraju Nantes. Powołując się na agencję AFP, radiozet.pl wskazuje, że pożar do tej pory nie został opanowany.
Przypomnijmy, że na polskich szlakach turstycznych wielu z nas może skorzystać z wozów, do których zaprzęgane są wierzchowce. Aktywiści wielokrotnie protestowali przeciwko tego typu pomysłom. Wyjaśnijmy, że ten środek transportu stanowi dla zwierząt niebywałą męczarnię. Jazda pod górę przez kilka godzin ze znacznym obciążeniem doprowadziła już do niejednej tragedii. Ostatnia z nich miała miejsce w Dolinie Chochołowskiej.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, W Polsce nie otrzymamy już bezterminowego prawa jazdy. Każdy z nas, kto posiada tak zwany "stary" dokument będzie musiał wyrobić sobie następny. Wiązać się z tym będą dodatkowe opłaty. Przyszli kierowcy będą otrzymywać prawo jazdy na nie więcej niż 15 lat. Decydować o tym będą takie czynniki, jak problemy zdrowotne zdającego.
Dziś, 23 lipca oficjalnie stwierdzono, że woda pochodząca z instalacji Wodociągu Publicznego w Wieliczce jest skażona. Wykryto w niej bowiem bakterię z grupy coli, co potwierdziły już lokalne władze. Wypicie tejże wody lub użycie jej do mycia owoców i warzyw może mieć bardzo negatywne skutki dla zdrowia. Sanepid apeluje więc, aby pod żadnym pozorem tego nie robić.
TVN24 przekazało niepokojące informacje w sprawie składowiska odpadów na Majdanach w Kutnie. Miejscowość w województwie łódzkim musi zmagać się w poważnym i niebepiecznym pożarem odpadów. Wśród nich jest wiele produktów chemicznych, które mogą powodować zagrożenie dla Polek i Polaków.
Kryzys epidemiologiczny niemal całkowicie zmienił nasze życie. Jeszcze kilka miesięcy temu obowiązek noszenia maseczek i utrzymywania społecznego dystansu wydałby się zaskakujący. Dziś ścisłe zasady reżimu sanitarnego stanowią naszą codzienność. Działania podjęte przez Radę Ministrów wywołały też niemałe załamanie gospodarki. Zamknięte przedsiębiorstwa nie udźwignęły nałożonych przez rząd obostrzeń. Organizacje zajmujące się prawami człowieka wskazywały również na przemoc domową, na którą szczególnie były narażone rodziny.
Niemiecka agencja DPA przekazała informacje w sprawie tragicznego wypadku samolotu. Maszyna runęła i przebiła dach nieruchomości, w której mieszkała matką ze swoim małym, zaledwie dwuletnim dzieckiem. Tamtejsze służby potwierdziły doniesienia o zgonie trzech osób.
Ewa Milde-Prus, bo tak właściwie nazywała się aktorka, była uwielbiana przez Polki i Polaków, głównie za swój dorobek artystyczny i niezwykły talent aktorski. Urodziła się w 1944 roku w Skierniewicach, a predyspozycje do zawodu przejawiała już jako bardzo młoda osoba.
Niedawno Kwaśniewscy obchodzili rubinową rocznicę. Ich małżeństwo przetrwało 40 lat i nic nie wskazuje, aby miały nad nim zawisnąć ciemne chmury. Prezydencka para do dziś uchodzi za jedną z najpopularniejszych w historii III RP. W sondażu SW Research dla rp.pl, respondenci jednoznacznie wskazali Aleksandra Kwaśniewskiego, jako najlepszego prezydenta w ostatnim 30-leciu. Poparło go aż 36,2 proc. pytanych, dzięki czemu była głowa państwa, znacząco prześcignęła Andrzeja Dudę (11,9 proc.), czy Bronisława Komorowskiego (4,8 proc.).Na popularności Aleksandra Kwaśniewskiego zaważyć mogły takie wydarzenia kadencji 1995-2005, jak wejście Polski do Unii Europejskiej, NATO, czy udzielenie wsparcia Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie. Bez wątpienia istotną rolę odegrała również postawa żony prezydenta, która przez całą dekadę pozostawała bardzo aktywna. Nie dziwi, że była pierwsza dama gani Agatę Dudę za jej bierność i milczenie.
Wbrew powszechnemu odczuciu o pobłażliwej postawie Poczty Polskiej wobec dłużników, między styczniem a sierpniem 2019 roku, zdążyła ukarać już 10 tys. osób, migających się od płacenia abonamentu. Zapłaciły one niemałą kwotę, bo wynoszącą aż 30-krotność miesięcznej wartości daniny, czyli 681 zł.
Uratowano dwuletnie dziecko, które leżało w foteliku bez żadnych oznak życia, bez włączonej klimatyzacji w nagrzanym samochodzie.
"Uwaga! Ważna wiadomość! Mam koronawirusa. Oczywiście podam tych których spotkałem w zeszłym tygodniu do Sanepidu. Gdybym o kimś zapomniał proszę, by sam zrobi test" - czytamy w oficjalnym komunikacje opozycyjnego parlamentarzysty. Ten potwierdził medialne doniesienia w sprawie stanu zdrowia Jana Filipa Libickiego. W ostatniej chwili przekazano najnowsze informacje dotyczące sytuacji senatora współtworzącego większość w izbie wyższej.
Informacje o podwyżce abonamentu RTV pojawiały się od jakiegoś czasu. Kampania prezydencka wstrzymywała jednak rządzących w podejmowaniu tego kroku w obawie przed spadkiem wyników Andrzeja Dudy. Wraz z końcem kampanii temat został odmrożony. Miesięczna opłata abonamentowa wzrośnie więc o 1 zł 80 gr. miesięcznie.
Bank PKO BP w obszernym komunikacie wyjaśnia na czym polega oszustwo. Przestępcy stali się bardzo pomysłowi.
Pochodzący z Grecji artysta w 2013 roku, wraz z zespołem Koza Mostra, podbił serca widzów Eurowizji. Choć nie zajął 1., ale i tak wysokie, 6. miejsce, jego piosenka "Alcohol is free" zdobyła ogromną popularność. Do dziś jego wykonanie na konkursie zostało obejrzane ponad 3 miliony razy!Widzowie docenili zarówno głęboką barwę głosu Iakovidisa, łączenie przez niego muzyki folkowej z rockiem, jak i wesoły charakter utworu. Występ na organizowanym w Malmö konkursie pozwolił mu rozwinąć skrzydła. Aż do śmierci występował w całej Europie, w USA i Australii. Nie przestał, nawet w dobie pandemii koronawirusa.
Pamiętajmy, aby odwiedzając ogrody zoologiczne, traktować przebywające tam stworzenia z zachowaniem zasad ostrożności. Nawet pozornie spokojny pies, gdy poczuje się zagrożony, potrafi pokazać, co potrafi. Zwierzęta przebywają na wybiegach, żeby mieć kontakt z człowiekiem przy odpowiednim dystansie. Prowokowanie lub denerwowanie ich może być opłakane w skutkach. Przekonała się o tym rodzina 11-letniego chłopca, który chciał popisać się przed koleżankami.
"Margot ma dwa miesiące aresztu. (...) Jesteśmy w siedzibie KPH, Solec 30a. Zwołujemy wszystkich - bądzcie tu z nami zanim ją zabiorą. Teraz!", czytamy w poście opublikowanym na stronie Stop Bzdurom na Facebooku. Jak przekazano, wkrótce miała pojawić się policja. Z relacji naszego dziennikarza wynika, że mundurowi są już na miejscu. Pod siedzibę KPH podjechały aż dwa duże wozy.Na miejscu zebrała się grupa osób, która zablokowała wejście do budynku. W tłumie nie brakuje także posłów. Pojawili się tam Maciej Gdula i Małgorzata Prokop-Paczkowska z Wiosny oraz Anna Maria Żukowska z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Grupa z czasem ma się sukcesywnie powiększać.
Do zdarzenia doszło 2 sierpnia wieczorem. Około godziny 20. policjanci otrzymali zgłoszenie o incydencie, z udziałem 6-latka. Chłopiec wypadł z okna, położonego na drugim piętrze bloku.Chłopiec przeżył upadek i został natychmiastowo przewieziony do szpitala. Jak przekazuje portal rmf24.pl, dziecko ma wielonarządowe urazy a lekarze określają jego stan, jako ciężki.
Wszystko wskazuje na to, że wynik exit poll nie ma nic wspólnego z rzeczywistym wynikiem wyborów prezydenckich. Zdjęcia kart wywieszonych przed lokalami wyborczymi wskazuje zupełnie odwrotne proporcje wyników głosowania.
Od kilku tygodni w Warszawie mają miejsce liczne protesty. Oburzeni obywatele domagają się realizacji najróżniejszych postulatów. Ustawa reprywatyzacyjna, sytuacja na Białorusi, prawa zwierząt, równouprawnienie osób LGBT, to zaledwie namiastka tematów, które bulwersują opinię publiczną. Tym razem pod stołeczną ambasadą amerykańską zebrała się grupa aktywistów, która chce zwrócić uwagę władz USA na swoje postulaty.