wtv.pl > Ksiądz

Ksiądz

wtv
19.03.2022 08:40 Ujawnił, ile dokładnie przekazuje księdzu po kolędzie. Dokonał szczegółowej kalkulacji

- Myślę, że wraz z księżmi odwiedziłem po kolędzie kilkaset domów i mieszkań. Często już od progu było wiadomo, ile potrwa kolęda. Mieszkańcy dzielili się na tych, którzy traktowali wizytę jako ważne wydarzenie - i tu kolęda trwała dłużej, a inna, większa część traktowała to jako przykry obowiązek. Mieszkańcy często sami nie chcą prowadzić rozmowy, udzielają zdawkowych odpowiedzi - wspomina czytelnik portalu.Autor listu, który otrzymała redakcja portalu "Onet", jest wierzącym katolikiem. Mieszka w dużym mieście, kilka miesięcy temu wziął ślub. Przyznaje, że do księdza, chodzącego po kolędzie podchodzi z ogromną dozą empatii - sam był bowiem ministrantem przez wiele lat.

wtv
19.03.2022 08:40 Grobowy biznes. Ujawniamy przypadki nadużyć, które w kościele stanowią tajemnicę poliszynela

Kiedy mama udała się do proboszcza usłyszała, że dokument, o którego pewności zapewniał babcię, wcale nie wystarczy. Rozpisał drzewo genealogiczne naszej rodziny, dopytując po kolei, kto żyje a kto nie. I tak, krok po kroku doszedł do prawdziwej spadkobierczyni grobu - żony syna babci.Chciała być skremowana. Wszystko przygotowała sobie wcześniej, łącznie ze strojem i grobem, który opłaciła na 20 lat do przodu. Prewencyjnie udała się jeszcze do proboszcza a ten zapewnił ją, że wystarczy aby odręcznie napisała, komu przekazuje do niego prawa. Przypieczętowała sprawę wypisując własne imię i nazwisko nie tylko na dokumencie a i grawerując je na grobie. Można by zakładać, że babcia doskonale przygotowała mnie i moją mamę na swoją śmierć. Nie tylko psychicznie. - Mieszka w innym mieście, dawno się nie widziałyśmy i nie wiem, czy uda jej się przyjechać - powiedziała moja mama. - To ja w tym grobie nikogo nie pochowam - burknął ksiądz.Nie określam się mianem osoby niewierzącej, ale większość osób, które kiedykolwiek wpadły na mnie w mediach wiedzą, że z kościołem jestem na bakier. Podobnie jak większość mojej rodziny. Poza babcią. Za dziesiątki lat poświęconych oświacie została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zakładam, że właśnie nieustanny wysiłek intelektualny sprawił, że we względnej świadomości dożyła 93 lat.Klecha nie miał szczęścia, ponieważ rodzicielka, jako niewierząca, do uznających autorytet duchownych nie należy. Koniec końców doprowadziła do sytuacji, w której ksiądz zgodził się na pochówek. Pod jednym warunkiem. Za wskazane 20 lat grób znów stanie się własnością kościoła.

wtv
19.03.2022 08:40 Ksiądz w podstępny sposób wykorzystał nieletniego. Chłopiec jest w ciężkim stanie

Jak czytamy, kontakty pokrzywdzonego chłopca z duchownym rozpoczęły się w 2015 roku. Nastolatek był ministrantem w jednej z płockich parafii. Ksiądz i chłopak wymienili się numerami telefonów. Potem przyszły rozmowy i kontakt SMS-owy. "Wyborcza" podaje, że ksiądz odwiedzał chłopca w domu. Latem 2015 roku wydarzył się wyjazd do Zakopanego. Właśnie wtedy miejsce miało mieć pierwsze "dziwne zachowanie" księdza Krzysztofa.W nocy z 30 na 31 grudnia 2016 roku ksiądz L. podstępem doprowadził małoletniego do obcowania płciowego. Sytuacja miała miejsce w Domu Księży Emerytów w Płocku.Śledztwo dotyczy wydarzeń z 2015 i 2016 roku. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", zostało wszczęte w połowie października przez Prokuraturę Rejonową.

wtv
19.03.2022 08:40 9-latek współwinny grzechu. Skandaliczne orzeczenie sądu biskupiego

Ksiądz Jarosław bezkarnie gwałcił Mariusza przez 9 lat. Zakazał mu mówić o tym komukolwiek. Chłopiec lojalnie milczał.Mariusz w sposób naturalny szukał ratunku w Kościele. W programie "Superwizjer" powiedział, że Kościół to "faktycznie było miejsce, w którym chciał być, bo czuł się potrzebny". W 2012 roku zdecydował się opowiedzieć o wszystkim znajomemu biskupowi Andrzejowi Suskiemu. Sprawa, rzecz jasna, nie trafiła do prokuratury. Zajął się nią sąd biskupi.Ośmioletni Mariusz Milewski był mocno związany z Kościołem. Chłopak chciał zostać księdzem. Jego rodzina nie należała do najbogatszych, z czego doskonale zdawał sobie sprawę ksiądz Jarosław P. Dzieci o skomplikowanej sytuacji rodzinnej to zwykle najłatwiejszy cel dla księdza-pedofila.

wtv
19.03.2022 08:40 Co dalej ze sprawą biskupa Szkodonia? Kościół zwlekał, bo ma problem z pedofilią

Pani Monika zdecydowała się opowiedzieć swoją historię po ponad 20 latach. Zdaniem autora reportażu "Wyborczej", Marcina Wójcika, kobieta nie szuka zemsty. Mimo przeżytej traumy wciąż jest bardzo religijną osobą. Chciała jedynie, by biskupa odsunięto od pracy duszpasterskiej i by przestał pracować z młodzieżą. Poprzednio zawiadomiła kościelne władze. To nie przyniosło jednak skutku.Z relacji dorosłej dziś kobiety wynika, że biskup zaprosił ją do swojego mieszkania, a następnie zaprowadził do sypialni. Tam rozpiął stanik 15-latki, włożył jej rękę między uda, całował, wsadzał język do ust, gryzł.Dziennikarz "Wyborczej" dotarł do zeznań pani Moniki. Zdaniem kobiety była ona wykorzystywana przez krakowskiego hierarchę, biskupa Jana Szkodonia. Do molestowania miało dojść niemal ćwierć dekady temu. Rodzina 15-letniej wówczas dziewczyny poznała duchownego podczas pielgrzymki do Watykanu. Szkodoń szybko zainteresował się nastolatką. Ofiara przyznaje, że z początku impononowało jej atencja wykazywana przez kościelnego hierarchę.

wtv
19.03.2022 08:40 Ksiądz pedofil krzywdził 12-letnią dziewczynkę. Potrzebna pomoc

Jako pierwsza o dramacie pani Katarzyny poinformowała Justyna Kopińska w swojej głośnej książce "Z nienawiści do kobiet". Ks. Roman B. uczył dziewczynkę religii. Widząc, że 12-latka jest zwykle wyraźnie przybita, a nawet zdarza jej się płakać na lekcji, ksiądz-pedofil bezbłędnie rozpoznał w niej łatwą ofiarę. Ciężka sytuacja rodzinna 12-letniej wówczas Katarzyny ułatwiła byłemu już księdzu namówienie rodziców dziewczynki, by oddali ją pod opiekę mężczyzny i pozwolili jej przenieść się do znajdującego się w innym mieście internatu. Panujące w domu dziewczynki realia zostały niezwykle obrazowo uchwycone przez Kopińską; wśród nich przeczytamy o wszechobecnej przemocy, alkoholu oraz próbach samobójczych matki Katarzyny.Kasia nigdy nie trafiła do wspomnianego internatu. Zamiast tego ksiądz uwięził ją w pustym mieszkaniu swojej matki. Wówczas rozpoczął się dramat kobiety – gwałconej, bitej oraz faszerowanej psychotropami.Ksiądz więził dziewczynę przez bliska 2 lataBy upewnić się, że dziewczynka nie poprosi o pomoc, ks. Roman B. skutecznie odseparował ją od rówieśników. Kasia była zmuszona wracać do domu zaraz po szkole i była bita za najmniejsze choćby spóźnienia. Prawdziwy dramat rozpoczynał się jednak nocą.Ksiądz gwałcił dziewczynkę, krzycząc, że "Bóg przestał ją kochać". Przekonywał, że jest na niego skazana i nie uda jej się uwolnić spod jego władzy, ponieważ jej rodzice przestali ją kochać i już jej nie chcą. – Przyszedł, położył się obok i gwałcił mnie kilka godzin z przerwami… Nie byłam w stanie się bronić, moje szarpanie, kopanie nic nie dawało a jedynie się wściekał i był jeszcze brutalniejszy – pisze dorosła dziś kobieta na prowadzonym przez siebie blogu zatytułowanym "Skrzywdził mnie w dzieciństwie ksiądz, teraz krzywdzi Kościół Katolicki".– Nigdy nie zapomnę niebieskiego polara. (...) Był obleśny. Ohydny. Miał ohydny zapach potu. Nigdy też nie zapomnę jego ohydnych krótkich włosów i skóry, która mu się zawsze na tej głowie łuszczyła i używał do mycia głowy szamponu dla dzieci. Kiedy wrócił tego wieczoru z łazienki powiedział, że chce mnie nasmarować całą oliwką i też to zrobił, robił to bardzo często. Tak samo często gwałcił mnie różnymi przedmiotami – wspomina pani Katarzyna.Kobieta pisze również, że ksiądz zmusił ją do aborcji. Groził, że ją zabije, jeśli komukolwiek o tym wspomni. – Pamiętam dopiero moment jak obudziłam się na plebanii w Stargardzie, on siedział wtedy przy komputerze i coś pisał, a mnie tak bardzo bolało całe podbrzusze, miałam spodnie brudne od krwi. Zaczęłam płakać i mówiłam mu, że bardzo boli, że nie mogę wstać. Powiedział, że dostałam leki przeciwbólowe i ból minie. Długo później krwawiłam – czytamy we wstrząsającej relacji. Kobieta zaznacza, że ksiądz gwałcił ją również po zabiegu aborcyjnym, nie pozwalając nawet, by zagoiły się powstałe w jego wyniku rany.Roman B. został wydalony z kapłaństwa dopiero po ukazaniu się reportażu "Gazety Wyborczej" w 2017 roku. Pani Katarzyna zdecydowała się wytoczyć proces Towarzystwu Chrystusowców, do którego należał były już duchowny. Wygrała. Poznański sąd przyznał jej milion złotych zadośćuczynienia, a także 800 zł comiesięcznej renty. Wciąż nie otrzymała jednak pieniędzy. Zakon zażądał kasacji wyroku. Wyrok w tej sprawie ma zapaść niebawem.Pani Kasia chce znów się uśmiechać– Prawda jest taka, że nie tylko moja psychika jest poturbowana przez to, co przeżyłam, ale również muszę żyć z wieloma konsekwencjami tej krzywdy. O niektórych już wiecie, bo pisałam jak bardzo utrudniają mi życie blizny na całym ciele po samookaleczaniu czy te, które zadał mi ksiądz, między innymi po wyrzuceniu mnie z szybą z prysznica. Bardzo mi one przypominają o mojej krzywdzie, bo widzę je codziennie. Nigdy nie będę mogła się ładnie ubrać tak jakbym chciała, nigdy nie będę mogła być w stroju kąpielowym bo blizny mam na rękach, na plecach i brzuchu. Kolejną ważną sprawą, która również mi bardzo utrudnia życie jest rekonstrukcja narządów. Dzieci już nigdy nie będę mogła mieć a nawet gdybym mogła, to byłoby za duże ryzyko ponownego złamania przy ewentualnym porodzie. Jak widzicie, wielu rzeczy jako dziecko zostałam pozbawiona i wiele mi odebrano, jednak jest coś, co mogłoby trochę poprawić mój komfort życia. Narządów nie widać, blizny mogę ukryć rękawem, więc to może poczekać, ale moim marzeniem jest uśmiech – mówi Katarzyna, cytowana przez "Fakt".Kobieta walczy też ze zniszczonym uzębieniem. – Moje zęby są zniszczone przez bulimię, na którą chorowałam, i przez koszmarny senne, które mam prawie codziennie. W trakcie snu zaciskam tak mocno zęby, że one się łamią, ścierają, pękają. Po prostu je zjadam. Nie mówiąc już o bólu, który się z tym wiąże, bo każdego ranka jak się budzę, to boli mnie głowa i szczęka. Przez te zaciskanie zębów ta szczęka zmieniła też ułożenie.By pani Kasia znów mogła się uśmiechać, potrzebne są ogromne pieniądze – aż 90 tys. zł Jak podaje "Fakt", organizacja "Dziewuchy Dziewuchom" rozpoczęła specjalną zbiórkę pieniędzy na ten cel. Wpłat można dokonywać pod tym linkiem.

wtv
19.03.2022 08:40 Nagranie podbija internet. Politycy PiS podpisują umowę z duchownymi, w tle śpiewy i tektura

Filmik z podpisywania umowy ws. budowy Panteonu Górnośląskiego z modlitewnymi śpiewami w tle od wtorku robi prawdziwą furorę w sieci. Wśród zebranych przy stole ważnych osób zasiedli m.in. politycy PiS z premierem Mateuszem Morawieckim na czele, abp. Wiktor Skworc (metropolita katowicki), obok niego Wojciech Kałuża (wicemarszałka województwa śląskiego), Marcin Krupa (prezydent Katowic) oraz Jarosław Sellin (wiceminister kultury).Politycy PiS i podpisywanie umowy przy "Boże, coś Polskę". Cała Polska śmieje się ze Śląska. Nagranie hitem internetu"Boże, coś Polskę" to stara polska pieśń religijna. Doskonała przy podpisywaniu ważnych umów państwowych przez przedstawicieli władzy i kościoła? Czemu nie! A przy tym można sobie wspólnie pośpiewać. Witamy w Polsce w 2020 roku XXI wieku. "Gdy bardzo ważne osoby zebrane za stołem składały podpisy pod dokumentem powołującym Panteon Górnośląski do życia, chór zaśpiewał hymn "Boże, coś Polskę..." - czytamy w artykule na stronie katowickiej wyborczej.pl. 2. Wyszedł ze szpitala, przepadł bez śladu. Gdzie jest Stanisław Zawistowski?Jak donosi "Wyborcza", przez modlitewne śpiewy u boku chóralnej asysty i duchownych oraz Panteon z tektury, od wtorku cała Polska śmieje się ze Śląska. A Śląsk może podziękować za to władzy i metropolicie katowickiemu.A Wy co o tym myślicie? Przyłączylibyście się do wspólnych śpiewów?Filmik do obejrzenia tutaj

wtv
19.03.2022 08:39 Ksiądz pedofil z Gorlic wypytywał 9-letnie dzieci o obsceniczne rzeczy. Dramatyczne relacje

Historię 37-letniej dziś kobiety przytacza "Gazeta Wyborcza". Pani Małgorzata nie chce wspominać księdza Andrzeja. O skandalicznej spowiedzi przeprowadzonej przez duchownego opowiada jej matka: – Małgosia zbierała dziewięć pierwszych piątków miesiąca. Trzeba było pójść do spowiedzi i przyjąć komunię. Ksiądz dawał pieczątkę na karteczce. Pamiętam, że to był siódmy pierwszy piątek; tego nigdy nie zapomnę. Widziałam przez okno, jak moje dziecko wraca z kościoła zdruzgotane – mówi. Pani Hanna wypytała córkę, dlaczego nie dostała rozgrzeszenia. Małgosia odparła, że ksiądz mówił o tym, co robi jej tatuś. Wściekła kobieta natychmiast pojechała na plebanię. Ksiądz Andrzej M. uciekł jednak na zakrystię.– Twój tatuś wkłada ci palce do c***i? Na pewno to robi. Lubisz to? – pyta 9-letnią wówczas Małgosię ksiądz Andrzej.– Nie, proszę księdza, tatuś niczego takiego nie robi – odpowiada dziewczynka.I dalej: – Na pewno wkłada ci paluszki. Podnieca cię to? Lubisz wytrysk tatusia na swojej c***e?Gdy dziewczynka uparcie zaprzecza, ksiądz wpada w złość: – Ty kłamczucho. Za to, że kłamiesz i przysięgasz, nie dam ci rozgrzeszenia.

wtv
19.03.2022 08:39 Abp Leszek Sławoj Głódź zeznawał dziś przed sądem. Ksiądz wykorzystywał nastolatkę

Abp Leszek Sławoj Głódź pojawił się na rozprawie przeciw Michałowi L. W 2011 r. oskarżony duchowny miał dwukrotnie zgwałcić kobietę, która była wówczas 17-latką. Sprawa ruszyła jednak dopiero 7 lat po tych dramatycznych zdarzeniach, gdy organy ścigania poinformował o nich inny kapłan. Wcześniej odbył bowiem rozmowę z ofiarą, która opowiedziała mu swojej tragedii.Dlaczego abp Głódź zeznawał w sprawie? Obrona kobiety przekonuje, że przełożeni L. wiedzieli o czynach, których się dopuścił. Zamiast szybko zareagować w sposób stanowczy, przeniesiono go jednak do innej parafii. Z tego też powodu hierarcha musiał najpewniej opowiedzieć przed sądem o tym, co dokładnie wie oraz jakie informacje do niego docierały. Nie wiemy jednak, jakie dokładnie pytania zadano duchownemu, gdyż rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami. Sam Głódź nie był za to rozmowny, gdy w sądzie zaczepili go przedstawiciele mediów.- Pierwszy raz moja klientka została zgwałcona na plebanii. Drugi raz w saunie. Została tam zwabiona przez oskarżonego, który rzekomo chciał ją przeprosić, a zamiast tego zgwałcił ponownie. Pokrzywdzona wciąż zmaga się z ogromną traumą, sama nie chciała tej sprawy poruszać, gdyż jeszcze nie uporała się z tymi ciężkimi przeżyciami. Wciąż przechodzi terapię, jest pod opieką psychiatry. Jedyny kontakt Kurii z moją klientką był wówczas, gdy stanęła ona przed Trybunałem Metropolitalnym. Księdza przeniesiono do innej parafii, zamiatając sprawę pod dywan - powiedział mec. Patryk Łukasiak, który reprezentuje ofiarę.

wtv
19.03.2022 08:39 Ksiądz z Podhala wykorzystał dziewięcioro małych dzieci. Nosi sutannę i czuje się bezkarny

Były nowatorski wikary z parafii. pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przyznał sie do swoich czynów w zeszłym roku w listopadzie.

wtv
19.03.2022 08:39 Zadziwiające nagranie z polskiej wsi. Ksiądz na ciężarówce “odkażał" wiernych

Wobec trwającej w naszym kraju epidemii koronawirusa polski rząd zdecydował o wprowadzeniu zakazu zgromadzeń powyżej 50 osób. Odwołano koncerty, zamknięto szkoły, uczelnie wyższe oraz wszelkie ośrodki kultury. Obostrzenia w naturalny sposób dotknęły również polski Kościół.Niektórzy z księży mają nader interesujące sposoby walki z ograniczeniami. Wczoraj informowaliśmy o włoskim księdzu, który nie chcąc odprawiać mszy w pustej świątyni, poprosił wiernych o nadsyłanie zdjęć, które następnie poprzyklejał do kościelnych ław. Proboszcz jednej kaszubskich parafii również wykazał się niezwykłą kreatywnością.Ksiądz: Bóg w hostii ukryty ochroni nas przed niebezpieczeństwemNa nagraniu udostępnionym na Facebooku przez jednego z mieszkańców wsi widzimy, jak duchowny, jadąc przez wieś na ciężarówce, błogosławi swoim parafianom. Film został podpisany jako "Odkażanie Mierzyna".Do słów księdza Zbigniew Wyki dotarł portal polityczek.pl. "Postanowiłem, jako proboszcz parafii MB Bolesnej w Mierzynie, że w niedzielę 15 marca o godzinie 15.00 wyruszę z Najświętszym Sakramentem, na platformie samochodu, po wszystkich ulicach naszej wspólnoty, by Nasz Pan Miłosierny Bóg w Najświętszej Hostii ukryty, przez moje dłonie błogosławił naszej ziemi, chronił nas i nasze domy przed wszelkim niebezpieczeństwem", mówi kapłan.Działanie księdza z Kaszub zdaje się wpisywać w narrację proponowaną przez abp Andrzej Dzięgę, który apelował do wiernych, by ci nie bali się przyjmować komunii, ponieważ "Chrystus nie roznosi wirusów ani zarazków".Źródło: polityczek.pl / Facebook.com/Damian Niemczewski

wtv
19.03.2022 08:39 Nietypowy pomysł księdza z Wielkopolski. Spowiada swoich parafian, nie wychodząc z samochodu

Kapłan z Rogalina postanowił pójść śladem swoich kolegów po fachu zza oceanu i walczyć z epidemią, udzielając wiernym spowiedzi, nie wychodząc z samochodu. – Tak jak w takim miejscu "drive", w którym możemy coś zakupić, tak tu można spokojnie się wyspowiadać – przekazał Polsatowi News ks. Pawłowski.Wierni mają podjeżdżać do samochodu kapłana, wyznawać mu grzechy, a następnie zwalniać miejsce kolejnym osobom, którzy odczuwają potrzebę skorzystania z sakramentu. Możliwość proponowana przez duchownego to zatem swoista "spowiedź drive".Ksiądz i "spowiedź drive"Warto wspomnieć, że podczas całego procesu zachowane są należyte środki bezpieczeństwa. Pojazdy oddzielają bowiem specjalnie ustawione pachołki, a ks. Pawłowski siedzi na miejscu pasażera. Między jednym a drugim czekającym w kolejce autem zachowane są również zalecane przez rząd w przypadku wyjścia na ulice, 2-metrowe odstępy.Kapłan zwraca uwagę na wysokie zainteresowanie proponowaną przez niego formą spowiedzi. – Wiele osób zgłasza się całymi rodzinami lub na spowiedź generalną ze swojego życia, bo czują, że jest to jakaś forma, która daje im poczucie bezpieczeństwa – zaznaczył, cytowany przez Polsat News.Swoją działalność ma zamiar kontynuować aż do świąt Wielkanocnych.Warto przypomnieć, że choć Kościół zezwolił na przeprowadzanie modlitw drogą zdalną, wykluczył taką możliwość w przypadku sakramentu spowiedzi. Zachęca się za to do uczestnictwa w nabożeństwach za pomocą internetu. Dodajmy, że wiernym udzielono dyspensy, wobec czego brak wizyty w świątyni w niedzielę nie jest uznawane za grzech.Źródło: Polsat News

wtv
19.03.2022 08:39 Kolejny ksiądz zakażony. Sanepid poszukuje wiernych, którzy mieli z nim kontakt

Proboszcz z Pińczyć wirusem miał się zarazić od jednej z rodzin, która to nie wiedziała o zakażeniu, a sam proboszcz również się tego nie spodziewał. Stan duchownego na ten moment określany jest jako dobry i odbywa właśnie obowiązkową kwarantannę domową.Ksiądz z Pińczyc kolejnym zarażonym duchownym. Poszukiwane osoby, które mogły mieć z nim kontaktProboszcz długo nie wiedział o swoim zarażeniu, bowiem nie wykazywał żadnych zewnętrznych objawów, które mogłyby wskazywać na zakażenie. Nie wiedział, że jest nosicielem wirusa i mógł przez ten czas nieświadomie zarażać.Na obecność wirusa SARS-CoV-2 proboszcz został przebadany dopiero w momencie, gdy wspomniana wcześniej rodzina trafiła do szpitala i wynik ich testu okazał się pozytywny. Choroba potrafi rozwijać się w organizmie człowieka dość długo, bowiem już kilkanaście dni temu doszło do kontaktu tej rodziny z proboszczem. Przez ostatnie dni przed przebadaniem na obecność wirusa i uzyskaniem pozytywnego wyniku testu, nieświadomy niczego proboszcz, który już był zainfekowany, mógł zarażać. Wobec tego sanepid poszukuje osób, które mogły mieć z nim styczność.Sanepid w Myszkowie pilnie prosi o kontakt wszystkie osoby, które zetknęły się z księdzem szczególnie między 21 a 25 marca. Dotyczy to w szczególności mieszkańców Pińczyc oraz Starej Huty I i II, Zabijaka, Koclina i Pustkowia Lgockiego.Źródło: rmf24.pl

wtv
19.03.2022 08:39 Zaskakujące zdjęcia spod warszawskiego kościoła. Samochody ustawiają się w kolejce do zamaskowanego księdza

Wierni z Warszawy i okolic, którzy potrzebują w tych trudnych czasach bliskości i kontaktu z kościołem i Bogiem oraz czują potrzebę wyspowiadania się, mogą to uczynić dzięki zamaskowanemu księdzu, który pojawia się na parkingu i udziela spowiedzi.Świątynia Opatrzności Bożej zamknięta dla większej ilości wiernych. Duchowni znaleźli jednak na to sposób. Niecodzienna sytuacjaW związku z zagrożeniem epidemicznym spowodowanym wirusem SARS-CoV-2, z którym obecnie zmaga się niemal cały świat i nasz kraj, władze wprowadziły liczne restrykcje i obostrzenia. Nie ominęło to także kościołów, w których to obecnie może przebywać tylko do pięciu osób jednocześnie, co znacznie utrudnia sprawę dla wielu wiernych, którzy potrzebują częstego kontaktu z kościołem i Bogiem. Wielu też czuje potrzebę częstego wyspowiadania się, a to także zostało w ostatnim czasie utrudnione.Jedna z największych świątyń w Polsce, a największa w Warszawie, znalazła jednak na to prosty, lecz dość nietypowy i niecodzienny sposób. Specjalnie przygotowany, zamaskowany ksiądz udziela bowiem spowiedzi na parkingu przed kościołem. Można zarówno podjechać samochodem i zostanie nam udzielony sakrament spowiedzi przez szybę pojazdu, jak również można podejść do księdza pieszo i czeka na nas krzesełko. Pojawiły się zdjęcia, które uwieczniły wspomnianą nietypową sytuację, do której dochodzi przed świątynią na warszawskim Wilanowie w czasach epidemii.

wtv
19.03.2022 08:38 B. ksiądz Jacek M. nawołuje tłum do okropnego zachowania. Nagranie tylko dla osób o mocnych nerwach pojawiło się w internecie

Podczas 10. Wrocławskiego Marszu Równości miało miejsce nieprzyjemne zajście. Były ksiądz, Jacek M. w wulgarny sposób obrażał uczestników parady. Na jego słowa zareagował OMZRiK, złożono przeciwko mężczyźnie prywatny akt oskarżenia.

wtv
19.03.2022 08:38 Co ukrywa abp Leszek Sławoj Głódź? Sprawa słynnego duchownego pedofila, Henryka Jankowskiego budzi coraz więcej wątpliwości

Materiał TVN24 "Czarno na białym" ujawnił mobbing, którego dopuszczać się wobec podwładnych miał abp Głódź. Poza złym traktowaniem pracowników, duchownemu zarzucono również skłonność do pijaństwa. W ubiegłym roku kapłan został także adresatem listu wiernych gdańskiego kościoła, którzy oskarżali go o używanie mowy nienawiści i ukrywanie przypadków pedofilii w kościole.Drugi z przytoczonych zarzutów właśnie powraca i to ze szczególną mocą. Archidiecezja gdańska miała bowiem zająć się sprawą prałata "Solidarności", księdza Henryka Jankowskiego. Ta jednak stoi w miejscu.Abp Leszek Sławoj Głódź bierny wobec zarzutówPo tym, jak kolejne ofiary kapłana ujawniły w mediach swoje historię, jego pomnik w Gdańsku został obalony. Scena ta pojawiła się w głośnym dokumencie braci Sekielskich, "Tylko nie mów nikomu".Jedną z ofiar Jankowskiego jest Barbara Borowiecka. W październiku ubiegłego roku zgłosiła swoją sprawę do gdańskiej kurii i usłyszała, że "prowadzenie postępowania procesowego jest niemożliwe".Ksiądz Rafał Dettlaff, kanclerz kurii napisał w tym miesiącu do Borowieckiej, informując że komisja badająca sprawę prałata została powołana. Miało to mieć związek z wyraźną sugestią nuncjatury apostolskiej.Zbigniew Nosowski w najnowszym wydaniu magazynu "Więź" zwraca jednak uwagę, że wokół działań abp Głódzia narasta wiele wątpliwości. Komisja miała bowiem zostać powołana 18 marca 2019 roku a więc ponad rok, zanim poinformowano o tym poszkodowaną. Działania metropolity Nosowski określa mianem "gry w ciuciubabkę". - Komisja do zbadania sprawy ks. Jankowskiego została powołana już 18 marca 2019 r. Wówczas powołano pełnomocników, którzy byli gotowi rozmawiać z Panią Barbarą B. już 15 kwietnia 2019 r. W skład komisji wchodzą kanoniści, historyk i biegła psycholog - pisała Katolicka Agencja Informacyjna.

wtv
19.03.2022 08:38 Skandaliczne słowa popularnego, polskiego duchownego. Mogą narazić zdrowie wiernych

W wielu laboratoriach na świecie naukowcy pracują nad szczepionką na koronawirusa. Świat w napięciu oczekuje, aż będzie ona dla wszystkich dostępna. Nawet w obliczu wielkiej, światowej tragedii nie brakuje antyszczepionkowców. Jednym z przeciwników obowiązkowej inokulacji jest popularny ksiądz Roman Kneblewski.Ksiądz przeciwny obowiązkowym szczepieniom. Porównuje ludzi do bydłaPopularny duchowny to zapalony internauta. Na swoich twitterowym koncie zamieścił grafikę, która sugeruje, że obowiązkowe szczepienia to hodowanie ludzi jak bydło. Użytkownicy Twittera nie kryli oburzenia. Wielu z nich zarzuciło księdzu, że swoim wpisem szkodzi Kościołowi, a świat bez szczepionki właśnie obserwujemy. Choroba wywołana przez koronawirusa zabija ludzi na całej Ziemii.Duchowny bronił się przed oskarżeniami i powoływał na swoją wolność. "Szczepionki są różne, a my mamy własny rozum i daną nam od Boga wolną wolę. Zatem niech nikt nie uzurpuje sobie prawa do przymusu. Kto sądzi inaczej, ten ma duszę niewolnika" - napisał kapłan. Jak powinniśmy zatem rozumieć wolność? Czy nasza wolność powinna rodzić niepokój w innych ludziach? Brak szczepienia szkodzi przecież nie tylko nam, ale także reszcie społeczeństwa.Księża często są nieświadomi, jak wielki wpływ na ludzi mają ich opinie. Bezmyślny wpis ks.Kneblewskiego może zrazić do szczepionek wielu wiernych katolickich. Jego wpis to praktyki rodem z XVIII wieku. Wtedy kształtowały sie pierwsze ruchy antyszczepionkowe. Głosiły one, że po szczepieniu przeciwko ospie prawdziwej ludziom wyrastają rogi. Brzmi groteskowo, ale podobny sposób myślenia zaprezentował polski kapłan. Powołując się na błędnie rozumianą wolność, chce zamknąć ludziom oczy na zdobycze medycyny.Źródło: [Twitter]

wtv
19.03.2022 08:38 Publikował na Facebooku okropne, homofobiczne komentarze. Okazało się, że jest księdzem

Jednym z komentujących był nie kto inny, a proboszcz parafii pw. św. Krzyża we wspomnianym Bieganowie.Dziennikarskie śledztwo w sprawie duchownego przeprowadziła "Gazeta Wyborcza". Skandaliczne wpisy zamieszczano na facebookowej, mającej charakter politycznej satyry grupie o nazwie "Kraków żąda przynajmniej Bukaresztu", obserwowanej przez przeszło 50 tys. użytkowników, gdzie dość często krytykuje się prezydenta Dudę oraz partię rządzącą.

wtv
19.03.2022 08:38 Awantura na mszy kontrowersyjnego księdza. "Przyklękaj baranie"

Duchowny był salezjaninem. Jak podaje GW, ma radykalne poglądy, strasząc przed liberalizmem, jak przed śmiertelną chorobą. Podobno nie stroni też od krytyki wobec reformy II Soboru Watykańskiego.Ksiądz, były salezjanin sprawia problemyKs. Michał Woźnicki twierdzi też, że papież Franciszek nie jest papieżem, a Kościół do tego przymusza.- Kościół każe nam wierzyć, że jest papieżem. Bywali jednak w historii Kościoła papieże heretycy - podaje GW.Jak opisuje gazeta, pod koniec kwietnia duchowny odprawiał mszę dla wiernych, ale wyjątkowo przed domem, ponieważ sytuacja epidemiczna uniemożliwiła spotkanie w innej formie. Na podwóżu powstał ołtarz, a zebrani mogli, dzięki temu nie narażać się na zakażenie aż tak bardzo. Podczas mszy widać sporo starszych osób, ale nie tylko. Młody mężczyzna zaczął filmować kazanie telefonem, kiedy to słychać słowa: "Jak przechodzisz przed ołtarzem, to przyklękaj, baranie jeden. Godność szanownego pana?".Na filmie nadal słychać oburzonego duchownego: - Szanowny panie, to msza święta. Pan zachowuje się w sposób, który ten kult narusza. Do pana mówię, w okularkach, w maseczce, z aparatem w ręku. Przed chwilą pan trzymał ręce w kieszeni. Kto pan jest? - dodał. Ostatecznie do nagrywającego podchodzi ministrant, a ostatecznie pada groźba wezwania policji. Dopiero wtedy młody chłopak się oddalił. Tym razem za nimi szedł ministrant. Doszło do szarpaniny. Świadkiem wszystkiego jest przechodząca kobieta. Mężczyźni uciekli przed przyjazdem służb. Sprawą zajmuje się policja: - Zapoznaliśmy się nimi, prowadzimy dochodzenie w sprawie zakłócenia mszy świętej. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów - mówił Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej komendy. Źródło: [Gazeta Wyborcza]

wtv
19.03.2022 08:37 Wpływowy polski hierarcha “bohaterem" Zabawy w chowanego. “Przynajmniej jeden powinien podać się do dymisji"

Do pierwszego filmu braci Sekielskich, pt. "Tylko nie mów nikomu", Tomasz Terlikowski miał pewne zastrzeżenia. Tym razem jest lepszego zdania, co do drugiego filmu, którego premiera zaplanowana jest na jutro, 16 maja. Film dostępny będzie za darmo w serwisie YouTube.Zabawa w chowanego to drugi film braci Sekielskich. Pozytywną opinią podzielił się Tomasz TerlikowskiW nowym dokumencie braci Sekielskich Terlikowski wystąpił jako ekspert. Jak sam przyznaje, zrobił to m.in. dlatego, że "chce być po stronie ofiar, a nie instytucji". Dziennikarz i katolicki publicysta już teraz twierdzi, że ten film jest "lepszy i mocniejszy" od "Tylko nie mów nikomu". Czeka także na dymisję przynajmniej jednego hierarchy."To opowieść o wierzących ofiarach, o tym jak krzywdzone były dzieci ludzi bliskich Kościołowi, systemowym kryciu przestępcy, o religijnej nowomowie służącej do usprawiedliwienia pedofilii, o układzie ponad diecezjami, który pozwala kryć pewne rzeczy, ale także o złych praktykach prokuratury" – napisał Terlikowski na Facebooku.Terlikowski przyznaje, że "to bardzo mocny, oskarżycielski film", ale jego zdaniem "przynajmniej jeden hierarcha powinien podać się po nim do dymisji albo zostać odwołany". Źródło: film.wp.pl / Facebook

wtv
19.03.2022 08:37 Joanna Senyszyn rozpętała burzę. "Zapaliliśmy świeczki w hołdzie ofiarom pod pomnikiem Jana Pawła II"

Joanna Senyszyn to posłanka na Sejm z ramienia SLD, publicystka i działaczka społeczna. Określa się mianem feministki, ateistki i sojuszniczki środowiska LGBT. Często zabiera głos w ważnych sprawach polityczno-społecznych, a w swoich wypowiedziach nie kryje oburzenia, poruszając tematy, które leżą jej na sercu oraz nie owija w bawełnę.Jan Paweł II ukrywał pedofilię w kościele? Takiego zdania jest m.in. Joanna Senyszyn. Padły mocne słowaPrzy okazji 100. rocznicy urodzin papieża Jana Pawła II oraz w związku z premierą drugiego filmu braci Sekielskich pt. "Zabawa w chowanego", posłanka postanowiła w nietypowy sposób wyrazić swoją solidarność z ofiarami księży pedofilów. Senyszyn uderzyła w papieża, zarzucając mu zatajanie tego problemu, a nawet bratanie się z oprawcami dzieci. Pod pomnikiem JP II złożyła kwiaty w hołdzie ofiarom, które doznały w przeszłości krzywdy z rąk duchownych. Uwieczniła ten moment zdjęciem oraz wymownym wpisem w mediach społecznościowych."Dość zabawy w chowanego! - powiedzieliśmy w Gdyni kościelnym pedofilom i zapaliliśmy świeczki w hołdzie ich ofiarom. Zebraliśmy się pod pomnikiem JPII, bo był to największy w historii Kościoła katolickiego przyjaciel, obrońca i patron księży-pedofilów" - napisała na Twitterze posłanka SLD, Joanna Senyszyn.Pod wpisem rozpętała się burza wśród internautów. Jedni podzielają zdanie posłanki, inni przeciwnie, starając się bronić papieża.Źródło: Twitter / WTV

wtv
19.03.2022 08:37 Ks. Grzegorz Babiarz, szef popularnej akcji charytatywnej, wyprowadził 60 tys. zł. Ujawniono zdumiewające kulisy

Szczegóły afery związanej z powstałej w Krakowie organizacji za "Wyborczą" przytacza portal Polsatnews.pl. Z przekazanych przez dziennik informacji wynika, że początki sprawy sięgają ubiegłego roku, gdy cały zarząd Stowarzyszenia Wiosna podał się do dymisji na znak solidarności z odwołaną ze stanowiska prezes Joanną Sadzik. W ciągu kilku następnych tygodni uruchomiono proces powołania nowego prezesa stowarzyszenia, organizatora znanej akcji "Szlachetna paczka".

wtv
19.03.2022 08:36 Nie żyje znany duchowny, zmarł po dramatycznej walce z rakiem. Atakował Tadeusza Rydzyka i Jarosława Kaczyńskiego

Ksiądz Stanisław Walczak przez wielu określany jest mianem "proroka ery Facebooka", gdzie był wyjątkowo aktywny poprzez swoje liczne wpisy dotykające wielu istotnych tematów i problemów polityczno-społecznych. Pisał m.in. o nieczystej polityce, moralnej korupcji, pogoni za pieniądzem czy tolerancji. Krytkował działania rządu, walczył z nacjonalizmem, rasizmem i ksenofobią, nie słuchał Radia Maryja, a do Jarosława Kaczyńskiego pisał "Jesteś nieudacznikiem". - Chrześcijaństwo jest zbyt piękne, aby pozwolić na przywłaszczenie go przez grupę fanatyków religijno-narodowych - mówił niedawno w wywiadzie dla "Wyborczej". Stanisław Walczak, znany polski duchowny, nie żyje. Odszedł w wieku 70 latKsiądz Stanisław Walczak zmarł 6 czerwca. Odszedł z tego świata po dramatycznej walce z nowotworem. W kwietniu przeszedł operację wątroby. Zostanie pochowany w środę w Katowicach. O śmierci księdza poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych ks. Kazimierz Sowa.- Dziś rano nadeszła bardzo smutna wiadomość. Po ciężkiej chorobie zmarł ks. Stanisław Walczak. Misjonarz i duszpasterz, wspaniały kapłan i człowiek, który swoim życiem dawał świadectwo Prawdzie. Stanisławie! Odpoczywaj w pokoju wiecznym! - napisał ks. Kazimierza Sowa.Wspomnienie o ks. Stanisławie Walczaku napisał dziennikarz, Tomasz Mackowiak: - W środowisku kibiców powstało takie określenie na bardzo ambitnego, walecznego, czasem zbyt walecznego piłkarza, takiego, który nie potrafi odpuścić - "walczak". (...) To był prawdziwy, szalony Prorok. (...) To, co pisał, było namiętną, żarliwą obroną Kościoła - przed moralną korupcją, przed politykierstwem, przed pogonią za pieniądzem, a przede wszystkim przed nacjonalizmem i rasizmem, który ksiądz Walczak potępiał szczególnie ostro. Tym ostrzej, im bardziej ulegali tym zarazom polscy biskupi i księża. Źródło: katowice.wyborcza.pl / wiez.com.pl / Super Express

wtv
19.03.2022 08:36 Nadzwyczajny pomysł księdza z Bydgoszczy. Wymyślił mobilny ołtarz w Boże Ciało, aby chronić wiernych

W tym roku, z powodu epidemii, procesja z okazji Bożego Ciała przebiegała w Polsce nieco inaczej niż dotychczas. Wielu księży mocno ograniczyło tegoroczne świętowanie. Sposób na bezpieczne obchody tego ważnego katolickiego święta znalazł jednak ksiądz proboszcz Dariusz Wesołek z Bydgoszczy i wyruszył w miasto mobilną procesją. Samochód ze skromnym ołtarzem zatrzymywał się przy każdym z czterech wyznaczonych wcześniej punktów. Ksiądz z monstrancją wchodził po drabince na platformę pojazdu i wspólnie modlił się z wiernymi oraz udzielał im błogosławieństwa. Wszystko przebiegło zgodnie z planem i w sposób bezpieczny.Ksiądz z Bydgoszczy znalazł sposób na bezpieczną procesję z okazji Bożego Ciała w dobie koronawirusaZ powodu ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa trzeba było znaleźć bezpieczny sposób na uczczenie ważnego dla katolików święta, jakim jest Boże Ciało. Duchowni z całej Polski mieli w związku z tym nie lada wyzwanie. Jak się jednak okazało, wcale nie było to takie trudne i wyzwaniu sprostał między innymi ksiądz proboszcz Dariusz Wesołek z Bydgoszczy.W parafii pw. Świętego Krzyża zrezygnowano w czwartek z procesji z okazji Bożego Ciała. Dotyczy to kościołów w całej Polsce. Zamiast tego ksiądz proboszcz bydgoskiej parafii postanowił dotrzeć z prosesją do wiernych w inny, nietypowy sposób. Wykorzystał do tego odkryty samochód dostawczy z zamontowanym na nim skromnym ołtarzem i dojechał nim w cztery wyznaczone wcześniej miejsca, gdzie modlił się wspólnie z wiernymi i udzielił im błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. W każde z czterech miejsc zaproszeni zostali parafianie z sąsiednich ulic. W czasie postoju czytano fragmenty Ewangelii związane z eucharystią.Na podobną formę dotarcia do wiernych w trudnych czasach epidemii wcześniej zdecydował się także inny ksiądz proboszcz z bydgoskiej parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Miało to miejsce przed tegoroczną Wielkanocą. Wówczas duchowny z odkrytego samochodu dostawczego święcił koszyczki ze świątecznymi pokarmami wiernych, którzy ustawili się przed swoimi domami oraz w oknach i na balkonach bloków.Źródło: Polsat News / wnp.pl / PAP

wtv
19.03.2022 08:36 Ksiądz zadziwił wiernych na niedzielnej mszy. Modlił się, aby Bóg dał jego kandydatowi zwycięstwo

W województwie podkarpackim działania kampanijne trwają w najlepsze. Wiele wskazuje na to, że duże szanse na zwycięstwo ma tam przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. Politycy Zjednoczonej Prawicy mimo to nie odpuszczają i walczą o każdy głos w regionie. O poparcie dla Andrzeja Dudy postanowił zaapelować też przedstawiciel Kościoła katolickiego. Podczas mszy w Węgliskach poprosił wiernych o nietypową modlitwę. Cała sprawa zdziwiła nawet jednego z polityków obozu rządzącego. Ksiądz wywołał poruszenie wśród uczestników nabożeństwaMsza święta w małej miejscowości zakończyła się niemałym skandalem. Cała sprawę opisała redakcja Rzeszów News. Przekazano, że w trakcie uroczystości religijnych duchowny zaczął modlitwę w zaskakującej intencji. Chciał, aby wszyscy oddali swój głos na Andrzeja Dudę. Ksiądz Józef Kot, bo o nim mowa, wskazał swojego kandydata na prezydenta Polski. "Boże, spraw, aby wszyscy zagłosowali na prezydenta Andrzeja Dudę" - modlił się Kot.Ksiądz Józef Kot swoim zachowanie poróżnił między sobą wiernych. W parafii pw. Nawiedzenia NMP w Medyni Głogowskiej nie każdy z uczestników mszy popiera obecnie urzędującego przedstawiciela Zjednoczonej Prawicy. Jak relacjonuje Rzeszów News, cała sprawa poruszyła jednego z polityków PiS. Kazimierz Gołojuch, będący przedstawicielem obozu rządzącego, tłumaczył zachowanie księdza jego podupadającym stanem zdrowia. Wyjaśnił też, że na terenie kościoła nie powinno prowadzić się działań politycznych.Źródło: [Rzeszów News]

wtv
19.03.2022 08:36 Mama robiła nastolatce nagie zdjęcia i wysyłała księdzu Wiesławowi. Przerażające ustalenia prokuratury

Skandal z udziałem księdza pedofila z parafii w Kurowie. Duchowny miał dopuścić się działań o charakterze pedofilskim wobec dziewczynki poniżej 15. roku życia. W sprawę zamieszana jest także matka ofiary, która miała wysyłać księdzu nagie zdjęcia swojej 14-letniej córki i w ten sposób pomagać mu w całym procederze oraz zachęcać go i kryć. Ksiądz także wysyłał treści pornograficzne na telefon dziewczynki.Ksiądz oskarżony o pedofilię. Na ławie oskarżonych także matka dziewczynkiW czwartek do Sądu Rejonowego w Pułach wpłynął akt oskarżenia przeciwko Wiesławowi C., księdzu proboszczowi parafii w Kurowie w woj. lubelskim. Wśród stawianych zarzutów są te o dopuszczenie się działań o charakterze pedofilskim względem małoletniego. Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarża księdza, że wysyłał dziewczynce poniżej 15. roku życia na jej telefon m.in. MMS-y ze zdjęciami męskich narządów płciowych. Ponadto przez SMS-y miał jej proponować odbycie stosunku seksualnego, a także zachęcał dziewczynkę do robienia sobie zdjęć pornograficznych.Jak donosi WP, najbardziej szokujący jest fakt, kto jeszcze może być w to zamieszany. Chodzi o matkę dziecka, która zasiądzie na ławie oskarżonych. Miała bowiem o wszystkim wiedzieć, ale nie reagować. Mało tego, miała w dodatku sama pomagać księdzu w jego pedofilskim procederze i robić nagie, pornograficzne zdjęcia córce, a następnie wysyłać je księdzu. - Zanim bowiem duchowny zaczął do niej pisać, najpierw wysyłał sms-y do jej matki z prośbą o zdjęcia pornograficznych jej córki. Kobieta odpowie za utrwalanie treści pornograficznej z udziałem nieletniej, a także za to, że nie zawiadomiła o żądaniach księdza policji - informuje WP. Prokuratura oskarża matkę za brak odpowiedniej reakcji i współudział w tym przestępstwie, z wykorzystaniem własnej córki.Ksiądz oraz kobieta zostali zatrzymani przez policję i aresztowani. Sprawą zajmuje się prokuratura i sąd. Za robienie zdjęć pornograficznych z udziałem małoletnich oraz ich rozprzestrzenianie grozi kara do 10 lat więzienia, zaś za pokazywanie takich treści osobie małoletniej grozi kara do 3 lat więzienia. Źródło: WP

wtv
19.03.2022 08:35 TVP po raz pierwszy o filmie Sekielskich. Ksiądz mówił o zgorszeniu i nękaniu duchownych

Sytuacja w telewizji publicznej uległa zmianie 21 czerwca, gdy na antenie TVP1, w programie "Między Ziemią a Niebem" wspomniano słowa papieża Franciszka mówiącego o "obowiązku uważnego słuchania stłumionego, milczącego krzyku dzieci". Następnie wyemitowano rozmowę z Jakubem Pankowiakiem, jednym z bohaterów "Zabawy w chowanego", ofiary krytego przez biskupa Janiaka ks. Arkadiusza Hajdasza.Przez dłuższy czas Telewizja Polska unikała wspominania drugiego dokumentu Tomasza i Marka Sekielskich, w którym poruszono problem krycia księży-pedofilii przez instytucję Kościoła katolickiego w Polsce. Przypomnijmym, że hierarchowie, doskonale zdając sobie sprawą z zarzutach ciążących na duchownych, zwykli przenosić ich z parafii do parafii, tuszując tym samym problem.

wtv
19.03.2022 08:35 GW: Nie tylko biskup Edward Janiak miał kryć księdza pedofila. Padło nazwisko, doszło do prawdziwego dramatu

Kościół katolicki od lat zmaga się z grupą duchownych, którzy molestują i prześladują małe dzieci. Dyskusja o zachowaniu niektórych kapłanów rozgorzała na dobre po ostatnich produkcjach braci Sekielskich. Ich filmy "Tylko nie mów nikomu" i "Zabawa w chowanego" nagłośniły historie ofiar pedofilów, którzy sprawowali posługę kapłańską. Przypomnijmy, że za sprawą reżyserów wskazano, że biskup Edward Janiak miał tuszować przemoc wobec dzieci, jakiej dopuszczał się ksiądz Arkadiusz H. Warto podkreślić, że sam oskarżony miał przyznać się do winy i obciążyć zeznaniami Janiaka. Według najnowszych informacji "Gazety Wyborczej" wiemy, że nie był on jedynym hierarchą, który zatajał informacje o krzywdzie nieletnich.