Autorem artykułu o śmierci i zarzutach wobec sprawcy przemocy seksualnej jest Sebastian Karczewski. Materiał nosił tytuł "Krzywda wyrządzona prawdzie" i został opublikowany dzień po zgonie duchownegoNa stronie internetowej "Naszego Dziennika" ukazał się niecodzienny wpis. "Redakcja Więzi wystawiła go na publiczny lincz jako osobę winną nadużyć seksualnych, choć od wszelkich zarzutów został uniewinniony prawomocnym wyrokiem" - czytamyKsiądz Dymer w procesie kanonicznym został uznany winnego wykorzystywania seksualnego dzieci. 12 lat od złożenia apelacji wyrok wydała II instancja kościelna, jednak opinia publiczna nie pozna orzeczeniaRedakcja "Onetu" postanowiła zapoznać się z ostatnią publikacją "Naszego Dziennika" na temat zmarłego hierarchy. Medium zostało założone przez Tadeusza Rydzyka w 1998 roku i ma na celu promowanie wartości Kościoła Rzymskokatolickiego. O kapłanie znów zrobiło się głośno za sprawą materiału, wyemitowanego na antenie TVN24, jednak sprawę już wcześniej opisywało katolickie czasopismo "Więzi", a także "Gazeta Wyborcza".
Przykre doniesienia o śmierci księdza przekazały władze Diecezji Drohiczyńskiej. W oficjalnym komunikacie podano konkretne informacje o organizacji pochówku, a także o bogatym życiorysie zmarłego. Michał Mucha, bo o nim mowa, odszedł z tego świata 17 lutego w wieku 33 lat.
Zawiadomienie wpłynęło 19 lutego do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Zostało złożone przez posłankę Lewicy Joannę Scheuring-WielgusTrzech hierarchów podejrzewa się o wyczerpanie znamion artykułu 240 Kodeksu karnego. Naruszenie przepisu grozi karą do 3 lat pozbawienia wolności- Ofiary muszą doczekać sprawiedliwości i otrzymać zadośćuczynienie - komentuje parlamentarzystka i autorka zawiadomienia - Ofiary muszą doczekać sprawiedliwości i otrzymać zadośćuczynienie. A ci, którzy kryli sprawcę powinni odpowiedzieć przed sądem. Wysłałam zawiadomienie do prokuratury na biskupa Dzięgę, Sławoja-Głódzia i prymasa Polaka - komentowała Joanna Scheuring-Wielgus. Prokuratura będzie miała 6 tygodni na rozpatrzenie zawiadomienia posłanki. Śmierć ks. Dymera nie zamyka sprawy. Ofiary muszą doczekać sprawiedliwości i otrzymać zadośćuczynienie. A ci, którzy kryli sprawcę powinni odpowiedzieć przed sądem. Wysłałam zawiadomienie do prokuratury na biskupa Dzięgę, Sławoja-Głódzia i prymasa Polaka. pic.twitter.com/pvYIdFUx7E— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) February 19, 2021Nawet jeśli prokuratura będzie dążyć do umorzenia bądź odmowy wszczęcia śledztwa, niezbędne jest przygotowanie obszernego uzasadnienia. Niezbędne może być także przesłuchanie Joanny Scheuring-Wielgus, by zbadać podstawy jej podejrzeń, kierowanych pod adresem prymasa i biskupów.
Zimnicki podziękował zmarłemu za utworzenie licznych dzieł edukacyjnych i społecznych, a także za wierną posługę na rzecz zachodnio-pomorskiej wspólnoty wyznaniowej Kościoła katolickiegoDyrektor KOWR połączył się w bólu i żałobie z bliskimi księdza, życząc pokoju dla jego duszy. Zdjęcie z nekrologu trafiło do sieci i zostało udostępnione przez posła Platformy Obywatelskiej, Michała Szczerbę"Bezczelne plucie ofiarom w twarz" - skomentował parlamentarzysta. Tymczasem ciało hierarchy zostało zabezpieczone do badań. Prokuratura chce ustalić, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierciParlamentarzysta opozycji skomentował nekrolog księdza Andrzeja Dymera za pośrednictwem Twittera. Ujawnienie dokumentu wywołało ponad 1,5 tysiąca reakcji. "Rząd PiS nekrologami za pieniądze podatników żegna Pedofila. Bezczelne plucie ofiarom w twarz" - czytamy. Wyjaśnijmy, że prace KOWR-u prowadzi prezes, wyznaczony przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Ten zaś wyznacza prezesów poszczególnych jednostek, w tym Stanisława Zimnickiego, którego kieruje działalnością Ośrodka w Bydgoszczy.Rząd PiS nekrologami za pieniądze podatników żegna Pedofila. Bezczelne plucie ofiarom w twarz. pic.twitter.com/94EcY7P67X— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) February 20, 2021
Rafał K. został wikarym bydgoskiej parafii pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników w lipcu 2015 roku. – Wydawało się, że z księdza Rafała jest spoko gość – mówi jeden z byłych ministrantów. – Do czasu.Szczegóły sprawy za „Gazetą Pomorską”, która nagłośniła dochodzenie prowadzone wobec przypuszczenia pedofilskich czynów, jakich dopuścił się duchowny, przytacza Wirtualna Polska.
W oficjalnym liście pasterskim metropolity częstochowskiego zwrócono uwagę na problemy, z jakimi musi zmierzyć się archidiecezjaWśród nich wymieniono choćby kryzys powołań, przekładający się na deficyt księży w seminariachJednocześnie nawiązano też do tematu aborcjiOficjalny list pasterski z okazji Wielkiego Postu opracował arcybiskup metropolia częstochowski Wacław Depo. Komunikat hierarchy ma zostać odczytany we wszystkich kościołach i kaplicach archidiecezji w niedzielę, wskazuje Wirtualna Polska.Depo zwrócił uwagę na konieczność dokonania reformy wewnątrz sieci parafialnej, według której mniejsze parafie miałyby zostać łączone w większe struktury. Arcybiskup wyliczył przyczyny, z powodu których należy rozważyć podobne rozwiązanie.
Robert Biedroń poinformował, że Lewica napisała do papieża Franciszka listW piśmie zawarto oficjalną prośbę o ujawnienie przez głowę Kościoła akt sprawy księdza DymeraDecyzja ma być odpowiedzią na zachowanie polskiego Kościoła w tej sprawieCzy w związku z działaniem Lewicy już niedługo papież Franciszek realnie przyczyni się do ujawnienia wszelkich nieprawidłowości w sprawie księdza Dymera? Polski duchowny przez lata miał cieszyć się specjalnymi względami hierarchów, którzy świadomie tuszowali i opóźniali pociągnięcie go do odpowiedzialności w związku z molestowaniem nieletnich.W czasie konferencji prasowej Robert Biedroń oświadczył, że do rąk papieża Franciszka trafił specjalny list. W piśmie zawarto formalną prośbę, której spełnienie może ściągnąć spore problemy na najwyższych hierarchów Kościoła katolickiego.
Zdaniem lubelskiego sądu ksiądz Marek J. jest winny znęcania się nad zwierzęciem oraz przetrzymywania go w wyraźnie niewłaściwych warunkach, w stanie rażącego zaniedbania. Rzecz dotyczy okresu od lipca 2017 r. do sierpnia roku 2018. Szczegóły sprawy, która miała miejsce w miejscowości Łubki (woj. lubelskie), przytacza serwis Polsatu News.Skazany nie zapewniał psu odpowiedniego pokarmu oraz dostępu do wody, a także wystawiał go na działanie zagrażających życiu i zdrowiu czworonoga warunków atmosferycznych.Posiadany przez księdza pies spał w zrujnowanej stodole i mimo poważnych schorzeń nie był wożony do weterynarza. Zwierzę było dokarmiane przez uczniów pobliskiej szkoły.
Do zdarzenia doszło 11 marca na terenie Piaskowej Góry. Nagranie trwa przez ponad minutę i przedstawia księdza, który w agresywny sposób zwracał się do kierowcy. Między mężczyznami doszło do pyskówki. Po głosie słychać, że parkujący jest osobą młodą. Nie chciał też opuścić terenu parafii, choć duchowny tłumaczył, iż jest to teren prywatny. Piaskowa Góra jest jedną z dzielnic należących do Wałbrzycha. Znajduje się w północnej części gminy, a na jej terenie znajdują się dwa kościoły. Jeden prawosławny i drugi - rzymskokatolicki. Do incydentu doszło przy parafii Świętego Wojciecha Biskupa i Męczennika
Tadeusz Guz jest profesorem i wykładowcą na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Znany jest między innymi z krytyki modernizmu katolickiego oraz doktryny Marcina Lutra. Od początku pandemii serwuje opinii publicznej poglądy sprzeczne z dostępną wiedzą naukowąKsiądz wygłosił kazanie, które 8 marca zostało udostępnione w mediach społecznościowych. "Zakazami, do których państwo nie ma prawa, kompletnie się nie przejmujcie" - grzmiał z ambonyJeszcze wcześniej Guz przekonywał, że ręce księdza są konsekrowane, więc podczas udzielania komunii nie mogą przenosić wirusówPodczas nabożeństwa duszpasterz postanowił przestrzec wiernych przez obostrzeniami, które mają chronić nas przed dalszą transmisją koronawirusa. - Zakazami, do których państwo nie ma prawa, kompletnie się nie przejmujcie. Róbcie to, do czego Bóg was powołuje. A jak was jakieś służby zapytają, dlaczego pracujecie, skoro jest zakaz, to powiedźcie, "Bo my pracujemy dla Boga, a nie dla diabła, jak wy" - zaczął swoje kazanie ksiądz Tadeusz Guz.
Po raz kolejny ksiądz Michał Woźnicki nawyzywał autora tekstu o awanturze na sali sądowej. Ministrant pracujący dla duchownego został wyniesiony z sali sądowej za brak maseczki. Sam kapłan został zaś ukarany. Chwilę później prosto z ambony nie szczędził ostrych słów."Przypomniał sobie o mnie stalker w sutannie, czyli katolicka miłość bliźniego w praktyce: "H**oś, p***łek, otwór odbytowy" - czytamy we wpisie Piotra Żytnickiego. Dziennikarz "Gazety Wyborczej".Przypomniał sobie o mnie stalker w sutannie, czyli katolicka miłość bliźniego w praktyce: "Homoś, pedałek, otwór odbytowy". A poszło o ten tekst: https://t.co/bO2RUo3hHS PS Muszę księdza rozczarować, wczoraj nie miałem kosteczek na wierzchu @EpiskopatNews @Abp_Gadecki pic.twitter.com/jcWpumu1Gb— Piotr Żytnicki (@PiotrZytnicki) March 27, 2021
Od 24 marca liczba zakażeń w Polsce nie schodzi poniżej 28 tysięcy. Tego samego dnia doszło do pilnego spotkania na linii Ministerstwo Zdrowia-Episkopat Polski. Wydano wspólny komunikat dotyczący nadchodzących świąt WielkanocyNastępnego dnia Adam Niedzielski podniósł limity osobowe w miejscach kultu. Przed 27 marca na jedną osobę powinno przypadać 15 metrów kwadratowych świątyni. Obecnie próg ten wyniósł 20 metrów kwadratowych. - Episkopat Polski nakazał duchownym ścisłe utrzymywanie rygoru sanitarnegoKsiądz Daniel Wachowiak uznał nałożone obostrzenia za wątpliwe. "Sugerowanie, że wszystkiemu, co złe (w tym epidemii) winni są chrześcijanie i niepozamykane świątynie" - wymieniałKsiądz Daniel Wachowiak świadczy posługę kapłańską w poznańskiej parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny NMP Wniebowziętej. Jest to jeden z duchownych niezwykle aktywnych w mediach społecznościowych. Poza głoszeniem słowa bożego kapłan regularnie wypowiada się na temat bieżących wydarzeń społeczno-politycznych. Tym razem odniósł się do rządowych obostrzeń, według których na jedną osobę w kościele powinno przypadać aż 20 metrów kwadratowych. Domagają się rozdziału Kościoła od państwa, a teraz krzyczą, by państwo zamknęło kościoły. Przecież Konstytucja, o którą walczycie, wyraźnie mówi, iż ingerencja władzy nawet w limity w świątyniach jest bardzo wątpliwa prawnie.— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) March 28, 2021
W trakcie pierwszego dnia Świąt Wielkanocnych zarządzany przez pastora Artura Pawłowskiego kościół został odwiedzony przez sześciu policjantów oraz przedstawicielkę sektora zdrowia publicznego, którzy zjawili się w świątyni w związku z łamaniem obostrzeń.
Jak podaje portal Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK), dochodzenie w sprawie księdza proboszcza Henryka Kołodziejczyka z parafii bł. Michała Kozala w Lipnie (woj. kujawsko-pomorskie) toczy się przed Sądem Kościelnym. Do czasu zapadnięcia wyroku w tej sprawie ksiądz ma przebywać w odosobnieniu.Według portalu lipno.naszemiasto.pl biskup Wiesław Mering poinformował także o zwolnieniu księdza Kołodziejczyka z funkcji Dziekana Dekanatu Lipnowskiego. Na stanowisku zastąpił go ks. Mirosław Korytowski.Powodem tych działań miały być skargi parafian twierdzących, że doświadczyli molestowania ze strony księdza. Dotychczas opowiedziało o tym 5 mężczyzn. Jeśli zarzuty okazałyby się prawdziwe, zachowanie księdza stałoby w jaskrawej sprzeczności z głoszonymi przez niego poglądami. - Co interesujące - jeszcze niedawno w parafii bł. Michała Kozala Biskupa i Męczennika w Lipnie zbierano podpisy pod projektem ustawy "STOP PLGBT". Ten homofobiczny akt prawny został napisany przez fundację Kai Godek. Zawiera m.in. takie zapisy, jak zakaz parad równości, a nawet upominania się o związki partnerskie, małżeństwa jednopłciowe czy "propagowania innej niż heteroseksualna orientacji płciowej" - informuje OMZRiK.Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych podkreśla przy tym, że nie ma żadnych obiekcji wobec konsensualnych kontaktów seksualnych księdza z dorosłymi mężczyznami, stojąc na stanowisku, że celibat jest niezdrowy, a dochowywanie zasad kościelnych to prywatna sprawa księdza.Jeśli zaś ksiądz był sprawcą przemocy seksualnej, nie ulega wątpliwości, że sprawą powinna zająć się prokuratura. Niezależnie jednak od tych kwestii niesmak budzić może hipokryzja proboszcza. - Gotów popierać antyludzki, homofobiczny projekt ustawy, ale po cichu podrywać przystojniaków na plebanii - czytamy we wpisie OMZRiK na Facebooku.[EMBED-2474]
W czwartkowy poranek ksiądz Woźnicki, wyrzucony ze zgromadzenia salezjanów za niesubordynację, który swą działalność przeniósł do internetu i prywatnej kaplicy, gdzie nielegalnie odprawia nabożeństwa, po raz kolejny pojawił się w poznańskim sądzie w związku ze sprawą sprzed kilku miesięcy.Przypomnijmy, że w trakcie pierwszej fali epidemii do jego mieszkania, które przekształcił w kaplicę, weszli zawiadomieni o nielegalnym zgromadzeniu policjanci. Duchowny odmówił założenia maseczki oraz pokazania dokumentów. Mundurowi siłą doprowadzili go do radiowozu.
Komunikat ukazał się między innymi na platformie Facebook. "Z wielką przykrością informujemy, że zupełnie niespodziewanie odszedł na zawsze wikariusz parafii na Złocieni" - czytamy czytamy na stronie "My, Złocień". "Strasznie nam przykro. Przygotowywał Synka do Komunii. Wspaniały człowiek" - skomentowała parafianka. Z wielką przykrością informujemy, że zupełnie niespodziewanie odszedł na zawsze wikariusz parafii na Złocieniu, ks. Paweł Mielecki. R.I.P.Opublikowany przez „My, Złocień” Sobota, 17 kwietnia 2021Pożegnanie i specjalny artykuł o księdzu opublikowano także na stronie diecezjalnej.
Waldemar B. to były senator PiS, który został zatrzymany przez policję pod zarzutem znęcania się nad zwierzęciem. Do mundurowych dotarło nagranie, na którym widać, jak jadący samochodem w powiecie krośnieńskim B. ciągnie za sobą przywiązanego na haku psa.Jak podaje Gazeta Wyborcza, chociaż według świadka zdarzenia B. zamęczył psa na śmierć, to jednak po zatrzymaniu były senator wskazał funkcjonariuszom identycznego psa pozbawionego jakichkolwiek obrażeń.Pies trafił do schroniska. Wkrótce miało się okazać, że był to bliźniaczy pies, a zwłoki drugiego, zamęczonego na śmierć, odnaleziono zakopane na podwórku B. Sekcja zwłok martwego zwierzęcia potwierdziła, że zginęło, bo było ciągnięte za samochodem.- Podejrzany przywiązał psa do haka holowniczego, następnie ruszył i przyspieszył z taką prędkością, że pies nie nadążył, przewrócił się, był ciągnięty za samochodem po jezdni, doznając urazu mechanicznego - relacjonowała przywoływana przez Gazetę Wyborczą prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.- Zwierzę doznało obrażeń wewnętrznych, które skutkowały niewydolnością krążeniowo-oddechową, w następstwie których pies zmarł - cytuje prokurator Wawryniuk Gazeta Wyborcza.
14 kwietnia, tuż przed transportem preparatów Johnsons&Johnsons do kraju, komunikat o szczepieniach wydał biskup Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski do spraw BioetycznychWskazano, że Technologia produkcji szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson budzi poważny sprzeciw moralny. Dziś, podczas mszy porannej stanowisko Konferencji Episkopatu Polski przedstawiono w parafii Hopowo na Kaszubach- Te komórki (z abortowanych płodów - red.) stanowią niezbędne ogniwo technologii wytwarzania tych szczepionek - informował ksiądz w ramach ogłoszeń parafialnych. Na pytania i wątpliwości wiernych odpowiadano na zakrystii Do zdarzenia doszło dziś między 9 a 10 rano podczas wygłaszania ogłoszeń parafialnych w Hopowie. Ksiądz na samym początku pochylił się nad oświadczeniem biskupa Józefa Wróbla. - Katolicy nie powinni godzić się na szczepienie tymi szczepionkami - przekonywał członek Episkopatu, podkreślając, iż katolicy nie grzeszą, jeśli nie mogą zdecydować się na szczepienie preparatem innego koncernu. Duchowny z Kaszub, przez wzgląd na niejasne deklaracje, postanowił jeszcze raz przedstawić wiernym racje Kościoła.Hopowo jest niewielką wsią kaszubską, ulokowaną na terenie województwa pomorskiego. Aglomeracja, według wyliczeń Głównego Urzędu Statycznego, zgromadzi zaledwie 421 mieszkańców i mieszkanek. W gminie funkcjonuje rzymskokatolicki kościół parafialny pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny.
O sprawie Krzysztofa Guziałka z Pleszewa napisała między innymi agencja Reuters. Ksiądz z własnych środków doprowadził do wbudowania w elewację kościoła 12-metrowego krzyża. Co najważniejsze, krucyfiks pozwala kontrolować zużycie energii, bowiem składa się z paneli słonecznych. Pleszew jest miastem ulokowanym na terenie województwa wielkopolskiego. Według informacji przedstawionych przez pracowników Głównego Urzędu Statystycznego gminę zamieszkuje ponad 17 tysięcy mieszkańców i mieszkanek.
Do zdarzenia doszło I Liceum Ogólnokształcącym imienia Władysława Orkana w Limanowej. Uczniowie drugiej klasy otrzymali od księdza na zdalnej lekcji prezentację, przedstawiającą skandaliczne, przekłamane informacje na temat osób nieheteronormatywnych. Limanowa jest miejscowością ulokowaną na terenie województwa małopolskiego. Gminę, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, zamieszkuje niewiele ponad 14 tysięcy osób.
11 marca na platformie YouTube udostępniono sprzeczkę między księdzem a kierowcą, który zaparkował samochód pod kościołem. - Ten syn prostytutki nie ma prawa tu wjazdu. Spierd*** bucu. Spierd** stąd i to szybko. Ten pedał nie ma prawa tu wjazdu - krzyczał duchownyOsoba parkująca również nie wykazała się kulturą. Młody mężczyzna krzyczał o "starych babach". Sam wielokrotnie użył słowa "k***a"Dziś kuria świdnicka wydała oświadczenie. Postawę kapłana uznali za naganną. Pilnie udzielono też reprymendyParafia Świętego Wojciecha Biskupa i Męczennika leży na terenie Piaskowej Góry. Jest to jedna z dzielnic Wałbrzycha, położona w jego północnej części. Ksiądz w drodze na nabożeństwo dostrzegł młodego chłopaka, który zaparkował samochód przy kościele.
Informacji o zdarzeniu udzielił portal "Moja Ostrołęka". Z przekazu medium wynika, że ksiądz spowodował groźny wypadek 28 lutego. Na terenie Dud Puszczańskich duszpasterz potrącił 16-latkę. Podejrzewa się go o ucieczkę. Dziewczynie udzielono natychmiastowej pomocy medycznej. Dzięki pomocy lokalnej społeczności poszkodowaną udało się przetransportować do domu, a następnie do szpitala w Warszawie. Pierwsze dni pobytu w jednostce ochrony zdrowia, nastolatka spędziła w śpiączce. Medycy skutecznie usunęli z głowy dziewczyny krwiaki. Uczennica liceum jest w ciężkim stanie, jednak należy podkreślić, iż staje się on coraz lepszy. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zatajając współpracę z kurią i księdzem Kanią, adwokat zgłosił się do ofiary księdza pedofila, po czym nakłonił ją do udzielenia mu pełnomocnictwa i w efekcie zawarcia ugody z duchownymMichała Kelma skazano na trzyletni zakaz wykonywania zawodu. Postępowanie w sprawie Kelma zawiesił jednak Wyższy Sąd Dyscyplinarny AdwokaturySprawa przedawni się już w kwietniuMichał Kelm dał się poznać jako wielokrotny reprezentant Kościoła w sprawach dotyczących wykorzystywania nieletnich wewnątrz instytucji. Adwokat bronił m.in. znanej z głośnego reportażu Justyny Kopińskiej siostry Bernadetty, która sterowała Ośrodkiem Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Zabrzu. W placówce przez lata dochodziło do gwałcenia dzieci.Podobnych przypadków była prawdziwa mnogość. Jedną z najgłośniejszych spraw, w której udział brał mecenas Kelm, było postępowanie dotyczące księdza Pawła Kani. Duchownego skazano na siedem lat więzienia za seksualne wykorzystywanie nieletnich chłopców.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski pokazał na Twitterze pismo od tarnobrzeskiej prokuraturyProkuratura Okręgowa w Tarnobrzegu przekazała, iż śledztwo w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez księdza Mariana C. zostaje umorzonePowodem było przedawnienie się sprawy: ofiara przekroczyła 30. rok życiaDuchowny miał w latach 80. wykorzystywać seksualnie dzieci uczęszczające na prowadzone przez niego lekcje religiiMarian C. to ksiądz, który miał w latach 80. wykorzystywać seksualnie dzieci, które uczestniczyły w lekcjach religii. Prokuratura została zawiadomiona o tym dopiero w zeszłym roku i właśnie czas okazał się tutaj sprzymierzeńcem duszpasterza.Z informacji przekazanych mediom oraz udostępnionych przez księdza Isakowicza-Zaleskiego wynika, że prokuratura zdecydowała się umorzyć sprawę ze względu na jej przedawnienie. Czy ksiądz pedofil nie zostanie ukarany za swoje czyny?
Uchwycony mężczyzna, który dokonał pobicia, został oskarżony o usiłowanie zabójstwa.