Kwestia ochrony Jarosława Kaczyńskiego przez policję została skomentowana w specjalnym oświadczeniu Prawa i Sprawiedliwości. W komunikacie podkreślono, że działania mają związek z funkcją pełnioną przez prezesa, a konieczność ochrony "jest efektem wieloletniej kampanii nienawiści" przeciw szefowi PiS.Według Prawa i Sprawiedliwości ochrona dla Jarosława Kaczyńskiego to efekt gróźb, które raz po raz kierowane są pod adresem prezesaWiną za taki stan rzeczy obarczono opozycję"Dlatego tak długo, jak nasi przeciwnicy polityczni będą wzywać do patroszenia czy odstrzeliwania prezesa PiS, tak długo będzie miał on ochronę", czytamy w komunikacieO doniesieniach TVN24 w sprawie ciągłej ochrony domu Jarosława Kaczyńskiego pisaliśmy TUTAJ. Przypomnijmy, że z miesięcznej obserwacji dziennikarzy stacji wynika, że o bezpieczeństwo prezesa dba do czterdziestu policjantów na dobę.Przekazano, że ochroną członków rządu powinna zajmować się Służba Ochrony Państwa. W związku z zaangażowaniem w nią funkcjonariuszy policji i prywatnych ochroniarzy państwo płaci potrójnie za obserwację wicepremiera.
Marek Suski stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, że zarzuty dotyczące nadmiernej ochrony Jarosława Kaczyńskiego są bezpodstawne. W rozmowie z dziennikarzem powiedział, że wicepremier nie może zostać wystawiony "na odstrzał". Marek Suski prawdopodobnie nie do końca zrozumiał pytanie redaktora. Marek Suski w obronie prezesa PiS Nie milkną echa reportażu TVN dotyczącego ochrony posiadłości Jarosława Kaczyńskiego. Dziennikarze przez miesiąc obserwowali dom prezesa PiS i doszli do zaskakujących wniosków. Prywatny budynek należący do prezesa PiS ma być strzeżony dziennie przez przynajmniej 40 funkcjonariuszy policji. Interpelację w tej sprawie skierował już do wicepremiera Kaczyńskiego poseł KO Dariusz Joński. No to pytamy z @MichalSzczerba wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w sprawie zagrożenia bezpieczeństwa na terenie warszawskiego Żoliborza w rejonie ul.Mickiewicza-„Jakie się czai poważne zagrożenie,o jakim opinia publiczna nie jest informowana,a w dobie pandemii powinna”⁉️@tvn24 pic.twitter.com/JmEigyVTTH— Dariusz Joński (@Dariusz_Jonski) May 11, 2021 Wg informacji przekazanych przez portal O2.pl polityk miał zrezygnować z przysługującej mu protekcji Służby Ochrony Państwa. W związku z tym opiekę nad nim sprawują prywatni ochroniarze z GROM Group oraz... policjanci. O kwestię ochrony Jarosława Kaczyńskiego przez mundurowych pytany w programie "Tłit" Wirtualnej Polski był Marek Suski. Polityk bardzo oburzył się na pytanie redaktora i stwierdził, że życie prezesa PiS może być zagrożone. Marek Suski: Wszystko jest w porządku Marek Suski najwyraźniej nie do końca zrozumiał pytanie zadane mu przez redaktora "Tłita" Wirtualnej Polski. Stwierdził, że Jarosław Kaczyński chroniony jest przez prywatną firmę, więc wszelkie zarzuty są bezzasadne. - Prywatna firma opłacana jest nie z pieniędzy podatników, więc wszystko jest w porządku - powiedział Marek Suski - Gdyby Jarosław Kaczyński, kiedy nie pełnił państwowej funkcji, był chroniony przez BOR, natychmiast by powiedziano, że to dyktatura, wykorzystywanie państwa do celów prywatnych. A tak, przy wynajęciu prywatnej firmy, tego rodzaju zarzuty są bezradne - dodał. Na próbę zagłębienia się prowadzącego w temat odpowiedział silnym zdenerwowaniem. Orzekł też, że życie Jarosława Kaczyńskiego może być zagrożone. - Ci, którzy mówią, że nie należy chronić Jarosława Kaczyńskiego, chcą doprowadzić do tragedii - przekonywał - To są ludzie bez sumienia, bez serca. Polityk zarzucał, że do tej pory zdarzyć się miały już dwa tragicznie zakończone ataki na członków Prawa i Sprawiedliwości. - Mieliśmy do czynienia z atakiem, w którym zginął nasz kolega, na biuro, ten pan mówił, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego. Mieliśmy katastrofę smoleńską, w której zginął prezydent. Dziś wiemy, że był to zamach, że były tam ładunki wybuchowe - stwierdził Marek Suski. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Sławków. Ogromny pożar, na miejscu pracuje ponad 100 strażakówJuż jest, premier Morawiecki ogłosił. Są nowe plany luzowania obostrzeńSklepik Tadeusza Rydzyka oferuje pamiątki komunijne. Niektóre ceny są naprawdę wysokieŹródło: Wp.pl, Twitter.com
Dom Jarosława Kaczyńskiego wydaje się być obecnie jednym z najbezpieczniejszych miejsc w Polsce... Dom Jarosława Kaczyńskiego ma być chroniony przez ok. 40 funkcjonariuszy policji dziennie. Interpelację w sprawie przedstawienia powodów takiego działania wystosował poseł KO Dariusz Joński. Okazuje się, że prezes PiS zrezygnował z protekcji Służby Ochrony Państwa...
Dom Jarosława Kaczyńskiego ochraniany jest codziennie przez 40 funkcjonariuszy policji. Zdaniem specjalistów to ewenement w skali kraju. Przez ostatni miesiąc posiadłość na Żoliborzu obserwowana była przez reporterów TVN24. Ochrony, jaką ma dom Jarosława Kaczyńskiego pozazdrościć może politykowi niejedna zachodnia gwiazda. Dom Jarosława Kaczyńskiego pod opieką policji Posiadłość prezesa Prawa i Sprawiedliwości znajdująca się na warszawskim Żoliborzu jest miejscem licznych "pielgrzymek" przeciwników obecnie panującego rządu. Przed domem odbywają się demonstracje oraz happeningi. Podczas Strajku Kobiet, czy protestów rolników lub przedsiębiorców, pod dom Jarosława Kaczyńskiego zjeżdżały zmasowane oddziały policji, które miały za zadanie nie dopuścić do wejścia osób nieuprawnionych na posesję wicepremiera. Okazuje się jednak, że nie tylko w dni, w których odbywają się demonstracje, dom Jarosława Kaczyńskiego jest chroniony przez policję opłacaną z państwowych pieniędzy. Sprawie przyjrzeli się reporterzy TVN24.pl oraz programu "Czarno na białym". Dziennikarze przyglądali się terenowi wokół posiadłości przez ostatni miesiąc. Wnioski mogą być dla wielu oburzające - dziennie dom Jarosława Kaczyńskiego chroniony jest przynajmniej przez 40 policjantów - w mundurze lub "po cywilnemu". Niezwykła sytuacja Anonimowy informator związany z policją przekazał w rozmowie z TVN24, że po wcześniejszej interwencji dziennikarzy, policja musiała zmienić technikę ochrony, by nie dopuścić do bycia zauważonym przez media. - Po tej publikacji musieliśmy zmienić taktykę - przyznał informator - Teraz patrole umundurowane muszą się poruszać w promieniu 50-100 metrów od willi. Nie mogą się oddalać - dodał. Nietypowy rodzaj ochrony skomentował dla TVN24 były szef Biura Ochrony Rządu generał Grzegorz Mozgawa. Przyznał, że to wyjątkowa sytuacja w historii kraju. - Nie przypominam sobie, by osoba była ochraniana na taką skalę w miejscu zamieszkania. To ewenement - ocenił specjalista - Nawet na placówkach wojennych, w czasie gdy Marek Belka był doradcą rządu w Bagdadzie - stwierdził. Warto zaznaczyć, że nie tylko policja zajmuje się protekcją Jarosława Kaczyńskiego. Wynajmuje on również swoich prywatnych ochroniarzy, byłych GROM-owców. Dodatkowo jako wicepremierowi przysługuje mu także opieka Służby Ochrony Państwa. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Michał Dworczyk: Czas do podania 2 dawki szczepionki zostaje skróconyRzecznik Ministerstwa Zdrowia nie wyklucza przyspieszenia znoszenia obostrzeńRząd bierze się za emerytów. Zachęta do dłuższej praca pojawi się w KPOŹródło: Wp.pl
Joachim Brudziński bywał już na wspólnych wakacjach z Jarosławem Kaczyńskim. Z racji tego, że od soboty otwarte będą hotele, zapytano go, czy i w tym roku prezes PiS ma z nim jakieś wspólne plany. Najbardziej pamiętna wyprawa posła PiS i prezesa miała miejsce 4 lata temu w Beskidzie, gdy panowie zapozowali w charakterystycznych, biało-czerwonych pelerynach.Jarosław Kaczyński znany jest raczej jako domator. Czy tym razem wyściubi jednak nos ze swojej żoliborskiej willi?
W sprawie zmian w redakcjach po Polska Press przez Orlen decyzje miał podejmować sam Jarosław Kaczyński. Przed tygodniem w ciągu doby pracę straciło aż trzech redaktorów naczelnych dzienników należących do grupy. Według Onet prezes PiS zarządził, by przestać "działać na miękko".W grudniu ubiegłego roku PKN Orlen oficjalnie poinformował o przejęciu wydawnictwa Polska Press. Zarządzana przez Daniela Obajtka spółka stała się w ten sposób właścicielem blisko 120 tygodników oraz 20 dzienników, które łącznie pozwalają na dotarcie do kilkunastu milionów czytelników.Choć według zapewnień szefa paliwowego giganta Orlen miał nie ingerować w publikowanie treści oraz nie planować zwolnień wewnątrz grupy, w minionym tygodniu w ciągu 24 godzin pracę straciło aż trzech redaktorów naczelnych dzienników z Polska Press.O zwolnieniach wewnątrz "Gazety Codziennej Nowiny", "Gazety Krakowskiej" oraz "Dziennika Zachodniego" pisaliśmy TUTAJ.Przypomnijmy, że we wszystkich przypadkach naczelnych zastąpiły osoby związane z PiS bądź Telewizją Polską.
Wymiana kandydata Platformy Obywatelskiej w nadchodzących wyborach ponownie przetasowała polską scenę polityczną. Zastąpienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej przez Rafała Trzaskowskiego pozwoliło odbudować zaufanie elektoratu największej opozycyjnej partii. Ostatnie badania opinii publicznej wykazują ogromny wzrost poparcia dla przedstawiciela opozycji. Stało się to przyczyną podjęcia pilnych decyzji przez Jarosława Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński boi się utraty władzy?"Super Express" dotarł do wysoko postawionego polityka Prawa i Sprawiedliwości. Postanowił on anonimowo opowiedzieć o wydarzeniach, jakie mają miejsce wewnątrz sztabu Andrzeja Dudy. Zadeklarował on, że osoby odpowiedzialne za kampanię obecnego prezydenta znajdują się w stanie "niezrozumiałego uśpienia" - Wybory niemal dwa miesiące później w dobie rosnącego kryzysu gospodarczego to wielka niewiadoma i coraz większy strach, że przegramy z Rafałem Trzaskowskim" - tłumaczy na łamach "SE".Jarosław Kaczyński z pewnością nie cieszy się, wiedząc, że jego partia mogła doprowadzić do przeprowadzenia wyborów 10 maja. Anonimowy polityk Prawa i Sprawiedliwości, zdaniem "Super Expressu", przedstawił kolejne decyzje obozu Zjednoczonej Prawicy. Okazuje się, że wzrost poparcia dla Andrzeja Dudy ma zapewnić Beata Szydło. Przypomnijmy, że w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego otrzymała ponad pół miliona głosów. Niezwykle popularna polityczka jest jedną z najlepiej postrzeganych postaci w szeregach PiS-u.
71-letni polityk jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiego życia publicznego. Dla jednych pozostaje wybitnym strategiem oraz przywódcą, a dla innych osobą odpowiedzialną za łamanie zasad praworządności. Wiek skandalizującego posła wskazuje, że już za kilka lat będzie musiał udać się na polityczną emeryturę. Dla całej koalicji rządzącej oznaczałoby to niemałe zamieszanie. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński miał już wskazać swojego następcę. Jego kandydatura z pewnością podzieli Zjednoczoną Prawicę.Jarosław Kaczyński wskaże swojego następce?Super Express przekazał opinii publicznej zaskakujące informacje. Redaktorzy medium wskazują, kogo Jarosław Kaczyński miał wskazać na przyszłego lidera rządu prawicy. Przypomnijmy, że wczesną jesienią odbędą się najpewniej wybory wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości, które mają wyłonić nowych liderów partii. SE informuje, że to właśnie wtedy może dojść do poważnych zmian. Medium wyjaśnia, że Mateusz Morawiecki ma symbolicznie zająć miejsce prezesa PiS. Funkcję wiceprezesa partii ma objąć też Adam Lipiński.Jarosław Kaczyński ma zostać zastąpiony przez Mateusza Morawieckiego? Zdaniem Super Expressu nie jest to wykluczone. Obecny premier cieszy się największym zaufaniem ze strony prezesa Prawa i Sprawiedliwości. To właśnie on może także poszerzyć elektorat partii rządzącej. Wyjście poza najbardziej konserwatywnych wyborców ma umożliwić wzrost tego ugrupowania w sondażach. Źródło: [Super Express]
Prezydent Andrzej Duda, jego sztab, politycy PiS oraz zwolennicy partii mają powody do radości. Jak wynika z sondażowych wyników, pierwsza tura wyborów prezydenckich została wygrana przez obecnego prezydenta ubiegającego się o reelekcję. Zwyciężył z dość dużą przewagą nad innymi kandydatami, co daje mu sporą szansę na wygraną również w drugiej turze. Co za tym idzie jest duża szansa na kolejne pięć lat prezydentury kandydata PiS i mocnej pozycji tej partii. Wśród triumfujących w sztabie, w trakcie ogłaszania wyników wyborów, zabrakło jednak wczoraj jednej z niewątpliwie najważniejszych postaci Prawa i Sprawiedliwości. Gdzie był w tym czasie Jarosław Kaczyński?Jarosław Kaczyński wielkim nieobecnym w sztabie Andrzeja Dudy. Gdzie był prezes podczas ogłaszania wyników?Jak wynika z najnowszych sondażowych wyników wyborów, podanych przez szefa PKW, pochodzących z 99,78 proc. obwodów głosowania, Andrzej Duda wygrywa pierwszą turę wyborów z wynikiem 43,67 proc. poparcia. Tuż za nim jest Rafał Trzaskowski z uzyskanym wynikiem 30,34 proc. głosów poparcia. Na trzecim miejscu uplasował się Szymon Hołownia z poparciem wynoszącym 13,85 proc. Wczorajsze, pierwsze i wstępne sondażowe wyniki także nie pozostawiały złudzeń, kto może świętować zwycięstwo, a jego pozycja w głosowaniu w pierwszej turze jest niezagrożona. Na ogłoszenie wstępnych wyników, ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda oczekiwał w Łowiczu. Szybko jednak zwrócono uwagę, że w sztabie prezydenta zabrakło pewnej ważnej osoby. Chodzi o Jarosława Kaczyńskiego, prezesa partii Prawo i SprawiedliwośćPowód nieobecności Jarosława Kaczyńskiego w sztabie wyborczym Andrzeja Dudy, w trakcie ogłaszania wyników wyborów, jak na razie pozostaje niewiadomą. Dziennikarz TVN24, który był na miejscu, skierował swoje pytanie w tej sprawie do wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Jego odpowiedź jednak niewiele wyjaśnia. Wicemarszałek przyznał, że wie, gdzie przebywa prezes, jednak nie chciał tego ujawnić.- Wiem, gdzie jest Jarosław Kaczyński, ale to nie w tej chwili. Pewnie jutro będziecie państwo wiedzieć - odparł wczoraj Ryszard Terlecki dla TVN24, tuż po ogłoszeniu wyników wyborów. Polityk dodał przy tym, że nie jest upoważniony do udzielania informacji w tej sprawie.Źródło: Do Rzeczy / TVN24
Prezes Prawa i Sprawiedliwości walczy ze sporami wewnątrz klubu parlamentarnego. Wszystko za sprawą nadchodzącej rekonstrukcji rządu oraz "Piątki dla zwierząt". Wczorajsze głosowanie zakazu hodowania dzikich zwierząt na futra podzielił koalicjantów Jarosława Kaczyńskiego. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry złamała partyjną dyscyplinę. Marek Suski zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji.
W ciągu ostatnich kilku dni najważniejszym wydarzeniem w polskiej polityce był kryzys koalicyjny w Zjednoczonej Prawicy. Sprawa została jednak rozwiązana i Jarosław Kaczyński zwołał konferencję prasową, na której powiadomił o zmianach w rządzie i koalicji.
Sprawa toczy się od niedzieli, 18 października, kiedy to prezes PiS pojawił się w Krakowie, by uczestniczyć tam w mszy smoleńskiej. Potem udał się na zebranie w krakowskiej siedzibie Prawa i Sprawiedliwości i to prawdopodobnie tam spotkał się z zarażoną koronawirusem osobą. Od poniedziałku, 19 października, Jarosław Kaczyński przebywa na kwarantannie.
Po raz kolejny TVP Info udowadnia, że niektóre wydarzenia — oraz osoby — mogą liczyć na szczególne względy Telewizji Polskiej prowadzonej przez Jacka Kurskiego związanego w przeszłości z Prawem i Sprawiedliwością. W czasie rozmowy z gościem, Krzysztof Ziemiec przerwał program i natychmiast pokazano wydarzenia mające miejsce na Placu Piłsudskiego.
Wcześniej dwie partie wyraziły wotum nieufności wobec Kaczyńskiego. Sytuacja jest dla niego coraz gorsza.
"Najpierw to łaskawie zdejmijcie te błyskawice SS-mańskie", grzmiał przed kilkoma tygodniami Jarosław KaczyńskiPorównywanie znanej z protestów przeciw wyrokowi TK błyskawicy do symbolu niemieckich zbrodniarzy to stała zagrywka polityków Prawa i SprawiedliwościSłynny znak nazistowskiej formacji nie przedstawia jednak dwóch błyskawic, a znane z mitologii germańskiej runyProtesty Strajku Kobiet trwają nieprzerwanie od 22 października, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z polską konstytucją.Od początku manifestacji ich symbolem pozostaje znamienna błyskawica, która pojawiała się to na transparentach, to na maseczkach i pozostałych częściach garderoby demonstrantek. Bezradni wobec rozmachu, z jakim przeprowadzane są kolejne inicjatywy OSK (wczoraj protestujący dotarli pod dom Jarosława Kaczyńskiego), politycy PiS raz po raz uderzają w przedstawicielki Strajku Kobiet, odmawiając im polskości. Część z nich idzie dalej, porównując błyskawicę do znaku niemieckich zbrodniarzy wojennych.
29 grudnia "Lotna Brygada Opozycji" zorganizowała happening pod domem Jarosława KaczyńskiegoUczestnicy przebrali się na pielęgniarki, dziennikarza i duchownego. Mieli ze sobą rekwizyt w postaci szczepionki"Drużyna szczepienia w obstawie policji udała się na warszawski Żoliborz" - czytamy w opisie akcjiOd 27 grudnia w Polsce trwa akcja szczepień przeciw wirusowi. Tymczasem Jarosław Kaczyński wciąż nie przyjął preparatu ani nie zachęcił publicznie do korzystania z naukowych osiągnięć. Wywołało to liczne kontrowersje, jak i spekulacje, które przerwał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
W grudniu minionego roku Jarosław Kaczyński musiał złożyć nowe oświadczenie majątkoweZ dokumentu wynika, że w przeciągu kilku miesięcy majątek prezesa Prawa i Sprawiedliwości zwiększył się o około jedną czwartąWicepremier posiada przeszło 100 tys. oszczędności oraz imponującą nieruchomośćW lipcu 2020 roku Jarosław Kaczyński złożył oświadczenie, z którego wynikało, że w roku 2019 z tytułu uposażenia poselskiego zarobił 94,2 tysiąca złotych. Prezes PiS mógł ponadto liczyć na przeszło 30 tysięcy złotych diety poselskiej.Lider największego ugrupowania w tym Sejmie pobiera też dość pokaźną emeryturę. W 2019 roku prezes wzbogacił się w ten sposób o 82,8 tysiąca złotych.Podsumowując, we wspomnianym okresie Jarosław Kaczyński zarobił ponad 200 tysięcy złotych.
Super Express donosi, że jezdnia i chodnik pod domem Jarosława Kaczyńskiego wygląda niczym "ser szwajcarski"Po zimie, masowych protestach oraz rozjeżdżania przez policyjne samochody jezdnia zamieniła się w jedną wielką dziuręMiasto Jest Nasze - Żoliborz, poinformowało, że Rafał Trzaskowski przychylił się do proponowanych zmian na ulicy MickiewiczaJuż niedługo w sąsiedztwie domu Jarosława Kaczyńskiego dojdzie do zmian i pojawią się specjalne wydzielone pasy dla rowerzystówŻoliborski dom Jarosława Kaczyńskiego to w ostatnich miesiącach jeden z gorętszych adresów na mapie Warszawy. Od 22 października pod niepozorną brązową furtkę blisko sporego skrzyżowania pojawiały się prawdziwe tłumy. Warto tutaj zaznaczyć, że tłumy dotyczą nie tylko osób protestujących wobec zaostrzenia prawa do aborcji, ale również tłumy policjantów, które dbali, by dom Jarosława Kaczyńskiego, jak i on sam byli bezpieczni. Wydaje się, że w połączeniu z zimą stanowiło to dla tamtejszej drogi przysłowiowy gwóźdź do trumny.
Jarosław Kaczyński od 2015 r. deklaruje na oświadczeniach majątkowych, że jego dom na warszawskim Żoliborzu jest wart 1,5 mln złZdaniem dziennikarzy Se.pl kwota jest bardzo zaniżona, biorąc pod uwagę wzrost cen mieszkań w stolicyRedakcja Se.pl sugeruje, że prezes PiS najprawdopodobniej nie jest świadomy zmian, jakie zaszły w cenach mieszkań na przestrzeni latDom Jarosława Kaczyńskiego może być warty więcej niż deklarowane przez samego zainteresowanego 1,5 mln zł.
Od 22 października dom wicepremiera stał się regularnym miejscem protestów. Przy ulicy Adama Mickiewicza w Warszawie stale pracują patrole policji. Media społecznościowe niejednokrotnie okrążały fotografie radiowozów policyjnych, szczelnie odgradzających działkę od oburzonych obywateli. W debacie skupiamy się głównie na słuszności demonstrowania pod mieszkaniami polityków. Nie zastanowiliśmy się jednak nad tym, jak kot Kaczyńskiego może znosić napiętą atmosferę. O ocenę problemu poprosiliśmy Mieszka Eichelbergera - kociego behawiorystę, który zwrócił uwagę nie na działania policjantów, czy demonstrujących, a na opiekę, jaką nad zwierzęciem roztacza Jarosław Kaczyński. Ekspert odpowiada na pytanie, czy Jarosław Kaczyński odpowiednio opiekuje się kotem? pic.twitter.com/brv7oG4lsu— WTV - NOWA TELEWIZJA INTERNETOWA (@WTVPL) March 10, 2021
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel w programie "Tłit" przekazał, że Jarosław Kaczyński przyjął szczepionkę przeciwko COVID-19Wicepremier miał przyjąć pierwszą dawkę kilka dni temuPolityk zdradził, że prezes PiS czuje się dobrzeNie podano informacji, jakimi preparatem zaszczepiony został Jarosław KaczyńskiJeszcze w zeszłym roku oficjalnie informowano, że Jarosław Kaczyński będzie chciał jak najszybciej skorzystać z możliwości szczepienia przeciwko koronawirusowi. W czwartek rano przekazano nowe informacji w tej kwestii.Radosław Fogiel zdecydował się ujawnić w rozmowie z Michałem Wróblewskim w programie "Tłit", że Jarosław Kaczyński przyjął już pierwszą dawkę szczepionki. Odpowiedź na pytanie dziennikarza była niezwykle krótka.
Paweł Kukiz opowiedział o szczegółach spotkania z Jarosławem Kaczyńskim, których efektem może być podpisanie umowy programowej przez szefów ugrupowań– Nikt mnie nie kupi stanowiskiem w spółce skarbu państwa czy w rządzie. Poszedłem do polityki tylko i wyłącznie po realizację moich postulatów – zapewnił lider Kukiz'15Gość WP opowiedział przy tym, jak zachowuje się prezes z dala od medialnych kamer. – Człowiek o dużym poczuciu humoru i autoironii – zapewnił.– Nie taki diabeł straszny, jak go malują – zapewnił goszczący w programie Wirtualnej Polski Paweł Kukiz, pytany o szczegóły rozmowy z prezesem Prawa i Sprawiedliwości, określane przez media jako „paktowanie z diabłem”.I dodał: – Ja paktuję z całym piekłem na Wiejskiej, od samego początku rozmawiam ze wszystkimi opcjami politycznymi i powtarzam jak mantrę swoje cztery postulaty.Lider Kukiz'15 spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim w celu pertraktacji dotyczących wprowadzenia inicjatyw, o których polityk mówi od czasu wyborów z 2015 roku. Rozmowy między liderami ugrupowań mają przybliżyć ich do podpisania umowy programowej.
Dom Jarosława Kaczyńskiego narażony był na niebezpieczeństwo? Wczoraj ogłoszono obok niego alarm bombowy.Alarm dotyczył rzekomego podłożenia bomby w Szklanym Domu znajdującym się w sąsiedztwie, który jest miejscem wielu performensów i spektakli teatralnych popierających Strajk Kobiet.O zagrożeniu poinformowała policję Marta Lempart, która otrzymała maila z pogróżkami.Jak twierdzi, nie miała wyboru. Zrobiła to dla bezpieczeństwa wszystkich zgromadzonych na Mickiewicza osób.
Wiceprezes Rady Ministrów miał przyjąć szczepienie jeszcze w lutym. Ostatecznie informacje o zakażeniu Michała Dworczyka wymusiły opóźnienie zabieguParlamentarzysta jest zakwalifikowany do pierwszej grupy przez wzgląd na słuszny wiek. Kaczyński w tym roku ukończy 72 lataJan Maria Tomaszewski wskazał, że jego kuzyn cieszy się dobrym zdrowiem. Doniesienia potwierdził Radosław Fogiel i Stanisław KarczewskiSzczepienia mogą przyjąć jedynie osoby zdrowe. Michał Dworczyk miał kontakt z Jarosławem Kaczyńskim, co natychmiastowo doprowadziło do przełożenia terminu szczepienia. Członek rządu dzięki przestrzeganiu zasad sanitarnych uniknął choroby. Wiadomości o opóźnieniach przekazał dla "SE" anonimowy polityk Zjednoczonej Prawicy. - Prawdę mówiąc on (Kaczyński - red.) uwagi nie przywiązuje do takich przyziemnych spraw, on ciągle myśli o polityce, o Polsce. Przecież już dawno miał mieć także operację wszczepienia endoprotezy w drugiej nodze i do tej pory ona się nie odbyła - komentował rozmówca tabloidu.
W środę miało miejsce spotkanie Klubów "Gazety Polskiej". Gościem wydarzenia, które odbyło się w formie zdalnej, był prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Lider Zjednoczonej Prawicy został zapytany m.in. o kwestię zagrożenia, jakie niesie za sobą "narzucanie Polsce ideologii gender i LGBT", podaje portal niezalenza.pl.Pełniący funkcję wicepremiera szef PiS zapewnił, że dopóki zarządzane przez niego ugrupowanie sprawuje władze, "nikt nam niczego nie narzuci".Kaczyński wspomniał przy tym wszystkich, którzy "chcą żyć w świecie normalnym, w świecie, w którym kobieta jest kobietą, mężczyzna jest mężczyzną", i zaapelował: – Jeżeli chcemy żyć w takim społeczeństwie, które odwołuje się do rzeczy oczywistych, trzeba wspierać naszą formację. My to gwarantujemy.
W ostatnim czasie prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński nie udzielał się w mediach, milcząc nawet wtedy, gdy atakowany był wychwalany przez niego prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Prezes PiS przerwał milczenie dopiero w okolicach Świąt Wielkanocnych, gdy udzielił wywiadu "Gazecie Polskiej".Jarosław Kaczyński złożył także życzenia świąteczne czytelnikom gazety. - Niech ten wyjątkowy czas Triduum Paschalnego przyniesie Państwu jak najpiękniejsze duchowe owoce, napełni Państwa szczególną radością i nadzieją oraz obdarzy wewnętrzną i fizyczną mocą, jakże potrzebną do naszych codziennych zmagań z pandemią koronawirusa. Oby minęła ona jak najszybciej i obyśmy jak najrychlej przezwyciężyli jej społeczne i ekonomiczne konsekwencje - pisał prezes PiS.Według Super Expressu w Niedzielę Wielkanocną Jarosław Kaczyński brał udział we mszy w kościele św. Benona na Nowy Mieście w Warszawie. Stamtąd ochroniarze i kierowcy eskortowali go na Cmentarz Powązkowski.Prezes PiS miał się tam modlić nad symbolicznym grobem swojego brata Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii, jak również odwiedzić grób swojej matki Jadwigi. W drodze na cmentarz kierowcy z kolumny prezesa PiS mieli jednak złamać przepisy ruchu drogowego.Do incydentu doszło na skrzyżowaniu ul. Stawki z ul. Pokorną. Jak relacjonuje Super Express, jadący przodem samochód przejechał przez skrzyżowanie na żółtym świetle, samochód jadący za nim - już na czerwonym. Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska nie udzieliła Super Expressowi komentarza w sprawie nieodpowiedzialnego postępowania kierowców, które - jak sugeruje tabloid - mogło doprowadzić do wypadku z udziałem Jarosława Kaczyńskiego.
W Zjednoczonej Prawicy coraz częściej dochodzi do poważnych konfliktów pomiędzy koalicjantami a Prawem i SprawiedliwościąZdaniem Ryszarda Czarneckiego, w sprawie odpowiednio zainterweniował już Jarosław KaczyńskiPrezes PiS-u miał przedstawić jedyną możliwą alternatywę dla uzyskania zgody pomiędzy przedstawicielami poszczególnych ugrupowań - przedterminowe wyboryJeśli dobrze interpretować słowa Ryszarda Czarneckiego z wczorajszego "Newsroomu" Wirtualnej Polski, Jarosław Kaczyński przedstawił swoim koalicjantom ultimatum.
- Ustawodawca nie nałożył na takie osoby w budynkach użyteczności publicznej obowiązku zakrywania ust i nosa i zachowania odległości między nimi nie mniejszej niż 1,5 metra - stwierdza przywoływany przez Wirtualną Polskę nadinsp. Kaleta.Unia Młodych złożyła w tej sprawie zawiadomienia do sanepidu oraz do policji, ta ostatnia jednak miała nie reagować na nie przez ponad miesiąc, w związku z czym działacze zwrócili się do Rzecznika Praw Obywatelskich. Z kolei sanepid uznał, że nie doszło do złamania przepisów i umorzył postępowanie.Świętokrzyska policja odpowiedziała na zawiadomienie Unii Młodych w sprawie styczniowej mszy świętej z udziałem Jarosława Kaczyńskiego w Starachowicach. Nadinsp. Jarosław Kaleta twierdzi, że uroczystość miała charakter państwowy.Wystosowana w końcu przez policję i datowana na 4 maja odpowiedź nie jest jednak dla działaczy satysfakcjonująca. Świętokrzyska policja nie dopatrzyła się bowiem żadnych nieprawidłowości w organizacji i przebiegu styczniowej mszy w Starachowicach i zadecydowała, że nie ukarze jej uczestników.- Nie ma takiego święta państwowego czy narodowego jak Jadwiga Kaczyńska, była to prywatna intencyjna msza, a Ci, którzy tam byli, prywatnie uczestniczyli w hucpie, podczas której łamano prawo i którą transmitowano w publicznej telewizji za nasze pieniądze - przywołuje Stępnia Wirtualna Polska.Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Źródło: Wirtualna Polska / wiadomosci.wp.plPrzewodniczący Unii Młodych Patryk Stępień jest oburzony stanowiskiem świętokrzyskiej policji. Po trzech miesiącach od złożenia zawiadomienia Unia Młodych otrzymała od policji odpowiedź w sprawie mszy świętej w intencji śp. Jadwigi Kaczyńskiej i z udziałem szeregu polityków rządowych, którą odprawiono w styczniu bieżącego roku w Starachowicach.Jak podaje Wirtualna Polska, w piśmie szef świętokrzyskiej policji nadinsp. Jarosław Kaleta przekonuje, że msza - która była "sprawowana nie tylko w intencji śp. Jadwigi Kaczyńskiej, ale również w intencji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej" - miała charakter uroczystości państwowej, w związku z czym obecnych na niej polityków rzekomo "wykonujących jednocześnie obowiązki służbowe" nie obowiązywały wszystkie obostrzenia.Jak relacjonuje Wirtualna Polska, Unia Młodych zamierza złożyć do sądu zażalenie na decyzję świętokrzyskiej policji.Jak przypomina Wirtualna Polska, z nagrań udostępnionych przez portal "Echo Dnia Świętokrzyskie" wynikało, że podczas mszy nie przestrzegano części obowiązujących obostrzeń - m.in. nie był zachowany dystans pomiędzy uczestnikami, a przemawiający w kościele prezes PiS Jarosław Kaczyński nie zasłaniał ust i nosa maseczką.Rząd zgubił 700 tys. szczepionek? Wstrząsające doniesieniaAndrzej Duda chciał złożyć życzenia maturzystom. Nie obyło się bez wpadkiIle kosztuje pogrzeb? Niepisane, kościelne cenniki