Papież Franciszek zadecydował o ukaraniu biskupa Tadeusza Rakoczego. Hierarcha miał dopuścić się tuszowania skandalu pedofilskiego z udziałem jednego z podległych mu księży. Jego sylwetkę przedstawiono w głośnym reportażu "Don Stanislao" TVN. Biskup Tadeusz Rakoczy otrzymał m.in. zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych.
Głośny wywiad o. Szustaka u Karola Paciorka odbił się echem w samej Konferencji Episkopatu Polski. Zakonnik został zaproszony na rozmowę z abp. Stanisławem Gądeckim. Przedmiotem rozmowy mają być wątpliwości względem Kościoła katolickiego. Słowa duchownego w popularnym programie internetowym „Imponderabilia” nie należą do łagodnych.Zapewne nawet sam o. Szustak nie spodziewał się, że jego internetowa działalność doprowadzi go do spotkania z samym abp. Stanisławem Gądeckim. Słowa, jakimi podzielił się w programie Karola Paciorka, nie trafiły w próżnię.Sam o. Szustak również aktywnie tworzy w sieci. Rozpoznawalność przyniósł mu autorski kanał na YouTube o nazwie „Langusta na palmie”. Prowadzi go od 2014 roku.
Ksiądz z Białej Podlaskiej jeszcze niedawno kierował pojazdem osobowym pod wpływem alkoholu, a już wrócił do sprawowania posługi kapłańskiej. Co więcej, duchowny doprowadził do kolizji. Sprawa została opisana przez lokalne media, a sam Grzegorz K. długo nie schodził z medialnego świecznika. Kapłan prowadzi nabożeństwa na terenie kościoła pod wezwaniem świętej Anny w Białej Podlaskiej. Ksiądz z Białej Podlaskiej w 2017 roku spowodował wypadek samochodowy pod wpływem alkoholu. Na samym wstępie należy jednak podkreślić, że w wyniku zdarzenia całe szczęście nikomu nie stała krzywda. Na miejsce przyjechały służby mundurowe, a w wyniku wstępnych czynności wykryto u Grzegorza K. 1,2 promila alkoholu w organizmie.
Byłe zakonnice zdecydowały się opowiedzieć o realiach panujących w zakonach żeńskich. W tle pojawiają się: uniemożliwianie dostępu do leków, nadużycia seksualne, których dopuszczali się księża oraz fałszowanie dokumentów.Choć w debacie publicznej coraz częściej analizuje się powody braku powołań i występowania wyświęconych kapłanów ze stanu duchownego, czego efektem jest stale zmniejszająca się liczba księży, dotychczas analogiczny dyskurs dotyczący żeńskich zakonów nie pojawiał się w analizach sytuacji Kościoła.Zakonnica do dziś wydaje się nam czymś mniej powszednim niż znany z nabożeństw czy lekcji religii kapłan. Światło na rzeczywistość panującą w żeńskich zgromadzeniach zakonnych rzuca opublikowany 21 maja materiał Onetu.
Zmarł ks. Stanisław Orzechowski, jedna z ikon polskiego duszpasterstwa akademickiego i robotniczego, zasłużony również dla wrocławskiej Solidarności. Pożegnać go postanowił również w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. „Orzech” był legendą wrocławskiego Kościoła. Zmarł 19 maja 2021 roku. Miał 81 lat.
Ksiądz Roman Kneblewski opublikował w serwisie YouTube nagranie, w którym przekonuje, że małżeństwo ma obowiązek modlić się i dbać o siebie nawzajem, niezależnie od tego, czego dokonałby mąż lub żona. Ksiądz Kneblewski nie pierwszy raz budzi kontrowersje. Ksiądz Kneblewski o małżeństwie Ksiądz Roman Kneblewski to jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich duchownych. Nazywany często kapelanem narodowców, nie stroni od budzących skrajne uczucia wypowiedzi, które publikowane są w internecie. W ostatnim czasie poznać się dał jako zaangażowany koronasceptyk. Na swoim profilu na Facebooku przekonuje swoich obserwatorów o rzekomej szkodliwości szczepień na Covid-19 oraz światowym spisku. Rok temu Stolica Apostolska pozbawiła księdza Kneblewskiego funkcji proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy. Oficjalnym powodem miały być zaniedbania jakich dopuścić miał się kapłan wobec podlegającej pod niego wspólnoty wyznaniowej. Fakt, że ksiądz Kneblewski nie potrafił zapanować nad swoją własną parafią nie zmienia jego chęci do wygłaszania pouczeń wobec wszystkich polskich katolików. W jednym z ostatnich zamieszczonych w internecie nagrań, edukuje małżeństwa z tematyki sakramentalnej wierności. Skandaliczne słowa W nagraniu zatytułowanym "Szóste i basta!" ksiądz Kneblewski mówił o tym, że w Kościele katolickim nie istnieje pojęcie rozwodu. W niektórych przypadkach dochodzić może jedynie do unieważnienia małżeństwa, choć zdaniem kapłana, procedura jest nadużywana. - Jest obawiam się, że szafowane na prawo i na lewo takie orzekanie nieważności związków małżeńskich, stało się modne. Ale spokojnie, Pan Bóg z siebie, jak mówi apostoł, szydzić nie pozwoli (...) Jeżeli ktoś oszuka, ktoś powiedzmy zadziała jakoś tak, że uzyska jakiś papier na przykład orzekający nieważność związku małżeńskiego to uważam, że nie powinien spać spokojnie - ostrzegał ksiądz Kneblewski. W przekonaniu duchownego, separacja między małżonkami nie upoważnia do niezaopiekowania się drugą osobą w przypadku, gdy zachodzi taka potrzeba. Zdaniem kapłana, nie zwalnia to też z codziennej modlitwy za współmałżonka, niezależnie od przyczyn rozstania. - Jeżeli ktoś złożył słowa przysięgi małżeńskiej, to te słowa obowiązują do końca życia. Nawet jeżeli się rozeszli, z takich czy innych względów, dla dobra rodziny na przykład, bo ta druga strona się pastwiła, znęcała tam powiedzmy i tak dalej, to jest to tylko separacja, ale tak czy owak jeszcze współmałżonek ma obowiązek jeszcze za tamtą drugą stronę modlić do końca życia, codziennie - mówił kapłan. - To jest kobieto twój mąż, jaki by nie był, jakim by się nie okazał łajdakiem w życiu, masz obowiązek o niego się troszczyć (...) i trwać w gotowości, żeby go w razie czego przyjąć i pospieszyć mu z pomocą - dodał. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Opiekun syna Krawczyka o tym, co Ewa Krawczyk chciała mu zrobić. Porażające doniesienia, wdowa zaprzeczaIMGW wydał ostrzeżenia najwyższego stopnia. Trzeba przygotować się na groźne burzeMinister zdrowia ogłosił, kiedy życie powróci do normalności. "Wychodzimy na ostatnią prostą"Źródło: Wp.pl
Kaja Godek wyraziła publiczne podziękowania bernardynom z Łęczycy, którzy odmówili mężczyźnie wydania zaświadczenia o możliwości zostania ojcem chrzestnym, ponieważ ten poparł Strajk Kobiet. Kaja Godek zachwyciła się postawą łęczyckich duchownych.
Ksiądz z parafii w Dębieńsku przekonywał, że rodzice mają prawo krzyczeć na dzieci, a w razie potrzeby również ukarać je klapsem. "Za darmo nie dostaniecie", mówił duchowny w trakcie uroczystości pierwszej komunii.Kazanie wygłoszone przez kapłana z parafii św. Jerzego w Dębieńsku (województwa śląskie) zyskało rozgłos, po tym jak w mediach udostępnił je wychowany na Śląsku jezuita Grzegorz Kramer.W trakcie uroczystości pierwszej komunii ksiądz wskazał na ułożone przed ołtarzem owieczki. Kolejno zwrócił uwagę, że powinny one słuchać się pasterza.
Ksiądz z Mysłowic chciał przekazać wsparcie finansowe na rzecz głodujących, biednych dzieci z krajów, gdzie Kościół katolicki realizuje działania misyjne. W tym celu poprosił swoich podopiecznych o przeznaczenie części pieniędzy z komunii świętej na rzecz swoich gorzej usytuowanych rówieśników. Rodzice grzmią o nadużyciach.Okres pierwszej komunii świętej zdaje się wywoływać niemałe emocje. Jeszcze dziś pisaliśmy o księdzu z Wielkopolski, który przygotował specjalny cennik dla rodziców. Obecnie media społecznościowe obiega relacja o działaniach księdza z Mysłowic. Duszpasterz poprosił dzieci o podzielenie się pieniędzmi uzyskanymi po podejściu do ważnego sakramentu. Mysłowice są miastem leżącym w okolicach Katowic, na terenie województwa śląskiego. Miasto, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, zamieszkuje niewiele ponad 74,5 tysiąca mieszkańców i mieszkanek.
Mimo trzech zawiadomień złożonych przez komisję ds. pedofilii w sprawie abp. Sławoja Leszka Głódzia Prokuratura Okręgowa w Gdańsku odmówiła rozpoczęcia śledztwa dot. byłego metropolity gdańskiego. Według doniesień RMF FM organ miał nie doszukać się podstaw do jego przeprowadzenia.Zawiadomienie złożone do gdańskiej prokuratury przez państwową komisję ds. pedofilii zostało oparte na materiałach, które przekazała organowi członkini Lewicy Joanna Sheuring-Wielgus.Zgłoszenie było oparte na trzech różnych przypadkach niepowiadomienia służb o przypadkach pedofilii w Kościele katolickim przez arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia.Dwa z nich dotycząca księży przenoszonych z parafii do parafii mimo prawomocnego wyroku skazującego za czyny pedofilskie. Trzeci przypadek ma związek z nieżyjącym już księdzem Andrzejem Dymerem.
Ksiądz twierdzi, że to nie on jest odpowiedzialny za stworzenie spisu wydatków. Do redakcji Onetu wpłynął list od parafian jednego z kościołów w Wielkopolsce ze skargą na księdza, który miał rzekomo przedstawić rodzicom listę wydatków za I Komunię Świętą ich dzieci. Duchowny odpiera zarzuty.
Papież Franciszek przyjął na ręce rezygnację złożoną przez biskupa Jana Tyrawę. Przedstawiciele nuncjatury apostolskiej w Polsce przedstawili zaskakujące wiadomości o jednym z antybohaterów filmu "Tylko nie mów nikomu" braci Sekielskich. Kapłan jest oskarżony od ukrywanie księży pedofilów, którzy wykorzystywali seksualnie nieletnich wiernych. Równolegle z ogłoszeniem decyzji papieża Franciszka, ogłoszono, kto zastąpi biskupa diecezji bydgoskiej Jana Tyrawę. Mowa o biskupie Wiesławie Śmigielu - przewodniczącym Zespołu Biskupów do spraw Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja.Do złożenia i przyjęcia rezygnacji przez papieża Franciszka doszło dziś, czyli 12 maja. Za pośrednictwem oficjalnej strony diecezji bydgoskiej wydano krótki, oficjalny komunikat w sprawie.
Znany z działalności w mediach społecznościowych ksiądz Daniel Wachowiak opublikował kolejny kontrowersyjny wpis. Tym razem duchownemu z Archidiecezji Poznańskiej wyraźnie nie spodobał się fakt, że jeden z internautów zwrócił się do niego per "pan".Ks. Daniel Wachowiak z parafii Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej w niewielkiej wsi Piłka dał się poznać m.in. ze sprzeciwu wystosowanego w kwestii pochowania abp. Juliusza Paetza, hierarchy oskarżanego o molestowanie kleryków i księży, w poznańskiej katedrze.O duchownym zrobiło się głośno również po pogrzebie tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W trakcie uroczystości pogrzebowych ojciec Ludwik Wiśniewski ocenił, że wysokie stanowiska w kraju nie powinny należeć do ludzi "posługujących się językiem nienawiści i budujących swoją karierę na kłamstwie".Po słowach dominikanina uczestnicy mszy zaczęli klaskać. W kontrowersyjny sposób słowa ojca Wiśniewskiego skomentował wówczas wspomniany ks. Wachowiak.Duchowny zwrócił uwagę, że jego posługa nie powinna być traktowana poważnie, jeśli oklaskiwać będą go ludzie popierający aborcję czy ruchy LGBT.Jeśli po jakimś kazaniu zaczną mnie chwalić i oklaskiwać ludzie, którzy po homilii nadal będą popierać aborcję, ruchy LGBT, będą zionąć "tramwajowym" antyklerykalizmem, wybiórczo traktować dogmaty Kościoła i widzieć grzechy wszędzie z wyjątkiem siebie, to mnie nie słuchajcie!— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) January 19, 2019
Ksiądz, który dopuszczał się nagrywania nastolatek w toaletach i przebieralniach usłyszał wyrok. Sąd w Zamościu skazał go na 1,5 roku pozbawienia wolności. Duchowny tłumaczył, że jego zachowanie motywowane było stresem związanym z obowiązkami. Ksiądz będzie musiał również zapłacić odszkodowanie swoim ofiarom. Ksiądz podglądał młode dziewczęta Wszystko zaczęło się w 2017 r., gdy podczas wyjazdu wikariusza z Wielączy do Chorwacji, został przyłapany na gorącym uczynku, gdy w przebieralni na jednej z plaż, potajemnie nagrywał dziewczęta za pomocą swojego telefonu. Duchowny przyznał się do zarzucanej mu winy przed tamtejszym sądem i zobowiązał się do odbycia zasądzonej kary. Okazało się jednak, że sprawą postanowił zainteresować się również polski wymiar sprawiedliwości. Po zarekwirowaniu jego komputera oraz telefonu okazało się, że materiałów wideo z udziałem nastoletnich dziewcząt ksiądz miał znacznie więcej. Z ustaleń prokuratury wynikło, że kapłan montować miał kamery w damskich toaletach, m.in. w galerii Twierdza w Zamościu. Determinacja księdza była na tyle silna, że potrafił nawet przyczepić kamerę do czubka swojego buta, a następnie wsunąć go w szczelinę pod drzwiami kabiny w toalecie. Śledczy odnaleźli w mieszkaniu wikariusza setki nagrań oraz sprzęt do rejestracji wideo. Zestresowany duchowny Ostatecznie ksiądz odpowiedzieć musiał za swoje czyny przed Sądem Rejonowym w Zamościu. Ten orzekł, że kapłan jest winny zarzucanych mu czynów i odbyć musi należytą karę. Wikariusz nie wypierał się i przyznał się do winy. Swoje zachowanie argumentował wyjątkowym stresem, z którym zmagał się podczas wykonywania swoich obowiązków. Skazany został na 1,5 roku pozbawienia wolności. Dodatkowo będzie musiał wypłacić odszkodowanie finansowe swoim ofiarom. 30 osób, których nagrywanie udowodniono księdzu, otrzymać ma łącznie 150 tys. zł. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Pilna ewakuacja z Indii. Michał Dworczyk ujawnia pewne kwestieIstotny wpis Mateusza Morawieckiego obiegł sieć. "Nie zatrzymujemy się"14. emerytura nie będzie wypłacana? Rząd tego nie przewidział?Źródło: Interia.pl
W sobotę, w uroczystość św. Stansława, kardynał Dziwisz wygłosił homilię w katedrze na Wawelu.Kardynał przedstawił biskupa i męczennika nazywanego "ojcem Ojczyzny" jako postać będącą wciąż aktualnym przykładem wypełniania ideału nakreślonego przez Chrystusa.- W oczach Boga wszyscy jesteśmy równi, bo jesteśmy Jego dziećmi - mówił przywoływany przez portal niedziela.pl kardynał Dziwisz.W homilii duchowny poruszył również temat problemów, z którymi mierzy się obecnie kościół.
Abp Henryk Hoser po raz kolejny trafił do szpitala. Ze względu na powikłania po koronawirusie, musi po raz kolejny mierzyć się z problemami zdrowotnymi. Wierni opiekujący się arcybiskupem seniorem proszą o modlitwę w jego intencji. Duchowny po raz pierwszy trafił do szpitala na początku kwietnia.
Wydawałoby się, że ksiądz może odpuścić wszystkie grzechy, podobnie, jak miał czynić to na ziemi Jezus. Tymczasem zasady pokuty są o wiele bardziej skomplikowane i są takie przewinienia, za które rozgrzeszenia można nie otrzymać - czasem wystarczy jedynie spełnić odpowiednie warunki, a czasem przebaczenie jest zupełnie niemożliwe.Co zaskakujące, nie chodzi wcale o najcięższe zbrodnie, jakich może dokonać człowiek - morderca może zostać rozgrzeszony.
W sieci działa wiele osób, których działalność jest mocno kontrowersyjna i przebrana zakonnica z Częstochowy jest jedną z nich. O kim mowa? O siostrze Brunie od Maryi, która prowadzi swój kanał na YouTube. Już jakiś czas temu fakt, że nie jest ona związana z Kościołem ślubami, informowała Archidiecezja Częstochowska. Nie przeszkadza to jednak, by zbierała środki pieniężne oraz wydawała książki.Fenomen przebranej zakonnicy z Częstochowy nie jest odosobnionym na tym polu przypadkiem. Do tego samego grona zaliczyć można suspendowanego z Kościoła Michała Woźnickiego toczącego spór z dawnym zakonem oraz byłego księdza Pawła Natanka.W przypadku przebranej zakonnicy z Częstochowy sytuacja jest o tyle problematyczna, że wiele osób nadal nie zdaje sobie sprawy, że siostra Bruna oraz jej matka siostra Klara, czyli „siostry pustelnice” nie są związane z Kościołem w sposób formalny. Okazuje się, że mimo wszystko na konto ich fundacji wpływają pieniądze, a ludzie przesyłają im intencje modlitewne.
Ksiądz Natanek zbiera "Armię Pokutujących", która pomoże ocalić świat przed katastrofą ostateczną. Po przejściu postu i złożeniu ślubów czystości można otrzymać "dodatkowego anioła". W tle założonej przez suspendowanego duchownego Pustelni Niepokalanów pojawiają się wielkie pieniądze.Wirtualna Polska postanowiła przeanalizować problem internetowych kaznodziejów, którzy dzięki sieci prowadzą swą działalność mimo ostrych głosów sprzeciwu ze strony władz Kościoła katolickiego.W artykule wspomniano wyrzuconego z zakonu poznańskich Salezjanów ks. Michała Woźnickiego (o awanturach wszczynanych w sądzie przez duchownego, który maseczki nazywa szmatami, pisaliśmy choćby TUTAJ), a także fałszywe zakonnice z Częstochowy, które mimo braku ślubów w samym roku 2020 zebrały w datkach przeszło 120 tys. zł.Lista nie byłaby kompletna bez księdza Piotra Natanka, pozostającego księdzem wyłącznie dla członków sekty z Grzechynii. Założyciela Pustelni Niepokalanów suspendowano w roku 2011.Od 10 lat Natanek ma zakaz odprawiania mszy czy udzielania błogosławieństw. Nie przeszkadza mu to jednak w prowadzeniu kanału w serwisie YouTube zrzeszającego kilkadziesiąt tysięcy osób.
"Samogwałt czyni człowieka egoistą i zabija rozwój duchowy". "Antykoncepcja powoduje bezpłodność". "Seks przedmałżeński to wzajemne krzywdzenie siebie". "Konkubinat świadczy o niedojrzałości". "Sposoby leczenia homoseksualizmu: elektrowstrząsy". To treści z prezentacji o czystości, którą pod koniec kwietnia przesłał swoim uczniom na lekcji religii ksiądz Tomasz Kupiec w I LO im. Władysława Orkana w Limanowej.Sprawa stała się głośna dzięki postowi śląskiej aktywistki Klaudii Szubert, która prezentację otrzymała od jednej ze swoich obserwatorek. Po udostępnieniu slajdów z prezentacji na Facebooku w mediach zrobiło się głośno. Diecezja tarnowska zapowiedziała reakcję:"Prezentacja księdza katechety zostanie poddana merytorycznej ocenie przez Wydział Katechetyczny, który nadzoruje katechizację" - powiedział mi ks. Ryszard St. Nowak, Rzecznik Prasowy Diecezji Tarnowskiej. Na pytania dotyczące konkretnych zapisów na slajdach odparł: "W kwestii odpowiedzi na poniższe pytania odsyłam do kompendium nauczania Kościoła katolickiego, jakim jest Katechizm Kościoła Katolickiego".Podobnie na te same pytania odpowiedziało Biuro Prasowe Konferencji Episkopatu Polski: "Ogólne odniesienia do nauczania Kościoła katolickiego znajdują się w Katechizmie Kościoła katolickiego i podręcznikach teologii moralnej. W kwestiach związanych z problematyką LGBT pomocą Pani Redaktor może być również dokument Konferencji Episkopatu Polski przyjęty przez Zebranie Plenarne KEP w sierpniu 2020 r.".We wspomnianym dokumencie możemy przeczytać, że edukacja seksualna "skutkuje seksualizacją dzieci i młodzieży, prowadzi do przełamania ochronnej bariery wstydliwości, rozbudzenia cielesnego pożądania i seksoholizmu (wpływającego destrukcyjnie na sferę emocjonalną młodego człowieka i prowadzącego do kompulsywnej masturbacji oraz trudnych do pokonania natręctw seksualnych), owocuje często wczesną inicjacją seksualną, ciążą w młodzieńczym wieku i nierzadko aborcją, stosowaniem środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych niszczących sferę rozrodczą młodej dziewczyny i utrudniających zajście w ciążę w dojrzałym wieku, zwiększa ryzyko zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, a w końcu staje się przyczyną traumatycznych przeżyć młodych ludzi i osobistych dramatów w dalszym życiu".
Ksiądz Roman Kneblewski znany jest ze swojej niechęci do szczepionek na koronawirusa. Ksiądz Roman Kneblewski opublikował na swoim Facebooku filmik, w którym sugeruje się, że posłanka Anna Wasilewska zmarła w wyniku wakcynacji szczepionką na koronawirusa. Monika Wielichowska z Koalicji Obywatelskiej jest oburzona jego zachowaniem.
Szczegóły komunikatu Konferencji Episkopatu Polski przytacza Wirtualna Polska. W tym miejscu warto przypomnieć, że pierwsze lekcje religii w szkołach po roku 1990 odbyły się właśnie z inicjatywy KEP, który zaapelował do władz o rozważenie podobnego rozwiązania. Wobec okrągłej rocznicy Kościół katolicki zdecydował się wspomnieć pamiętne wydarzenie, wskazując na pozytywy, jakie w ich opinii płyną z nauczania religii w placówkach oświaty, a także zwrócić się z prośbą o jego kontynuowanie.
Kardynał Konrad Krajewski, który na co dzień przebywa w Watykanie, sprawując funkcję papieskiego jałmużnika, w ubiegły piątek pojawił się w Krakowie, wskazuje portal Gazeta.pl. 11 września duchowny wziął udział w uroczystościach pogrzebowych Mariana Jaworskiego, byłego bliskiego współpracownika Jana Pawła II. Wspomniany serwis wskazuje, że Jaworski był spowiednikiem papieża Polaka, a tuż przed śmiercią udzielił mu sakramentu ostatniego namaszczenia.
Włoski episkopat tłumaczy swoją decyzję "zachowaniem czujności wobec zachowań i sytuacji, które mogłyby narazić najmłodszych na niebezpieczeństwo". Czy polski Kościół podejmie podobne działania?
Działania kardynała nie współgrają z wydanym w 2019 roku raporcie na temat pedofilii w polskim kościele. Wtedy wszyscy mieli nadzieję na poprawę przejrzystości w polskim Kościele, szczególnie w kontekście pedofilii, okazuje się jednak, że nic się nie zmieniło, a sprawy wciąż zamiatane są pod dywan.
W praktyce jesteśmy najszybciej laicyzującym się społeczeństwem na świecie. Oficjalne, zdecydowanie zawyżone statystyki mówią jednak, że 95 proc. Polaków to katolicy, co przez dekady pomagało utrwalić wizerunek kraju będącego przedmurzem chrześcijaństwa. Jednym z powodów jest bez wątpienia dość skomplikowana procedura związana z tzw. apostazją. Sprawdzamy, co należy zrobić, by oficjalnie wystąpić z Kościoła katolickiego.
Podobne pytanie dotyczy kardynała Henryka Gulbinowicza, który również został odznaczony przez państwo.
Nie milkną echa po doniesieniach mówiących o udziale polskich hierarchów w machinie krycia przypadków pedofilii w Kościele katolickim. Zdaniem dziennikarza należącego do ojca dyrektora "Naszego Dziennika" jesteśmy jednak świadkami "ataków medialnych na biskupów w Polsce". Sprawę tychże skomentował sam Tadeusz Rydzyk. "Zawsze było tak, że jeżeli chciano zniszczyć Kościół, wyrwać z serc ludzi wiarę w Pana Boga, to atakowano tych, którzy tę wiarę nieśli", przekonuje."Popatrzmy, że tak było w historii, tak było również w XX wieku. Nazizm czy komunizm stosowały tę wypracowaną do tego stopnia metodę, że jak się nie dało określonych ludzi zneutralizować, to trzeba było ich obrzucić błotem, zniesławić, odebrać dobre imię. [...] To jest ta metoda niszczenia Kościoła", dodaje duchowny, po czym przytacza morderstwo księdza Jerzego Popiełuszki czy mordowanie kapłanów w czasie II wojny światowej."I co? Oni to robili z miłości do Ewangelii, do Chrystusa, do Kościoła? Żeby go oczyścić?", pyta ironicznie założyciel Radia Maryja. "Teraz ci, którzy tyle zła w świecie wyrządzają, mają do dyspozycji ogromne media. To, co kiedyś robiła pałka i karabin, dziś robią media".