wtv.pl > Polska > Ksiądz z Mysłowic chciał, aby dzieci "podzieliły się" pieniędzmi z komunii. Rodzice krytykują
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:47

Ksiądz z Mysłowic chciał, aby dzieci "podzieliły się" pieniędzmi z komunii. Rodzice krytykują

Ksiądz
Jakub Kaminski/East News

Ksiądz z Mysłowic chciał przekazać wsparcie finansowe na rzecz głodujących, biednych dzieci z krajów, gdzie Kościół katolicki realizuje działania misyjne. W tym celu poprosił swoich podopiecznych o przeznaczenie części pieniędzy z komunii świętej na rzecz swoich gorzej usytuowanych rówieśników. Rodzice grzmią o nadużyciach.

Okres pierwszej komunii świętej zdaje się wywoływać niemałe emocje. Jeszcze dziś pisaliśmy o księdzu z Wielkopolski, który przygotował specjalny cennik dla rodziców. Obecnie media społecznościowe obiega relacja o działaniach księdza z Mysłowic. Duszpasterz poprosił dzieci o podzielenie się pieniędzmi uzyskanymi po podejściu do ważnego sakramentu.

Mysłowice są miastem leżącym w okolicach Katowic, na terenie województwa śląskiego. Miasto, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, zamieszkuje niewiele ponad 74,5 tysiąca mieszkańców i mieszkanek.

Ksiądz z Mysłowic poprosił dzieci i część pieniędzy z komunii. Rodzice grzmią o nadużyciu

Pierwsze informacje o sprawie księdza z Mysłowic dotarły do dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Jedna z oburzonych mieszkanek skierowała do medium list, w którym podała dane proboszcza z parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej. Jak się okazuje, do zdarzenia miało dojść podczas jednej z prób przed oficjalnym przystąpieniem do sakramentu.

Duchowny poprosił o przyniesienie kopert z pieniędzmi, informując, iż datki na dalszą realizację misji parafii będą gromadzone podczas mszy świętej 12 maja. Należy jednak zaznaczyć, iż nie chodziło o dary na rzecz parafii. Proboszcz chciał przekazać datki konkretnym organizacjom, wspierającym głodujące dzieci.

Dzieci miały zareagować entuzjastycznie, lecz rodzice nie kryli oburzenia. Padły zarzuty o wymuszenia oraz manipulowanie dziećmi. - Nasze dziecko tak się rozpędziło, że najchętniej oddałoby księdzu całą kwotę zebraną przez naszych krewnych - relacjonowała rozmówczyni "Gazety Wyborczej".

Ksiądz z Mysłowic tłumaczy: chodzi o akcję "Dzieci komunijne dzieciom misji"

Proboszcz w rozmowie z dziennikarzami wskazał, że działanie nie stanowi jego wymysłu. Chodzi o akcję Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci, zachęcającą do wykorzystania tak ważnego sakramentu jak komunia święta na rzecz wsparcia dzieci, które zmagają się z głodem i ubóstwem w krajach misyjnych.

- Ja zaangażowałem się w nią pięć lat temu, gdy zostałem proboszczem - komentował duszpasterz, zapewniając, że wcześniej rodzice nie wyrażali swojego oburzenia. - W zeszłym tygodniu [...] zebraliśmy 360 zł - tłumaczył.

Duchowny podkreślił, że przekazanie datku nie było formą przymusu. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: RMF FM

Powiązane