Polacy zdezorientowani tym, co ksiądz zrobił z krzyżem. Zagraniczne media huczą
O sprawie Krzysztofa Guziałka z Pleszewa napisała między innymi agencja Reuters. Ksiądz z własnych środków doprowadził do wbudowania w elewację kościoła 12-metrowego krzyża. Co najważniejsze, krucyfiks pozwala kontrolować zużycie energii, bowiem składa się z paneli słonecznych.
Pleszew jest miastem ulokowanym na terenie województwa wielkopolskiego. Według informacji przedstawionych przez pracowników Głównego Urzędu Statystycznego gminę zamieszkuje ponad 17 tysięcy mieszkańców i mieszkanek.
Ksiądz z Pleszewa zrobił coś niesamowitego. O krzyżu w jego kościele pisały zagraniczne media
Mowa konkretnie o 7 parach paneli słonecznych, jakie można dostrzec przed wejściem do kościoła Matki Boskiej Częstochowskiej. Kolejne panele umieszczono po bokach świątyni. W godzinach wieczornych krucyfiks świeci się na niebiesko, czerwono i fioletowo. Wszystko zaczęło się jeszcze 3 lata, gdy duchowny świadczył posługę w Chojniku. W 2018 władze związku wyznaniowego postanowiły przenieść kapłana właśnie do Pleszewa.
Jak się okazało, ogrzewanie i oświetlenie miejsca kultu w okresie zimowym kosztowało aż 2 tysiące złotych. To właśnie wtedy ksiądz zadecydował o zainwestowaniu w źródła energii odnawialnej. Zmiany wprowadził bez angażowania pieniędzy wiernych. Warto także podkreślić, że kościół nie jest wpisany do listy zabytków, więc krzyż z paneli fotowoltaicznych nie narusza walorów estetycznych lub historycznych.
Panele zaczęły dostarczać energii już w 2019 roku. Celem księdza jest całkowite wyeliminowanie rachunków za prąd, przy założeniu, że parafia będzie regulować jedynie opłatę za samo podłączenie do sieci. Duchowny uzyskał na projekt specjalny ekokredyt na wyjątkowo korzystnych warunkach.
Ksiądz Guziałek posługę kapłańską świadczy od 23 lat. Święcenia przyjął w czerwcu 1988 roku od samego kardynała Józefa Glempa. Jest także kapelan Pleszewskiego Bractwa Kurkowego oraz Kanonikiem Honorowym Kapituły Kolegiackiej w Kaliszu z nadania biskupa Edwarda Janiaka.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: