Sieć zobowiązała się do odpowiedzi na niebezpieczeństwo związane z poruszaniem się.
Sprawę nagłośnił portal moja-ostroleka.pl, zaalarmowany przez jedną z czytelniczek. Przed wejściem do miejscowego sklepu klienci zmuszani byli do zakupu rękawiczek i to bynajmniej nie jednorazowych, a ogrodowych w cenie 1 zł. Za transakcję nie otrzymywali paragonu. Rękawiczki należało również zdezynfekować.OBI wyszło z dziwną praktykąRedakcja portalu postanowiła zapytać o zdanie Miejskiego Rzecznika Konsumentów. Andrzej Bednarczyk zapewnił, że sklep powinien oferować bezpłatne rękawiczki jednorazowe. Sieć przyznała się do błędu. - Opisana sytuacja była wynikiem błędnej interpretacji obowiązku noszenia rękawiczek, który wprowadziliśmy na mocy Rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 31.03.2020 r. Według wytycznych nałożono obowiązek noszenia rękawiczek jednorazowych podczas zakupu towarów lub usług. Niestety, incydentalnie odnotowujemy sytuacje, kiedy chwilowo nie dysponujemy wystarczającą ilością rękawiczek, aby wesprzeć klientów w ich obowiązku. Tak też było w opisanej sytuacji. Osoba, która nie posiada rękawiczek, nie powinna być dopuszczona do realizacji zakupów - odpowiedziała portalowi Agata Laskowska, koordynator ds. komunikacji. - Intencją była pomoc klientowi, niestety w nieodpowiedni sposób, za co serdecznie przepraszamy. Jednocześnie potwierdzamy, że powiadomiliśmy pracowników, aby podobne sytuacje nie miały miejsca - wyjaśnia sieć.
Przechodnie, którzy zauważyli ogromną ilość wyrzuconych drzewek, chcieli uratować niektóre z nich, sądząc je na własną rękę. – Przecież są wyrzucone. Czeka je najwyżej kompost. Chciałam uratować chociaż kilka przed utylizacją i posadzić na działce. Może by się przyjęły – przekazała jedna z uczestniczek zdarzenia.Do opisywanej przez dziennik sytuacji doszło przed niespełna tygodniem na poznańskim Grunwaldzie. Jak czytamy, na znajdujący się w okolicy sklepu przy ul. Gwiaździstej 30 śmietnik wystawiono kilkadziesiąt sadzonek drzewek i krzewów, których nie udało się sprzedać. Zdecydowana większość z nich znalazła się w pojemniku na śmieci.
Jak wynika z badania zrealizowanego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, w związku z kryzysem spowodowanym panującą epidemią koronawirusa, który z tygodnia na tydzień się pogłębia i robi się coraz poważniejszy, wielu handlowców coraz częściej postuluje o złagodzenie ograniczeń handlu w niedziele. Jak podkreślają, ma to jak najbardziej wymiar prorodzinny, jednak po dwóch latach mają dość. Rośnie więc liczba przeciwników zakazu handlu w niedzielę.
Kiedyś stanowiły naszą codzienność. Obecnie tylko w wybrane przez rząd dni będziemy mogli wykonać weekendowe zakupy. Wielu pracownikom umożliwiło to wypoczynek po godzinach pracy, innym zaś uniemożliwia wyposażenie swoich mieszkań w kolejne artykuły. Obowiązujące przepisy i obostrzenia postanowiła ominąć Biedronka, która poza fascynującymi zniżkami sprezentowała nam ciekawe rozwiązanie podczas pandemii. To właśnie tam dziś utworzą się gigantyczne kolejki.Niedziele handlowe: w tym sklepie możecie zrobić dziś zakupyBiedronka wszystkim znana jest z szerokiej gamy kuszących ofert. Zniżki, przeceny oraz kupony, jakie oferuje popularna sieć, zdecydowanie miażdżą jej konkurencje. Wielu z nas korzystało ze słynnych już "białych nocy" lub ofert 3 w cenie 2. Tym razem sieć postanowiła umożliwić nam wykonanie zakupów w niedzielę. Za pomocą aplikacji Glovo nawet dziś możemy zamówić niezbędne produkty prosto pod drzwi naszych mieszkań.Od dziś na terenie 16 polskich miast będziemy mogli skorzystać z usług Biedronki. Zamówione produkty dostarczane będą prosto pod nasze drzwi. Nawet w niedzielę będziemy mogli skorzystać z usług znanego sklepu. Ceny artykułów nie ulegają zmianie. Internetowego klienta obowiązywać będą też te same promocje oraz zniżki. "Ta forma zakupów staje się coraz bardziej popularna, dlatego też intensyfikujemy współpracę z Glovo. Chcemy być dostępni dla naszych klientów w różnych formach każdego dnia, aby mogli dokonywać komfortowych zakupów także bez wychodzenia z domu” – przekazał cytowany przez wirtualnemedia.pl Paweł Włodarczyk, dyrektor operacyjny w sieci Biedronka.Źródło: [Wirtualna Polska, Wirtualne Media]
W wyniku procesu powrotu do normalności otwarte zostały galerie. Pomimo doniesień o licznych kolejkach, jakie tworzyły się w sklepach, na jaw wyszły zaskakujące dane. Jak informuje Rzeczpospolita, ważne badanie wykonano na 140 centrach. Wskazuje ono, że od 4 do 10 maja spadła w nich liczba odwiedzających. Zarejestrowano aż 43% mniej klientów niż w tym samym tygodniu zeszłego roku. Przyczyniło się to do powstania licznych apeli o przywrócenie sprzedaży w ostatni dzień tygodnia.Niedziele handlowe zostaną przywrócone?Sondaż instytutu Retail Institute nie pozostawia złudzeń. Przytoczone przez Rzeczpospolitą dane mówią same za siebie. Najbardziej na pandemii koronawirusa straciły największe galerie. Te z nich, które mierzą ponad 40 tysięcy metrów kwadratowych, zarejestrowały spadek dochodów rzędu 49 procent. Tam, gdzie powierzchnia nie przekracza 5 tysięcy metrów, zanotowano straty na poziomie 29.7 procent. Przypomnijmy, że od 14 marca do 4 maja na terenie gigantów mogły funkcjonować jedynie sklepy spożywcze. - Trzeba też pamiętać, że poza samymi regulacjami duże znaczenie będą miały zachowania konsumentów. Po otwarciu galerii nie należy się spodziewać, że wszyscy wrócą tam z taką częstotliwością, jak przedtem. Odwiedziny klientów będą bardziej rozłożone w czasie – tłumaczy prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju w rozmowie z portalem Inn Poland. Źródło: [Inn Poland, Rzeczpospolita]
Pandemia koronawirusa zdecydowanie wpłynęła na poglądy naszego społeczeństwa. Idealnym tego przykładem jest kwestia wykonywania zakupów w niedzielę. Kolejki w galeriach handlowych okazały się przejściowe. Jak wynika z badań Retail Institute dla "Rzeczpospolitej", największe centra zarejestrowały nawet 49% spadku dochodu w porównaniu z zeszłym rokiem. Przedstawiciele tej branży zaczęli apelować o tymczasowe umożliwienie sprzedaży w ostatni dzień tygodnia. Czy Rada Ministrów przychyli się do wznoszonych apeli?Polacy domagają się handlowych niedzielNajnowszy sondaż rozwiał wszelkie wątpliwości. Aż 52% naszych rodaków domaga się otworzenia sklepów w niedziele. Badanie to zostało przeprowadzone przez instytut ARC Rynek i Opinia. Na zlecenie Rzeczpospolitej wskazali nam najnowsze preferencje naszego społeczeństwa. Ankietowani oczekują, że zniesienie zakazu handlu zostanie ogłoszone przynajmniej do końca tego roku. Przeciwnego zdania jest jedynie co trzeci ankietowany.Konsumeci wspólnie z przedsiębiorcami zaczęli mówić jednym głosem. Uważają, że rozwiązanie to zmniejszy gigantyczne kolejki. Zmagają się z nimi pracownicy wielu sieci. Ich zdaniem może to wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa tych, którzy opuścili swoje mieszkania. Jak wskazuje Rzeczpospolita, zyska na tym nasza gospodarka. Przypomnijmy, że w tym roku zakupy wykonamy tylko w 7 niedziel. Obecnie zostały nam już tylko 4. Są to: 28 czerwca, 30 sierpnia, 13 grudnia i 20 grudnia.Źródło: [Rzeczpospolita]
Jak informuje RMF FM, z danych podanych przez Główny Urząd Statystyczny wynika, że w samym kwietniu ograniczyliśmy wydawanie pieniędzy aż o prawie 22,6 proc. To najgorszy wynik w ostatnim czasie. Czyżby Polacy zaczęli oszczędzać i ograniczać zakupy?GUS podał dane skutków kryzysu. Ograniczyliśmy wydatki do minimum. Spadła sprzedaż ubrań, samochodów i żywnościNie wiadomo, jaka będzie sytuacja w maju i co przyniosą kolejne miesiące, jednak, jak wynika z danych GUS, Polacy w ostatnim czasie bardzo ograniczyli swoje wydatki. W kwietniu bowiem najbardziej spadła sprzedaż ubrań. Jest to spadek aż o ponad 63 proc. Zaś o nieco ponad połowę - 54 proc., spadła z kolei sprzedaż samochodów. Tak źle dotąd jeszcze nie było.Polacy ograniczyli także robienie zakupów spożywczych - o 15 proc. spadła sprzedaż żywności, jednak można to wiązać także z zamknięciem restauracji. Jak informuje GUS, z przyczyn oczywistych ograniczyliśmy również podróże i przemieszczanie się samochodem po kraju. Z powodu zamknięcia granic niemożliwe jest także swobodne podróżowanie po Europie, wobec czego sprzedaż paliwa spadła o 33 proc.Można jednak zaobserwować zainteresowanie zakupami online. Zdecydowanie polubiliśmy kupowanie przez internet i tak oto sprzedaż różnych rzeczy w sieci wzrosła aż o 27,7 proc. Przed pandemią robiliśmy zakupy przez internet zdecydowanie mniej chętnie.Źródło: rmf24.pl / GUS
Ministerstwo Finansów przekonuje, że wprowadzana matryca okaże się korzystna zarówno dla biznesu, jak i konsumentów. Cytowany przez RMF FM wiceszef resortu Jan Sarnowski zapewniał niedawno, że wprowadzone zmiany w praktyce doprowadzą do obniżki stawek VAT, co miałoby przynieść konsumentom oszczędności rzędu 300 milionów złotych.Podatek VAT z nową matrycą stawekPortal rmf24.pl przypomina, że zmiany w podatku VAT miały zostać wprowadzone już 1 kwietnia. Wprowadzenie nowej matrycy ostatecznie przesunięto jednak na 1 lipca. Wchodząca dziś w życie zmiana wiąże się m.in. z uproszczeniem systemu stawek VAT, wprowadzeniem Wiążącej Informacji Stawkowej czy zmianą klasyfikacji towarów i usług.Wspomniana matryca ma doprowadzić do uproszczenia systemu podatkowego. W efekcie łatwiejsze ma okazać się przypisanie określonej stawki do danej kategorii towaru. RMF zwraca uwaga, że pomoże to uniknąć sytuacji, w których jeden towar ma trzy różne stawki VAT lub, dla przykładu, sos musztardowy i musztarda będą opodatkowane w różny sposób.Produktami, których ceny mogą nieco spaść w związku z proponowanymi zmianami, to m.in. owoce tropikalne i cytrusowe, pieczywo czy artykuły higieniczne. Warto jednocześnie zaznaczyć, że wraz z nową matrycą możemy spodziewać się podwyższonych cen chociażby owoców morza czy lodu wykorzystywanego w celach spożywczych.Źródło: rmf24.pl
Aplikacja Glovo umozliwia zamówienie zakupów z dowolnego miejsca na terenie miasta w którym działa aplikacja. Jak dotąd jest to możliwe w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku, Gdyni i Sopocie.
Nie jest tajemnicą, że zgodnie z rozporządzeniem rządzących, wprowadzonym w związku z koronawirusem, zarówno klienci, jak i pracownicy sklepów mają obowiązek zasłaniania nosa i ust. Nie brakuje jednak głosów, że ów obowiązek nie ma podstawy prawnej, przez co nie wszyscy podchodzą poważnie do zaleceń, a ich egzekwowanie również nie należy do spraw najprostszych. Na własnej skórze przekonał się o tym wiceminister zdrowia.
W ostatnich dniach na terenie brazylijskiego sklepu Carrefour doszło do oburzającego incydentu. Jak podają zagraniczne media, jeden ze współpracowników sieci miał atak serca. Natychmiastowa reanimacja nie przywróciła funkcji życiowych mężczyzny. Zdarzenie na zakończyło się na wezwaniu pogotowia. Świadkowie śmierci nie zamknęli sieci. Pan Cavalcante został przykryty dużymi parasolkami oraz kartonami. Zdjęcia z miejsca zgonu obiegły media.
Choć wydawało się, że pustki czekające na klientów na sklepowych półkach należą już do zamierzchłej przeszłości, wiele wskazuje na to, że rozpoczynający się wzrost zakażeń wkrótce zaowocuje podobnym zjawiskiem. Jak wskazuje "Fakt", proces rozpoczął się już w Wielkiej Brytanii po tym, jak premier Boris Johnson ogłosił możliwość wprowadzenia drugiego lockdownu. Brytyjczycy szturmem ruszyli do sklepów, a z magazynów z wolna ubywają zapasy papieru toaletowego, środków dezynfekcyjnych, ryżu czy makaronu.
Na rynku dyskontów od lat zarówno Biedronka, jak i Lidl chce zachęcić klientów do tego, aby to właśnie w ich sklepach Polacy wydawali pieniądze. Na pewno pomagają w tym kolejne ogłaszane promocje, a te nieraz są powodem dantejskich scen. Dzięki przygotowanej ofercie, mając w kieszeni jedynie 5 złotych, można wyjść ze sklepu ze sporymi zapasami.
Polska Rada Centrów Handlowych przedstawiła stanowiska, gdzie ocenia niedziele niehandlowe w obecnej sytuacji, w jakiej zalazła się polska oraz światowa gospodarka. Okazuje się, że eksperci związani z branżą nie pozostawiają złudzeń co do konieczności zamykania w niedziele sklepów oraz galerii handlowych. Liczby mówią same za siebie i możliwe, że już niedługo rządzący zwyczajnie będą musieli zrezygnować ze swoich wcześniejszych postulatów i decyzji, która była ich chlubą.
Małe sklepy sieci Żabka rozmieszczone są w korzystnych lokacjach na terenie całego kraju. Punkty te wygrywają swoim położeniem. Często spotkać je można głównie przy nowych osiedlach, gdzie lokatorzy nie muszą odbywać dalekich podróży do dyskontów, aby uzupełnić zapasy w kuchennych półkach, czy cieszyć się spełnieniem małej żywieniowej zachcianki. W czasie godzin dla seniorów było to niemożliwe, jednak jedna z Żabek znalazła na to rozwiązanie. undefined
Ku zaskoczeniu wielu – w tym, rzecz jasna, przede wszystkim pracowników branży – w piątek wieczorem rząd Prawa i Sprawiedliwości zadecydował o objęciu nowymi restrykcjami również sklepów meblarskich. Rzecz jest o tyle ciekawa, że według pierwotnych zapowiedzi podobne punkty handlowe miały pozostać otwarte.W piątkowy wieczór, reagując na wieści płynące od rządzących, decyzję o zamknięciu swoich placówek podjęła IKEA. Następnego dnia na podobny ruch zdecydowali się przedstawiciele Agata Meble oraz skandynawskiej sieci Jysk."Wyborcza" wskazuje, że już kilka godzin później zapowiedziano rozmowy z branżą. Z jej przedstawicielami ma spotkać się minister rozwoju, przedsiębiorczości i technologii, wicepremier Jarosław Gowin.
Black Friday to święto konsumentów, ale Lidl postanowił zrobić ukłon w stronę swoich klientów i jeden dzień promocji zamienił się w cały tydzień ze specjalnymi cenami. Klienci odwiedzający od poniedziałku sklepy w całej Polsce mogą być zaskoczeni tym, co zobaczą na etykietach cenowych obok części produktów dostępnych w dyskoncie.Na stronie internetowej można znaleźć dokładny wykaz nadchodzących promocji w Lidlu. Bez wychodzenia z domu jesteśmy w stanie zapoznać się z wyjątkowymi przecenami i nowymi produktami dostępnymi jedynie okresowo i w ograniczonej ilości. Co zatem będzie można upolować na Black Week w Lidlu?
Szaleństwo zakupowe ogarnie Kaufland, Biedronkę oraz Lidla. Wszystkie te sieci przygotowały dla swoich klientów wyjątkowe promocje. Wiele osób może specjalnie zdecydować się na zrobienie zakupów właśnie w Black Friday skuszeni obniżkami i realnymi oszczędnościami.Zanim zdecydujemy się jednak wydać swoje pieniądze m.in. w sklepach sieci Kaufland, warto wcześniej zapoznać się z ofertą promocyjną. Pozwoli to realnie ograniczyć czas spędzony w sklepie, a co za tym idzie zmniejszyć ryzyko kontaktu z ewentualną osobą zakażoną wirusem SARS-CoV-2. Przy chęci skorzystania z obniżek cen nie zapominajmy o zdrowiu swoim oraz naszych najbliższych.
Agrounia oskarża Biedronkę o sprzedawanie robaczywych grzybówDowodem w tej sprawie mają ryż zdjęcia produktów dostępnych na półkach w sklepieSieć nie odniosła się jeszcze do tych zarzutówNiedawno Biedronka przepraszała za błędne etykiety na kolbach świeżej kukurydzyKlienci Biedronki mogą być zaniepokojeni ostatnimi doniesieniami dotyczącymi produktów, jakie oferuje dyskont. Agrounia na swoim Facebooku po raz kolejny opublikowała zdjęcie i podważa deklarowaną dbałość o jakość oferty sklepu.To nie pierwszy raz, gdy na Agrounia uderza w Biedronkę. Niedawno hitem sieci były zdjęcia kukurydzy, teraz w świetle publicznej dyskusji znalazły się marynowane grzybki. Niestety obecny kaliber zarzutów stawianych wobec sieci jest zdecydowanie poważniejszy.
Lidl włącza się w akcję "Wspieraj seniora"Osoby chcące, by wolontariusz robiący im zakupy kupił konkretne produkty, mogą skorzystać ze specjalnej listy zakupów przygotowanej przez dyskontDo akcji włączyć mogą się osoby powyżej 70. roku życiaJednym z najbardziej uwielbianych przez Polaków sklepów jest Lidl. Niemiecki dyskont postanowił wykonać gest wspierający osoby starsze, które w czasie pandemii szczególnie narażone są na niebezpieczeństwo.Na kanałach informacyjnych Lidla znaleźć można specjalną listę zakupów przygotowaną dla wszystkich seniorów, chcących skorzystać z możliwości zrobienia zakupów przez wolontariusza. Program "Wspieraj seniora" na dobre rozgościł się w niemieckim dyskoncie.
Sprzedaż żywych karpi zdaniem Zuzanny Genderki ze stowarzyszenia Otwarte Klatki to archaizm okupiony cierpieniem zwierzątLidl, Auchan oraz Biedronka nie będą sprzedawać w okresie Bożego Narodzenia żywych rybOtwarte Klatki obalają mit dotyczący nieodczuwania bólu przez ryby W okresie Bożego Narodzenia rok w rok rozgrzewa dyskusja na temat sprzedaży karpi. Ryba będąca obowiązkowym elementem wieczerzy wigilijnej nie zawsze może liczyć na humanitarne traktowanie. Trend ten powoli ulega zmianie, ale czy można mieć nadzieję na całkowity zakaz sprzedaży żywych karpi w sklepach?Karp w płatkach owsianych, karp smażony, czy karp po żydowsku. To tylko jedne z nielicznych przepisów wyszukiwanych masowo w czasie Bożego Narodzenia przez Polki i Polaków. Duże sieci rezygnują ze sprzedaży żywych ryb i wyjaśniają nam dlaczego. Wszystko wskazuje na to, że cierpienie zwierząt zmierza ku końcowi.
Porównano ceny koszyków klientów, dzięki czemu wiadomo, gdzie najbardziej opłacało się robić zakupy w listopadzieAgencja ASM Sales Force przekazała, że na podstawie zebranych danych najmniej zapłaciliśmy w Auchan, a najwięcej korzystając z usług e-groceryBiedronka uplasowała się w środku stawki, natomiast Lidl zajął drugie miejsceSzczególnie w obecnym okresie widać, że Lidl oraz Biedronka należą do najchętniej wybieranych przez Polaków sklepów. Badanie ASM Sales Force przyniosło jednak zaskakujące informacje na temat najpopularniejszych dyskontów i ich cen za poszczególne produkty.Badania ujawniły, że to nie uwielbiane dyskonty, takie jak Lidl okazały się najkorzystniejszym wyborem dla konsumentów. Pieniądze stracili też ci, którzy zakupy robią w Biedronce. Dane nie pozostawiają żadnych złudzeń, a opublikowanie zestawienia i określenie konkretnych różnic w cenach w koszcie zakupu tych samych produktów może okazać się cenną lekcją dla wszystkich klientów.
Piotr Gliński chce aktualizacji przepisów opłaty reprograficznejDo sprzętów nią objętych mają dołączyć m.in. smartfony, laptopy i Smart TVBranża elektroniczna protestuje i wskazuje, że przykładowo ceny smartfonów wzrosną o około 300 złotychJuż niedługo może okazać się, że pieniądze, jakie zabezpieczyć trzeba na zakup nowego komputera, laptopa, czy smartfonu będą o wiele wyższe. Piotr Gliński chce, aby Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaktualizowało przepisy opłaty reprograficznej.Zakup nowej i dobrej jakości elektroniki zawsze wiąże się z wydaniem sporych pieniędzy, niestety Polacy już niedługo mogą być niemile zaskoczeni, widząc wzrost cen m.in. telefonów o nawet 300 złotych.
Oferta promocyjna Rossmanna obfituje w przedmioty mogące pełnić funkcję prezentów świątecznychNiemiecka drogeria oferuje nie tylko kosmetyki, ale również elementy wystroju domu, ozdoby świąteczne, czy ozdobne torebkiGazeta bożonarodzeniowa obowiązuje od 16 do 31 grudniaNiemiecka sieć Rossmann na dobre rozgościła się w Polsce i od lat dzierży tytuł jednej najchętniej wybieranych przez klientów drogerii. Tym razem powodem jej odwiedzenia będzie nie tylko chęć skorzystania z szokującej obniżki cen na produkty do makijażu.Wszyscy szukający prezentów na ostatnią chwilę będą zachwyceni, widząc obowiązującą od 16 grudnia gazetkę promocyjną Rossmanna. Znaleźć tam można dosłownie wszystko, szczególnie rzeczy mogące zostać wręczone, jako drobny upominek. Uwagę przykuwa szczególnie kilka elementów oferty bożonarodzeniowej.
Od czytelniczki otrzymaliśmy zdjęcie pudełka borówek dostępnych w Biedronce, owoce pokryte były pleśniąSieć - do czasu publikacji artykułu - nie odpowiedziała na nasze pytania dotyczące tego zdarzeniaSpożycie produktów pokrytych pleśnią może być niebezpieczne dla naszego zdrowiaNiestety zła passa Biedronki względem nieprawidłowości odkrywanych w kolejnych sklepach trwa. Tym razem kupujący mogli natknąć się na spleśniałe borówki dostępne w jednym z warszawskich sklepów.Przedświąteczny okres to czas dużego popytu oraz tłumów, a Biedronka należąca do jednych z ulubionych sklepów Polaków nie może narzekać na brak klientów. Kolejne akcje promocyjne oraz pośpiech robienia zakupów może przynieść ze sobą niemiłą niespodziankę odkrytą dopiero w domu.
2021 rok będzie obfitował w podwyżki cen sporej grupy produktówWięcej pieniędzy zapłacić będzie trzeba m.in. za kosmetyki, AGD, RTV, czy mebleWzrasta również płaca minimalna, jednak jest ona jednym z aspektów wpływających na wzrost cen w związku ze wzrostem kosztów wytwarzania poszczególnych produktówMniej zapłacą klienci sklepów odzieżowychInformacje o tym, że musimy przygotować się na podwyżki, nie są najlepszymi wiadomościami, z jakimi chciałoby się wkroczyć w nowy rok. Pandemia koronawirusa mocno wpłynęła na światową gospodarkę, a polski konsument odczuje wzrost cen w swoim portfelu.Już w przeciągu ostatnich miesięcy zapełniając koszyki w trakcie wizyt w sklepach, klienci mogli zdać sobie sprawę, że podwyżki stały się rzeczywistością. Niestety w najbliższym czasie nie ulegnie to zmianie i kolejne produkty będą drożeć. Eksperci nie mają co do tego wątpliwości.
Rosnący popyt na żywność niepochodzącą od zwierząt jest szansą dla polskich producentów wkraczających dopiero na ten rynek. Wysyp produktów wegańskich jest w pewnej mierze kwestią pokoleniową. Gazeta Wyborcza opisuje działalność pani Magdy, która odziedziczyła po dziadku i ojcu fabrykę produkującą jogurty z krowiego mleka, sama jednak zajęła się produkcją jogurtów wegańskich.- To kwestia wartości - tlumaczy pani Magda w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Przede wszystkim jednak jest to prężnie rozwijająca się branża przynosząca realne zyski. Według Igora Sadurskiego, szefa firmy Bezmięsny, obroty jego przedsiębiorstwa wzrastają o 300 procent rocznie. - Mamy wzrosty jak start-up technologiczny i tak też funkcjonujemy. Rok temu nawiązaliśmy współpracę z pierwszą siecią handlową, a dziś jest ich już sześć - tlumaczy Sadurski w rozmowie z Gazeta Wyborczą. Wśród popularnej na polskim rynku żywności wegańskiej rodzimej produkcji znajdziemy poza jogurtami także "wegańskie smarowidła" przygotowywane przez firmę Wege Siostry czy wegańskie pasztety firmy Mazur Food.