Czy wszystkie niedziele powinny być handlowe? Rząd może nie mieć wyboru i niebawem zmienić przepisy
Polska Rada Centrów Handlowych przedstawiła stanowiska, gdzie ocenia niedziele niehandlowe w obecnej sytuacji, w jakiej zalazła się polska oraz światowa gospodarka. Okazuje się, że eksperci związani z branżą nie pozostawiają złudzeń co do konieczności zamykania w niedziele sklepów oraz galerii handlowych. Liczby mówią same za siebie i możliwe, że już niedługo rządzący zwyczajnie będą musieli zrezygnować ze swoich wcześniejszych postulatów i decyzji, która była ich chlubą.
Eksperci z dziedziny handlu oceniają niedziele niehandlowe
W roku 2020 niedziele niehandlowe zajmują większą część kalendarza. Niedzielne zakupy w sklepach w tym roku zrobimy jeszcze tylko dwa razy i obie niedziele handlowe przypadają w grudniu. Polacy są mocno podzieleni w tej kwestii, jednak handlowcy nie pozostawiają złudzeń. Według nich dalsze trwanie przy tym przepisie może doprowadzić do sporych kłopotów finansowych i gospodarczych. Codziennością mogą się stać masowe zwolnienia.
- Według Polskiej Rady Centrów Handlowych przywrócenie handlu w niedziele może pomóc Polakom utrzymać ich miejsca pracy oraz korzystnie wpłynąć na walkę z pandemią. Oprócz tego, zwiększenie liczby dni, w których Polacy robią zakupy wpłynęłoby na zmniejszenie kolejek i na łatwiejsze zapewnienie bezpiecznych odległości - przekazuje PAP. Jednocześnie Polska Rada Centrów Handlowych pokazuje, że wiele osób błędnie ocenia to, jak wygląda prowadzenie biznesu oraz faktyczną ilość osób utrzymujących się z pracy w galeriach handlowych.
Galerie handlowe to nie tylko pracownicy sklepów
Niedziele niehandlowe z założenia miały pomóc pracownikom zatrudnionym w handlu i zminimalizować możliwość ich wyzyskiwania i o ile w normalnych warunkach można by jeszcze dyskutować nad tym, czy efekt został zamierzony, to w obliczu problemów gospodarczych, z którymi z racji pandemii koronawirusa, boryka się cały świat, PRCH wskazuje, że w przypadku dalszego funkcjonowania niedziel niehandlowych, szykować możemy się na niezbyt optymistyczne wydarzenia w sferze handlu.
- Jeśli właściciele popularnych marek nie odrobią strat spowodowanych lockdownem, zaczną weryfikować swoje strategie rozwoju oraz szczegółowo analizować rentowność poszczególnych punktów, co w konsekwencji może spowodować, że znikną tysiące etatów, które dziś obsadzane są głównie przez ludzi młodych, w tym studentów. Skutki odczują zwłaszcza lokalne rynki pracy i to zarówno w małych, jak i dużych miastach - surowo ocenia obecną sytuację PRCH, a Finanse Wirtualna Polska podaje, że tylko w samych centrach handlowych zatrudnionych jest około 400 tys. osób, które przez niedziele niehandlowe i wciąż kurczące się zyski mogą niedługo stracić pracę. W takim przypadku większość osób myśli głównie o kasjerach i sprzedawcach, jednak ogromną liczbą pracowników są również osoby dbające o czystość terenu galerii, czy o tereny zielone dookoła niej. Liczby dotyczące wydatków i kosztów związanych z tą gałęzią działalności galerii handlowych nie należą do najmniejszych.
PRCH: jeśli niedziele niehandlowe nadal będą funkcjonować, wiele osób może stracić pracę
Polska Rada Centrów Handlowych przekazuje, że podwykonawcy zajmujący się troską o czystość galerii oraz jej poprawne funkcjonowanie to koszt niemal 3,5 mld rocznie. Dodatkowo kolejnym argumentem przedstawianym przez PRCH są wyniki odnotowane w czasie ostatnich niedziel handlowych. W niektórych miejscach ilość klientów była o nawet 40% większa niż w pozostałe dni tygodnia. Polacy chętnie kupują w weekendy, gdyż wtedy mogą poświęcić na to więcej czasu, a w tygodniu pracującym nie zawsze znajdują czas na dłuższy pobyt w sklepie. Czy niedziele niehandlowe już niedługo znikną, gdyż rządzący dostrzegą problem gospodarczy, jaki ze sobą obecnie niosą?
Źródło: Finanse Wirtualna Polska