Organ należący do władzy sądowniczej, tworzony przez niezależnych sędziów, orzekających w najważniejszych sprawach państwowych. Orzekają o zgodności ustaw z ustawą zasadniczą. Mogą także wymusić wdrożenie zmian w polskim prawodawstwie na wniosek grupy posłów.
We wtorek Trybunał Konstytucyjny podejmie decyzję w sprawie wniosku o kontrolę ustawy o zakazie handlu w niedzielę, który wystosowała Konfederacja Lewiatan. Jednocześnie w rządzie pojawiają się głosy dotyczące możliwości uszczelnienia prawa. Czy możliwe, że już wkrótce będziemy mogli robić zakupy w każdą niedzielę? Co z zakupami w niedzielę?Po trzech latach Trybunał Konstytucyjny ostatecznie podejmie decyzję dotyczącą zasadności zakazu handlu w niedzielę. W 2018 r. wniosek o zbadanie ustawy w myśl której zdecydowana większość sklepów musi być zamknięta w niedziele, skierowała do TK Konfederacja Lewiatan. Przedsiębiorcy uważali, że zawarte w niej przepisy można interpretować na różne sposoby, a zakaz może łamać wiele z konstytucyjnych zapisów dotyczących chociażby ochrony pracy, czy równości. O tym, czy Trybunał Konstytucyjny przychyli się do apelu wnioskodawców dowiemy się już w najbliższy wtorek, choć zwracając uwagę na wypowiedzi polityków obozu rządzącego, nie należy pokładać wielkich nadziei na przywrócenie handlu w niedzielę. Zaostrzenie prawaW rozmowie z Onetem poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Śniadek przekonywał o potrzebie uszczelnienia prawa dotyczącego zakazu handlu. Dotyczyć miałoby ono kwestii coraz częstszych przemianowań popularnych supermarketów w placówki pocztowe. W ten sposób handlowcy omijają przepis, co umożliwia im otwarcie sklepów również w niedzielę. - To jest ewidentne nadużywanie pewnej luki prawnej, gdzie pod pozorem prowadzenia działalności pocztowej otwartych jest wiele sklepów - tłumaczył poseł Śniadek. - Jak się człowiek przejdzie w niedzielę i poprosi o nadanie paczki, to niektórzy nawet odmówią - dodał polityk. Zgodnie z pomysłem posła, jedyne placówki "handlowo-pocztowe", które mogłyby być otwarte w niedzielę, musiałyby udowodnić posiadanie przynajmniej 50 % przychodów z działalności pocztowej. Zgodnie z ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę, w 2021 r. ostatniego dnia tygodnia zakupów będziemy mogli dokonać jeszcze tylko 29 sierpnia oraz 12 i 19 grudnia. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Cywilizacyjny przeskok do “pierwszej ligi europejskiej”. Morawiecki zachwala Polski Ład w liście do obywateliGorzkie słowa Donalda Tuska o "państwie PiS-owskim". W tle aresztowania syna Mariana Banasia i atak na wolne mediaNIK przyjrzał się pensjom u Ziobry. Nawet 16 tys. zł dla człowieka bez kwalifikacjiŹródło: gazeta.pl, wtv.plŹródło zdjęcia: Jakub Kaminski/East News - zdjęcie ilustracyjne
Dziennikarze TVN narazili na niebezpieczeństwo Julię Przyłębską oraz jej wnuczkę. Tak twierdzi prezes Trybunału Konstytucyjnego. Sędzia ma więcej zarzutów wobec prywatnej stacji.Prezes TK Julia Przyłębska oskarżyła dziennikarzy TVN o to, że nie mogła bezpiecznie wejść do pociągu. Powodem miało być stworzenie krytycznego wobec niej materiału.- Pokazuje brak argumentów, nienawiść, ale i bezsilność w ataku - skwitowała opisywaną sytuację Julia Przyłębska.
W całym kraju pojawiły się plakaty, na których wykorzystano grafikę Ekateriny GlazkovejRosjanka została odnaleziona w mediach społecznościowych, gdzie stanowczo sprzeciwiła się kampanii antyaborcyjnejKaterina Glazkova wyjaśniła, że jej grafika reprezentuje świadome macierzyństwo, dokonane dzięki wolności wyboruArtystka wsparła polskie kobiety w walce o swoje prawaKraj został dosłownie zalany przez kampanię pro-life lub, jak również określa się organizacje oraz osoby dążące do zaostrzenia i tak rygorystycznego prawa dotyczącego terminacji ciąży, anti-choice. Autorka kupionej przez pomysłodawców akcji grafiki zabrała głos w mediach społecznościowych. Nauka płynąca z obcowania z jej sztuką miała być zupełnie inna.Ekaterina Glazkova to rosyjska artystka, której praca znalazła się w centrum zainteresowania, po tym, jak plakaty pro-life dosłownie zalały kraj. Niestety twórcy strategii PR-owej nie dokopali się najprawdopodobniej do warunków licencji i wykorzystywania, gdyż zgodnie z zapewnieniami autorki dzieło to powstało z innym zamysłem.
Trybunał Konstytucyjny zarządzany przez Julię Przyłębską zdecydował, że aborcja z powodu ciężkiego, nieodwracalnego uszkodzenia płodu jest niezgodna z konstytucjąRezygnacja z tzw. kompromisu aborcyjnego doprowadziła do protestów na polskich ulicachWobec manifestacji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet wyrok TK nadal nie został opublikowanyWedług Ryszarda Terleckiego sprawa powinna zakończyć się już w styczniu22 października Trybunał Julii Przyłębskiej orzekł, że aborcja dokonana w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z polską konstytucją.
W 2019 r. na łamach "Dziennika gazety Prawnej" ukazał się wywiad Roberta Mazurka z posłem Jackiem Żalkiem z PorozumieniaW rozmowie polityk przyznał, że jest za całkowitym zakazem aborcji, ale gotowy jest ewentualnego "zatłuc" sprawcę gwałtu na swojej żonieWywiad dostarcza wyjątkowo rozbieżnych poglądów na to, jak powinna wyglądać postawa chrześcijańskaSłowa Jacka Żalki z 2019 r. na temat aborcji dla nikogo nie był zaskoczeniem. Co innego już odpowiedź na pytanie Roberta Mazurka dotycząca działań względem osoby dopuszczającej się gwałtu.Okazuje się, że gdy aborcja i gwałt przybiera zdecydowanie bardziej osobisty wymiar trudniej już kierować się wzniosłymi ideami i pięknymi słowami. Jacek Żalek w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" w czerwcu 2019 r. powiedział kilka zastanawiających kwestii.
Onet ustalił, iż po deklaracji krytykującej wyrok Trybunału Konstytucyjnego na antenie TVP Info, dziennikarz Michał Cholewiński ma zostać zdegradowanyObecnie wraz z żoną przebywa on na zwolnieniachNieoficjalne informacje mówią, że krytyka działań TK nie uszła uwadze władzom stacji, które zdecydowała o przeniesieniu dziennikarza i jego żony do TVP Polonia oraz zmniejszenia ich pensjiNieoficjalne informacje wskazują na to, że pracownicy TVP nie mogą prezentować swoich prywatnych poglądów. Stacja miała wyciągnąć konsekwencje względem dziennikarza Michała Cholewińskiego oraz jego żony, Agaty Biały-Cholewińskiej.W październiku na antenie TVP Info Michał Cholewiński podzielił się z widzami osobistym stanowiskiem względem wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Opinia dziennikarza nie była korzystna dla decyzji o usunięciu kolejnych przesłanek do wykonania aborcji.
Marcin Matczak stwierdził, że TK pozbawione jest legitymacjiArtykuł streszczono na portalu wPolityce.plOdniosła się do niego Krystyna Pawłowicz, zarzucając Marcinowi Matczakowi kłamstwoJak podaje tygodnik "Wprost", burzliwą dyskusję pomiędzy sędzią Trybunału Konstytucyjnego Krystyną Pawłowicz a radcą prawnym prof. Marcinem Matczakiem zapoczątkował napisany przez tego ostatniego artykuł, który opublikowała Gazeta Wyborcza."W natłoku łajdactw prawnych może nam to umknąć: organ, który decyduje o życiu i śmierci Polek, nie ma legitymacji, by decydować o czymkolwiek" - napisał w Gazecie Wyborczej Marcin Matczak. Artykuł, w którym prawnik przekonuje, że Trybunał należy nazywać raczej pseudo-Trybunałem, między innymi dlatego, że przewodzi mu osoba powołana na to stanowisko z naruszeniem Konstytucji RP, przykuł uwagę portalu wPolityce.pl."Nigdy mu się nie znudzi? Matczak w "GW" atakuje TK" - obwieszcza portal wPolityce.pl w tytule tekstu streszczającego artykuł Marcina Matczaka. To właśnie tą drogą artykuł musiał dotrzeć do Krystyny Pawłowicz, której prawnik zarzuca niedochowanie bezstronności przy wydawaniu orzeczenia TK w sprawie aborcji."Sędzia, który przed rozpoczęciem sprawy wyrazi swoją opinię na temat jej rozstrzygnięcia, musi się wyłączyć z jej rozstrzygania" - przekonuje Marcin Matczak w przywoływanym przez portal wPolityce.pl artykule, wskazując, że opinia Krystyny Pawłowicz w kwestii aborcji znana była na długo przed wydaniem orzeczenia przez TK.Jak relacjonuje tygodnik "Wprost", miałby o tym świadczyć podpis Krystyny Pawłowicz widniejący pod wnioskiem do Trybunału o uznanie niekonstytucjonalności przesłanki embriopatologicznej przerywania ciąży. To właśnie ta teza wzbudziła zastrzeżenia Krystyny Pawłowicz.
W mediach społecznościowych pojawiło się sporo krytyki pod adresem Krystyny Pawłowicz. Wśród osób, które zdecydowały się na skomentowanie słów sędzi, znalazła się Hanna Lis. Dziennikarka nie szczędziła byłej posłance gorzkich słów. Na Twitterze Hanny Lis opublikowany został komentarz do wypowiedzi Krystyny Pawłowicz. Nie brakło ostrego podsumowania sytuacji, o których co jakiś czas piszą media.
W czasie debaty w Parlamencie Europejskim Beata Kempa stwierdziła, że nie zostanie dopuszczone, by "lewacki pociąg" bez pozwolenia wjechał na teren PolskiPolityczka podkreślała, że zarzuty pod adresem Trybunału Konstytucyjnego, czy przeczące obronie życia dzieci są nieprawdąTemat debaty w Parlamencie Europejskim oraz przyjęte tam stanowisko ewidentnie nie przypadło do gustu Beacie Kempie reprezentującej w instytucji Solidarną Polskę. Posłanka zdecydowała się na zaskakujące stwierdzenie.Wygłoszone w środę oświadczenie to coś, z czego Beata Kempa jest bezsprzecznie dumna. Fragment z najbardziej zastanawiającym fragmentem zamieściła bowiem na swoich mediach społecznościowych.
Lider Solidarnej Polski nie ustaje w krytykowaniu przyjętej przez Mateusza Morawieckiego umowy budżetowejZbigniew Ziobro zapowiedział w Radiu Maryja złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności tzw. mechanizmu praworządności z polską konstytucją"Być może intencja jest taka, aby po ewentualnym wyroku TK uznającym niezgodność unijnego rozporządzenia z konstytucją, w przyszłości Polska mogła próbować stosować weto przy niekorzystnych decyzjach dotyczących unijnych funduszy", mówi konstytucjonalista dr hab. Ryszard Piotrowski, cytowany przez OnetZeszłoroczna jesień upłynęła pod znakiem brukselskich przepychanek wokół tzw. mechanizmu warunkowości. Rozporządzeniu, na mocy którego Komisja Europejska mogłaby wstrzymać wypłatę funduszy dla kraju, który naruszyłby zasady praworządności, sprzeciwiały się Polska i Węgry.Koniec końców unijny budżet na lata 2021-2027 został jednak przyjęty. Szefowie rządów z Warszawy i Budapesztu obwieścili sukces, jakim miały być przyjęte na szczycie Rady Europejskiej rozwiązania, które rzekomo miałyby łagodzić działanie wspomnianego mechanizmu.Eksperci wskazywali jednak, że ogłoszony tryumf jest w istocie jedynie pozorny.
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej wydał orzeczenie uznające przerywanie ciąży w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad lub chorób płodu (tzw. przesłanka embriopatologiczna) za niezgodne z ustawą zasadniczą.Wydane w okresie obowiązywania obostrzeń epidemicznych orzeczenie zaostrzające prawo aborcyjne wywołało wielotygodniowe, masowe protesty sprzeciwiających się jego treści kobiet i mężczyzn w całej Polsce. Najliczniejszy protest, zapoczątkowany orzeczeniem TK Strajku Kobiet, odbył się 30 października w Warszawie, kiedy to o godzinie 17 równolegle rozpoczęły się manifestacje w trzech różnych punktach miasta. Na ulice Warszawy wyszło wtedy ponad 100 tysięcy osób.Protestujący udali się na Żoliborz, w kierunku domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przy ul. Mickiewicza. Okoliczne ulice były szczelnie obstawione przez dziesiątki policyjnych radiowozów, podczas gdy według niektórych doniesień Jarosław Kaczyński został ze względów bezpieczeństwa wywieziony z Warszawy. Jego przedstawiciele stanowczo zaprzeczali jednak podobnym doniesieniom.Wielotygodniowe protesty Strajku Kobiet - do których niekiedy dołączały się inne grupy, np. taksówkarze czy rolnicy - mogły być przyczyną wstrzymania publikacji orzeczenia TK, którego społeczne skutki prawdopodobnie zaskoczyły władze PiS.
Od 22 października 2020 roku Julia Przyłębska znalazła się na celowniku ruchów feministycznychSędzia, choć nie nigdy nie została zaatakowana, ma przemieszczać się po kraju w towarzystwie ochrony"Fakt" przyłapał magistrę podczas wykonywania zakupów. Po nowe okulary wybrała się limuzynąJak podaje "Fakt", w środę 13 stycznia Julia Przyłębska ruszyła do sklepu. Informacja nie powinna budzić większej sensacji, gdyby nie obstawa sędzi. W drodze po okulary asystowali jej ochroniarze, a na miejsce udała się limuzyną.
Trybunał Konstytucyjny wciąż nie opublikował orzeczenia dotyczącego zakazu aborcji embriopatologicznejJego przedstawiciele postanowili zabrać głos w sprawieOpóźnienia argumentowane są opieszałością niektórych z sędziówRyszard Terlecki zapowiadał, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego opublikowane zostanie w styczniu, jednak nic nie wskazuje na to, by wyrobiono się do końca miesiąca.
27 stycznia 2021 r. około godziny 18:30 odbędą się masowe protesty w całej PolsceStrajk Kobiet potwierdził, że ponownie rozpoczną się akcje wyrażające oburzenie w związku z próbą zakazania aborcji w PolsceOd 22 października Strajk Kobiet nieustannie prowadzi działania mające zablokować możliwość wejścia w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ograniczenia prawa do aborcji. Na dziś zapowiedziane zostały kolejne masowe protesty.Kierowany przez Julię Przyłębską Trybunał Konstytucyjny sprawił, że ze Strajkiem Kobiet zaczęła się utożsamiać wyjątkowo spora grupa Polek oraz Polaków. To właśnie przeciwnicy ograniczania praw człowieka kobietom oraz zabierania prawa do decydowania o własnym ciele dziś ponownie wyjdą na ulicę.
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż należy wykreślić przesłankę embriopatologiczną z ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciążyRada Ministrów zapewniała, że opublikuje wyrok po otrzymaniu jego uzasadnienia. Zostało ono wydane dziś po godzinie 16. Centrum Informacyjne Rządu podało datę publikacji orzeczenia w Dzienniku Ustaw. Dziś zostaną naniesione zmiany. Strajk Kobiet już zapowiedział protestyDopóki wyrok nie widnieje w Dzienniku Ustaw, lekarze mają obowiązek przerywać ciąże zgodnie z zapisami Ustawy z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Szpitale jeszcze przez kilka godzin mogą realizować świadczenie medyczne w przypadku wady płodu.
Jeszcze dziś terminacja ciąży będzie obowiązywać tylko w 2 przypadkach. W Dzienniku Ustaw dziś znajdzie się orzeczenie wymiaru sprawiedliwościO 18:30 w Warszawie odbędzie się protest Strajku Kobiet. Na ulicę wyjdą też mieszkańcy Łodzi, Działdowa, Poznania, Wrocławia, Gdynia, czy GdańskaDopóki orzeczenie nie widnienie w Dzienniku Ustaw, przerywanie ciąży jest dozwolone także w przypadku nieodwracalnych wad płodu"Trybunał Konstytucyjny przedstawił pisemne uzasadnienie do wyroku dotyczącego ochrony życia. Zgodnie z wymogami konstytucyjnymi wyrok zostanie opublikowany dzisiaj w Dzienniku Ustaw" - czytamy w oficjalnym komunikacie CIR, opublikowanym na Twitterze. Aborcja z powodu wad płodu nie będzie wykonywana w polskich szpitalach.
Jak zareagowałaś, gdy zobaczyłaś ogłoszenie uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego?Nie byłam zaskoczona. To wisiało w powietrzu. Co jakiś czas pojawiała się informacja, że szykują to uzasadnienie. Dlatego dzisiaj nie miałam takich myśli: „O boże, jak to tak nagle?”. Od paru tygodni miałam poczucie, że to może być każdego dnia. Były znaki, że rząd czy prezydent próbują wybrnąć z sytuacji, która wymknęła się spod kontroli. Ale w sytuacji, w której Trybunał Konstytucyjny jest ich zdaniem niezależnym organem, odżegnywanie się od tego przestaje mieć sens. To było w zasadzie przesądzone już w momencie zapadnięcia wyroku, 22 października. Po dzisiejszym uzasadnieniu po stronie rządowej nie ma argumentów do niepublikowania tego. Muszą to zrobić. Wiadomo było, że to się stanie. Nie planowałam, czy 27 stycznia, czy 1 lutego. Ale nie miałam złudzeń. Zdawałam sobie sprawę, że ten wyrok nie będzie w takim zawieszeniu zawsze. Liczenie na to, że zostanie uznany za nieważny było złudne – z perspektywy prawnej to byłoby niemożliwe. A w praktyce on funkcjonuje od trzech miesięcy, od momentu zapadnięcia wyroku Trybunału Konstytucyjnego. To tylko kolejny oficjalny krok.Jak to funkcjonuje od trzech miesięcy?Jako Aborcyjny Dream Team wiemy, że w praktyce polskie szpitale często już odmawiają aborcji z przyczyn embriopatologicznych. To jest naprawdę rzadkość, by osoba z tą przesłanką w tej chwili miała aborcję w szpitalu. Musi być wiele sprzyjających okoliczności – szpital, który uznaje, że to jeszcze nie jest obowiązujące prawo, osoba, która zdecydowała się w tym trudnym czasie zawalczyć o siebie i która miała wparcie, najlepiej prawniczki. Sądzę, że teraz zdecydowana mniejszość z tymi przesłankami w ogóle próbuje uzyskać zabieg w polskich szpitalach. Zresztą, od kilkunastu lat wiele osób, które miały to prawo, i tak jeździło za granicę.Zgłaszają się do Was?Tak. I to nie tylko od tych trzech miesięcy. Od dawna wspieramy w aborcjach. Ale nie monitorujemy, kto trafił do nas z jakiej przesłanki. Osoby dzwonią, a my im pomagamy – udostępniamy informacje o tabletkach czy wyjazdach. Także tym osobom, które mają przesłanki embriopatologiczne. Na samym początku, po ogłoszeniu orzeczenia, osoby wprost nam mówiły, że miały mieć zabieg, ale dostały informację, że nie zostanie wykonany. I my je wspieramy, gdy wyjeżdżają na zabieg za granicę. Ale nie wiemy, ile dokładnie jest osób, które starałyby się o zabieg w Polsce, gdyby nie orzeczenie. Nie pytamy o powody, chyba że same je ujawnią. Na tym polega nasze radykalne wsparcie – nie potrzebujemy powodów, by wspierać.Jak wyglądała Wasza działalność przez te 3 miesiące?Wiele się zmieniło. Więcej osób dzwoniło i zgłaszało się do nas – a także więcej wyjechało na zabieg. Nie zmieniła się jednak liczba osób potrzebujących aborcji. Oficjalnie ponad 1000 zabiegów rocznie odbywało się z przesłanki embriopatologicznej. To kilka osób dziennie. Teraz te kilka osób dziennie dołączyło do tych, które są pozostawione same sobie w dostępie do aborcji od 1993 roku. Część z nich do nas zadzwoniła. Ale w związku z protestami nasz zasięg się zwiększył. To także zwiększa tę liczbę.W jaki sposób wspieracie osoby potrzebujące aborcji?W taki, jakiego dana osoba tylko potrzebuje. Informujemy o opcjach: tabletki, zabieg. Opowiadamy, na czym polegają. Jesteśmy na łączach w czasie oczekiwania na tabletki, w trakcie aborcji, a także po niej. Czasem towarzyszymy osobie jeszcze dwa miesiące po aborcji, gdy pisze: „Mam już okres, dzięki, wszystko ok”. Aborcja Bez Granic jest w stanie załatwić wyjazd, a także go sfinansować – bo to pieniądze są główną przeszkodą w dostępie do aborcji. Zdecydowana większość osób, które się do nas zgłaszają, po prostu bierze tabletki. Wykonuje aborcje w domu. Zazwyczaj dlatego, że nie chce być w ciąży. Taka jest rzeczywistość.Co oznacza ta publikacja uzasadnienia wyroku?Wyrok zapadł 22 października. Uzasadnienie dla mnie oznacza tyle, że już nie ma żadnej furtki. Już się nie da przedłużać. To uzasadnienie opublikowane na stronie Trybunału Konstytucyjnego realnie nie oznacza nic w kwestii wejścia w życie – to nastąpi wraz z opublikowaniem wyroku w Dzienniku Ustaw. Rząd teraz powinien natychmiast je opublikować, nie może tego przedłużać. Myślę, że najpóźniej jutro rano publikacja wyroku się pojawi – i ta decyzja już oficjalnie wejdzie w życie.Dlaczego Trybunał Konstytucyjny zdecydował się to opublikować właśnie teraz?Nie widzę żadnego szczególnego powodu. Kiedyś musieli. Są głosy, że czekali na wyciszenie protestów. Ale już są zapowiedziane protesty pod Trybunałem Konstytucyjnym. Nie sądzę, żeby to była motywacja.Co dalej?My dalej będziemy wspierać – żadne działania rządu ani trybunału nas przed tym nie powstrzymają. Nie mamy w Polsce prawa do aborcji, ale mamy wolność aborcyjną, a dostęp do bezpiecznej aborcji mamy dzięki Aborcji Bez Granic i działalności sieci wsparcia w Polsce i Europie. Same go sobie zapewniamy.undefinedAborcja Bez Granic to źródło informacji oraz praktycznego i finansowego wsparcia dla osób w Polsce, które potrzebują aborcji w kraju (poprzez uzyskanie informacji o bezpiecznych tabletkach poronnych) i poza jego granicami (zabieg w klinice). Jeśli jesteś w Polsce i potrzebujesz aborcji, skontaktuj się z Kobietami w Sieci:+48 22 29 22 597 (08:00-20:00)[email protected] Więckiewicz – członkini Aborcyjnego Dream Teamu, prawniczka i aktywistka feministyczna oaz LGBTQiA+. Zajmuje się kwestiami wolnego dostępu do aborcji i innymi zagadnieniami sprawiedliwości reprodukcyjnej oraz prawami seksualnymi.
Wyrok TK z 22 października został opublikowanyAborcja embriopatologiczna jest prawnie zakazana w PolsceStrajk Kobiet planuje kolejne protestyZakaz aborcji embriopatologicznej został oficjalnie zapisany w polskim prawie.
W czasie środowego wydania "Gościa Wydarzeń" Dorota Gawryluk rozmawiała z wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Barbarą SochąPolityczka potwierdziła, że zgadza się z wyrokiem TKWskazała, że nikt nie ma powinien odbierać prawa do życia chorym dzieciomPoza podzieleniem się osobistą opinią światopoglądową, nie pojawiły się jednak propozycje, jak poprawić los rodzin borykających się z niepełnosprawnościamiJednym z głównych tematów wieczornych serwisów było uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego i właśnie w związku z pytaniem nawiązującym do Strajku Kobiet wiceminister Barbara Socha zdecydowała się na przekazanie widzom Polsatu jasnego stanowiska w tej sprawie.Ochrona życia to według wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej to swoisty powód do ignorowania zdania i prawa do decydowania kobiet. W czasie rozmowy w "Gościu Wydarzeń" polityczka przejrzyście wyjaśniła, dlaczego popiera wyrok wydany 22 października 2020 r. przez TK.
Od wczoraj przy ulicach w całej Polsce gromadzą się tysiące działaczek Strajku KobietPrzyczyną protestów jest opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Dzienniku UstawDziś obrzucono siedzibę TK puszkami z farbą oraz świecami dymnymiPod Trybunałem Konstytucyjnym zgromadziło się ponad tysiąc osób. Funkcjonariusze policji zabezpieczają wejście na teren instytucji. Służby wciąż nie podjęły żadnych działań względem uczestniczek Strajku Kobiet. Uczestnicy protestu rzucają na dziedziniec TK pluszaki, race i puszki z czerwoną farbą. Więcej szczegółów na @gazeta_wyborcza pic.twitter.com/EUTzOiSxo5— Dawid Krawczyk (@DJKrawczyk) January 28, 2021
Zofia Domalik została zatrzymana przez policję podczas Strajku KobietInformacje przekazała jej matka, Ewa TelegaObecne na wczorajszych protestach były także Anna Samusionek z córkąZofia Domalik została zatrzymana przez mundurowych w środku nocy.
29 stycznia, w czasie wieczornych protestów Strajku Kobiet, do dyskusji w Polsat News zaproszono gościnie o skrajnie odmiennych poglądach. Zarówno prof. Monika Płatek, jak i Karolina Pawłowska są prawniczkami, jednak pierwszej z nich najbliżej do lewicy, natomiast drugiej - skrajnej, konserwatywnej prawicy.Obie miały więc wspólnie podjąć temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, pokazując kompletnie odmienne spojrzenia na sprawę. Dyskusja szybko i bezkompromisowo została jednak zdominowana przez prof. Płatek, która nie szczędziła mocnych słów.Już na początku rozmowy karnistka zarzuciła dziennikarzowi Polsat News, że wygłoszone przez niego stanowiska nie są prawdziwe. Ten twierdził bowiem, że "w 1996 roku ówczesna władza bardzo mocno zliberalizowała ustawę o planowaniu rodziny [...], a w 1997 roku ówczesny Trybunał Konstytucyjny odniósł się do tego i uznał, że konstytucja chroni życie dziecka od poczęcia do śmierci". - Ani jedno, ani drugie zdanie, które pan powiedział, nie jest prawdziwe. Po pierwsze nic nie zostało zliberalizowane, ponieważ to, co się stało w 1993 roku, było kosztem zdrowia, godności, człowieczeństwa rozgrywane przez władze cywilne i kościelne [...]. Tak naprawdę kobietami załatwiano interesy polityczne. Po drugie nigdzie, ani w tym wyroku, ani w konstytucji nie ma mowy o ochronie życia od poczęcia - stwierdziła Płatek.Dalej profesor wdała się w dyskusję z dziennikarzem, który przytaczał słowa uzasadnienia wyroku z 1997 roku. Nie wycofała się jednak ze swych słów, pozostając przy pierwotnej interpretacji norm konstytucyjnych.Karolina Pawłowska stanowczo odcięła się od słów prof. Płatek, twierdząc, iż "współczesna nauka pokazuje nam, że mamy do czynienia z człowiekiem od momentu poczęcia". Powoływała się również na prawa człowieka, interpretując normy w sposób skrajnie inny niż jej ideowa przeciwniczka. Porównywała także wizję urodzenia chorego dziecka do wychowywania potomka, który ulegnie tragicznemu wypadkowi, wskutek którego zostanie niepełnosprawny.
Zastanawiacie się, jak karać kobiety?Nie musicie się zastanawiać. Wystarczy, że wyjdziecie na chwilę z kokonu samouwielbienia – i rozejrzycie się wokół.Ponad 90% gwałcicieli chodzi wolno po polskich ulicach. Codziennie ich mijamy. To może być twój kolega albo szef. I co? I nic. Najczęstsze wyroki za zgwałcenie to 2 lata – czyli najniższy przewidywany za to przestępstwo wymiar kary. 30-40% wyroków za zgwałcenie to wyroki w zawieszeniu. 67% spraw związanych ze zgwałceniem jest umarzanych. Nie dlatego, że są dowody, że do zgwałcenia nie doszło – tylko dlatego, że prokuratura i policja nie wykonały swojej pracy rzetelnie, a biegli sądowi powoływani są z przypadku, często bez wiedzy dotyczącej reakcji osób po przemocy seksualnej. W sądach i na policji ofiary są poniżane, wyśmiewane, podważa się ich słowa i odbiera wiarygodność. 94% kobiet po zgwałceniu nie decyduje się zgłosić gwałtu na policji – wstydzą się i nie wierzą w skuteczność wymiaru sprawiedliwości. Mają swoje powody.
63,7% badanych zadeklarowało poparcie dla inicjatywyZ badania IPSOS dla "Oko.press" wynika, że aż 66% ankietowanych popiera prawo do przerywania ciąży do 12. tygodnia jej trwania. Sondaż wykonano między 25 a 27 listopadaJeszcze na początku protestów część komentatorów deklarowała, że wulgaryzmy, używanie rac, czy sprejów skutecznie zniechęci opinię publiczną do protestów kobietPracownicy instytutu SW Research zapytali Polaków o poparcie dla Strajku Kobiet. Wyniki badania społecznego zostały opublikowane na łamach dziennika "Rzeczpospolita". Uczestnicy badania usłyszeli następujące pytanie. "Czy popiera Pan/Pani protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji?".
28 stycznia Katarzyna miała stawić się na zabieg aborcji. Badania prenatalne wykryły nieodwracalną wadę genetyczną płodu, jaką jest zespół DownaLekarze odradzali spędzenie płodu, tłumacząc, że "takie rodziny też mogą być szczęśliwe". Kobieta wykonała kolejne badania, jednak wszystkie potwierdzały diagnozę postawioną 13 tygodnia ciąży"To było najgorsze, co mogło nas spotkać" - komentuje w reportażu Wirtualnej PolskiJak podaje Wirtualna Polska, Katarzyna została zakwalifikowana na zabieg aborcji, który miał odbyć się o 8 rano 28 stycznia. 27 stycznia zaś Trybunał Konstytucyjny wydał uzasadnienie dla wydanego 22 października wyroku. Kilka godzin później orzeczenie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw.
Krystyna Pawłowicz obchodzi dziś swoje 69. urodzinyKontrowersyjna polityczka budzi skrajne emocje wśród komentatorów polskiej sceny politycznejByła posłanka PiS-u podzieliła się jakiś czas temu z użytkownikami Twittera swoimi zdjęciami z młodościKrystyna Pawłowicz to jedna z najbarwniejszych, ale i najczęściej krytykowanych polityczek związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że pełnienie obowiązków RPO przez obecnego rzecznika do czasu wyboru nowej osoby na to stanowisko jest niezgodne z KonstytucjąZdaniem Adama Bodnara, niesie to poważne zagrożenie dla funkcjonowania instytucjiSejm i Senat od kilku miesięcy próbują bezskutecznie wybrać następcę BodnaraPóki nie nastąpi nowy wybór, Polacy nie będą mieli możliwości wnioskowania do Rzecznika Praw Obywatelskich.