Reportaż o kobiecie, która przez decyzję TK nie mogła przerwać ciąży w szpitalu
28 stycznia Katarzyna miała stawić się na zabieg aborcji. Badania prenatalne wykryły nieodwracalną wadę genetyczną płodu, jaką jest zespół Downa
Lekarze odradzali spędzenie płodu, tłumacząc, że "takie rodziny też mogą być szczęśliwe". Kobieta wykonała kolejne badania, jednak wszystkie potwierdzały diagnozę postawioną 13 tygodnia ciąży
"To było najgorsze, co mogło nas spotkać" - komentuje w reportażu Wirtualnej Polski
Jak podaje Wirtualna Polska, Katarzyna została zakwalifikowana na zabieg aborcji, który miał odbyć się o 8 rano 28 stycznia. 27 stycznia zaś Trybunał Konstytucyjny wydał uzasadnienie dla wydanego 22 października wyroku. Kilka godzin później orzeczenie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw.
Trybunał Konstytucyjny uzasadnił wyrok. Rząd opublikował go w Dzienniku Ustaw, a Katarzyna została pozostawiona sama sobie
Po raz kolejny los zgotował jej piekło. Ten horror trwał w najlepsze od trzynastego tygodnia ciąży - opisuje Wirtualna Polska. Jak podaje portal, pełny reportaż ma zostać udostępniony już w poniedziałek o 8:15. Przedstawiono jednak obszerne fragmenty z rozmowy między Katarzyną a Klaudiuszem Michalcem.
Decyzja o przerwaniu cięży nie została podjęta nagle. Poprzedzały ją nieprzespane noce i długie rozmowy z mężem. Podczas rozmowy z dziennikarzem Wirtualnej Polski Katarzyna nie mogła powstrzymać łez i łamiącego głosu. - Tego nie da się zapomnieć - deklarowała.
- Ważyłam mniej w 4 miesiącu niż przed ciążą. Przestałam jeść, przestałam pić - opowiadała.
Najgorszy scenariusz miała potwierdzić amniopunkcja, jednak lekarka odmówiła badania po otrzymaniu informacji, że Katarzyna rozważa przerwanie ciąży. Kobieta zaczęła szukać wsparcia wśród organizacji pozarządowych. Ostatecznie ciężarna zgłosiła się do Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. - Pierwszy raz ktoś spytał mnie, jak się czuję - podała bohaterka reportażu Wirtualnej Polski o tytule "Wyrok TK zgotował jej piekło. »Ważyłam mniej w 4 miesiącu niż przed ciążą«".
Psycholożka z Federacji poinformowała, że niezbędne jest opisanie badań genetycznych przez drugiego medyka. Następnie przedstawiono Katarzynie, gdzie i co zgłosić, jeśli zdecyduje się na przerwanie ciąży. - Poszłam po skierowanie. Doktor był podejrzliwy. Byłam tak zastraszona przez te wszystkie wizyty - podawała dla Wirtualnej Polski.
Skierowanie było niezbędne, by dostać się do szpitala, a następnie ubiegać się o dostęp do zabiegu aborcji.
27 stycznia kobieta dowiedziała się o opublikowaniu wyroku w Dzienniku Ustaw. O północy wysłała wiadomość do lekarki, która uczestniczyła w komisji lekarskiej. W odpowiedzi dowiedziała się, że pod żadnym pozorem nie może stawić się na zabieg, ponieważ nie zostanie on przeprowadzony. Katarzyna opisała swoje przerażenie. Jak podaje, od momentu uzasadnienia wyroku, przez cały dzień próbowała nie włączać telewizora.
- Nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam, że to jakiś żart. To się stało tuż przed zabiegiem - słyszymy.
Piątkowy wieczór Katarzyna wraz z mężem udała się do kliniki aborcyjnej w Holandii. Kobieta spotkała tam Polki. Rozmówczyni Wirtualnej Polski mówiła, że wszystkie formularze były przygotowywane w języku ojczystym. - Przed zabiegiem myślałam, że to jest cholernie przerażające, co robimy, ale nie umiem wyobrazić sobie życia z chorym dzieckiem - opowiedziała Klaudiuszowi Michalcowi.
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego nie była prawomocna tak długo, jak nie była opublikowana w Dzienniku Ustaw. Od 27 stycznia wykreślono jedną z przesłanek dopuszczającą wykonanie aborcji bez poniesienia odpowiedzialności karnej.
Jeszcze przed 27 stycznia spędzenie płodu było dopuszczone zgodnie z zapisami Ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Chodzi o następujące przypadki:
Gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub poważne zagrożenie dla zdrowia matki, stwierdzone orzeczeniem dwóch lekarzy, innych niż lekarz podejmujący działanie
Gdy badanie prenatalne, potwierdzone orzeczeniem dwóch lekarzy, innych niż lekarz podejmujący działanie, wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu
Gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, potwierdzone zaświadczeniem prokuratora, że ciąża zaszła w wyniku czynu zabronionego
Sankcje prawne za niesienie pomocy w aborcji zostały uregulowane w artykule 155 Kodeksu karnego. Przepis wskazuje, że każdy, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciąże z naruszeniem przepisów ustawy, może zostać skazany na karę pozbawienia wolności do lat 3. Umieszczenie w zakładzie karnym grozi także osobom nakłaniającym do zabiegu aborcji.
Od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności grozi każdemu, kto pomoże w przerywaniu ciąży, gdy płód osiągnie zdolność do życia poza łonem matki. Przepis obejmuje zarówno osoby niewykonujące zawodów medycznych, jak i pielęgniarki, lekarzy, czy ginekologów.
Wciąż legalna jest aborcja wykonywana samodzielnie, w warunkach domowych. W Polsce pracuje grupa "Aborcja Bez Granic", która pomaga i informuje o możliwych sposobach na bezpieczne przerwanie ciąży. Aktywistki nie oczekują tłumaczeń ani wyjaśnień. Z działaczkami można skontaktować się za pośrednictwem infolinii o numerze 22 292 25 97.
Na stronie inicjatywy możemy dowiedzieć się, jaką pomoc można uzyskać.
Poradnictwo związane z niechcianą ciążą, w tym rzetelne i obiektywne informacje o aborcji
informacje o organizacjach oferujących bezpieczne leki do aborcji farmakologicznej
praktyczne informacje przydatne w zorganizowaniu wyjazdu i zabiegu przerwania ciąży za granicą jak najmniejszym kosztem
informacje o klinikach wykonujących zabiegi w Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii i w innych krajach, gdy potrzebna jest aborcja powyżej 12. tygodnia ciąży
wsparcie finansowe na pokrycie kosztów podróży i zabiegu przerwania ciąży
nocleg
tłumaczenie i wsparcie wolontariuszek i wolontariuszy w zagranicznych klinikach, jeśli nie zatrudniają osób mówiących po polsku
inne formy wsparcia, które okażą się potrzebne i będą możliwe do zrealizowania
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Powrót do szkół 2021. Ważne informacje dotyczące uczniów klas najmłodszych
Robert Biedroń stanowczo odpowiada TVP na artykuł o Śmiszku. „Krzysztof to nie osoba anonimowa”
Źródło: [Wirtualna Polska, "Wyrok TK zgotował jej piekło. »Ważyłam mniej w 4 miesiącu niż przed ciążą«", 14.02.21, autorstwa Klaudiusza Michalca/Aborcja Bez Granic]