Hanna Lis skrytykowała przydzielenie Pawłowicz ochrony SOP. "Polski podatnik musi łożyć"
W mediach społecznościowych pojawiło się sporo krytyki pod adresem Krystyny Pawłowicz. Wśród osób, które zdecydowały się na skomentowanie słów sędzi, znalazła się Hanna Lis. Dziennikarka nie szczędziła byłej posłance gorzkich słów.
Na Twitterze Hanny Lis opublikowany został komentarz do wypowiedzi Krystyny Pawłowicz. Nie brakło ostrego podsumowania sytuacji, o których co jakiś czas piszą media.
Krystyna Pawłowicz krytykowana przez Hannę Lis
Bieżące wydarzenia bardzo często komentowane są przez Hannę Lis. Dziennikarka aktywnie bierze udział w debacie publicznej i dzieli się swoją opinią na tematy społeczne, czy polityczne. Nigdy nie ukrywała, że nie należy do wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
W obliczu kolejnego skandalu w związku z domniemanym uprzywilejowaniem elit, tym razem reprezentowanym przez Krystynę Pawłowicz, głos ponownie zabrała Hanna Lis. Była dziennikarka Polsatu postanowiła w gorzki sposób odnieść się do komentarza sędzi Trybunału Konstytucyjnego.
Na Twitterze Krystyny Pawłowicz (notabene swego czasu obiecywała odejście z te platformy, o czym przeczytać możesz >TUTAJ<) pojawił się pełen emocji wpis. Wskazywała ona, że pada ofiarą "agresji lewactwa" i to z tego względu korzystać ma z ochrony publicznych służb.
- Kilka milionów rocznie na ochronę Kaczyńskiego? Mało. Teraz jeszcze na ochronę Pawłowicz musi polski podatnik łożyć - rozpoczęła swój wpis Hanna Lis. Dalsza jego część również nie należała do wyrozumiałych względem działań służb państwowych oraz samej Krystyny Pawłowicz.
Wyliczenia na temat ochrony Krystyny Pawłowicz
- [...] pani Krystynie nie podoba się krytyka jej pobytu w 4* spa, gdy uzdrowiska i sanatoria zamknięte - dodaje Hanna Lis, artykułując to, co znajduje się na ustach wielu Polaków niemogących korzystać z podobnych co sędzia Trybunału Konstytucyjnego atrakcji.
Na sam koniec wpisu dziennikarka podzieliła się wyjątkowo gorzką refleksją. Nie pozostawia wątpliwości, co uważa na temat kolejnych afer wychodzących na jaw i nijako jawnego przyzwolenia na wykorzystywanie swoich wpływów do omijania obowiązujących restrykcji.
- Republika Bananowa w pełnej krasie - zakończyła swój wpis Hanna Lis. Zarówno koszty ochrony, jak i omijanie zakazów pandemicznych to wyjątkowo gorący temat w polskim społeczeństwie.
Kilka milionów rocznie na ochronę Kaczyńskiego? Mało. Teraz jeszcze na ochronę Pawłowicz musi polski podatnik łożyć.
— Hanna Lis (@hanna_lisowa) February 8, 2021
Bo pani Krystynie nie podoba się krytyka jej pobytu w 4* spa, gdy uzdrowiska i sanatoria zamknięte.
Republika Bananowa w pełnej krasie. pic.twitter.com/mHvz1unj0g
Większe wpływy, większe prawa?
Krystyna Pawłowicz może cieszyć się czuwaniem nad jej bezpieczeństwem teoretycznie najlepiej wykwalifikowanych funkcjonariuszy w kraju. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Jarosława Kaczyńskiego.
Co jakiś czas pojawiają się doniesienia, że prezes PiS widziany jest wyjątkowo bogatej liczbie ochroniarzy. Dementowane jest jednak, jakoby koszty te pokrywał polski podatnik. Trudno zrozumieć angażowanie tak dużej ilości funkcjonariuszy w chociażby ochronę domu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. Więcej na temat ochrony i stosunku prezesa PiS do SOP pisaliśmy >TUTAJ<
Źródło: Twitter.com @hanna_lisowa
Artykuły polecane przez redakcję WTV: