Katastrofa Smoleńska, jak określa się ją skrótowo, była jedną z największych katastrof lotniczych w najnowszej historii Polski. 10 kwietnia 2010 roku polski Tu-154 rozbił się niedaleko pasa startowego lotniska Smoleńsk-Siewiernyj. Wszyscy uczestnicy rejsu zginęli na miejscu. Wśród 96 ofiar byli m.in. para prezydencka, Lech i Maria Kaczyński, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, marszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści i dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP.
– Mam prawo zobaczyć raport podkomisji smoleńskiej – mówiła w Sejmie Barbara Nowacka, córka zmarłej w katastrofie Izabeli Jarugi-Nowackiej. – Pan wybiera rodziny, którym go pan pokazuje – wskazała posłanka, zwracając się bezpośrednio do Antoniego Macierewicza.W trakcie środowego posiedzenia Sejmu przemawiająca z mównicy Barbara Nowacka podkreśliła, że data 10 kwietnia 2010 roku na stale wryła się w serca Polaków. – Dla wielu z nas, przyjaciół, bliskich, to tragedia wiecznie żywa – mówiła posłanka.– Niestety, tragedia ta cały czas służy do politycznych rozgrywek – dodała.
W sobotę Jarosław Kaczyński odwiedził grób pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. W krypcie na Wawelu pojawili się także m.in. premier Mateusz Morawiecki i europosłanka Beata Szydło.
W piątkowy poranek Jarosław Kaczyński wraz z czołowymi przedstawicielami rządu jak co miesiąc udali się pod pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Na polityków czekali jednak demonstranci. "Antek, pokaż raport!" – krzyczeli.10. dnia miesiąca po raz kolejny na placu Piłsudskiego zebrali się główni przedstawiciele ekipy rządzącej, by upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej z 2010 roku.
Grupa aktywistów weszła na pomnik smoleński. Obiekt okryli wielką flagą Unii Europejskiej. Doszło do awantury i szarpaniny z policją. Wszystko się nagrało. Do zdarzenia doszło 22 lipca po godzinie 18:20. Akcja została zorganizowana przez nieformalną grupę "Cień mgły - oddolne wsparcie Strajku Kobiet".Wśród zgromadzonych mogliśmy dostrzec między innymi Babcię Kasię. Grupa aktywistów znanych z blokad słynnych miesięcznic wspięła się na pomnik ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku.
Jest decyzja sądu w sprawie katastrofy smoleńskiej. Mowa o wniosków dotyczących aresztowania rosyjskich kontrolerów. Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył bezterminowo decyzję o tymczasowym ograniczeniu wolności dla Pawła P. Nikołaja K. i Wiktora R. Wszystko przez wzgląd na brak wystarczającego materiału dowodowego.Katastrofa smoleńska wciąż budzi kontrowersje, jednak wszystko wskazuje na to, że 11 lat to wciąż za mało na zgromadzenie materiału dowodowego obciążającego trzech kontrolerów. Tezy Prokuratury Krajowej okazały się nieprawdziwe? Informacje o decyzji wymiaru sprawiedliwości przekazali dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej.
Zbliża się niezwykle ważna data – 10. rocznica katastrofy smoleńskiej. Choć trudno w to uwierzyć, temat Smoleńska dzieli nasze społeczeństwo już od dekady. Jednym z symboli owego podziału jest bez wątpienia znajdujący się w ogrodzie saskim pomnik. Jedni traktują go jak święte miejsce; inni omijają szerokim łukiem."Czarny pomnik nie wyraża przecież całej Polski. Oprócz Polski rozpaczliwej, niedotykalskiej i urażonej istnieje jeszcze Polska pozytywna, która potrafi żałobę przekuć w coś pozytywnego", pisze za pośrednictwem swojego Facebooka Betlejewski. Jego zdaniem pomnik w obecnej formie jest "zbyt patetyczny, nadęty państwową rolą, a przez to niedotykalny". Co więcej, prezentuje "cierpienie zazdrosne, wykluczające". Wykluczające, a więc polaryzujące polskie społeczeństwo.Jaką alternatywę proponuje zatem aktywista? Pomarańczowy pomnik smoleński, znajdujący się w sąsiedztwie czarnego pomnika i będący jego swoistym cieniem.Pomnik smoleński w wersji pomarańczowej?"Pomóż mi zrealizować Projekt Pomarańczowego Pomnika, na który można wchodzić. Pokaż, że weselsza, serdeczniejsza Polska istnieje!", czytamy na profilu Rafała Betlejewskiego. Miałaby to być ta sama bryła, jednak pomarańczowa. "Pomnik, na który można wejść", zapowiada aktywista.Betlejewski zaznacza, że jego zdaniem Polska ma nie tylko smutną i żałobną twarz. To "Polska wesoła, bardziej otwarta. Polska pomarańczowa". Ta druga Polska w 10. rocznicę katastrofy zdaniem Rafała Betlejewskiego także zasługuje na swój pomnik.Zobacz propozycję alternatywy dla pomnika smoleńskiegoJako miejsce, w którym miałby stanąć "pomarańczowy cień czarnego pomnika", Betlejewski proponuje plac przed Zachętą, który wciąż znajduje się w bliskim sąsiedztwie starego pomnika, jednak, jak zaznacza aktywista, należy do galerii sztuki, przez co jest wzięty w swoisty "cudzysłów sztuki".Rafał Betlejewski organizuje zbiórkę na swój projekt. Link do niej znajduje się na jego facebookowym profilu.
Agnieszka Roszkiewicz pełniła funkcje rzeczniczki prasowej oraz dyrektorki biura komunikacji w Ministerstwie Sportu. Swoją rolę sprawowała jednak tylko przez trzy miesiące. Jej stanowisko zajął obecnie urzędujący Filip Cieszkowski, który jest świeżo upieczonym współpracownikiem liderki resortu sportu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk. Zwolniona rzeczniczka postanowiła odnieść się do powodu, zgodnie z którym według niej została ona zwolniona.Katastrofa smoleńska: Absurdalny powód zwolnienia ambitnej pracownicyW rozmowie przeprowadzonej na łamach "Wirtualnych Mediów" Agnieszka Roszkowska odniosła się do decyzji o odebraniu jej pracy. Jak sama twierdzi, wobec niej nie było prawie żadnych zażaleń, a swoje obowiązki sprawowała należycie. Mimo tego wypowiedzenie otrzymała jeszcze w tym tygodniu. Dla przedstawicielki resortu było to zaskakujące. Z relacji "Wirtualnych Mediów" wiemy, że "winowajcą" całej sytuacji jest dzień obchodów z okazji katastrofy smoleńskiej. Na spotkaniu, w którym wzięła udział, dowiedziała się, że nie opublikowała odpowiedniego posta w mediach społecznościowych z informacją na temat udziału ministry sportu w uroczystościach. - Mieliśmy opublikować informację, że pani minister wzięła udział w obchodach i po złożeniu wieńca opublikować w mediach społecznościowcyh post. To był jeden z bezsensownych argumentów - nie mogę tego inaczej nazwać. Pierwszy raz w życiu spotykam się z takim brakiem profesjonalizmu - przyznaje dla "Wirtualnych Mediów" Agnieszka Roszkiewicz.Roszkiewicz pełniąc swoje obowiązki, miała za zadanie kierować komórkami organizacyjnymi w ministerstwie, tworzyć politykę informacyjną resortu oraz zajmować się jej obsługą medialną. Obecnie zastępujący byłą już rzeczniczkę Filip Cieszkowski jest jednocześnie przewodniczącym gabinetu politycznego Ministry Danuty Dmowskiej-Andrzejuk. Jak dowiadujemy się z portalu "Wirtualne Media" polityk będzie pełnił obie te funkcje. Źródło: Wirtualne Media
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego od lat próbuje zmierzyć się z krążącymi po sieci drastycznymi zdjęciami przedstawiającymi m.in. ciała ofiar katastrofy smoleńskiej. Pojawiają się one na brytyjskich, francuskich i rosyjskich portalach. Jak donosi „Rzeczpospolita”, polska prokuratura jedynie rozkłada ręce. Wciąż nie może ustalić, kto przez cały czas wrzuca fotografie do internetu i kto jest ich autorem. Nawet, gdyby zdjęcia zostały usunięte z jednej strony, zapewne wciąż będą krążyć po internecie, stąd jeszcze większy niepokój służb.
- Myślę, że nikt przed przyjściem tutaj nie miał co do tego wątpliwości - powiedział w trakcie wciąż jeszcze trwającej konwencji PiS w związku ze zbliżającymi się wyborami Jarosław Kaczyński, ogłaszając ponowną kandydaturę Andrzeja Dudy na prezydenta Polski. Nie obyło się także bez wspomnienia i nawiązania do tragedii smoleńskiej i ukazania związku między wyborem Dudy a śmiercią jego brata.Jarosław Kaczyński na konwencji PiS nawiązał do katastrofy smoleńskiej i związku między Dudą a jego zmarłym bratem. "Duda po Smoleńsku wykazał się siłą, odwagą i oddaniem"Pierwszy głos podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości należał oczywiście do prezesa partii - Jarosława Kaczyńskiego.Jarosław Kaczyński ogłosił, że rada polityczna jednomyślnie poparła ponowną kandydaturę Andrzeja Dudy. Zgromadzeni na sali sympatycy partii skandowali zgodnie "dziękujemy"."Myślę, że nikt przed przyjściem tutaj nie miał, co do tego wątpliwości. Są trzy przesłanki. Pierwsza odnosi się do tego momentu, kiedy w 2015 roku został prezydentem, druga odnosi się do sprawowania tej niezwykle ważnej w Polsce funkcji w tym trudnym czasie, a trzecia odnosi się do tego, co możemy przewidzieć w drugiej kadencji" - powiedział Jarosław Kaczyński, stwierdzając, że Andrzej Duda nie jest karierowiczem ani nie zabiegał nigdy o zaszczyty. Prezes PiS dodał, że już jako młody, niezwykle zdolny polityk szybko został zauważony i zachwalając jego potencjał i kompetencje, wspominał: "jego potencjał zauważyli inni i dzięki temu znalazł się w kancalerii prezydenta, w młodym wieku, od razu jako minister, i tam znakomicie współpracował ze śp. Lechem Kaczyńskim, a także przyszło mu przeżyć dramatyczny i bardzo trudny czas po smoleńskiej tragedii"."Wtedy właśnie odmówił wydania dokumentów, które zaświadczałyby o śmierci śp. Lecha Kaczyńskiego w momencie, kiedy nie odnaleziono jeszcze jego ciała i nie było ostatecznych dowodów, że zginął. Odmówił tym, którzy chcieli błyskawicznie przejąć władzę, błyskawicznie wziąć do ręki to wszystko, co było w ręku tragicznie zmarłego prezydenta. Nie było dla nas wątpliwości. Był to dowód siły, odwagi i oddania" - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Politycy PiS zebrali się dzisiaj rano na placu Piłsudskiego w Warszawie, by uczcić pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej, w wyniku której 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Obchody zostały zorganizowane pomimo epidemii koronawirusa SARS-CoV-2, który zabił już prawie 100 tysięcy osób na całym świecie.
Nie milkną kontrowersje na temat dzisiejszych obchodów katastrofy smoleńskiej. Po porannym zlekceważeniu zaleceń Ministerstwa Zdrowia (oraz jak twierdzą niektórzy - prawa zabraniającego zgromadzeń), służby znów błysnęły nierównym traktowaniem obywateli. Tym razem, grupie Obywatele RP uniemożliwiono złożenia wieńca pod pomnikiem ofiar katastrofy na placu Piłsudskiego w Warszawie.Wiadomości dotyczące obchodów nie są pozytywnePodczas zakończonych przed południem uroczystościach upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, pod pomnikiem pozostały złożone przez polityków wieńce. Obok nich swoją wiązankę chciała złożyć delegacja stowarzyszenia Obywatele RP. Udało im się położyć pod nim kwiaty, jednak natychmiast doskoczyli do nich żołnierze Garnizonu Warszawa, odpowiedzialni za porządek na placu Piłsudskiego. Z odsieczą żołnierzom ruszyła również błyskawicznie policja. Wywiązała się awantura zakończona szybką konfiskatą i wyniesieniem wieńca. Na nic nie zdał się głośny sprzeciw składających kwiaty. Nie wiadomo, skąd wynikała tak ostra reakcja żołnierzy. Na filmie udostępnionych przez Obywateli RP nie widać żadnych niestosownych zachowań uczestników. Wieniec został skonfiskowany i odniesiony do siedziby garnizonu. To nie jedyne kontrowersje związane z obchodami. Lawinę komentarzy wywołał również sam fakt zorganizowania uroczystości z udziałem najważniejszych osób w państwie pomimo panującej epidemii. Podczas gdy zwykłym obywatelom policja wręcza mandaty i grzywny za wchodzenie do parków czy mycie samochodów, czołowi polscy politycy spotkali się na dużym zgromadzeniu. Link do filmiku znajdziecie [tutaj]Źródło: Facebook
Zgodnie z tradycją, przed rozpoczęciem programu jego prowadzący Michał Rachoń, zainicjował na Twitterze ankietę z pytaniami o to, od jakiego tematu goście powinni zacząć. Już same propozycje dziennikarza spotkały się z głosami krytyki. Internauci do wyboru mieli: Wielkanoc w kwarantannie, wybory korespondencyjnie, Smolensk 10 lat później oraz "Budka/WKK:TarczaJestDobra". - Tak sobie myślę, czy nie moglibyście w Niedzielę Wielkanocną sobie darować? - zapytał jeden z komentujących.Spośród wymienionych propozycji, największe zainteresowanie zyskał Smoleńsk. Jak nie trudno się domyślić, oglądające TVP Info w świąteczny poranek rodziny, mogły znaleźć powód do kłótni.TVP Info nie odpuszcza w WielkanocZdalnie w studio gościli Dariusz Joński (KO), Anna Maria Żukowska (SLD), Adam Andruszkiewicz (PiS) i Przemysław Czarnek (PiS). Polityk Koalicji Obywatelskiej mówił o przyczynach katastrofy smoleńskiej w sposób, z którym zdecydowanie nie zgodzili się przedstawiciele obozu rządzącego. Skrytykował również bardzo mocno działania podkomisji Antoniego Macierewicza. - Doszło niestety do katastrofy. Samolot leciał za szybko i za nisko. Powinien przejść na drugi krąg i tego nie zrobił - tłumaczył Joński. Próbował odnieść się również do obecnej postawy Jarosława Kaczyńskiego, ale wtedy jego słowa skontrował Adam Andruszkiewicz. - Skandaliczne słowa pana Jońskiego. Dzisiaj kiedy mamy Wielkanoc, kiedy pamiętamy, że 10. rocznica katastrofy smoleńskiej wypadła w Wielki Piątek, dzień męki pańskiej, mieliśmy kolejną rocznicę zbrodni katyńskiej, popełnioną przez Rosjan. Miałem nadzieję, że będziemy o tym rozmawiać ponad podziałami, niestety nie udało się. Pan Joński zachowuje się skandalicznie - odpowiedział Andruszkiewicz, sugerując następnie powielanie przez polityka rosyjskiej narracji.Uważacie, że to dobry temat na Wielkanoc?
– Pan premier, którego bardzo szanuję, mówił o maskach, o ograniczeniach, a następnego dnia całe towarzystwo wyszło i niczego nie przestrzegało. To nie jest zupełnie w porządku i to fatalnie oddziałuje na społeczeństwo – mówił we wtorek w "Faktach po Faktach" prof. Simon. Odnosząc się do obrazków składania kwiatów pod pomnikiem upamiętniającym ofiary, stwierdził, że "nie było to spotkanie państwowe, a partyjne", całość uznając zaś za "niepotrzebną manifestację arogancji".Warto zwrócić uwagę, że profesor kilkukrotnie zalazł za skórę prorządowym mediom, krytycznie odnosząc się do niektórych wprowadzanych przez władze obostrzeń. Niezrozumiała wydała mu się choćby decyzja o zamknięciu lasów. Sytuacja zaogniła się jednak, gdy wrocławski lekarz zdecydował przekazać mediom swoje przemyślenia w sprawie szeroko komentowanych obchodów katastrofy smoleńskiej.
Rozmowę z Łączewskim odnaleźć można na stronie krakowskiej "Gazety Wyborczej". Śledztwo w sprawie byłego sędziego ciągnie się latami. Zdaniem rozmówcy dziennika ostatnie działania rządu, a zatem postawienie mu zarzutów, to nic innego jak rozpaczliwa próba przykrycia nieudolnej walki z epidemią ze strony rządzących. Według Łączewskiego "wszystkie działania władzy charakteryzują się brakiem szerszego planu, bardzo często mają charakter doraźny. I wszystko podporządkowane jest propagandzie".W jego opinii oskarżenie dla byłego ministra edukacji Romana Giertycha może być przejawem prywatnej zemsty Jarosława Kaczyńskiego. "Moja sprawa natomiast jest kiepską przykrywką. Wszystko już w niej wykorzystali. Tak naprawdę to, co robi teraz podległa Zbigniewowi Ziobrze prokuratura, ma na celu niedoprowadzenie do przegranej w sprawie o ochronę dóbr osobistych. Pan minister Ziobro, któremu podlega prokuratura od 2015 roku, usiłuje zrobić ze mnie bandytę", wskazuje.
Dziś przed godz. 8 zatrzymana przez policję została jedna z przedstawicielek ruchu "Babcie Polskie", inicjatywy zrzeszającej kobiety w podeszłym wieku, które sprzeciwiają się obecnej władzy, biorąc udział w różnego rodzaju happeningach. Działaczka była w drodze na obchody miesięcznicy smoleńskiej, gdy drogę zagrodził jej patrol funkcjonariuszy policji. Wszystkiemu przyglądał się reporter Oko.Press, Robert Kowalski.
Jarosław Kaczyński i jego towarzysze, wszyscy w maseczkach, wzięli udział w miesięcznicy smoleńskiej.
Pod pomnikiem smoleńskim pojawił się bałwan w kształcie kaczki. Miał na sobie również znak błyskawicy - symbolu Strajku KobietNie wszyscy byli jednak przekonani do tego żartu - policjanci uznali przedmiot za niebezpiecznyKomentarz z komendy stołecznej nie pozostawiał wątpliwości - skomentowano jedynie kwestię obrazoburczego żartu, a nie reakcji policjiW wypadku podobnych przedmiotów, część rzeczywiście można uznać za niebezpieczne.
18. dnia każdego miesiąca, w miesięcznice pogrzebu tragicznie zmarłej pod Smoleńskiem pary prezydenckiej, prezes Prawa i Sprawiedliwości stara się odwiedzać grób brata i bratowej.Nie inaczej było w miniony poniedziałek. Jarosław Kaczyński upamiętnił śmierć Lecha i Marii Kaczyńskich, odwiedzając kryptę katedry na Wawelu w Krakowie. Szczegóły wizyty przytacza „Super Express”.
Jeszcze miesiąc temu działacz społeczny, Arkadiusz Szczurek wspiął się na pomnik Lecha Kaczyńskiego z banerem o treści "Jarek, gdzie jest wrak?". Dziś Lotna Brygada Opozycji w kombinezonach przyszła złożyć wieńce pod schodami, przy placu PiłsudskiegoJarosława Kaczyńskiego wraz z uczestnikami przedsięwzięcia ochraniała policja. Funkcjonariusze zareagowali na obecność aktywistów. Uniemożliwiono im złożenie kwiatów oraz zbliżenie się do prezesa Prawa i Sprawiedliwości"Tym razem nadprezes usłyszał pytania: Balbina, czy był zamach?!, Balbina, meczy cię sumienie?!" - czytamy w relacji LBOZdjęcie z okolic pomnika smoleńskiego zostało opublikowane przez działacza ruchów społecznych, Arkadiusza Szczurka. "Dzisiaj mija dokładnie 5 lat, od czasu od kiedy biorę udział, w każdej Miesięcznicy Kłamstwa Smoleńskiego" - czytamy. Dzisiaj mija dokładnie 5 lat, od czasu od kiedy biorę udział, w każdej Miesiecznicy Kłamstwa Smoleńskiego.Opublikowany przez Arka Szczurka Środa, 10 marca 2021
10 kwietnia odbędą się obchody 11. rocznicy śmierci 96 pasażerów samolotu Tu-154. W 2010 roku śmierć na miejscu poniosła załoga, para prezydencka, a także wysoko postawieni politycy największych ugrupowań politycznychOd 2017 roku miesięcznice odbywają się w trybie ustawy o zgromadzeniach cyklicznych. Od początku rządów Prawa i Sprawiedliwości na Krakowskim Przedmieściu stawały kontrdemonstrację. Prowadzili je między innymi Obywatele RP, ale również Obywatele Solidarni w AkcjiOstatnie zgromadzenie Kaczyńskiego odbyło się 10 kwietnia 2018 roku. Przez następne miesiące wicepremier ograniczał się do składania kwiatów pod pomnikiem na placu Józefa Piłsudskiego. Tegoroczne obchody państwowe mogą zostać zakłócone przez przedsiębiorcówPrzedstawiciele rządu jeszcze nie przedstawili planów przedsięwzięcia. Z pewnością można jednak spodziewać się uroczystej mszy świętej, składania wieńców pod pomnikiem Lecha Kaczyńskiego oraz symbolicznymi schodami na placu Piłsudskiego, czy też spotkań przy sejmowej tablicy upamiętniającej 96 ofiar katastrofy. Jarosław Kaczyński nie może zorganizować hucznego pochodu przez wzgląd na panujące restrykcje.
10 kwietnia odbędzie się 11. rocznica katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Rząd wciąż nie podał planów obchodów, jednak poznaliśmy plany ruchów społecznychLotna Brygada Opozycji nie będzie protestować podczas rocznicy. Wszystko przez wzgląd na otwarty charakter obchodów. Sprawy w swoje ręce wziął Paweł Tanajno. Przedsiębiorca oficjalnie potwierdził przeprowadzenie demonstracji. Zainteresowanie wydarzeniem wyraziło blisko 1000 osób"My chcemy mu zepsuć tę atmosferę" - komentował w rozmowie z naszą redakcją. Społecznik wskazał, iż "od funkcjonariuszy policji oczekuje dezercji"Kryzys epidemiczny uniemożliwia Jarosławowi Kaczyńskiemu przeprowadzenie hucznych obchodów państwowych. Wciąż jednak nie wiemy, czy założyciel Prawa i Sprawiedliwości nie zdecyduje się na nagięcie zasad sanitarno-epidemicznych. Podczas przedsięwzięcia będzie mógł liczyć na ochronę policji, żandarmerii oraz prywatnej ochrony. Podczas miesięcznic smoleńskich fotoreporterzy regularnie prezentują ujęcia rzekomego snajpera, ulokowanego na jednym z pobliskich dachów.Zbliżenie się tego dnia do wicepremiera będzie graniczyło z cudem. Wyzwanie to podejmą jednak przedsiębiorcy z Pawłem Tanajną na czele. Były kandydat na urząd prezydenta może próbować skutecznie zagłuszyć ceremonię za pomocą megafonów i specjalnego nagłośnienia.
Katastrofa miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 8:41 w okolicach lotniska w Smoleńsku. - Polska delegacja leciała na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej - przypomina urząd miasta Warszawy.Na pokładzie prezydenckiego samolotu Tu-154 znajdowało się 96 osób, członów załogi i pasażerów - w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, dowódcy polskich sił zbrojnych, parlamentarzyści, duchowni i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Wszyscy ponieśli śmierć.Na sobotę przypada 11. rocznica katastrofy smoleńskiej, której obchody będą jednak musiały odbyć się w ograniczonym zakresie ze względu na epidemiczne obostrzenia i limity zgromadzeń. Z oficjalnego kalendarza prezydenta RP możemy dowiedzieć się, jak pamięć ofiar katastrofy uczci prezydent Andrzej Duda.
Od początku kwietnia informowaliśmy o nadchodzącym proteście przedsiębiorców, który ruszy 10 kwietnia na pl. Piłsudskiego. Zwolenników Pawła Tanajny nie powstrzyma nawet przedłużenie obostrzeń do 18 kwietnia. Eskalacja konfliktu nastąpiła jednak już dziś. Na terenie Warszawy w godzinach wieczornych, a konkretnie po 19:00, kilkanaście osób usiadło pod słynnymi schodami, wzniesionymi ku czci i pamięci ofiar katastrofy lotniczej. Suweren zapowiedział swój udział w obchodach rocznicy katastrofy smoleńskiej ???? Barierki już stoją, jutro do kompletu...Opublikowany przez Tu obywatele Piątek, 9 kwietnia 2021
Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę Prawa i Sprawiedliwości Anitę Czerwińską obchody mają ruszyć już o godzinie 8, gdy w kościele seminaryjnym w Warszawie odbędzie się specjalne nabożeństwo. Następnie kolejne delegacje będą składać upamiętniające wieńce pod pomnikami na stołecznym placu Piłsudskiego.Jak podaje Polsat News, w uroczystościach pod pomnikami Ofiar Katastrofy Smoleńskiej oraz tragicznie zmarłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego udział wezmą najważniejsi przedstawiciele rządu PiS, w tym premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier Jarosław Kaczyński.
Paweł Tanajno, działacz związany ze Strajkiem Przedsiębiorców został zatrzymany przez policjęSłużby mundurowe zablokowały dostęp do placu Piłsudskiego, obok którego odbywać się miały dziś zarejestrowane manifestacje przeciwników rząduPaweł Tanajno został zatrzymany już na samym początku obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Na miejscu katastrofy smoleńskiej w Rosji odbyły się dziś uroczyste obchodyObecny był m.in. ambasador Polski w Rosji Krzysztof KrajewskiPrzedstawiciel Polski zaznaczył, że w tym historycznym dniu warto pamiętać nie tylko o ofiarach tragedii smoleńskiej, ale również o pomordowanych polskich oficerach z KatyniaRosja dobrze pamięta tragiczne wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154 tragicznie zginęło 96 członków delegacji lecącej do Smoleńska na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.Śmierć poniosły wówczas najważniejsze osoby w państwie, w tym: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, dowódcy polskich Sił Zbrojnych, duchowni czy członkowie parlamentu.Na sobotę 10 kwietnia 2021 roku przypada 11. rocznica katastrofy smoleńskiej. Od rana w całej Polsce odbywają się uroczystości upamiętniające ofiary tragicznego lotu.
Od wielu lat to podkomisja pod wodzą Antoniego Macierewicza miała być tworem, który wyjaśni przyczyny katastrofy smoleńskiej. W zeszłym tygodniu były minister obrony przekazał, iż raport jest już gotowy.Równo w 11 lat po katastrofie smoleńskiej w Telewizji Republika opublikowała materiał, w którym podsumowano ustalenia podkomisji smoleńskiej. Nie zabrakło w nim kontrowersyjnych stwierdzeń i pewne jest, że jego treść budzić będzie polemikę.