Warszawa jest stolicą Polski. Formalnie tytuł ten nadano jej dopiero w 1918 roku, jednak już za czasów II Rzeczypospolitej stanowiła kulturalne i polityczne centrum kraju. Leży na Mazowszu, nad Wisłą. Jest największym miastem w Polsce, zarówno pod kątem przestrzennym - 517,24 km kw., jak i ludnościowym - zamieszkuje ją 1 777 972 osób.
Szczegóły wypadku z udziałem samochodu Służby Ochrony Państwa przytacza internetowy serwis Radia Zet. Do zdarzenia doszło w Warszawie na placu Unii Lubelskiej. Doniesienia w rozmowie z Polską Agencją Prasową potwierdził ppłk. Bogusław Piórkowski, rzecznik prasowy SOP.
W Warszawie odbył się dziś protest operatorów numerów alarmowych. Demonstranci zakłócili konferencję prasową Michała Dworczyka. Ten wskazał, że chociaż gotowy jest na rozmowy z różnymi grupami zawodowymi, to muszą być ku temu odpowiednie warunki. Protestujący dziś operatorzy, na co dzień ratujący ludzkie życie, mają dość niskich zarobków oraz umniejszania ich wagi.Dzisiejszy protest to kolejny przejaw niezadowolenia ze strony osób wykonujących niezwykle istotną pracę. Operatorzy numerów alarmowych powiedzieli dość.Sam protest rozpoczął się około godziny 12. To właśnie wtedy mieszkańcy Warszawy mogli przeczytać hasła wskazujące na to, że praca operatorów numerów ratunkowych nie jest doceniana. „Satysfakcją rodziny nie wykarmię” czy „w nocy, niedzielę i święta, lecz nikt o nas nie pamięta” to tylko nieliczne z haseł widocznych na tablicach. Na drodze demonstrantów pojawił się Michał Dworczyk.
Zmarł prof. Włodzimierz Borodziej. Naukowiec związany był z Uniwersytetem Warszawskim. Zajmował się historią XX-wiecznej Europy Środkowo-Wschodniej. Przez wiele lat zmagał się z chorobą. Naukowiec był autorem wielu cenionych publikacji. Śmierć szanowanego profesoraProf. Włodzimierz Borodziej urodził się w 1956 r. Z Uniwersytetem Warszawskim, na którym przez długi czas wykładał, związany był jeszcze w czasach swoich lat studenckich. To właśnie tam studiował germanistykę i historię. Przyszłość powiązała go wkrótce z obiema dziedzinami - stał się znanym specjalistą od historii Niemiec, a także Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza dwudziestowiecznej. Na UW wykładać zaczął już w 1978 r., a sześć lat później zdobył na uczelni tytuł doktora. W latach 1999-2002 pełnił zaś funkcję prorektora warszawskiego uniwersytetu. Ceniony i nagradzany Prof. Borodziej był redaktorem naczelnym serii "Polskie Dokumenty Dyplomatyczne". Oprócz tego działał jako lider rady naukowej Centrum Badań Historycznych w Berlinie. Należał do Komitetu Nauk Historycznych Polskiej Akademii Nauk, a zaledwie rok temu uhonorowano go międzynarodową nagrodą badawczą Fundacji Maxa Webera przy Kolegium Historycznym w Monachium. Prof. Włodzimierz Borodziej zmagał się z chorobą. Zmarł w wieku 64 lat. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Trzecia dawka szczepionki. Eksperci: tak, ale dla określonych grupKraków: nawałnica nieomal zniszczyła samochody, w których siedzieli pasażerowie. Musieli uciekaćZabójstwo w Borowcach. Nowe ustalenia służb ws. Jacka Jaworkaźródło: wyborcza.pl zdjęcie główne: Public Domain Pictures / eloi khan
Ratusz przygotował w tym roku liczne atrakcje z okazji Dnia Dziecka. Najmłodsi mieszkańcy stolicy mogą wziąć udział w zajęciach muzealnych, atrakcjach na świeżym powietrzu, a także przyjść na specjalne pokazy teatralne. Co jeszcze czeka dzieci z okazji ich specjalnego dnia?Dzień Dziecka celebrowany jest od 1955 r. w różnych krajach. Dzień ten powstał z inicjatywy ONZ i ma na celu propagowanie idei na rzecz rozwoju dzieci na świecie. W Polsce Dzień Dziecka przypada na 1 czerwca.
Repatriacja to proces powrotu do ojczyzny osób, które w wyniku różnych sytuacji w przeszłości, np. wysiedleń, zostały zmuszone do życia w innym kraju. Wielu repatriantów to Polacy, lub osoby z Polskimi korzeniami, którzy żyją obecnie na terenie Syberii i Kazachstanu. Warszawa oferuje pomoc repatriantom, a wczoraj do Warszawy przeniosła się kolejna Polska rodzina. Rafał Trzaskowski może pochwalić się sukcesem w dziedzinie pomocy repatriantom. Od początku jego kadencji, w Warszawie osiedliło się 16 takich rodzin. Wczoraj klucze do nowego mieszkania otrzymała rodzina Gladkov.- Rodzino Gladkov, witamy w Warszawie! Witamy w domu! - takimi słowami Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, przywitał powracających Polaków. Podkreślił również, że Warszawa od lat wspiera osoby wysiedlone, które nie miały możliwości ponownego osiedlenia się w Polsce.
Już dziś w całej Polsce rozpocznie się strajk pielęgniarek. Szpitale w poszczególnych miastach będą dziś działać w zmienionej formie. Związane jest to bezpośrednio z negatywną oceną zmian wprowadzonych przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. W jakich miastach zapowiedziano strajk ostrzegawczy?Na 7 czerwca zapowiedziany został ostrzegawczy strajk pielęgniarek. W całym kraju szpitale włączają się do akcji demonstracyjnej.Praca poszczególnych szpitali w Polsce w związku ze strajkiem pielęgniarek będzie wyglądała nieco inaczej. W jakich miastach oraz w jakich godzinach trzeba przygotować się na utrudnienia?
W całym kraju na targach i bazarach trwa sezon truskawkowy. Klienci przeszukują stoiska w poszukiwaniu najkorzystniejszych cen i towaru najwyższej jakości. O koszt tegorocznych polskich truskawek zapytaliśmy eksperta z Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego S.A. w Broniszach. Wnioski z przeglądu cen truskawek są jasne - w tym roku za owoce zapłacimy nieco drożej niż w ubiegłym.
Środowy protest górników, który przeszedł ulicami Warszawy i znacznie utrudnił życie mieszkańców stolicy, został oceniony przez uznanego polskiego ekonomistę. "To nie warszawiacy głosowali na PiS", napisał Robert Gwiazdowski.9 czerwca do Warszawy zjechali pracownicy sektora energetyczno-górniczego. Związkowcy krytykowali przede wszystkim działania rządu, który ich zdaniem nie myśli o górnikach, planując transformację energetyczną.Protestujący wspominali też zablokowanie budowy Baltic Pipe i otwarcie sprzeciwili się głośnym planom zamknięcia kopalni w Turowie.– Nie może być tak, że rządzący walczą z tymi, którzy pomogli im dojść do władzy – mówił przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.
Istnieje wiele rzeczy, które denerwują nas w naszej okolicy. Zbyt mało zieleni, brak infrastruktury sportowej, czy źle rozwiązany transport miejski, to tylko niektóre powody do niezadowolenia z miejsca zamieszkania. Natomiast mało kto wie, że jako mieszkańcy możemy mieć wpływ na zmiany zachodzące w naszym mieście. Mowa tu o budżecie obywatelskim, w którym to my decydujemy o nowych projektach. Jednak wielu mieszkańców Warszawy i polskich gmin nie wie o istnieniu takiej inicjatywy.Budżet partycypacyjny, lub inaczej budżet obywatelski, to część środków z zasobów gminy, która jest przeznaczona na realizację pomysłów jej mieszkańców. Każdy z nich może przedstawić swój projekt (najlepiej poparty konsultacjami), który według niego najlepiej wpłynie na podniesienie jakości życia w okolicy. Następnie odbywa się dobrowolne głosowanie, w celu zatwierdzenia najlepszych i najpopularniejszych pomysłów.
Na 30 czerwca ogólnopolski protest planują ratownicy medyczni. Część z nich przyjedzie do Warszawy, by manifestować swoje niezadowolenie pod siedzibą Ministerstwa Zdrowia. Pracownicy skarżą się na niegodne zarobki. Ratownicy twierdzą, że przez 4 lata żaden z ministrów zdrowia nie zainteresował się ich postulatami. Protest ratowników już wkrótceRatownicy medyczni planują przeprowadzić protesty w siedmiu polskich miastach. W Rzeszowie, Katowicach, Olsztynie, Szczecinie, Wrocławiu i Krakowie manifestacje odbywać się będą przed urzędami wojewódzkimi. Największy z protestów odbyć ma się w Warszawie. Pracownicy ratownictwa medycznego planują zgromadzić się 30 czerwca o godz. 12 przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia. Głównym powodem manifestacji mają być niegodne, zdaniem organizatorów protestu, zarobki w ich grupie zawodowej. Choć ratownicy medyczni muszą zdobywać specjalistyczne wykształcenie i dysponować ogromnym zasobem wiedzy, by wykonywać swój zawód, ich branża osadzona została najniżej w nowej siatce płac w branży medycznej. Niedoceniany zawód Ratownicy sprzeciwiają się nowelizacji ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia, którą podpisał prezydent. Grupa zawodowa żąda podwyższenia wynagrodzenia o dodatek Ministerstwa Zdrowia, czyli o 1200 zł brutto. Postuluje także uchwalenie ustawy o zawodzie i samorządzie Ratowników Medycznych. Przedstawiciele ratownictwa grożą, że w przypadku gdy ich prośby nie zostaną spełnione, może dojść do wstrzymania przez nich swoich czynności zawodowych, co doprowadzi do paraliżu służby zdrowia. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected] Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Przyjechali na szczepienie. Przychodnia była zamkniętaWłocławek. Zderzenie z udziałem ciężarnej, eskortował ją śmigłowiec LPRWariant Delta nie jest ostatni? Ekspertka tłumaczy, co może się wydarzyćźródło: interia.pl, facebook.com, wtv.pl Zdjęcie ilustracyjne: Jakub Kaminski/East News
Wojciech Tuszko nie żyje. Fotograf o legendarnym statusie, który pierwsze zdjęcia wykonał jeszcze przed wojną, zmarł w wieku 99 lat, na pół roku przed setną rocznicą urodzin. Informację o jego śmierci jako pierwsza podała "Gazeta Wyborcza".Wojciech Tuszko odszedł w czwartek 17 czerwca. Wiadomość o jego śmierci obiegła jednak media dopiero po blisko dwóch tygodniach.Choć niemal całe swe dorosłe życie poświęcił fotografii, zadebiutował w wieku 94 lat, w lutym 2016 roku, gdy jego prace (wybrane z liczącej około 60 tys. negatywów z archiwum fotografa) pokazano w warszawskiej Pracowni Duży Pokój.
Z okazji 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przez stolicę przeszły dwa pochody. Cichy – Marsz Milczenia, a także ten środowisk narodowych, którzy do groźnych "totalitaryzmów" zaliczyli społeczność LGBT. Nasza redakcja była na miejscu i relacjonowała zdarzenia z centrum Warszawy.W minioną niedzielę obchodziliśmy 77. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Zwyczajowy marsz po raz kolejny nie obył się bez napięć.Najlepszym dowodem polaryzacji społeczeństwa był fakt, że stolicą przeszły dwie grupy o skrajnie odmiennym nastawieniu. Gdy uczestnicy Marszu Milczenia szli przez miasto bez słowa, z ronda Dmowskiego do placu Krasińskich wyruszyła grupa narodowców.
"Nie dla rasizmu", czy "dość okrucieństwa, przyjąć uchodźców". W środę pod Komendą Główną Straży Granicznej w Warszawie pojawił się tłum demonstrantów. Protestujący solidaryzowali się z imigrantami przebywającymi na granicy polsko-białoruskiej. - To demonstracja oddolna, obywatelska - powiedział Bartosz Matyja, jeden z organizatorów protestu.25 sierpnia na al. Niepodległości 100 w Warszawie zorganizowany został protest przeciwko działaniom straży granicznej wobec grupy 32 osób koczujących przy granicy w Usnarzu Górnym.- Straż Graniczna, wbrew Konwencji Genewskiej i polskiemu prawu, odmawia im prawa do zgłoszenia się o azyl - napisano w opisie wydarzenia na Facebooku.- Grupa jest izolowana od pomocy humanitarnej, nie ma dostępu do wody, jedzenia, leków i środków higienicznych - dodają w oficjalnym komunikacie organizatorzy protestu pod komendą.
Nie milknie sprawa Beaty K., która pod wpływem alkoholu jeździła swoim BMW po ulicach Warszawy. Podkom. Robert Koniuszy wyjaśnia, dlaczego gwiazda nie trafiła do izby wytrzeźwień. - Kobieta została przewieziona do komendy policji. Po wykonaniu czynność otrzymała wezwanie na przedstawienie jej zarzutów. Następnego dnia stawiła się przy ul. Malczewskiego - poinfomrowała stołeczna komenda. Część internautów zarzuca funkcjonariuszem specjalne traktowanie wokalistki Bajm, rzecznik odpiera te zarzuty.2 września Beata K. została zatrzymana przez kierowcę innego z aut, który wezwał na miejsce policję. - 26-letni kierowca Volkswagena razem z partnerką zauważyli, jak ulicą Puławską, od Piaseczna w kierunku centrum, jedzie samochód, poruszający się dwoma pasami - powiedział dla portalu wawainfo.pl rzecznik mokotowskiej policji, Robert Koniuszy.- Pani Beata nie różni się od zwykłego Kowalskiego sprzedającego pączki na rogu - zapewnił rzecznik w rozmowie z fakt.pl.
Około godziny 6 rano pod Sejmem pojawiła się grupa protestujących. Wyjęli drut kolczasty i stojąc na niskim murku, owinęli się nim. - Kiedyś ludzie będą się zastanawiać, jak to możliwe, że w XXI wieku w Europie doszło do takiego barbarzyństwa - mówiła jedna z protestujących. Grupa sprzeciwia się działaniom rządu względem migrantów przebywających na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym.W poniedziałek pod Sejmem protestowała grupa ośmiu osób. Stojący pod budynkiem demonstranci bardzo szybko odgrodzeni zostali przez policję. Nie obyło się bez utarczek słownych z funkcjonariuszami.
Warszawa. Podczas prowadzenia prac budowlanych przy rondzie Daszyńskiego odnaleziono niewybuch. Ewakuowani zostali wszyscy pracownicy miejscowych biurowców. Zabezpieczanie obiektu dobiega końca. Na miejscu pracowali saperzy, policja i straż pożarna.
Nie żyje Beniamin Łuszczyński, ekolog, działacz organizacji Miasto Jest Nasze i pracownik Ministerstwa Klimatu. Ciało 27-latka znaleziono na dnie Jeziora Klebarskiego na Warmii.Informację o śmierci działacza potwierdziło Miasto Jest Nasze, warszawski ruch miejski zawiązany w październiku 2013, do którego należał zmarły.
18 września w ustawionym przed Kancelarią Premiera Białym Miasteczku 2.0 doszło do próby samobójczej. Mimo szybkiej reakcji medyków mężczyzna zmarł w szpitalu. Internet obiegło nagranie, na którym uchwycono tragedię.W sobotę, tuż przed godziną 10:30, w trakcie trwania konferencji prasowej protestujących przy Kancelarii Premiera medyków, doszło do próby samobójczej starszego mężczyzny.94-latek (według pierwotnych doniesień był nim około 70-letni mężczyzna) wetknął sobie do ust petardę, a następnie ją odpalił. Z obrażeniami twarzy został przewieziony do szpitala. Mimo starań medyków jego życia nie udało się uratować.
Ulicami Warszawy przeszedł marsz "Stop Segregacji Sanitarnej", na którego czele szli posłowie Konfederacji. Demonstrujący sprzeciwiali się szczepieniom, a przede wszystkim restrykcjom covidowym ustanowionym przez rząd dla osób niezaszczepionych.Przemarsz ruszył spod kolumny Zygmunta na pl. Zamkowym i przeszedł Krakowskim Przedmieściem, a potem pl. Trzech Krzyży w kierunku Sejmu.
Pożar na jednym z parkingów na Gocławiu w Warszawie. W środku nocy spłonęły cztery auta osobowe, wcześniej nieopodal paliły się także meble przy altanie śmietnikowej. Mieszkańcy twierdzą, że może być to sprawka podpalacza. Samochody znajdujące się na parkingu doszczętnie spłonęły.
W pożegnalnym liście mężczyzny, który 18 września targnął się na swoje życie w białym miasteczku, zawarto nie tylko motyw, ale również jego personalia. 94-latek zmarł w szpitalu po wsadzeniu sobie do ust odpalonej petardy.Tuż przed godziną 10:30 w sobotę, w ustawionym przed Kancelarią Premiera tzw. Białym Miasteczku 2.0, doszło do próby samobójczej starszego mężczyzny.94-latek wsadził do ust odpaloną petardę. Z obrażeniami twarzy przewieziono go do szpitala. Mimo starań medyków jego życia nie udało się uratować.
Na terenie białego miasteczka, ustawionego tuż przy Kancelarii Premiera, słychać było huk. Mężczyzna dokonał samookaleczenia. 70-latek miał zostać przewieziony do szpitala.Początku wzięty za strzał huk miał być słyszany na terenie Białego Miasteczka 2.0. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że do zdarzenia doszło, gdy na miejscu trwała konferencja prasowa.Według pierwotnych doniesień postrzelić miał się się 70-letni mężczyzna, któremu medycy natychmiast udzielili pierwszej pomocy. Poszkodowany miał zostać przewieziony do szpitala.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tzw. Białym Miasteczku 2.0, ustawionym tuż przed Kancelarią Premiera, padł strzał. Jedna osoba ma być reanimowana.Informację o strzale, który miał paść w obrębie miasteczka ustawionego przed Kancelarią Premiera przez protestujących medyków, podał portal warszawawpigulce.pl.Strzał miał oddać starszy mężczyzna. Jak donosi serwis, jedna osoba jest reanimowana.Nieoficjalnie ustalono, że ranny jest mężczyzna w wieku 70 lat.
W niedzielę 12 września miejsce ma beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej. Mszę w Świątyni Opatrzności Bożej zaplanowano na godz. 12:00. Do stolicy zjechały tłumy wiernych, którzy chcą uczestniczyć w tym wyjątkowym wydarzeniu.
Nożownik, który w lipcu zaatakował dwóch mężczyzn na terenie popularnej warszawskiej galerii handlowej został zatrzymany. Policja ujawniła jakimi motywacjami kierował się napastnik. Okazuje się, że... bronił honoru swojej partnerki. Wbrew plotkom, które pojawiały się w mediach, mężczyzna nie okazał się być obcokrajowcem. Nożownik atakuje w Arkadii 17 lipca w godzinach wieczornych w warszawskiej galerii handlowej Westfield Arkadia doszło do bójki między trzema mężczyznami. Jeden z nich uzbrojony był w niewielki nóż, którym ranił dwóch pozostałych. - Jedna osoba z ranami z ranami pośladka trafiła pod opiekę zespołu medycznego, druga, z lekkimi obrażeniami głowy została opatrzona na miejscu - powiedział w rozmowie z Wawa Info rzecznik galerii, Sławomir Kuliński. Nożownik, nie będąc niepokojonym przez ochronę obiektu, wyszedł z centrum handlowego. Policja rozpoczęła poszukiwania mężczyzny, które zakończyły się dwa tygodnie później. Wszyscy trzej uczestnicy bójki: Polak uzbrojony w nóż oraz dwóch obywateli Turcji, usłyszeli już zarzuty. W rozmowie z "Super Expressem" podkom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji przekazał jakimi motywacjami kierował się główny agresor w trakcie zdarzenia. W obronie kobiety Jak poinformował przedstawiciel policji, wszystko zaczęło się na ruchomych schodach, zjeżdżających na parter galerii. Znajdował się na nich Polak wraz ze swoją partnerką, a tuż za nimi dwóch obywateli Turcji. W pewnym momencie mężczyźni zaczęli komentować wygląd kobiety, co wyjątkowo rozsierdziło jej partnera. Doszło do kłótni, a następnie bójki, w której Polak wyjął nóż, którym ranił Turków. Mężczyzna został aresztowany na okres trzech miesięcy z możliwością wpłaty kaucji w wysokości 20 tys. zł. Za popełnione czyny grozi mu kara pozbawienia wolności do ośmiu lat. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Konin: starsza kobieta podejrzewana o podpalenie i zniszczenie grobu. Policja publikuje nagranie z cmentarza parafialnego5-letni chłopiec zginął przygnieciony przez maszynę rolniczą. Dziadek dziecka usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierciTragiczna lekcja wf-u. Kuratorium przeprowadziło kontrolę w szkole, w której zmarł 10-letni chłopiecŹródło: wawainfo.pl, se.pl, wtv.pl
IMGW ostrzega przed falą wezbraniową, która zmierza w stronę Warszawy i Wrocławia. Wszystko z powodu ostatnich intensywnych opadów, które podniosły poziom wód w Wiśle i na Odrze. Synoptycy uspokajają, że już niedługo sytuacja powinna się ustabilizować.
Mokotowscy policjanci zatrzymali 46-latka podejrzewanego o próbę zamordowania swojej partnerki. Mężczyzną usiłował udusić ją paskiem od szlafroka. Życie kobiety uratowało udawanie martwej. Gdy przestraszony sprawca uciekł z mieszkania, ofierze udało się wezwać pomoc.Dramat kobiety miał trwać latami. 46-latek, z którym żyła w nieformalnym związku, zwykł wracać do domu pijany. Wówczas groził partnerce śmiercią, rzucał się na nią z pięściami, a w jej stronę leciały sprzęty gospodarstwa domowego.W ubiegłym tygodniu mężczyzna po raz kolejny przyszedł od mieszkania pod wpływem alkoholu. – Od progu zaczął ją wyzywać słowami wulgarnymi i grozić, że ją zabije – poinformował podkom. Robert Koniuszy, oficer prasowy z Komendy Rejonowej Policji na Mokotowie.
Warszawa. Marsz Zwycięstwa ruszył przez centrum miasta. Kilkaset osób stawiło się na Placu Trzech Krzyży. Protest zainicjowano już o 17:30. Uczestnicy zgromadzenia maszerowali prosto na Plac Zamkowy. Akcję zaplanowano z okazji 101. rocznicy Bitwy Warszawskiej. Organizatorzy - Stowarzyszenie Marsz Zwycięstwa i Młodzież Wszechpolska - zebrali około 300 osób, które przeszły stołecznymi ulicami.