Trwa konferencja prasowa przedstawicieli rządu, ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka i szefa KPRM Michała Dworczyka. Przedstawiono szczegóły decyzji w sprawie szczepień dzieci w wieku 12-15 lat.Tuż po godzinie 12:30 ruszyła konferencja z udziałem szefów Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Edukacji i Nauki, a także przedstawiciela rządu ds. szczepień.Trwa posiedzenie #RadaMinistrów pod przewodnictwem premiera @MorawieckiM. pic.twitter.com/6rEkRxCH0M— Kancelaria Premiera (@PremierRP) June 1, 2021 Już nad ranem goszczący w Programie Pierwszym Polskiego Radia Michał Dworczyk zapowiedział, że we wtorkowe popołudnie przedstawiona zostanie decyzja dotycząca zapisów na przyjęcie preparatu przeciw COVID-19 dla dzieci między 12 a 15 rokiem życia.W wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" szef Kancelarii Premiera wskazał z kolei, że rozpoczęcie szczepień dla wspomnianej grupy jest "bardzo prawdopodobne", a projekt poparła Rada Medyczna przy premierze.Przypomnijmy, że poprzednio władze Unii Europejskiej dopuściły preparat firmy BioNTech/Pfizer również dla dzieci od 12 do 15 lat.
Obóz parlamentarny Koalicji Obywatelskiej zamierza złożyć wniosek o wotum nieufności wobec Mariusza Kamińskiego, Jacka Sasina i Michała Dworczyka. Zdaniem przedstawicieli KO, ministrowie złamali prawo próbując przeprowadzić nielegalne wybory korespondencyjne w 2020 r. Podczas konferencji Koalicji Obywatelskiej głos zabrał m.in. szef klubu Cezary Tomczyk.
Michał Dworczyk poinformował o kolejnych opóźnieniach w dostawie szczepionki AstraZeneca. Szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień przekazał, że do Polski nie dotrze zaplanowana dostawa około 800 tys. dawek produktu. W poniedziałek szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk zaprezentował szczegóły kolejnych problemów Narodowego Programu Szczepień, związanych z opóźnieniami dostaw szczepionek AstraZeneca.Pełnomocnik rządu w sprawie akcji szczepionkowej przekazał, że 800 tys. dawek, które jeszcze w tym tygodniu miały trafić nad Wisłę, "nie dojedzie".
Firma Jenssen nie zgadza się z oskarżeniami Michała Dworczyka mówiącymi o zmniejszeniu dostaw szczepionki Johnson&Johnson do PolskiPrzedstawiciel w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski wskazuje, że jedynym zobowiązaniem jest dostarczenie do końca roku 17 mln dawekNie miało dojść do ustaleń dokłądnego harmonogramu dostaw. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ma być informowana o ilości dostarczanych szczepionek J&J z tygodniowym wyprzedzeniemReprezentant podkreśla, iż wszystkie inne wskazania to jedynie wiadomości wstępneNiedawno Michał Dworczyk przeprosił wszystkich pacjentów zapisanych na szczepienie preparatem Johnson&Johnson. Padły stwierdzenia, iż to firma Jenssen produkująca szczepionkę jest odpowiedzialna za konieczność odwoływania i przekładania terminów z racji zmniejszenia zakładanych dostaw. Pojawiła się odpowiedź producenta szczepionki Johnson&Johnson. Okazuje się, że obie strony mają zupełnie inne spojrzenie na całą sprawę.Cztery dni temu informowaliśmy o niespodziewanych słowa ministra Michała Dworczyka skierowanych do osób zapisanych na szczepienie preparatem Johnson&Johnson (więcej na ten temat przeczytasz >TUTAJ<). Minister wskazywał, że problemy w procesie szczepienia Johnson&Johnson to efekt zmniejszenia przez firmę Jenssen dostaw docierających do Polski. Pojawiła się oficjalna odpowiedź ze strony koncernu.Okazuje się, że sprawa z dostawami może wyglądać zupełnie inaczej, niż przekazał Michał Dworczyk odpowiedzialny za koordynację Narodowego Programu Szczepień.
W trakcie piątkowej konferencji prasowej Mateusz Morawiecki poinformował o zaangażowaniu sportowców w akcję szczepionkową. Legendy polskiego sportu mają pełnić funkcję ambasadorów.Na Stadionie Narodowym trwa konferencja prasowa z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka oraz doradcy społecznego Ministerstwa Aktywów Państwowych ds. sponsoringu sportu przez spółki Skarbu Państwa Danuty Dmowskiej.
Trwa konferencja prasowa szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Pełnomocnik rządu ds. szczepień przedstawił zmiany w Narodowym Programie Szczepień. Skróceniu ulegnie czas, jaki należy odczekać między przyjęciem pierwszej i drugiej dawki szczepionki.O prawdopodobnych modyfikacjach akcji szczepionkowej pisaliśmy wczoraj. Według doniesień medialnych rządzący mieli rozważać skrócenie czasu, który musi upłynąć między podaniem pierwszej i drugiej dawki preparatu przeciw koronawirusowi.Szef KPRM Michał Dworczyk zapowiadał, że decyzje w tej sprawie powinny zapaść już w najbliższych dniach.Przypomnijmy, że do tej pory po zaszczepieniu produktem Pfizera i Moderny upłynąć musi co najmniej 6 tygodni, by można było przyjąć drugą dawkę preparatu.W przypadku AstraZeneki okres oczekiwania wynosił aż 12 tygodni. Szczepionka Johnson & Johnson jest preparatem jednodawkowym.
Szef KPRM Michał Dworczyk wystąpił we wtorek w programie Wirtualnej Polski "Tłit", gdzie pytany był o szczepienia grupy 1. Do tej grupy zaliczają się przede wszystkim seniorzy - osoby, które ukończyły 60. rok życia - a pierwszeństwo mają najstarsi z nich. Tak więc od 15 stycznia trwa rejestracja na szczepienia dla seniorów, którzy ukończyli 80 lat. Z kolei od 22 stycznia będą się mogli rejestrować seniorzy powyżej 70. roku życia. Poza nimi do grupy 1. programu szczepień zaliczają się pensjonariusze domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych. Na tym samym etapie będą mogli się zaszczepić nauczyciele i inni pracownicy placówek oświatowych oraz pracownicy służb mundurowych. To właśnie o ten ostatni przypadek pytany był w programie "Tłit" Michał Dworczyk.- Dlaczego, panie ministrze, nagle w grupie 1. znaleźli się prokuratorzy? - pytał dziennikarz Wirtualnej Polski. - To nie jest nagle, dlatego, że w ramach konsultacji międzyresortowych zostały wprowadzone pewne zmiany w grupie, która była tam od początku, w grupie służb mundurowych. Tam nastąpiło doprecyzowanie - tłumaczył w odpowiedzi Michał Dworczyk.Szef KPRM przekonywał, że powodem włączenia do grupy 1. szczepień pracowników służb mundurowych była chęć zapewnienia tego rodzaju ochrony "osobom kluczowym z punktu widzenia całego procesu funkcjonowania państwa", nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób prokuratorzy mieliby być z racji wykonywania swojego zawodu szczególnie narażeni na zakażenie koronawirusem.
Podczas konferencji pochwalono się wynikami szczepień wśród nauczycieli z klas I-IIIPrzemysław Czarnek zapowiedział, że od poniedziałku rozpocząć mają się szczepienia wśród pozostałych nauczycieliWakcynacji będą mogli się poddać także wykładowcy akademiccyPodczas konferencji przedstawiono informacje na temat szczepień nauczycieli. Nie zapowiedziano kiedy nastąpić ma powrót uczniów do szkół.
Na ten moment szczepienia możliwe są dla osób zaliczanych do etapu I, czyli m.in. służb mundurowych, czy osób powyżej 60. roku życia. Czy już niedługo wiek przestanie być elementem ograniczającym prawo do skorzystania z przyjęcia pierwsze dawki szczepionki?Informacje na temat szczepienia i tego, iż ma ono szansę zyskać charakter ogólnodostępny, jest wiadomością, która dla wielu będzie powodem do ekscytacji. Do tej pory w ogóle nie mówiło się o tym, by osoby młodsze, w wieku średnim, szybko miały uzyskać możliwość pojawienia się w punkcie szczepień.
Goszczący na antenie Polskiego Radia Michał Dworczyk skomentował ewentualne szybsze znoszenie obostrzeń. – Wszystkie znaki na niebie i ziemi oraz opinie ekspertów mówią, że trzecia fala się kończy – przekazał szef Kancelarii Premiera. Dodał jednak, że fakt nie oznacza natychmiastowego luzowania restrykcji.Szef KPRM wystąpił jako gość "Sygnałów Dnia", emitowanych w radiowej Jedynce. Michał Dworczyk potwierdził, że według wszelkiego prawdopodobieństwa trzecia fala epidemii ma się ku końcowi.Pełnomocnik rządu do spraw szczepień zaznaczył jednak, że spadek liczby zachorowań nie powinien doprowadzić do uśpienia czujności.Szef Kancelarii Premiera zaapelował o przestrzeganie obostrzeń, które pozwalają ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, który, jak przekazał Dworczyk, nadal jest z nami.
Wszyscy chętni mogliby zostać zaszczepieni do końca 2021 roku Dworczyk zaznaczył, że wszystko zależy od tego, czy producenci wywiążą się umówJuż w piątek, 15 stycznia zostanie uruchomiony formularz na szczepienia dla osób powyżej 18 roku życiaZaszczepienie zdecydowanej większości Polek i Polaków umożliwiłoby uzyskanie odporności stadnej. Wówczas Zjednoczona Prawica mogłaby doprowadzić do zniesienia licznych zasad sanitarno-epidemicznych. Michał Dworczyk wskazał, że koniec wykonywania zabiegów dla chętnych może mieć miejsce już do końca bieżącego roku.
W ciągu jednego dnia chęć na szczepienie zadeklarowało 1,1 miliona osóbWstrzymano transport 330 tysięcy dawek dla grupy 0. Trwają prace nad zmianą logistyki i harmonogramu dostawSzczepienia dla seniorów mają zostać przeprowadzone zgodnie z wcześniej ustalonym planem - Od północy 15 stycznia, kiedy ruszyła rejestracja do szczepień dla osób powyżej 80. roku życia, zarejestrowało się 280 tys. osób. Z kolei chęć szczepienia zgłosiło 1,1 mln osób - przekazywał najnowsze wiadomości Michał Dworczyk.
W trakcie rozmowy możemy prześledzić przebieg rozważań dotyczących przyznania środków na Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wydarzenie zainicjowała fundacja założona przez Michała DworczykaNa nagraniu politycy rozmawiają też o dotacjach dla miejscowej parafii, mimo że regulamin nie zakłada takiej możliwościTo kolejna odsłona afery wewnątrz wałbrzyskich struktur Prawa i SprawiedliwościOpublikowane przez dziennik nagranie ukazuje kulisy rozmowy polityków PiS: wiceprezesa Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Kamila Zielińskiego oraz jej pracownika Radosława Łosińskiego.Członkowie partii rządzącej omawiają kwestię rozdania środków finansowych z programu.– To odpada... to odpada – mówi Zieliński na początku rozmowy. W dalszej części, wspominając dofinansowanie imprez judo oraz karate, dodaje: – Chętnie bym pieniądze przydzielił, ale puściliśmy w teren i nikt tego nie rekomendował.W pewnym momencie dyskusja schodzi na sprawę dotacji dla miejscowej parafii. – Tutaj "szefu" mówił, że trójka – wskazuje wiceprezes strefy. – Trzy tysiące, ok – pada w odpowiedzi Radosława Łosińskiego.
22 stycznia ruszyły zapisy na szczepienia dla osób między 70. a 80. rokiem życiaZainteresowanie rejestracją było na tyle duże, że tuż po godzinie 7 w przychodniach brakowało już terminów„Na minutę w szczycie było ponad 300 tysięcy połączeń telefonicznych, które rejestrowała infolinia”, przekazał szef Kancelarii Premiera Michał DworczykPrzypomnijmy, że od 15 stycznia na konkretne terminy w punktach szczepień umawiają się już seniorzy powyżej 80. roku życia. Szczepienia mają ruszyć w poniedziałek, 25 stycznia.W piątek, 22 stycznia, ruszyła rejestracja dla osób z grupy 70 plus. O porannych problemach z rejestracją na szczepienia przeciw COVID-19 pisaliśmy TUTAJ.Choć seniorzy otrzymali możliwość zapisania się za pośrednictwem infolinii, już od późnych godzin nocnych przed punktami szczepień zaobserwować można było ciągnące się kolejki osób, które chciały mieć szansę na przyjęcie szczepionki.W licznych przychodniach brakuje już terminów. Seniorzy uskarżali się ponadto na niemożność zarejestrowania się poprzez inne oferowane przez rząd sposoby.
W poniedziałkowe popołudnie szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przekazał informacje o zakażeniu koronawirusem.W związku z pozytywnym wynikiem testu na obecność COVID-19 w najbliższym czasie będę pracował w trybie zdalnym, czytamy w mediach społecznościowych Michała Dworczyka.
W czwartkowe popołudnie odbył się sztab kryzysowy dotyczący Narodowego Programu Szczepień i pandemii koronawirusa. W spotkaniu udział wziął również premier Mateusz Morawiecki.Sztab kryzysowy dotyczący #NarodowyProgramSzczepień i pandemii #koronawirus z udziałem premiera @MorawieckiM. pic.twitter.com/unYoXjw7Lk— Kancelaria Premiera (@PremierRP) March 4, 2021Tuz po godzinie 14:30 rozpoczął się briefing prasowy ministra-członka Rady Ministrów, Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka oraz sekretarza stanu w KPRM rzecznika prasowego rządu Piotra Müllera.
W trakcie przeprowadzonej 4 marca konferencji prasowej Michał Dworczyk przedstawił szczegóły decyzji dotyczących zmian w Narodowym Programie Szczepień. O ich szczegółach pisaliśmy TUTAJ.Jedną z najważniejszych wiadomości przekazanych przez szefa Kancelarii Premiera Rady Ministrów były szczegóły planu szczepienia osób, które przebyły zakażenie koronawirusem. Dworczyk zaznaczył, że ozdrowieńcy zostaną zaszczepieni jedną dawką po pół roku od zakażenia.Minister @michaldworczyk w #KPRM: Osoby, które przebyły zakażenie, a jest ich ok. 1,5 mln - będą szczepione po 6 miesiącach od zakażenia, jedną dawką. To rekomendacja Rady Medycznej, wynikająca z aktualnego stanu badań nad wirusem i szczepionkami.— Kancelaria Premiera (@PremierRP) March 4, 2021
Szef Kancelarii Premiera Rady Ministrów nawiązał do dość licznej grupy osób, które po pojawieniu się pewnych wątpliwości związanych ze szczepionkami oferowanymi przez firmę AstraZeneca zdecydowały się zrezygnować z przyjęcia preparatu.Michał Dworczyk, którego wypowiedź przytacza serwis rmf24.pl, przekazał, że wspomniane osoby będą mogły ponownie zapisać się na szczepienie, jednak po raz kolejny otrzymają szansę przyjęcia produktu brytyjsko-szwedzkiego koncernu.
W najbliższych miesiącach będziemy mieli do czynienia ze zwiększonymi dostawami ze strony producentów szczepionek na koronawirusa. Zwiększa się też liczba osób chętnych do zabieguObecnie trwają szczepienia osób 60+ oraz służb mundurowych. W piątek, podczas konferencji prasowej, Michał Dworczyk ma ogłosić zmiany w Narodowym Programie SzczepieńPlan ma najpewniej uwzględnić osoby chore na cukrzycę. Już niedługo możemy wejść w drugi etap szczepień- Przygotowujemy zmiany w Narodowym Programie Szczepień, będziemy rozstrzygali, czy trzymać się dotychczasowej zaproponowanej kolejności szczepień, czy w związku z zapowiedziami zwiększenia dostaw szczepionek będziemy szukać innych rozwiązań - komentował dziś rano Michał Dworczyk. Poinformował także, iż "część nowych rozwiązań" najpewniej ma zostać zaprezentowana już w ten piątek.Na wątpliwości i pytania ze strony internautów na bieżąco odpowiadają administratorzy kontra "Szczepimy Się". Za pośrednictwem Twittera podano najnowsze relacje o procesie realizacji harmonogramu szczepień.
Osoby urodzone na początku lat 80. nocą ze środy na czwartek mogły niespodziewanie odnaleźć na swoim Internetowym Koncie Pacjenta skierowanie na szczepienie z linkiem do rejestracji, a następnie zapisać się na kwietniowy termin szczepienia.Chociaż szczepienie 40-latków na tym etapie jest niezgodne z ogłoszonym wcześniej harmonogramem, to jednak części z nich udało się zarejestrować na szczepienie już na kolejny dzień w placówce niedaleko od domu. W czwartkowy poranek szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk tłumaczył w RMF FM, że niezapowiedziane uruchomienie rejestracji dla kolejnych roczników to wynik spowolnienia w rejestracji osób powyżej 60. roku życia.
Na rząd od poranka spływa krytyka - chodzi o przyspieszoną akcję szczepień dla osób mających 40 latJak się okazało, mimo komunikatu - zaproszenia do zapisów na kwietniowe terminy dla osób urodzonych w latach 80., możliwość zapisu była błędem systemu, o czym poinformował Michał DworczykNa rząd spłynęła ostra krytyka za podobne działania. Jak się okazało, rozporządzenie, które było podkładką do podobnych działań, spisywane jest dopiero dziśKrytyka popłynęła z wielu stron. Zaznaczano, że takie działania wiążą się z chaosem wewnątrz rządu.
Informacja o przywróceniu normalnego funkcjonowania systemu pojawiła się na krótko po północy. - E-rejestracja na szczepienie przeciw COVID-19 wznowiona. Internetowe Konto Pacjenta dostępne w pełnym zakresie pod adresem pacjent.gov.pl - napisał nocą z czwartku na piątek na Twitterze szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.[EMBED-2365]Usługi te pozostawały niedostępne od czwartku, gdy e-rejestracja na szczepienia została zawieszona w związku z zamieszaniem wokół niezapowiedzianych terminów szczepień dla 40-latków, a Internetowe Konto Pacjenta przestało działać ze względu na wzmożone zainteresowanie zapisami.Osoby urodzone na początku lat 80. niespodziewanie - bo wbrew oficjalnemu harmonogramowi szczepień - znajdowały na swoich Internetowych Kontach Pacjenta skierowania na szczepienie i linki do rejestracji. Wielu 40-latkom udało się także umówić na terminy kwietniowe. Jeszcze w czwartek rano minister Dworczyk sugerował na antenie RMF FM, że rejestracja dla kolejnych roczników uruchomiona została ze względu na niewielkie zainteresowanie zapisami ze strony osób po 60. roku życia.- Rejestracja powyżej 60 r.ż. zwolniła (…) i zostały dziś w nocy wystawione skierowania dla osób 40-60 lat - przywoływało słowa szefa KPRM radio RMF FM. Podczas późniejszej konferencji prasowej minister Dworczyk tłumaczył jednak, że wtedy jeszcze nie wiedział o przydzieleniu 40-latkom terminów kwietniowych.
Przypomnijmy, że zamieszanie wokół rejestracji na szczepienia przeciw COVID-19 zaczęło się od tego, że nocą ze środy na czwartek (31.03-01.04) na Internetowych Kontach Pacjenta wielu Polaków bez zapowiedzi pojawiły się skierowania na szczepienie wraz z linkiem do rejestracji.Było to o tyle niespodziewane, że zgodnie z harmonogramem nie przyszła jeszcze kolej tych roczników - osób między 40. a 60. rokiem życia - na rejestrację. Jednak z dnia na dzień taka możliwość się pojawiła i wielu z nich przydzielono terminy jeszcze w kwietniu.W czwartek szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk tłumaczył się z zamieszania wokół rejestracji na szczepienia. Rankiem Dworczyk twierdził, że uruchomienie zapisów dla kolejnych roczników wiązało się ze spowolnieniem w rejestracji osób po 60. roku życia oraz nadejściem zaległej dostawy szczepionek firmy Pfizer.Potem jednak szef KPRM zaczął tłumaczyć, że wskutek rzekomego błędu czy awarii systemu 40-latkom zaczęto przypisywać terminy wcześniejsze niż wielu seniorom wciąż czekającym na szczepienie. - Pierwotne założenie było, że 40-latkowie dostaną terminy na połowę maja i drugą połowę maja - tłumaczył minister Dworczyk w trakcie czwartkowej konferencji prasowej, twierdząc zarazem, że rano nie wiedział jeszcze o usterce.
Wczorajsze zamieszanie wokół rejestracji 40-latków wywołało reakcję Lewicy. Posłanki chciały otrzymać konkretne dokumenty określające harmonogram szczepień w Polsce. Celem było dowiedzenie się, kto dopuścił kolejne grupy do szczepień. Pytano, na jakiej podstawie podjęto decyzjęJak się dowiedzieliśmy, polityczkom uniemożliwiono przeprowadzenie kontroli. - Panowie z ochrony uniemożliwiali nam wejście, pomimo tego, że poseł lub posłanka ma prawo wejść na kontrolę - tłumaczyła nam parlamentarzystkaMałgorzata Prokop-Paczkowska podejrzewa, że dokumenty określające harmonogram szczepień nigdy nie powstały. - Naszym zdaniem tych dokumentów nie ma, dlatego nie chciano nam ich pokazać - usłyszeliśmyDziałanie posłanek Lewicy wynikało z problemów, jakie powstały w harmonogramie szczepień. Dopuszczenie 40-latków przed 60-latkami, anulowanie terminów, a ostatecznie awaria systemu wzbudziły u parlamentarzystek konkretne obawy. Michał Dworczyk wczoraj otrzymał informacje o planowanej kontroli poselskiej. - W wyniku chaosu dotyczącego zapisywania i rejestrowania na szczepienia, postanowiłyśmy przeprowadzić kontrolę poselską i dowiedzieć się, czy decyzje podejmowane są w wyniku wcześniejszego planu. O tym powinny świadczyć stosowne dokumenty - przekazała nam Prokop-Paczkowska.
Tadeusz Ferenc zrezygnował z dalszego sprawowania urzędu prezydenta Rzeszowa. Od tego czasu trwa zacięta kampania wyborcza. Największe szanse na zwycięstwo ma Marcin Warchoł i Konrad FijołekW mediach społecznościowych przedstawiono doniesienia sugerujące, że Zjednoczona Prawica przyśpieszyła proces szczepień, by osiągnąć sukces wyborczyPełnomocnik rządu ds. narodowego programu szczepień, Michał Dworczyk zdementował pogłoski. "Liczby pokazują zaszczepionych w punktach szczepień a nie liczbę zaszczepionych mieszkańców Rzeszowa" - czytamy w komunikacie4 kwietnia media społecznościowe obiegły zaskakujące informacje o przebiegu szczepień w Rzeszowie. Okazało się, że w gminie proces ten ma się najlepiej w skali całego kraju. Do wczoraj, jak podawał analityk Rafał Mundry, wykonano tam już 119 tysięcy szczepień na 190 tysięcy mieszkańców. Według Michała Dworczyka nie ma mowy o manipulacji celem pozyskania głosów przy urnach. Szczepienia najlepiej idą w RzeszowieWykonano tam już 119 tys. szczepień na 190 tysmieszkańcówI dawkę otrzymało 86 tys. osób (45,4%),średnia dla kraju to 11,9%II dawkę otrzymało 33 tys. osób (17,4%),średnia dla kraju to 5,4%Pozazdrościć dostępności i szybkości pic.twitter.com/L8zqk1mtfS— Rafał Mundry (@RafalMundry) April 4, 2021
W czasie wizyty w TVP Michał Dworczyk skomentował plany dotyczące obchodów 11. rocznicy katastrofy smoleńskiejMinister wskazał, iż wydarzenia upamiętniające tragiczna śmierć pod Smoleńskiem będą miały miejsce. Będą jednak zorganizowane w reżimie sanitarnymWiadomo, iż rano w sobotę 10 kwietnia odprawiona zostanie msza. Po nabożeństwie na grobach zmarłych złożone zostaną kwiatyOd wielu lat 10 kwietnia to data wywołująca dużo emocji. Nie ulega wątpliwości, że uczczenie rocznicy katastrofy smoleńskiej, w której zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński, jest ważne z państwowego punktu widzenia. Niemniej okoliczności, stosunek władzy do tej sprawy oraz kreowana narracja sprawia, iż część obywateli krytycznie odnosi się do tej celebracji.W tym roku 10 kwietnia i związane z tym dniem wydarzenia po raz kolejny organizowane są w okresie pandemii. W tamtym roku zachowanie Jarosława Kaczyńskiego wywołało sporo emocji, jak będzie w tym razem?
Nie milkną echa po zaskakującej decyzji rządu o dopuszczeniu do szczepień osób, które ukończyły 40. rok życia. Jeszcze 3 kwietnia posłanki Lewicy - Małgorzata Prokop-Paczkowska i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - postanowiły przeprowadzić kontrolę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Michał Dworczyk nie wpuścił parlamentarzystek, proponując inny terminMałgorzata Prokop-Paczkowska w rozmowie z naszą redakcją sugerowała, że materiały określające harmonogram szczepień mogły nigdy nie powstać. - Istnieje obawa, że te dokumenty mogą dopiero powstać - ostrzegała przedstawicielka Wiosny Roberta BiedroniaKontrolę poselską przeprowadzono dziś. Polityczki podejrzewały, że zostaną zasypane papierami, jednak okazało się, że żadne dokumenty, raporty, listy obecności nigdy nie powstały. Nie są znane składy osobowe sztabów kryzysowychMichał Dworczyk zaproponował parlamentarzystom spotkanie 6 kwietnia. - Chciałyśmy zobaczyć konkretne dokumenty: protokoły, plany, czyli to na podstawie czego tak a nie inaczej wygląda harmonogram szczepień i inne decyzje związane ze szczepieniami - poinformowała nas Małgorzata Prokop-Paczkowska po nieudanej próbie przeprowadzenia kontroli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tym razem polityk Zjednoczonej Prawicy przyjął członkinie Lewicy. - Byłyśmy pewne, że zostaniemy zarzucone toną dokumentów, a nie dostałyśmy nic, bo nic nie ma. Nie są prowadzone prowadzone protokoły ze sztabów. Informacje i decyzje są przekazywane ustnie. Dzieje się to na sztabach, albo poza sztabami. Nie są znane składy osobowe sztabów - przekazał nam posłanka.O 13.00 kontynuujemy kontrolę poselską w KPRM ! pic.twitter.com/oWcbx7l3DO— Małgorzata Prokop (@M_Prokop_P) April 6, 2021
W porannej rozmowie z RMF FM Adam Niedzielski wskazywał, że obecnie głównym wyznacznikiem podejmowania decyzji w sprawie kontrolowania przebiegu epidemii nie jest dzienna liczba zachorowań, a sytuacja w szpitalach, w tym dostępność niezbędnych respiratorów.Minister zdrowia dodał, że jest to jednocześnie główny czynnik, który różnicuje poszczególne regiony. Szef resortu zapowiedział tym samym możliwą regionalizację przy znoszeniu obostrzeń.Niedzielski dodał, że najlepsza sytuacja panuje obecnie w województwie warmińsko-mazurskim oraz podlaskim. Rozmówca RMF FM wskazał, że jeśli dobowe dane zakażeń nie będą przekraczać 30 tysięcy, odważniejsze kroki będzie można wprowadzić również w pozostałych regionach.