Znamy wyniki kontroli w KPRM. Michał Dworczyk decyzje o szczepieniach podejmuje "ustnie"
Nie milkną echa po zaskakującej decyzji rządu o dopuszczeniu do szczepień osób, które ukończyły 40. rok życia. Jeszcze 3 kwietnia posłanki Lewicy - Małgorzata Prokop-Paczkowska i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - postanowiły przeprowadzić kontrolę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Michał Dworczyk nie wpuścił parlamentarzystek, proponując inny termin
Małgorzata Prokop-Paczkowska w rozmowie z naszą redakcją sugerowała, że materiały określające harmonogram szczepień mogły nigdy nie powstać. - Istnieje obawa, że te dokumenty mogą dopiero powstać - ostrzegała przedstawicielka Wiosny Roberta Biedronia
Kontrolę poselską przeprowadzono dziś. Polityczki podejrzewały, że zostaną zasypane papierami, jednak okazało się, że żadne dokumenty, raporty, listy obecności nigdy nie powstały. Nie są znane składy osobowe sztabów kryzysowych
Michał Dworczyk zaproponował parlamentarzystom spotkanie 6 kwietnia. - Chciałyśmy zobaczyć konkretne dokumenty: protokoły, plany, czyli to na podstawie czego tak a nie inaczej wygląda harmonogram szczepień i inne decyzje związane ze szczepieniami - poinformowała nas Małgorzata Prokop-Paczkowska po nieudanej próbie przeprowadzenia kontroli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tym razem polityk Zjednoczonej Prawicy przyjął członkinie Lewicy.
- Byłyśmy pewne, że zostaniemy zarzucone toną dokumentów, a nie dostałyśmy nic, bo nic nie ma. Nie są prowadzone prowadzone protokoły ze sztabów. Informacje i decyzje są przekazywane ustnie. Dzieje się to na sztabach, albo poza sztabami. Nie są znane składy osobowe sztabów - przekazał nam posłanka.
O 13.00 kontynuujemy kontrolę poselską w KPRM ! pic.twitter.com/oWcbx7l3DO
— Małgorzata Prokop (@M_Prokop_P) April 6, 2021
Wiemy, co ukrywał Michał Dworczyk. Nie powstały żadne dokumenty określające harmonogram szczepień
Kontrole poselskie w wydaniu posłanek Lewicy są pokłosiem dopuszczenia 40-latków do szczepień przeciwko koronawirusowi. Małgorzata Prokop-Paczkowska i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk chciały dowiedzieć się, kto stoi za zaskakującą decyzją. - Wszystko dzieje się na gębę - oceniła wprost Paczkowska. - Michał Dworczyk twierdzi, że decyzje podejmuje minister zdrowia, a minister zdrowia twierdzi, że nic nie wiedział o decyzji dotyczącej szczepienia 40-latków. Kiedy dociskałyśmy ministra, dowiedziałyśmy się, że Adama Niedzielskiego nie było, "ale pewnie ktoś inny był z ministerstwa" - usłyszeliśmy.
PAŃSTWO NA GĘBĘ ! Myślałyśmy, że minister Dworczyk zarzuci nas dokumentami ale nie dał nam NIC, bo NIC NIE MA...Protokołów ze sztabów się NIE ROBI, składy osobowe sztabów są nieznane, rozporządzenia powstają później a decyzje są wydawane USTNIE ! #MPPwDziałaniu#PosłankiLewicy pic.twitter.com/YAPzdJR78J
— Małgorzata Prokop (@M_Prokop_P) April 6, 2021
Konkretne postanowienia o polityce sanitarno-epidemicznej zapadają podczas sztabów kryzysów, które odbywają się w trybie zdalnym. Obecnie Michał Dworczyk musi wezwać informatyka, by wykonać spis osób, które włączyły 40-latków w proces szczepień. - Nawet nie wiemy, czy to będą nazwiska, czy to będą tylko loginy. Powiedziano nam, że ktoś musi złożyć podpis pod spisem uczestników sztabu, więc nie wiemy, czy cokolwiek dostaniemy - komentuje dla naszej redakcji Prokop-Paczkowska.
W wyniku przeprowadzonej kontroli wyszło na jaw, że nie ma żadnych protokołów z posiedzeń sztabów kryzysowych. Nie wiadomo, kto uczestniczy w sztabach. Nie ma żadnych podpisów pod listami obecności, ponieważ listy obecności nie są prowadzone. - Mamy państwo na gębę. Po największej operacji, czyli walce z koronawirusem, nie pozostaną żadne ślady. Nie wiadomo, kto podejmował decyzje i chyba o to chodzi, żeby nie było wiadomo, kto, za co odpowiada - ocenia posłanka Wiosny.
Co więcej, wciąż trudno zrozumieć, w jaki sposób doszło do dopuszczenia 40-latków do szczepień. Podczas kontroli Michał Dworczyk wskazał, że rozporządzenia oraz wszelkie przepisy powstają dopiero po podjęciu "ustnej decyzji". - Decyzję podejmuje zawsze Ministerstwo Zdrowia, więc jest to dziwne, dlaczego minister nic nie wiedział o strategii walki z koronawirusem, choć to on podejmuje decyzje - zwraca uwagę Prokop-Paczkowska.
- Mnie było przykro. Było mi wstyd, że musimy ogłaszać takie rzeczy - podsumowała dla naszej redakcji.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Źródło: [WTV]