Doradca Mateusza Morawieckiego, profesor Andrzej Horban wystąpił na konferencji prasowej w sprawie rozwoju kryzysu epidemicznego. Stanął przed kamerą i od razu zdjął maseczkę. Zaczął tłumaczyć się szczepieniem. 1 lipca o godzinie 13:00 ruszyła konferencja prasowa Michała Dworczyka i doradcy Mateusza Morawieckiego - profesora Andrzeja Horbana. Podczas spotkania mówiono o nadchodzącej czwartej fali koronawirusa oraz o problemach związanych ze spadkiem zainteresowań przyjęciem szczepień.
Specjaliści z Uniwersytetu Warszawskiego zapowiadają nadejście czwartej fali koronawirusa w połowie września. Sytuacja wynikać ma z coraz większej ilości diagnozowanych zakażeń wariantem Delta na terenie naszego kraju. Kalkulacje naukowców z UW wskazały na nieco późniejsze nadejście czwartej fali, niż zapowiadał to minister zdrowia. Czwarta fala jest już pewna?Dr Franciszek Rakowski, naukowiec z Instytutu Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego przedstawił w rozmowie z Wyborcza.pl przewidywania dotyczące nadejścia czwartej fali koronawirusa. Wieści nie są zbyt optymistyczne. Coraz większa ilość zakażeń indyjskim wariantem Delta wskazuje na nieuchronność kolejnej fali zachorowań podczas najbliższej jesieni. Zdaniem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, znacznego podwyższenia liczby zakażeń spodziewać powinniśmy się już w połowie sierpnia. Obliczenia ICM UW przesuwają tę datę na drugą część września. Wynika to z częstszych spotkań w zamkniętych pomieszczeniach, które z uwagi na obniżenie się temperatur, są nieuniknione. To niestety podatny grunt dla wariantu Delta, który zaraża dużo szybciej niż jego pierwotna wersja. Czy będzie lockdown?Zdaniem dra Rakowskiego, jesienią spodziewać możemy się dziennej liczby zakażeń koronawirusem na poziomie ok. 16 tys. przypadków dziennie. W bardziej optymistycznej wersji, jest to kilka tysięcy. Czy możemy się zatem spodziewać lockdownu i ponownego zamrożenia gospodarki? Jak twierdzi specjalista, sytuacja nie powinna być już tak dramatyczna jak podczas ubiegłej jesieni. W związku z tym, nawet jeśli zajdzie potrzeba kolejnego lockdownu, to powinien on być wprowadzony tylko w miejscach szczególnie dotkniętych zakażeniami i na krótki okres czasu. Czwarta fala koronawirusa ma być dużo mniej dotkliwa od poprzednich, co wcale nie oznacza, że należy ją bagatelizować. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Przyjechali na szczepienie. Przychodnia była zamkniętaWariant Delta nie jest ostatni? Ekspertka tłumaczy, co może się wydarzyćLockdown w Australii. Ze sklepów w błyskawicznym tempie znika papier toaletowy i makaronźródło: wyborcza.pl, wtv.pl zdjęcie główne: icsilviu/pixabay.com
Aplikacja CoronaCheck wysłała tysiącom użytkowników certyfikaty świadczące o pełnym zaszczepieniu, choć otrzymali oni zaledwie jedną dawkę szczepionki.
Masowe szczepienia przeciwko COVID-19 nadal trwają. Mieszkaniec Białej Podlaskiej miał otrzymać drugą dawkę, ale punkt szczepień był zamknięty. Szczepienia ruszyły z dużym opóźnieniem.Mężczyzna w sobotę rano odwiedził punkt szczepień działający przy szpitalu w Białej Podlaskiej, niestety okazało się, że nikogo tam nie ma, punkt jest zamknięty, a zniecierpliwieni pacjenci czekają.
Wariant Delta może nie być ostatnią odmianą koronawirusa. Ekspertka z Uniwersytetu Śląskiego mówi wprost: my nie wiemy, czy są jeszcze inne odmiany. Wskazała, że ograniczenia dla niezaszczepionych mogą stać się normą. Władze Kataru wydały ważny komunikat w sprawie nadchodzącego mundialu. Na stadion będą mogły wejść tylko osoby, które już zostały zaszczepione.Równolegle w Polsce osoby zaszczepione nie są brane pod uwagę przy ustalaniu limitów dla instytucji kultury, hoteli, czy restauracji.
WHO zaapelowało do wszystkich obywateli krajów o noszenie maseczek. Mimo ściągania nakazów, pandemia jeszcze się nie skończyła, a w wielu krajach prym zaczyna wieźć odmiana Delta, która atakuje w tej chwili m.in. w Wielkiej Brytanii i doprowadziła do wysokiego poziomu zakażeń. Może się okazać, że kolejna fala zachorowań wróci do Polski jeszcze latem. WHO prosi o przestrzeganie podstawowych zasad również wśród osób zaszczepionych.
Szczepienia w trakcie upałów są w pełni bezpieczne, jednak należy szczególnie zatroszczyć się o swoje zdrowie. Ekspert w rozmowie z Polską Agencją Prasową tłumaczy, jak przygotować się na skutki uboczne połączone z wysokimi temperaturami.Od 27 grudnia udało się zaszczepić łącznie 25 482 985 Polek i Polaków. Realizacja szczepień odbywała się w zimę i wiosnę. Obecnie upały nie sprzyjają skutkom ubocznym, jakie mogą wywołać niektóre preparaty.Mowa o podstawowych, najczęściej spotykanych objawach jak gorączka, bóle mięśni, dreszcze, czy też bóle stawów i głowy. Szczepienia są w pełni bezpieczne dla naszego organizmu.
W szpitalu w Birmingham 23-letnia asystentka medyczna okradła zmarłą 17 minut wcześniej 83-latkę. Po śmierci pacjentki zabrała jej kartę kredytową i poszła zrobić zakupy. Nie był to pierwszy i ostatni raz.Ayesha Basharat dokonała zuchwalej kradzieży w jednym z brytyjskich szpitali. 23-letnia asystentka medyczna zabrała kartę płatniczą zmarłej pacjentki.83-letnia kobieta zmarła w szpitalu w Birmingham. Powodem jej śmierci był COVID-19. Niestety asystentka medyczna nie miała skrupułów przed okradzeniem zmarłej pacjentki. Wzięła jej kartę i dokonała kilku transakcji. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.Szczegóły tej sprawy zbulwersowały całą Wielką Brytanię. W kolejnych komentarzach na ten temat nie brakuje stwierdzeń mówiących, że to zachowanie podważa wiarę w człowieka, a sama kradzież to jedno z najniższych zachowań, na jakie można się zdobyć. Sytuacja jest o tyle bulwersująca, iż kradzieży dokonała osoba ciesząca się zaufaniem społecznym.
W ramach badania klinicznego szczepionkę przeciw COVID-19 przyjęła sześcioletnia Zosia, zostając tym samym jedną z najmłodszych zaszczepionych osób w kraju. Informacja wywołała niemałe poruszenie w sieci. Część internautów nazwała zabieg eksperymentowaniem na dzieciach.Począwszy od poniedziałku 7 czerwca, w Polsce możliwe jest rejestrowanie dzieci w wieku od 12 do 15 lat na szczepienie przeciw koronawirusowi.Warto przypomnieć, że tymczasowo młodzież będzie szczepiona w punktach szczepień powszechnych. Według zapewnień ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka zabiegi w placówkach oświaty ruszą we wrześniu.Jednocześnie rządzący zapowiedzieli już badania dotyczące szczepień dla dzieci od 7. roku życia.
Anthony Fauci, doradca medyczny prezydentów Stanów Zjednoczonych, przekonuje, że koronawirus powstał w związku z przejściem na człowieka od zwierzęcia. Korespondencja lekarza sugeruje jednak co innego. O osobie Anthony'ego Fauci'ego zrobiło się głośno po tym, jak amerykańskie media, w tym stacja CNN, opublikowały zapisy elektronicznej korespondencji byłego doradcy medycznego Donalda Trumpa.Jak przypomina Interia, w jednej z wiadomości sugerowano, że powstanie wirusa SARS-CoV-2 mogło być efektem działań naukowców.
Pierwszy potencjalny lek na COVID-19 zostanie dopuszczony do obrotu? Polska Agencja Prasowa podała informacje o skutkach zawartego w kwietniu porozumienia między firmami Regeneron i Roche a władzami Unii Europejskiej. Ostateczny głos w sprawie ma Europejska Agencja Leków. Potencjalny lek wspierający walkę z koronawirusem został opracowany i wyprodukowany przez amerykańską firmę Regeneron oraz firmę farmaceutyczną Roche. Z informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że Komisja Europejska będzie dążyła to stworzenia protfolio dla leków na COVID-19.Warto zaznaczyć, że już wypracowano porozumienie i podpisano umowę na 55 tysięcy dawek preparatu. Jeszcze w kwietniu agencja Reuters informowała o porozumieniu między koncernem a Unią, jednak wówczas nie podawano szczegółów.
W środę rządzący mają zaprezentować decyzje dotyczące luzowania restrykcji na najbliższe tygodnie, do 26 czerwca. Z zapewnień ministra zdrowia wynika jednak, że choć zmiany będą istotne, cechować będzie je "kosmetyczny" charakter. Plan na okres wakacyjny zostanie ogłoszony w najbliższy poniedziałek.W trakcie wczorajszej konferencji prasowej, na której przedstawiciele rządu zapowiedzieli uruchomienie szczepień dla dzieci od 12 do 15 roku życia, Adam Niedzielski zapowiedział dalsze kroki w sprawie luzowania obostrzeń.Podczas planowanej na środę konferencji przedstawiony ma zostać plan działania do 26 czerwca, a zatem do momentu rozpoczęcia wakacji.
WHO podjęła decyzję o zatwierdzeniu awaryjnym kolejnej szczepionki z Chin. Tym razem chodzi o preparat firmy Sinovac Biotech. Dwudawkowa szczepionka będzie mogła posłużyć w szczególności krajom, które nie mają dostępu do drogich mieszanek z zachodu. Ustalono, że szczepionka będzie odpowiednia dla osób powyżej 18. roku życia.
WHO chce wprowadzić nowe warianty nazewnictwa dla różnych odmian koronawirusa. Chodzi o kwestię zmian nazw zamiejscowych, które charakteryzowały ostatnio wszystkie warianty wirusa. Teraz zostaną one nazwane według liter alfabetu greckiego. Zmiana ma na celu niekojarzenie wariantów z danymi krajami - tworzy to problemy nie tylko komunikacyjne, ale również informacyjne.
Pytany o szczepienie dzieci przeciw COVID-19 Michał Dworczyk odparł, że wprowadzenie rozwiązania wydaje się "bardzo prawdopodobne". Szczegóły decyzji ws. zapisów na zabiegi dla osób z grupy 12-15 lat rządzący mają przedstawić już we wtorkowe popołudnie.W związku z przypadającym na 1. dzień czerwca Dniem Dziecka w "Dzienniku Gazecie Prawnej" pojawiły się materiały, których autorami są najmłodsi. Jedno z dzieci przeprowadziło rozmowę z szefem Kancelarii Premiera Michałem Dworczykiem.Przedstawiciel rządu ds. szczepień przekazał, że decyzje związane z akcją wakcynacji Polek i Polaków są podejmowane przez Radę Medyczną przy premierze Morawieckim, w skład której wchodzi przeszło 20 specjalistów.Szef KPRM zdradził też, czego możemy się spodziewać w sprawie szczepień dla dzieci w wieku 12-15 lat.
Cały maj stanął pod znakiem luzowania obostrzeń. Nadzieja na to, że wszystko będzie działało jak dawniej, tli się w wielu branżach, ale również w codzienności rzesz ludzi. Wreszcie będzie można wyjść i nie obawiać się o zdrowie, a szczepienia dają nadzieję na rychły koniec pandemii. Dla niektórych okres zamknięcia w domu był jednak jedną z najlepszych rzeczy, która przydarzyła im się w życiu - nie chcą nawet myśleć o tym, co się stanie, gdy wszystko wróci do tak oczekiwanej przez większość normalności. Nigdy nie tęsknili za powrotem, najlepiej przebywało im się w domu i chcieliby tak zostać na dłużej.
Adam Niedzielski w komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej (PAP) przyznał, że maseczki będą towarzyszyć nam na pewno w przestzreniach zamkniętych wakacjeDr Grzesiowski postanowił jeszcze bardziej wyjaśnić tę kwestięEkspert Naczelnej Rady Medycznej podkreślił, iż wizja, że maseczki będziemy nosić do końca roku jest jak najbardziej realnaSłowa dr. Grzesiowskiego rzucają na obowiązek noszenia maseczki w przestrzeniach zamkniętych nowe światło. Wcześniej ten sam temat poruszał w rozmowie z Polską Agencją Prasową minister zdrowia Adam Niedzielski. Niestety stanowisko eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej nie jest równie optymistyczne co szefa resortu zdrowia. Do kiedy nosić będziemy maseczki w przestrzeniach zamkniętych?Chociaż spora część obostrzeń została zniesiona, to nic nie wskazuje, że maseczki szybko przejdą do historii. Oczywiście już teraz cieszyć możemy się z łagodniejszych restrykcji w tej kwestii.Rządzący podjęli bowiem decyzje mówiącą, że w przypadku, gdy na świeżym powietrzu możliwe jest utrzymanie dystansu maseczki nie są konieczne. Adam Niedzielski postanowił nieco doprecyzować tę kwestię.
W Wietnamie odkryta została nowa odmiana koronawirusa, która powstała w wyniku połączenia wariantu indyjskiego z brytyjskim. Ma być ona wyjątkowo niebezpieczna i niezwykle szybko zaraźliwa. Wietnamski koronawirus ma być o wiele bardziej agresywny od poprzednich wariantów. Wietnamski koronawirus nowym zagrożeniem Wydawać by się mogło, że jesteśmy już coraz bliżej zakończenia pandemii koronawirusa. Na całym świecie trwają powszechne szczepienia, obserwuje się dużą, ale stale malejącą liczbę kolejnych zakażeń. Eskperci od samego początku ostrzegali jednak, że wirus z pewnością będzie mutował, a jego kolejne warianty mogą stanowić o wiele większe zagrożenie dla ludzi niż poprzednie odmiany, z którymi mieliśmy do czynienia. Najnowsza i wyjątkowo groźna hybryda koronawirusa pojawiła się w Wietnamie. Powstała ona w wyniku połączenia odmiany indyjskiej z brytyjską. Mieszanka zbiera coraz większe żniwo i pojawiła się już w 31 z 63 wietnamskich miast. Zagrożenie skłoniło władze kraju do powrotu do ścisłych obostrzeń, zniesionych w marcu za sprawą znacznej poprawy sytuacji epidemicznej. Dziś nikt nie ma już wątpliwości - koronawirus powrócił ze zdwojoną siłą. Śmiertelne zagrożenie na wschodzie O wykryciu nowego wariantu koronawirusa powiadomiła już oficjalnie wietnamska minister zdrowia Nguyen Thanh Long. Mutacja spowodować miała znaczny wzrost liczby zachorowań. W porównaniu z tą z poprzedniego miesiąca, można mówić o podwojeniu. Zakażeń ma być znacznie więcej głównie z powodu wyjątkowej agresywności świeżo wykrytej odmiany. Do tej pory w kraju wykryto już 7 mutacji początkowego wariantu koronawirusa. Wg przeprowadzonych badań, najnowsza ma bardzo szybko przenosić się w powietrzu. - Laboratoryjne hodowle nowego wariantu, który jest znacznie bardziej zdolny do przenoszenia niż wcześniej znane typy, pokazały, że wirus replikuje się bardzo szybko - przekazało wietnamskie Ministerstwo Zdrowia, cytowany przez Medonet.pl - To wyjaśnia, dlaczego tak wiele nowych przypadków pojawiło się w różnych lokalizacjach w krótkim czasie. Do tej pory Wietnam przechodził pandemię koronawirusa wyjątkowo łagodnie. Od jej wybuchu w kraju stwierdzono zaledwie 6396 przypadków zakażeń. Zmarło tylko 47 osób. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Oburzająca cenzura w muzeum Kantora. Dyrekcja nie zgodziła się na instalację z transparentów ze Strajku Kobiet przez "polityczną wymowę"Ojciec zabójcy Sebastiana wyjawił poruszające szczegóły na temat optykaKtóra pierwsza dama najlepiej pełniła swoją funkcję? SondażŹródło: Onet.pl, Medonet.pl
Rząd był zmuszony doprecyzować przepisy dotyczące kolejnego etapu luzowania obostrzeń. W związku z ponownym uruchomieniem koncertów plenerowych pojawiły się bowiem liczne wątpliwości.W minionym tygodniu luzowanie obostrzeń, na które rząd zdecydował się w związku z zakończeniem trzeciej fali epidemii koronawirusa, weszło w kolejną fazę. Po licznych apelach artystów ponownie uruchomiono możliwość organizowania koncertów w plenerze.Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Lwia część przedstawicieli branży wskazała, że rozporządzenie w praktyce oznacza kolejne problemy dla muzyków i ekip koncertowych.
Już wkrótce rząd zachęci do Polki i Polaków szczepień, rozpoczynając działania promocyjne, na które poświęcone zostanie 140 mln zł. W ramach Loterii Narodowego Programu Szczepień możliwe będzie zdobycie 50 tys. zł, hulajnogi elektrycznej, samochodu hybrydowego, a w finale nawet miliona złotych.Choć już w czerwcu problem z uzyskiwaniem preparatów przeciw COVID-19 ma zostać uznany za przeszłość, rządzący staną przed kolejnym wyzwaniem, którym będzie zachęcenie Polek i Polaków do przyjęcia szczepionki.Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przekazał, że według danych, którymi dysponują rządzący, gotowość do szczepienia deklaruje 70 proc. obywateli. Dodał, że wynik należy uznać za docenienie służby zdrowia. Nadal jest on jednak zbyt niski.W związku z powyższym rząd przygotowuje akcje profrekwencyjne i promocyjne, które mają doprowadzić do zwiększenia zainteresowania zapisami na zabiegi.
Dziennikarze radia RMF FM dotarli do informacji dotyczących ewentualnych zmian w obostrzeniach i luzowania ich. Padły pierwsze nieoficjalne daty. Może się okazać, że jeszcze w czerwcu powrócą koncerty.Nie oznacza to jednak, że cały przemysł muzyczny wróci do normalności. Wciąż obowiązywać będą pewne limity.
Mimo przyspieszenia akcji wakcynacyjnej blisko połowa Polek i Polaków nie zamierza przyjąć szczepionki przeciw COVID-19. Według prof. Marka Sanaka z uniwersytetu Jagiellońskiego fakt ten należy uznać za "niepokojący". – Szczepionki są osiągnięciem medycyny – zapewnia genetyk i biolog z UJ.Choć według danych Ministerstwa Zdrowia w Polsce do 22 maja wykonano 17 620 338 szczepień, a w pełni zaszczepiono przeszło 5,4 mln Polek i Polaków (dwoma dawkami bądź jednodawkowym preparatem Johnson & Johnson), istotna część społeczeństwa nie planuje przyjęcia szczepionki.ℹ️ Wykonaliśmy 17 620 338 szczepień1️⃣ dawką wykonano 12 577 946 szczepień✅ w pełni zaszczepionych jest 5 410 599 osób (zaszczepieni preparatem J&J oraz 2 dawką innych preparatów)Więcej szczegółów znajdziecie Państwo w naszym serwisie ⤵️https://t.co/NMqyTPXfQo pic.twitter.com/4l769aKlMW— #SzczepimySię (@szczepimysie) May 22, 2021 Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, na który powołuje się Interia, przeciwko szczepieniom na COVID jest nawet 64 procent obywateli.
Firma Jenssen nie zgadza się z oskarżeniami Michała Dworczyka mówiącymi o zmniejszeniu dostaw szczepionki Johnson&Johnson do PolskiPrzedstawiciel w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski wskazuje, że jedynym zobowiązaniem jest dostarczenie do końca roku 17 mln dawekNie miało dojść do ustaleń dokłądnego harmonogramu dostaw. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ma być informowana o ilości dostarczanych szczepionek J&J z tygodniowym wyprzedzeniemReprezentant podkreśla, iż wszystkie inne wskazania to jedynie wiadomości wstępneNiedawno Michał Dworczyk przeprosił wszystkich pacjentów zapisanych na szczepienie preparatem Johnson&Johnson. Padły stwierdzenia, iż to firma Jenssen produkująca szczepionkę jest odpowiedzialna za konieczność odwoływania i przekładania terminów z racji zmniejszenia zakładanych dostaw. Pojawiła się odpowiedź producenta szczepionki Johnson&Johnson. Okazuje się, że obie strony mają zupełnie inne spojrzenie na całą sprawę.Cztery dni temu informowaliśmy o niespodziewanych słowa ministra Michała Dworczyka skierowanych do osób zapisanych na szczepienie preparatem Johnson&Johnson (więcej na ten temat przeczytasz >TUTAJ<). Minister wskazywał, że problemy w procesie szczepienia Johnson&Johnson to efekt zmniejszenia przez firmę Jenssen dostaw docierających do Polski. Pojawiła się oficjalna odpowiedź ze strony koncernu.Okazuje się, że sprawa z dostawami może wyglądać zupełnie inaczej, niż przekazał Michał Dworczyk odpowiedzialny za koordynację Narodowego Programu Szczepień.
W serwisie YouTube pojawiła się niecodzienny utwór, gdzie refreny śpiewają lekarze. Autorem „Piosenki dla szurów” jest Bartek Skrobisz. Mężczyzna w komentarzu dla WTV wskazuje, że zdecydował się do zrobić z racji na to, jak wiele fake newsów oraz teorii spiskowych na temat koronawirusa i szczepionek krąży w sieci. Początkowy zamysł na projekt miał opierać się na wykorzystaniu autorytetu lekarza. Na wstępie do utworu dostępnego w serwisie YouTube przeczytać można, że pomysł ten został odrzucony z racji, iż w internecie jest już dosyć „przebierańców”.Wszyscy mający dosyć już lekarzy i kolejnych ekspertów pojawiających się w programach i częstujących widzów naukowymi terminami powinni poświęcić nieco ponad 3 minuty, aby sprawdzić co do powiedzenia ma zwykły człowiek. W klipie refren śpiewają wspomniani wcześniej lekarze. Nie ma to nic wspólnego z wtłaczaniem laboratoryjnego spojrzenia na świat. Zwracają oni uwagę na niebezpieczny trend związany z internetowymi specjalistami.
Naukowcy z Nowego Jorku przeprowadzili wstępnie badania laboratoryjne dotyczące skuteczności szczepionek Pfizera i Moderny w walce z indyjskim wariantem koronawirusa. Ich wyniki zaprezentowano w poniedziałek.Szczegóły badań przeprowadzonych przez zlokalizowane w Nowym Jorku Grossman School of Medicine oraz Langone Center przytacza Onet.Zespół badawczy pobrał krew od osób, które poprzednio przyjęły produkty Moderny i Pfizera. Kolejno próbki wystawiono na działanie zidentyfikowanych w Indiach wariantów B.1.617 oraz B.1.61.
O planowanych zmianach dotyczących szczepionki Pfizera poinformowała Europejska Agencja Leków. EMA ma zmodyfikować zasadę, według której preparat amerykańskiego koncernu po rozmrożeniu mógł być przechowywany w lodówce wyłącznie przez pięć dni.Warto przypomnieć, że produkt Pfizera był pierwszym preparatem przeciw koronawirusowi, który został dopuszczony do dystrybucji przez Europejską Agencję Leków.Jak wskazuje WP, dotychczas założenia dotyczące obchodzenia się ze szczepionką zakładały, ze po rozmrożeniu punkt może przechowywać ją w lodówce jedynie przez pięć następnych dni.
Minister Michał Dworczyk przekazał ważne wiadomości dla wszystkich, którzy w procesie rejestracji na szczepienie przeciwko koronawirusowi wybrali jednodawkowy preparat Johnson&JohnsonDworczyk przeprosił i oznajmił, że spora część pacjentów będzie miała przesunięty terminIstnieje również możliwość wybrania innego, dostępnego preparatuPojawiły się tłumaczenia mówiące o tym, iż firma dostarczająca do Polski preparat zmniejszyła w ostatnich dniach wielkość dostaw aż o 450 tys. sztukOsoby, które zarejestrowały się na szczepionkę preperatem J&J, spodziewać się mogą otrzymania komuniaktu o odwołaniu wizytyMinister Michał Dworczyk zwrócił się do części Polaków z przeprosinami. Związane jest to z procesem szczepień oraz dokonanymi zapisami. Okazuje się, że część osób, które zdecydowały się wybrać preparat Johnson&Johnson, musi spodziewać się przełożenia terminu wizyty w punkcie szczepień.Wszystko wskazuje na to, że mimo zapowiedzi Michała Dworczyka program szczepień nie będzie kontynuował swojego dotychczasowego tempa. Osoby zapisane na szczepienie preparatem Johnson&Johnson otrzymają ważny komunikat.Sytuacja związana z problemami dostępności preparatu J&J jest już pewna i właśnie dlatego Michał Dworczyk zdecydował się przeprosić oraz zaapelować do wszystkich, którzy wybrali w procesie rejestracji ten produkt.
Wszystko wskazuje na to, że Mariusz Czajka powoli wstaje na nogi. Jeszcze do niedawna jego dramatem żyła cała Polska. W ostatnim wywiadzie dla serwisu Pomponik aktor opowiedział o ostatnich miesiącach swojego życia. Mariusz Czajka przyznał, że w pewnym momencie nie miał co włożyć do garnka.
