Ekologia to nauka o relacjach zachodzących między środowiskiem a poszczególnymi organizmami. Pojawiają się pewne spory dotyczące samego określenia ekolog/ekolożka. Pojęcia te są bowiem używane zamiennie zarówno wobec osób specjalizujących się w konkretnej dziedzinie nauki a aktywistami.
Świat zwierząt to miejsce magiczne, w którym człowiek, pełniąc wyłącznie funkcję zewnętrznego obserwatora, może zatracić się na dłuższy czas. Pośród wielu niesamowitych cudów natury, jakie na własne oczy możemy obserwować w królestwie zwierząt, jednym z nich zdecydowanie jest sen zimowy. Jakie zwierzęta zapadają w sen zimowy i czym właściwie jest ten stan?
Nie ulega żadnej wątpliwości, że polska przyroda jest wyjątkowa – zarówno w kwestii fauny, jak i flory. Jest ona bowiem nie tylko piękna, ale i wyjątkowo różnorodna. Dzikie zwierzęta potrafią inspirować, często stają się symbolem ludzkich przywar i cnót. Wszystkie możemy obserwować na co dzień w polskich lasach i wodach, na łąkach i niebie, czy w parkach narodowych – niepowtarzalnych, starożytnych świątyniach natury. Jakie zwierzęta żyją dziko w Polsce i które możemy uznać za najrzadsze?
Posiadanie kwiatów to pasja wielu z nas, niezależnie od tego czy dbamy o ich wzrost w mieszkaniu, czy też sadzimy je w ogrodzie. Fakt ten może mieć jednak znaczenie w przypadku doboru odpowiedniej ziemi do kwiatów. Istnieje wiele czynników na które trzeba zwrócić uwagę, a nawet najbardziej doświadczeni hodowcy i ogrodnicy nierzadko je pomijają. Jakiej ziemi używać do kwiatków? Na co zwrócić uwagę przy pielęgnacji roślin?
Szukając zielonej alternatywy dla lotu do Szwecji, warto zwrócić uwagę na najnowsze rozwiązania proponowane w branży promowej. Statki, zaraz obok transportu kolejowego, są środkiem transportu najbardziej przyjaznym dla środowiska naturalnego. TT-Line od lat opracowuje i wprowadza rozwiązania mające na celu bezpieczne podróże minimalizujące emisję zanieczyszczeń.Jako spółka z ponad 60-letnim doświadczeniem uważamy, że naszym obowiązkiem jest troska o środowisko naturalne i dlatego rozbudowujemy naszą flotę promów do Szwecji o pionierskie, ekologiczne zielone statki (Green Ships). Peter Pan jest obecnie najnowszym ekologicznym promem na Bałtyku. Zobacz, czym się wyróżnia!Peter Pan to flagowy ekologiczny prom. Komfortowy, szybki (rejs ze Świnoujścia do Trelleborga trwa tylko 6 godzin) i przede wszystkim przyjazny dla środowiska (niemal bezemisyjny!).Green Ship Peter Pan może zmieścić na swoim pokładzie 800 pasażerów i 65 osób z załogi. Na jego 12 pokładach znajdziesz aż 4 poziomy przeznaczone do bezpiecznego transportu pojazdów (nawet 300 jednostek frachtowych) i 4 poziomy z 245 wygodnymi kabinami dla pasażerów, panoramicznymi restauracjami, barami, sklepem oraz strefami relaksu (sauną, pokładem zewnętrznym z leżakami itp.), które sprawią, że rejs do Szwecji stanie się atrakcyjną przygodą!
Choć coraz więcej mówi się o ekologicznym podejściu, to nadal wiele osób sięga po żywność, która wyrządza ogromną szkodę środowisku. Jednym z takich artykułów jest olej palmowy wykorzystywany w połowie produktów dostępnych w supermarketach. Produkcja tego najbardziej popularnego oleju roślinnego odbywa się kosztem lasów deszczowych, w których żyją rzadkie gatunki zwierząt.
W czwartek pod Radiem Maryja w Toruniu zebrali się aktywiści z Extinction RebellionProtest miał naświetlić ignorowany przez rządzących problem kryzysu klimatycznegoNa miejscu pojawiła się policja oraz straż pożarnaStrażacy przecinali łańcuchy, którymi przykuła się do bramy radia Tadeusza Rydzyka część strajkującychTadeusz Rydzyk zapewne nie spodziewał się, że pod Radiem Maryja będzie można zaobserwować osoby przykute do ogrodzenia. Dziś w całym kraju protestowali aktywiści z Extinction Rebellion. Znaleźli się również pod siedzibą rozgłośni toruńskiego redemptorysty.Extinction Rebellion głośno mówi o tym, że konieczne jest działanie w sprawie kryzysu klimatycznego i właśnie taki baner został powieszony tuż pod tablicą Radia Maryja. Na miejscu niezwłocznie pojawiła się policja i straż pożarna.
Jak przejść na weganizm? Co jeść, kiedy z naszej diety wykluczymy mięso oraz nabiał? Te pytania zadaje sobie wiele osób, którym szczególnie leży na sercu zarówno los zwierząt, jak i planety. Niewtajemniczonym przypominamy, że wytwarzanie produktów pochodzenia zwierzęcego wiąże się z gigantycznymi zużyciem wody oraz emisji gazów cieplarnianych.
Jak działa elektrownia jądrowa? Jak wskazuje sama nazwa, wytwarza energię elektryczną przy użyciu energii, która pochodzi z rozszczepienia jąder atomu. W tym celu najczęściej wykorzystywany jest uran. Większość osób, słysząc o elektrowniach jądrowych (czy atomowych) przywołuje w głowie doniesienia z Czarnobyla, bądź Fukushimy. Rzeczywiście, koszty, jakie poniosły całe społeczeństwa na skutek tych dwóch tragedii były ogromne (w drugim z przypadków było to kilkaset miliardów dolarów). Jednak zanim pochylimy się nad pytaniem, czy elektrownie jądrowe są niebezpieczne w holistycznym rozumieniu, musimy wiedzieć, jak działają.
Co to jest strajk klimatyczny? Jego założeniem jest sprzeciw wobec bierności światowych przywódców w obliczu nadciągających zmian klimatycznych, o potencjalnych, katastrofalnych skutkach dla całej populacji. Uczniowie i studenci z całego świata, w ramach ruchu starają się wywrzeć presję na opinii publicznej i prominentach, aby ci zaczęli podejmować bardziej radykalne działania na rzecz ochrony klimatu i redukcji szkód wywoływanych przez globalne ocieplenie.
Jak przejść na wegetarianizm? Osoby, które od dziecka nie przepadały za smakiem mięsa, mogą odpowiedzieć, że to banalnie proste. Jest jednak wielu ludzi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez mięsa. Szczególnie w naszej kulturze, gdzie mięso gra na talerzu pierwsze skrzypce.
Jak dowiadujemy się z informacji podanych na https://zerowasteinstitute.org termin zero waste został ukuty przez Paula Palmera, założyciela tejże witryny. Miało to miejsce w latach 70 ubiegłego wieku i wiązało się z założeniem przez niego firmy - Zero Waste Systems. Choć w tamtym okresie mówiło się już o “limitach wzrostu”, alarmujące doniesienia naukowców nie miały szans przebić się do mainstreamu. Musiały upłynąć 3 dekady, nim w 2002 roku powstało Zero Waste International Alliance, promujące ekologiczny i, jednocześnie, ekonomiczny styl życia.
Choć temat smogu przyciągnął w ostatnich latach uwagę społeczeństwa, jak nietrudno się domyślić, problem nie pojawił się dzisiaj. Jednym z najdotkliwszych przykładów szkodliwego wpływu trującego powietrza na ludzkie zdrowie może być zabójcza mgła, która w 1952 pojawiła się nad Londynem.
– Polska zatrzymała Armię Czerwoną, która szła na Europę. Czy my zatrzymamy to wszystko? To jest kontynuacja marksizmu – ocenił.Niespełna tydzień temu na antenie "Radia Maryja" redemptorysta nazwał ekologów "ekoterrorystami", a następnie porównał ich działania do tych, jakie przeprowadzała Armia Czerwona. Szwedzka aktywistka Greta Thunberg została zaś przez niego nazwana "dzieckiem, które ma się uczyć, a nie manipulować innymi dziećmi". Rydzyk dodał, że tak jak kiedyś zniewalał nas Związek Radziecki, tak teraz robią to Niemcy oraz Francja. – Teraz jest wojna kulturowa, wojna ideologiczna – grzmiał na antenie.Teraz ojciec dyrektor postanowił powrócić do tematu ekologii w organizowanym przez siebie sympozjum.
"Pora, by politycy dostrzegli problem i wprowadzili zakaz chowu zwierząt na futro", czytamy w poście Fundacji Viva!.Fundacja Viva! przypomina za pośrednictwem Twittera, że wspomniane hodowle to w Polsce niemal codzienność. "Pod względem liczby zwierząt zabijanych na futro Polska jest drugim krajem w Europie, a trzecim na świecie!", piszą przedstawiciele fundacji.Wysokie miejsce naszego kraju w tym niechlubnym rankingu zawdzięczamy m.in. wspieranym przez ojca Tadeusza Rydzyka organizacjom oraz prywatnym hodowcom.
Dziennikarka sama pozostaje zaangażowana w walkę z bezmyślnym odstrzałem zwierząt. Przy okazji przyjęcia przez rząd nowego prawa, które karze osoby przeszkadzające w polowaniach, dyskusja na temat myśliwych ponownie rozgorzała. Niestety dla nich, poziom wiedzy zaprezentowany na antenie przez Arkadiusza Płotkę pozostawia wiele do życzenia.Agnieszka Gozdyra prezentuje pakiet bioasekuracyjny. Myśliwy się dziwiJednym z pretekstów, dla których od jakiegoś czasu trwa wzmożone polowanie na dziki, jest ASF. Jak wielokrotnie dowodzili jednak aktywiści i ekolodzy, zachowanie myśliwych ma więcej wspólnego z bezmyślną, krwawą zabawą niż eliminowaniem wirusa. W sieci bez trudu znaleźć możemy nagrania, które zaprezentowane zostały również w programie. Zwłoki i krew dzików nie są w żaden sposób zabezpieczane. Wręcz przeciwnie - niektóre filmy z polowań posłużyć by mogły, jako poradnik jak skutecznie wirusa rozprzestrzeniać.Dziennikarka postanowiła przekonać się, czy zaproszony przez nią myśliwy kiedykolwiek widział pakiet bioasekuracyjny, służący do rzekomej walki z ASF.- Do czego służy ta mata? - zapytała Gozdyra Arkadiusza Płotkę.- Nie wiem, do czego służy ta mata - odparł.- No jak to, przecież to jest ten pakiet dla myśliwych? - kontynuowała dziennikarka.- Mamy kilka stref. W strefie żółtej myśliwi do niedawna mogli patroszyć dzika bez używania tej folii. W strefach czerwonych, jeśli lekarz weterynarii na to zezwolił, mogli patroszyć na tego typu matach - próbował bronić się myśliwy.Obecna w studio aktywistka, Ludwika Włodek starała się wyjaśnić skąd takie zdziwienie Płotki. Z jej obserwacji i doświadczenia wynika, że myśliwi za nic mają bioasekurację.- Jedna z największych imprez łowieckich, która ściąga myśliwych z całej Polski, odbywa się w Węgrowie, na granicy strefy czerwonej i żółtej. Czyli strefy, gdzie są obostrzenia i która jest zagrożona występowaniem epidemii. Myśliwi przyjeżdżają tam z całej Polski i później roznoszą tę chorobę - wyjaśniła.
Warto dodać, że o fakcie, iż na wyciętych, należących do archidiecezji terenach planowane jest uruchomienie kopalni piasku, mieszkańcy dowiedzieli się już po dewastacji terenu.Szczegóły sprawy przytacza portal Wirtualna Polska. Jak czytamy, miejsce znajdujące się w gminie pod Łodzią, znane pod nazwą "Uroczysko Porszewice" posiadało dotychczas szereg dostępnych spacerowiczom ścieżek. W lutym bieżącego roku na zlecenie Archidiecezji Łódzkiej wycięto tam jednak 10 hektarów lasu.
O skażeniu wody w sobotę rano poinformowali wędkarze, którzy dostrzegli ogromną smugę cieczy, która pokrywała taflę wodną zbiornika w Rogowie. Cztery pierwsze oddziały straży pożarnej, którego dotarły na miejsce były bezradne. Konieczne było wezwanie kolejnych zastępów.
Szczegóły sytuacji na Dolnym Śląsku za miejscową telewizją TVPM podaje "Wyborcza". Dziennik przytacza słowa starosty milickiego, który ostrzegł mieszkańców, by ci pod żadnym pozorem nie korzystali z rzeki – również w celach reakreacyjno-wypoczynkowych, jak łowienie ryb czy spływy kajakowe. – Sytuacja jest dramatyczna – wskazał, cytowany przez "GW", Sławomir Strzelecki.Dolny Śląsk. Niepokojące doniesnia"Wyborcza" zwraca uwagę, że wspomniane przez starostę łowienie ryb mogłoby być utrudnione z uwagi na fakt, że w Baryczy zdechły już niemal wszystkie osobniki. W rzece nie ma już w zasadzie tlenu. Pracujący na miejscu przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu wskazali, że woda przyjęła nieomal czarny kolor oraz zapach wskazujący na przegniłą materię organiczną.Na ten moment nie jest jasne, kto lub co stoi za zatruciem rzeki. Czynności wyjaśniające na miejscu prowadzą również strażacy, członkowie ratownictwa chemiczno-ekologicznego, a także policyjny wydział dochodzeniowo-śledczy.Z najnowszych informacji, przekazanych przez Wirtualną Polskę, wynika, że skażeniu mógł ulec przynajmniej 60-kilometrowy odcinek rzeki. Jak czytamy, o zanieczyszczeniu jako pierwsi poinformowali miejscowi entuzjaści łowienia ryb, którzy zauważyli czarną, cuchnącą ciecz unoszącą się na powierzchni Baryczy.Wstępne hipotezy zakładają, że trująca substancja pochodzić może z pryzm nawozów organicznych i azotowych, które zgromadzono na polach po wielkopolskiej stronie rzeki. Niewykluczone jednak, że zanieczyszczenie pochodzi z chlewni z okolic Odolanowa, zaznacza "Wyborcza".Źródło: Gazeta Wyborcza / WP / facebook/ Tvpm Telewizja Powiatu Milickiego
TVP Info najwyraźniej upodobało sobie wyszukiwanie coraz to ciekawszych osobistości, które swoimi eksperckimi obserwacjami mogliby uświetnić programy publicznego nadawcy. Niekwestionowaną gwiazdą ostatnich miesięcy jest bez wątpienia Jarosław Jakimowicz, który w efekcie doczekał się swoistego awansu, zostając współprowadzącym programu "W kontrze" oraz telewizyjnym partnerem Magdaleny Ogórek. Niewykluczone, że Telewizja Polska znalazła jednak nowego eksperta. W porannym wydaniu prowadzonego przez Michała Rachonia programu "#Jedziemy" wystąpił lider zespołu "Bayer Full" Sławomir Świerzyński.
W ostatnich dniach działacze blokowali bydgoskie ulice, przypinali się do bramy Radia Maryja, przykleili się do drzwi Kancelarii Sejmu, a także blokowali centrum Warszawy, w tym most PoniatowskiegoW pikietach uczestniczą kilkudziesięcioosobowe grupy. Wobec akcji bezradni są funkcjonariusze policji. Wydobycie protestujących z łańcuchów, odklejanie od ulic, ściąganie z jezdni zajmuje nawet do 8 godzinMłodzież domaga się ogłoszenia alarmu klimatycznego, wyeliminowania emisji gazów cieplarnianych do końca 2025 roku, a także powołanie Panelu ObywatelskiegoJak podaje Oko.press, od godziny 8 rano doszło do kolejnej blokady. 11 członków Extinction Rebellion usiadło na samym środku dużego skrzyżowania przy alejach Jerozolimskich. Wzajemnie przykuli się łańcuchami, przyklejając dłonie do asfaltu. W międzyczasie musieli przetrwać uciążliwy deszcz i nie najlepszą pogodę."W związku z protestem środowisk ekologicznych zostały zablokowane Al. Jerozolimskie od Ronda Dmowskiego do ul. Emilii Plater. Kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami. Policjanci prowadzą czynności zmierzające do udrożnienia ruchu. Kierowane będą wnioski o ukaranie" - czytamy w komunikacie policji.W związku z protestem środowisk ekologicznych zostały zablokowane Al. Jerozolimskie od Ronda Dmowskiego do ul. Emilii Plater. Kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami. Policjanci prowadzą czynności zmierzające do udrożnienia ruchu. Kierowane będą wnioski o ukaranie.— Policja Warszawa (@Policja_KSP) February 26, 2021
Szczegóły konfliktu między ekologami a firmami produkującymi ekogroszek przytacza Dziennik Gazeta Prawna. Jak poinformowano, pracownicy Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi złożyli do UOKiK formalne zawiadomienie o podejrzeniu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.Zdaniem fundacji wytwórcy produktu oszukują konsumentów, sugerując ekologiczny charakter ekogroszka poprzez stosowanie tzw. zielonego marketingu.W efekcie ekolodzy domagają się m.in. odejścia od nazwy, która sugeruje ekologiczny charakter służącego do spalania produktu, wycofania reklam oraz informacji, które wskazują na prośrodowiskowy charakter. Fundacja wnosi ponadto o zakaz sprzedaży ekogroszku w opakowania, na których wykorzystano przyrodnicze motywy oraz w „sugestywny sposób” posłużono się kolorem zielonym.