wtv.pl > Ekologia > Dziennikarka Polsatu upokorzyła myśliwego na wizji. Nie miał pojęcia, co mu pokazuje
Michalina Kobla
Michalina Kobla 19.03.2022 08:40

Dziennikarka Polsatu upokorzyła myśliwego na wizji. Nie miał pojęcia, co mu pokazuje

wtv
WTV.pl

Dziennikarka sama pozostaje zaangażowana w walkę z bezmyślnym odstrzałem zwierząt. Przy okazji przyjęcia przez rząd nowego prawa, które karze osoby przeszkadzające w polowaniach, dyskusja na temat myśliwych ponownie rozgorzała. Niestety dla nich, poziom wiedzy zaprezentowany na antenie przez Arkadiusza Płotkę pozostawia wiele do życzenia.

Agnieszka Gozdyra prezentuje pakiet bioasekuracyjny. Myśliwy się dziwi

Jednym z pretekstów, dla których od jakiegoś czasu trwa wzmożone polowanie na dziki, jest ASF. Jak wielokrotnie dowodzili jednak aktywiści i ekolodzy, zachowanie myśliwych ma więcej wspólnego z bezmyślną, krwawą zabawą niż eliminowaniem wirusa. W sieci bez trudu znaleźć możemy nagrania, które zaprezentowane zostały również w programie. Zwłoki i krew dzików nie są w żaden sposób zabezpieczane. Wręcz przeciwnie - niektóre filmy z polowań posłużyć by mogły, jako poradnik jak skutecznie wirusa rozprzestrzeniać.

Dziennikarka postanowiła przekonać się, czy zaproszony przez nią myśliwy kiedykolwiek widział pakiet bioasekuracyjny, służący do rzekomej walki z ASF.

- Do czego służy ta mata? - zapytała Gozdyra Arkadiusza Płotkę.

- Nie wiem, do czego służy ta mata - odparł.

- No jak to, przecież to jest ten pakiet dla myśliwych? - kontynuowała dziennikarka.

- Mamy kilka stref. W strefie żółtej myśliwi do niedawna mogli patroszyć dzika bez używania tej folii. W strefach czerwonych, jeśli lekarz weterynarii na to zezwolił, mogli patroszyć na tego typu matach - próbował bronić się myśliwy.

Obecna w studio aktywistka, Ludwika Włodek starała się wyjaśnić skąd takie zdziwienie Płotki. Z jej obserwacji i doświadczenia wynika, że myśliwi za nic mają bioasekurację.

- Jedna z największych imprez łowieckich, która ściąga myśliwych z całej Polski, odbywa się w Węgrowie, na granicy strefy czerwonej i żółtej. Czyli strefy, gdzie są obostrzenia i która jest zagrożona występowaniem epidemii. Myśliwi przyjeżdżają tam z całej Polski i później roznoszą tę chorobę - wyjaśniła.