wtv.pl > Ekologia > Spożywasz jedzenie, które powinno być nielegalne
Maria Glinka
Maria Glinka 19.03.2022 08:57

Spożywasz jedzenie, które powinno być nielegalne

Pixabay/sipa
Pixabay/sipa

Choć coraz więcej mówi się o ekologicznym podejściu, to nadal wiele osób sięga po żywność, która wyrządza ogromną szkodę środowisku. Jednym z takich artykułów jest olej palmowy wykorzystywany w połowie produktów dostępnych w supermarketach. Produkcja tego najbardziej popularnego oleju roślinnego odbywa się kosztem lasów deszczowych, w których żyją rzadkie gatunki zwierząt.

Olej palmowy na każdym kroku. Tani produkt, po który sięga większość z nas

Olej palmowy zalewa produkty i półki sklepowe. Ten najbardziej popularny olej roślinny można spotkać w połowie artykułów żywnościowych dostępnych w supermarketach. Przykłady? Batonik Kit Kat, ciasteczka Oreo, czekoladki Dairy Milk i wiele produktów zbożowych. Prawdziwym rekordzistą jest jednak uwielbiana przez dzieci Nutella. W tym produkcie olej palmowy stanowi aż 22 proc. całego składu.

Do 2014 r. konsumenci nie mogli świadomie dokonać bardziej ekologicznego wyboru, ponieważ olej palmowy krył się pod enigmatycznymi nazwami np. Cetyl Palmitate, Palmitic Acid, Octyl Palmitate czy Sodium Palmate. To tylko kilka przykładów z katalogu liczącego kilkadziesiąt nazw. 

Siedem lat temu unijna dyrektywa wymusiła na producentach przekazywanie precyzyjnej informacji o obecności oleju palmowego w artykułach żywnościowych. Jednak prawo jest dziurawe. Unijna regulacja nie obejmuje bowiem kosmetyków. W związku z tym konsumenci nie wiedzą, że olej palmowy znajduje się w wielu szamponach, żelach do mycia, mydłach, a nawet w szminkach.

Na czym polega jego fenomen? Producenci bardzo często sięgają po olej palmowy z uwagi na jego właściwości. Nie zawiera tłuszczów trans, ma wysoką temperaturę topnienia, a przede wszystkim - jest tani. Jednak cena, jaką za powszechną produkcję i zużycie oleju palmowego płaci środowisko, jest wyjątkowo wysoka.

Produkcja oleju palmowego pogłębia problemy środowiskowe

Choć sam olej palmowy nie stanowi problemu to wątpliwości budzi sposób jego pozyskiwania. Palmy oliwne rosną na nisko położonych terenach w wilgotnych i tropikalnych klimatach. Tym samym zabierają przestrzeń lasom deszczowym, w których żyje wiele zwierząt.

Jednym z nich są chociażby orangutany. Polowanie na te zwierzęta, ale także wycinanie drzew pod pola uprawne sprawiło, że orangutany znalazły się na liście gatunków krytycznie zagrożonych publikowanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody.

Nie tylko zwierzęta są w zagrożeniu. W 2016 r. Amnesty International oskarżyła przedsiębiorstwa o wykorzystywanie dzieci w wieku ok. 8 lat do produkcji oleju palmowego. W obszernym raporcie organizacja pozarządowa zwróciła uwagę również na narastający konflikt między producentami oleju palmowego a lokalną ludnością m.in. w Indonezji. 

Również środowisko jest na przegranej pozycji. BBC donosi, że produkcja oleju palmowego była jedną z przyczyn pożarów lasu w 2015 r. w Indonezji, które doprowadziły do ogromnego zanieczyszczenia powietrza. Wylesianie przyczynia się do zmian klimatu - około połowa wycinki drzew, którą przeprowadzono w latach 2005-2015 na wyspie Borneo, była napędzana przez chęć pozyskania oleju palmowego.

Jak walczyć z tymi problemami?

Odpowiedź wydaje się prosta - przestać używać oleju palmowego. Jednak organizacje działające na rzecz ochrony środowiska wcale nie zachęcają do bojkotu. Dlaczego? 

Olej palmowy jest bowiem wyjątkowo wydajną uprawą, ponieważ do produkcji używa się mniejszej liczby pestycydów i powierzchni ziemi niż w przypadku alternatywnych olejów. Do wyprodukowania tony oleju palmowego potrzeba 0,26 ha ziemi, rzepakowego - 1,25 ha, słonecznikowego - 1,43 ha, a sojowego - aż 2 ha.

Zatem przestawienie się na inne rośliny może wyrządzić jeszcze większą szkodę środowisku. W raporcie “Wpływ konsumpcji oleju palmowego w Polsce na globalne środowisko” WWF przekonuje, że całkowite zastąpienie tego produktu alternatywnymi zamiennikami mogłoby przełożyć się na utratę różnorodności biologicznej.

Poza tym przedsiębiorstwa produkujące olej palmowy to miejsce pracy dla ogromnej rzeszy ludności miejscowej. Bez tego niektórzy nie byliby w stanie się utrzymać.

Spółki z tej branży wskazują, że remedium na problemy może być “zrównoważony” olej palmowy, który jest produkowany bez szkody na lasów deszczowych, ludzi, a także flory i fauny. W 2003 r. utworzono grupę, aby promować to podejście. Na jej czele stanął największy producent - Wilmar. Jednak nie wszyscy dotrzymali swoich obietnic. Według wyliczeń WWF zaledwie 18 proc. światowej produkcji oleju palmowego ma charakter zrównoważony. Wiele jest jeszcze do zrobienia.

Tym bardziej, że produkcja oleju palmowego w Azji zdecydowanie wzrosła w przeciągu ostatnich 30 lat. Firmy planują rozszerzyć swoje aktywności o Afrykę. Jeżeli nie zmieni się podejście do sposobu produkcji, to szkody będą jeszcze bardziej dotkliwe.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Powiązane