Burza w Jeleniej Górze. Mieszkańcy Jeleniej Góry i okolic informują o intensywnym gradzie i ulewie, której towarzyszy bardzo silny wiatr. Zalane są ulice. W mieście jest paraliż komunikacyjny.ZOBACZ WIDEO:Potwierdziły się ostrzeżenia IMGW: burze rozwijające się na zachodzie kraju dały o sobie znać mieszkańcom. Z Jeleniej Góry napływają wiadomości na temat silnych opadów gradu i ulewie.Zalane zostały ulice - nie tylko te osiedlowe, ale także główne. Strażacy mają pełne ręce roboty, jednak nie odnotowano wypadków zagrażających życiu.W sieci pojawiły się zdjęcia pokazujące kulki lodu spadające z nieba. Zjawisko jest bardzo gwałtowne. Niektórzy z mieszkańców wskazywali, że grad pojawił się, gdy świeciło jeszcze słońce.Jelenia Góra pic.twitter.com/m8rKI1f2m2— Daniel Misiek 🇵🇱🇪🇺🌍 (@DanielMisiek) June 21, 2021 IMGW podaje, że burze tworzą się „na północ od Bolesławca oraz w rejonie Lipnej”. Meteorolodzy ostrzegają, że sytuacja nie ulegnie poprawie. Burz na terenie całego kraju będzie jedynie przybywać.
Potężne nawałnice na Dolnym Śląsku. We Wrocławiu ściana deszczu i połamane przez wiatr drzewa na ulicach. W okolicznych miejscowościach wiatr zrywał dachy. W nocy z poniedziałku na wtorek trzeba przygotować się na kolejne burze.Superkomórki burzowe tworzą się też między Stargardem Szczecińskim i Choszcznem.
Nic nie wskazuje na to, by pogoda dała nam nieco odetchnąć. IMGW ponownie ostrzega konkretne regiony kraju przed niebezpieczeństwem. Kolejny weekend upływa pod znakiem burz, deszczu i akcji strażaków. Sprawdź, gdzie trzeba uważać.Kolejna prognoza pogody nie przynosi ze sobą wakacyjnego raju. Zapomnieć można również o zniknięciu burz.IMGW ogłosiło dla części Polski ostrzeżenia II i I stopnia, dotyczy to nadchodzących godzin. Powodem są prognozowane burze i towarzyszące im intensywne opady.
Tragiczne skutki sobotnich burz dotknęły całą Polskę. Od godzin popołudniowych do wieczornych szalały wichury, deszcze i błyskawice. To oznacza, że w wielu miejscach w kraju doszło do awarii i podtopień. W bardzo złej sytuacji znaleźli się mieszkańcy woj. opolskiego.Liczne podtopienia i zalania sprawiły, że wielu mieszkańców tego województwa nie mogło sobotnio-niedzielnej nocy przespać spokojnie.
Weekend pełen burz, opadów i wietrznych podmuchów już się zakończył. Statystyki z jego trwania są jednak bardzo niepokojące. Straż pożarna musiała interweniować tylko w sobotę aż 876 razy. Strażacy musieli walczyć z przewróconymi drzewami i oderwanymi dachami. Ulewy zalały również drogi.
Od samego rana w trzech województwach trwają burze. Superkomórki utworzyły się w woj. opolskim, śląskim i łódzkim. Układy przesuwają się w stronę Mazowsza i głębiej w kierunku Śląska. Jak relacjonują nasi czytelnicy, nawałnica jest intensywna. Pioruny uderzają co chwilę, a z nieba leje się intensywny deszcz. Największe układy pojawiły się między Piotrkowem Trybunalskim a Głownem w woj. łódzkim i wcześniej w okolicach Kluczborka i Częstochowy.
Potężne tornado w Czechach. Przez Morawy przeszła trąba powietrzna, która niszczyła domy, samochody i drogi. Ok. 200 osób zostało rannych; co najmniej trzy osoby nie żyją.Strażacy przeszukują zniszczone domy w celu odnalezienia poszkodowanych. Tornado w Czechach Trąba powietrzna pojawiła się w czwartek na południu Moraw, siejąc zniszczenie m.in. w regionie Hodonín, a także wioskach Hrusky i Moravska Nova Ves. Nie ominęła również kilku miejscowości znajdujących się przy słowackiej granicy. Przewrócone samochody, powyrywane dachy i powybijane szyby w domach to tylko część zniszczeń, które nastąpiły wskutek kataklizmu. Zamieszczone w mediach społecznościowych nagrania z terenu objętego niszczycielskim żywiołem wielu komentatorom przypominają obrazy po wojnie. Hodoninskem se prohnalo tornado. Obec Luzice, Hodonin. Foto: fcb/lovci bourek #pocasi #tornado #boure pic.twitter.com/kYfvnROjMf— Martin Sekanina (@martinsekanina) June 24, 2021 Na terenie Czech wprowadzony został czwarty poziom stanu pogotowia. Wszystkie służby państwowe zostały zmobilizowane do pomocy na zagrożonym terenie. Ludzie szukali schronienia Mieszkańcy pozbawieni dachów nad głową szukali schronienia przed niszczycielskim żywiołem. Okazało się jednak, że nie zostało zbyt wiele miejsc, w których mogliby być bezpieczni. Z relacji wiceburmistrza Hruska udzielonej CT24 wynika, że mieszkańcy próbowali schronić się w pobliskiej świątyni, jednak wkrótce i z niej zerwany został dach. Tylko do godz. 21 lokalni strażacy podjęli kilkaset interwencji w związku z usuwaniem drzew, które spadły na domy i samochody. Pomoc Czechom zaoferowały również słowackie służby. ‼️Jihem Moravy se podle meteorologů s největší pravděpodobností prohnalo tornádo. Lidé ho zachytili na fotografiích. Poslední bylo v ČR v roce 2018. Hasiči vyhlásili třetí stupeň poplachu. Hlášeny jsou obrovské škody. Takto po bouři vypadá Lužice na Hodonínsku⤵️ pic.twitter.com/dA0GwSBjt6— CT24zive (@CT24zive) June 24, 2021 W wyniku kataklizmu ucierpiało ponad 200 osób. Do tej pory stwierdzono również trzy ofiary. Wciąż trwają przeszukiwania ruin zniszczonych domów w celu wydobycia ewentualnych poszkodowanych spod gruzów. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected] Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Małopolska. Trąba powietrzna w Koniuszewie? Opublikowano zdjęciaKolejne burze nad Polską. Podano, gdzie zaatakuje żywiołOstrzeżenia III stopnia przed burzami i II stopnia przed upałami. IMGW ostrzega przed środową prognozą pogodyŹródło: twitter.com, tvn24.pl, wp.plŹródło zdjęcia głównego: Marko Korosec/Solent News/East News - zdjęcie ilustracyjne
W trakcie minionej serii burz, które przed tygodniem przeszły nad Polską, odnotowano rekordową kulę gradu, jaka spadła na teren naszego kraju. Gradzina, którą w czwartek znalazła pani Magdalena, liczyła blisko 14 cm.Fala upałów, która w ubiegłym tygodniu dotarła do Polski, zakończyła się okresem formowania superkomórek burzowych, które wyrządziły ogromne szkody w licznych częściach kraju.Burzom nierzadko towarzyszyły opady gradu, które miejscami były iście rekordowe. Największą w historii gradzinę, jaka kiedykolwiek spadała na teren Polski, odnotowano w Tomaszowie Mazowieckim.
Noc z piątku na sobotę 10 lipca nie należała do spokojnych. 9-metrowa gałąź 700-letniego dębu Bartek została złamana przez wiatr. W całej Polsce dachy zrywane były przez podmuchy. Straż pożarna nie nadążała z akcjami. Aż 15 obozów harcerskich zostało ewakuowanych. Wśród poszkodowanych po nocnych nawałnicach znajdują się również dzieci.Liczba interwencji podejmowanych przez straż pożarną w nocy z 9 na 10 lipca jest podawana w tysiącach. Strażacy w całym kraju interweniowali ponad 5 tys. razy.Nocne wyładowania i towarzyszące im ulewy oraz silny wiatr były powodem wielu bezsennych godzin Polaków w większości kraju. Niektórzy nie mogą ze spokojem patrzeć na rozpoczynającą się sobotę. Powodem są poważne uszkodzenia.
Koszmarne widoki w Łososinie (woj. małopolskie). Woda zalała dosłownie całą miejscowość. Nawałnice po raz kolejny pokazały swoją siłę. Strażacy interweniują już w całym województwie. Najwięcej wezwań mieli w pow. nowosądeckim.
Gdzie jest burza? Żywioł już dał o sobie znać. Sytuacja jest tak poważna, iż w Ostrowie Wielkopolskim zawyły syreny alarmowe. Zagrożenie jest realne.Front burzowy przechodzący nad Polską ponownie przynosi ze sobą duże zniszczenia oraz zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców poszczególnych regionów. W dużym niebezpieczeństwie znaleźli się mieszkańcy Wielkopolski.
Żywioł zabrał dach nad głową młodemu małżeństwu z Brzeźnicy (pow. wadowicki). Nawałnica, która przeszła nad miejscowością, wyrządziła ogromne szkody. Parze pomagają sąsiedzi, sołtys, a także zupełnie obcy ludzie.Według mieszkańców miejscowości tragedii, która przytrafiła się młodej parze z Brzeźnicy, nie sposób opisać w kilku słowach. Rzeczy nie oddają też zdjęcia, które obiegają sieć.10 lipca Kasia i Piotr powiedzieli sobie "tak" przed ołtarzem. Cztery dni później miodowy miesiąc młodej pary zniszczył żywioł.
Zalane drogi, posesje, połamane konary drzew na ulicach. To efekt silnych burz, które przetoczyły się przez województwo pomorskie. Nic nie wskazuje na to, że to koniec intensywnych opadów. Strażacy wyjeżdżają do interwencji - głównie przy utrudnieniach na drogach. Burze w pomorskim Intensywne burze z deszczem, a miejscami również opady gradu. IMGW wydało alert I stopnia dotyczący niebezpiecznych warunków atmosferycznych w sześciu województwach, głównie na północy i zachodzie kraju. Dotkliwe burze wystąpiły w sobotę w województwie pomorskim, gdzie tylko do godziny 20 strażacy musieli podjąć aż 50 interwencji. Najwięcej, bo ok. 22 przeprowadzono w Wejherowie. 11 razy strażacy wyjeżdżali do pomocy w Starogardzie Gdańskim, 6 razy w Pucku i 4 w Pruszczu Gdańskim. Większość zdarzeń dotyczyła zalanych posesji oraz nieprzejezdnych ulic, z których wypompowywano wodę. To nie koniec zagrożenia?Strażacy przeprowadzili również trzy interwencje związane z połamanymi drzewami. - Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie ma osób poszkodowanych - przekazał w rozmowie z WTV mł. bryg. Łukasz Płusa. Wszystko wskazuje na to, że strażacy będą musieli pracować również w nocy. Burze na Pomorzu wciąż trwają. - Wszystko zależy od tego jak wyglądać będzie noc i jak intensywne będą opady - powiedział nam rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Gdańsku. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:IMGW ostrzega. Będą burze, grad i silny wiatr. Zagrożona prawie połowa krajuWysokie kary za brak udziału w spisie powszechnym. 20% Polaków wciąż nie spełniło obowiązkuAbonament RTV. Przełomowa decyzja sądu w Poznaniu nadzieją dla dłużnikówŹródło: wtv.pl
IMGW ostrzega przed kolejnymi wyładowaniami atmosferycznymi. Zdaniem synoptyków burze mogą pojawić się wieczorem na południu kraju. Mimo tego niedziela 8 sierpnia upłynie w dość spokojnej aurze.
Małopolska. Ogromne opady i nawałnice na południu kraju. Kraków ponownie w tym roku znalazł się pod wodą. Zalane były też m.in. droga krajowa nr 52 i Biedronka w Kalwarii Zebrzydowskiej. Strażacy od rana walczyli z żywiołem. Całe województwo płynie. Straż pożarna nie wiedziała, w co ma włożyć ręce. Niemal wszędzie pojawiały się problemy.
Czerwone alerty w południowo-wschodniej Polsce. IMGW ostrzega przed burzami z gradem i wiatrem dochodzącym nawet do 120 km/h. Mieszkańcy Podkarpacia, Małopolski i Lubelszczyzny i woj. świętokrzyskiego mają się czego obawiać.Większość z nich otrzymała również lub otrzyma alerty RCB związane z tworzącymi się komórkami burzowymi.
Pogoda znów stała się niebezpieczna. Minionej doby nad Nowym Sączem przeszła silna i gwałtowna nawałnica. W ciągu kilku chwil ulice miasta zaczęły przypominać potoki. Strażacy wyjeżdżali do akcji kilkadziesiąt razy.27 lipca nad Małopolskę nadciągnęły burze, które doprowadziły do licznych podtopień na terenie województwa. Najgwałtowniejszy obrót nawałnice przyjęły nad Nowym Sączem, gdzie tuż po 17:00 doszło do ulewnych deszczy.Kilkanaście minut okazało się wystarczające, by budynki mieszkalne i gospodarcze w mieście zostały podtopione.
Pracownicy Urzędu Miasta w Łodzi wstępnie oszacowali straty po kilkudniowych niszczycielskich burzach, które przeszły nad miastem. Ich likwidacja może kosztować przeszło 5 milionów złotych.Wyraźne zmiany klimatu, które w lipcu przyniosły fale upałów i wyjątkowo intensywne burze, jakie niemal co dnia przechodziły nad znaczną częścią kraju, niezwykle dojmująco odczuli mieszkańcy Łodzi.W regionie w ciągu zaledwie kilku minionych dni straż pożarna wyjeżdżała do akcji około 3,5 tysiąca razy. Jak ustaliła Wirtualna Polska, przerwy w dostawie prądu odnotowano w przeszło 150 tysiącach gospodarstw.
Miniona doba po raz kolejny przyniosła ze sobą burze oraz silny deszcz. Podtopione miasta, powalone drzewa, strumyki zamieniające się w rwące rzeki. Żywioł dać sobie po raz kolejny. Zdjęcia zalanych domów i nieprzejezdnych ulic mówią same za siebie. W niedzielę strażacy w całej Polsce podjęli aż 2854 akcji, jednak zaledwie 241 z nich były wezwaniami do pożarów.Od kilku tygodni nad Polską przetaczają się wyjątkowo silne burze z intensywnymi deszczami. Niedziela 18 lipca dla sporej części mieszkańców południowo-wschodniej części kraju upłynęła pod znakiem walki o swój dobytek.IMGW wydała najwyższy stopień ostrzeżeń przed burzą, a Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do mieszkańców zagrożonych regionu alert informujący o realnym zagrożeniu. Gdzie nawałnice przyniosły ze sobą największe zniszczenia? Wydaje się, że jednym z najbardziej dotkniętych burzami miejsc jest Małopolska.
Nowy Sącz. Kolejne rekordowe opady w ciągu tego miesiąca. Ulice są całkowicie zalane i wyglądają jak te w Niemczech i Belgii. Podobnie jest w okolicznych miejscowościach, m.in. w Czerńcu.Wcześniej IMGW zapowiadało na tym obszarze czerwone alerty związane z gwałtownymi burzami.
Woda zalała Zakopiankę na wysokości Głogoczowa. Przez kilka godzin ruch został całkowicie wstrzymany. Choć sytuacja została już opanowana, kierowcy poruszają się tylko jednym pasem jezdni. Utrudnienia na drodze to efekt burzy, która przetoczyła się w nocy przez Małopolskę. Zalana Zakopianka W wyniku intensywnych opadów deszczu w Małopolsce doszło do licznych podtopień. Woda zalała m.in. część Zakopianki. Kierowcy nie mogli poruszać się trasą w obie strony. - Od ok. 6 rano Zakopianka była nieprzejezdna w obu kierunkach. Wylały rzeki i potoki znajdujące się na terenie powiatu myślenickiego - przekazał w rozmowie z WTV mł. bryg. Sebastian Woźniak z KW PSP w Krakowie. Niektórzy z mieszkańców powiatu myślenickiego potrzebowali natychmiastowej pomocy ze strony służb pożarniczych. Tak niedawno wyglądała sytuacja w Głogoczowie kilka kilometrów na północ od Myślenic, gdzie wylała rzeka Głogoczówka doprowadzając do zalania dróg oraz posesji. Nagranie nadesłał do nas Pan Rafał Raczyński. Dziękujemy! pic.twitter.com/lnbi8XgoAX— Skywarn Poland - Polscy Łowcy Burz (@SkywarnPoland) July 18, 2021 - Na terenie ewakuowaliśmy 14 osób z pięciu budynków zagrożonych podtopieniami - poinformował rzecznik straży pożarnej. Służby pracują na miejscuOk. godz. 9 powrócił ruch na Zakopiance. Kierowcy stojący w ogromnym korku wciąż muszą jednak być przygotowani na pewne utrudnienia. - Ruch w Głogoczowie odbywa się lewymi pasami w kierunku Zakopanego i Krakowa. Droga krajowa 52 jest już przejezdna. Do 15 minut utrudnienia w Głogoczowie powinny zostać usunięte, ruch powinien zostać udrożniony w obu kierunkach na dwóch pasach - przekazała nam rzeczniczka KWP w Krakowie asp. sztab. Barbara Szczerba. W Urzędzie Miasta i Gminy Myślenice zebrał się gminny zespół zarządzania kryzysowego, o czym powiadomił burmistrz miasta Jarosław Szlachetka. Efekty burz w powiecie myślenickim dotknęły również Radziszów. Nieprzejezdne drogi, czy zalane posesje to część zniszczeń, które pojawiły się w miejscowości po nawałnicy. 06:45 #IMGWlive#RadziszówInfo z tego terenu: wzdłuż rzeki wiele zalanych posesji, nieprzejezdne drogi, w niektórych dopływach woda opada. Film: Rafał. pic.twitter.com/hQVrR3mXq6— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) July 18, 2021 Na miejscu zdarzeń wciąż pracują służby. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Efekty nawałnicy w Łodzi. Zniszczony cmentarz i parki. Na czwartkową noc zapowiadana jest kolejna dotkliwa burzaBurze nad Polską: Wojska Obrony Terytorialnej przez 12 godzin w gotowościIMGW ostrzega. Potężne burze mogą przetoczyć się nad PolskąŹródło: wtv.pl Zdjęcie główne: AirKos - Fotografia lotnicza - facebook.com/AirKos99
Kolejne ostrzeżenia IMGW. W sobotę nad całą Polską przetoczyć mają się burze z ulewnym deszczem lub nawet gradem. W najgorszej sytuacji znaleźć mogą się powiaty tatrzańskie. Podwyższono stany zagrożenia opadowego i burzowego ze względu na sytuację u południowych i wschodnich sąsiadów.
Piątek po raz kolejny przyniósł nawałnice, które przeszły nad znaczną częścią kraju. W związku z gwałtownymi burzami strażacy wyjeżdżali do interwencji przeszło 2500 razy, głównie do połamanych drzew i zalanych dróg. Potoki płynęły m.in. ulicami Bydgoszczy.W związku z burzami, które minionej doby znów przeszły nad Polską, strażacy interweniowali ponad 2500 razy, walcząc ze skutkami nawałnic – przekazał w rozmowie z TVN24 rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.Najwięcej interwencji odnotowano na Mazowszu (przeszło 500). Niebezpiecznie było też w Łódzkiem oraz na Warmii i Mazurach, gdzie straż pożarna wyjeżdżała do akcji ponad 400 razy.
Poranna burza nad Krakowem pozostawiła po sobie ogromne zniszczenia. Ulice dosłownie płynęły od nagromadzonej wody. Powstały poważne utrudnienia w komunikacji.Ruch powoli jest przywracany, ale na wielu kluczowych trasach wciąż występują problemy.
Obóz harcerski w Kostkowicach został ewakuowany z powodu niebezpiecznych warunków atmosferycznych. Siła wiatru doprowadziła do połamania drzew. Jedna osoba potrzebowała pilnej pomocy medycznej.
W trakcie ulewy trójka rodzeństwa postanowiła schronić się przed deszczem pod drzewem. Młodzi ludzie zrobili sobie pamiątkowe selfie, gdy uderzył w nich piorun. Wyjątkowe zdjęcie obiega internet.Rachel, Isobel i Andrew Jobson jechali na rowerze w czasie deszczu. Rodzeństwo wracało do swojego domu w Berkshire. W trakcie jazdy postanowili zrobić przerwę w łazience i zatrzymali się niedaleko pałacu Hampton Court w południowo-zachodnim Londynie.Gdy najstarsza z nich, Rachel, wróciła z toalety, zobaczyła, że jej brat i siostra stoją pod pobliskim drzewem.Przed ponownym ruszeniem w drogę rodzeństwo postanowiło zrobić sobie kilka pamiątkowych zdjęć – podało brytyjskie BBC.>
W poniedziałek nad Polską przeszły gwałtowne burze. W związku z silnymi nawałnicami strażacy w całym kraju interweniowali ponad 2 tys. razy. Z dróg usuwano powalone i połamane drzewa. Ewakuowano też kilka obozów harcerskich.W związku z poniedziałkowymi burzami, które najmocniej dały o sobie znać wieczorem i w nocy, strażacy w całym kraju interweniowali 2160 razy. Do akcji wyjechało wczoraj przeszło 10 tysięcy strażaków – podało RMF FM.W związku z silnym wiatrem, ulewnymi deszczami i gradem w licznych regionach obowiązywały alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Kraków: ostry wiatr łamał gałęzie, które spadały na samochody. Ludzie musieli uciekać przed szalejącym żywiołem. Pokazujemy, jak musieli radzić sobie mieszkańcy miasta. Straż pożarna miała wyjechać do ponad 800 zgłoszeń w samym tylko Krakowie.
