Na autostradzie A1 na wysokości Łodzi doszło do tragicznego wypadku. 61-letni kierowca mercedesa zginął na miejscu. Pasażerkę przetransportowano do szpitala śmigłowcem LPR. Jak dowiedział się portal wtv.pl, mimo starań lekarzy kobieta zmarła.Wypadek na autostradzie A1 na wysokości Łodzi miał miejsce w niedzielne popołudnie, 27 czerwca, około godziny 17:30.– Do zdarzenia doszło w miejscowości Romanów, na 322 kilometrze autostrady A1 w kierunku Gdańska – przekazała podkom. Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Śmierć 30-letniej policjantki Sylwii N. i jej 9-letniego syna Wiktora miała być skutkiem rozszerzonego samobójstwa. Ich ciała odnaleziono w lesie z ranami postrzałowymi głowy. Prokuratura nie wyklucza jednak morderstwa. Śledczy odkryli nietypowe ślady na ubraniu i broni kobiety. Do tragedii, której szczegóły przytacza dziennik "Fakt", doszło we wrześniu 2020 roku nieopodal Środy Wielkopolskiej. Poszukiwania Sylwii N. ruszyły po tym, jak policjantka nie pojawiła się w pracy.Ciała 30-latki i jej 9-letniego synka odnaleziono w lesie. Sylwia N. i Wiktor mieli zginąć od ran postrzałowych.
Lubelskie. Policja poinformowała o tragicznym wypadku. 14-latka weszła na jezdnię. Nawet nie zdążyła się obrócić. Z impetem uderzył w nią 33-letni kierowca Volkswagena. O jej życie walczono do samego końca. Lubelska policja podała, że do wypadku doszło 24 czerwca na terenie powiatu zamojskiego. W Miączynie Kolonii 33-letni kierowca Volkswagen potrącił 14-letnie dziecko. - Dziewczynka w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala, niestety pomimo podjętej hospitalizacji zmarła - relacjonuje funkcjonariuszka Katarzyna Szewczuk.
Ochroniarz zatrzymujący złodzieja w jednym z dyskontów w Stęszewie (woj. wielkopolskie) został ranny. Mężczyzna chciał ukraść alkohol. 41-latek został już zatrzymany przez policję. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.Na początku czerwca doszło do niebezpiecznej kradzieży w jednym z dyskontów w Stęszewie w Wielkopolsce. Policja poinformowała, że złodziej usłyszał zarzuty.Kradzież z rozbojem mogła skończyć się zdecydowanie bardziej tragicznie. Ochroniarz próbujący zatrzymać mężczyznę został ranny.
W Legnicy policja wkroczyła do mieszkania mężczyzny podejrzanego o liczne kradzieże. Sprawca postanowił uciec z lokalu przez balkon. Na dole czekali już mundurowi, którzy szybko ściągnęli go na ziemię. W mieszkaniu mężczyzny odnaleziono wiele materiałów niebezpiecznych oraz narkotyki. Legnica. Akcja jak z filmu sensacyjnego Do zdarzenia doszło na jednym z osiedli w Legnicy. Wydział do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Legnicy ustalił miejsce pobytu 39-letniego mężczyzny, podejrzewanego o liczne kradzieże na terenie powiatu legnickiego. Policja wkroczyła do mieszkania, w którym przebywał oskarżony chcąc dokonać jego zatrzymania. Ten nie chciał jednak oddać się w ręce mundurowych polubownie. 39-latek rozpoczął rozpaczliwą ucieczkę przez balkon, chcąc uciec funkcjonariuszom. Pod blokiem czekały jednak już służby, które zorganizowały dźwig w celu ściągnięcia mężczyzny z czwartego piętra na ziemię. Po ujęciu mężczyzny, przeszukane zostało jego mieszkanie, w którym odnaleziono wiele przedmiotów pochodzących z kradzieży. Broń, narkotyki... numizmaty? Przeszukując mieszkanie 39-latka, policja natrafiła na amunicję oraz karabinek. Odnaleziono również narkotyki. Służby zabezpieczyły także wiele przedmiotów, które najprawdopodobniej pochodziły z kradzieży, w tym elektronarzędzia, sprzęt audio oraz numizmaty. Odnaleziono również przyrządy służące do włamywania się do pojazdów. Materiał dowodowy zgromadzony przez policję potwierdził kradzież samochodu Volkswagen oraz motocykla. Łączna suma wartości przedmiotów, które ukradł 39-latek opiewa na kilka tysięcy złotych. Za dokonane przestępstwa grozić mu może nawet 5 lat pozbawienia wolności. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Rodzice z Dąbrowy Górniczej podali 2-miesięcznemu dziecku narkotyki. Niemowlę zmarłoŚląsk. Pies udusił się podczas strzyżenia w salonie pielęgnacyjnym dla zwierzątWłodawa. 35-latek ranił się nożem, policja kilkanaście minut walczyła o jego życieŹródło: dolnoslaska.policja.gov.pl, wtv.plZdjęcie: dolnoslaska.policja.gov.pl
W związku z nadchodzącymi upałami IMGW wydało specjalny poradnik, jak postępować, gdy słupki na termometrze zaczną gwałtownie rosnąć. Swój apel wydała również policja. Służby podkreślają, że wyższe temperatury połączone z lekkomyślnością mogą być szczególnie niebezpieczne dla dzieci oraz zwierząt. Nie ulega wątpliwości, że najbliższe dni przyniosą ze sobą upał. Znaczny wzrost temperatury będzie odczuwalny, jednak wiąże się to również z pojawieniem się zagrożeń.Policja w związku z nadciągającymi upałami postanowiła wystosować apel. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał specjalne vademecum, by na niebezpieczeństwo związane z wysoką temperaturą przygotować jak największą ilość osób.
Na autostradzie A4 w Kierunku Krakowa zderzyły się trzy samochody osobowe. Do zdarzenia doszło między Krakowem a Targowiskiem. Na trasie występują utrudnienia. Do wypadku doszło na 440 kilometrze autostrady A4, podaje portal krakowwpigulce.pl.
Dzięki współpracy polskiej policji z europejskimi i amerykańskimi służbami, udało się schwytać 63-letniego mężczyznę, który posiadał i rozpowszechniał w Internecie pornografię dziecięcą. Sprawca trafił już do aresztu. 63-latek był bardzo zaskoczony, gdy odwiedziła go policja.
Chojna. W trakcie meczu piłkarskiego rozpędzony samochód wjechał w ogrodzenie stadionu. Na miejsce ruszyła policja i straż pożarna. Zabezpieczono teren przy obiekcie sportowym. Z informacji podanych przez Polską Agencję Prasową wynika, że do zdarzenia doszło 12 czerwca. W Chojnie odbywał się mecz okręgowej ligi piłki nożnej. Podczas przedsięwzięcia, w godzinach popołudniowych w ogrodzenie stadionu wjechał pojazd osobowy.
Dwóch mężczyzn chciało oszukiwać w czasie egzaminu na prawo jazdy, przeprowadzanym w sieradzkim ośrodku ruchu drogowego. Policja została wezwana po tym, jak egzaminator zorientował się, że za kierownicą nie siedzi osoba legitymująca się dokumentem kursanta.Sprytny plan dwóch 21-latków z Sieradza został udaremniony przez czujengo egzaminatora. W czasie jednego z egzaminów na prawo jazdy za kierownicą usiadł kolega kursanta.Mieszkaniec Łodzi miał wyznaczony termin egzaminu na prawo jazdy na 11 czerwca. Około 12:30 sieradzka policja otrzymała jednak wezwanie na plac egzaminacyjny.Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Zgorzelec. 25-latek uderzył w samochód i uciekł. Na miejsce ruszyła policja. W pojeździe znaleziono 3-latka. Nie udało się uratować dziecka. Wydano list gończy. Policja prosi o pomoc w poszukiwaniach. Agnieszka Goguł z KPP w Zgorzelcu podała informacje na temat wypadku drogowego. Do tragedii doszło 5 czerwca na drodze W352 relacji Zgorzelec-Bogatynia.W miejscowości Koźmin 25-letni mężczyzna wjechał w samochód osoby. W zderzeniu udział wzięły samochody Audi A6 oraz VW Passat. Sprawca uciekł z miejsca wypadku. W pojeździe znaleziono 3-latka. Niestety, dziecko nie żyje.
Policja postanowiła pochwalić się ostatnio swoimi antynarkotykowymi działaniami w całej Polsce. Liczby pokazywane w statystykach są nieubłagane - akcje policyjne w tym temacie bardzo się udały. Czy jednak ta zmasowana akcja ma za zadanie coś przykryć?Przede wszystkim może chodzić o kwestię policyjnych statystyk.
W nocy z wtorku na środę we Wrocławiu doszło do wybuchu na terenie banku zlokalizowanego przy ulicy Żmigrodzkiej. Według relacji policjantów sprawcy próbowali wysadzić bankomat, by dostać się do jego wnętrza.Do zdarzenia doszło około godziny 2:00 w nocy z 8 na 9 czerwca. Mieszkańców obudził huk dochodzący z jednego z pobliskich banków.Jak podaje "Gazeta Wrocławska", do oddziału weszli nieznani sprawcy, którzy następnie użyli ładunków pirotechnicznych, by dostać się do bankomatu.
Wiadomości o śmierci prof. Tadeusza Łapińskiego i jego żony przyniosły ze sobą wiele pytań. Prokuratura w Białymstoku skomentowała sprawę. Pojawiły się nowe informacje.Niespodziewana śmierć prof. Tadeusza Łapińskiego oraz jego żony dr Małgorzaty Michalewicz była dużym szokiem. Rozpatrywanych jest kilka scenariuszy.Lekarze zakończyli już sekcję zwłok prof. Tadeusza Łapińskiego. Nie wszystkie informacje mogą jednak zostać przekazane mediom. Związane jest to z toczącym się śledztwem.
W województwie lubelskim w Parczewie doszło do groźnego wypadku. Chłopak, chcąc zaimponować dziewczynie, wszedł na słup wysokiego napięcia. Konieczne było wezwanie służb.Zaledwie krok od tragedii znalazł się nastolatek mieszkający w Parczewie (woj. lubelskie). W poniedziałek służby dostały wezwanie do jednego ze słupów wysokiego napięcia.Miejsce zdarzenia znajdowało się na ul. Żabiej w Parczewie. Policja została poinformowana, że nastolatek został porażony prądem i potrzebuje pomocy. Dyżurny otrzymał zgłoszenie około godziny 21.
Policjanci z Oświęcimia zatrzymali ojca 2-letniego dziecka. Będący pod wpływem alkoholu mężczyzna przewrócił wózek, w którym przebywał malec. Grozi mu więzienie oraz ograniczenie władzy rodzicielskiej.28-letni mieszkaniec Oświęcimia mógł narazić na utratę życia lub zdrowia swoje dwuletnie dziecko. Postępowanie w sprawie mężczyzny prowadzą miejscowe służby.W sobotę 5 czerwca w okolicy godziny 19:00 do policjantów wpłynęło zawiadomienia o pijanym ojcu dwulatka, który przechodząc przez przejście dla pieszych, przewrócił wózek, w którym znajdował się chłopiec.Po zgłoszeniu złożonym przez jedną z mieszkanek na miejsce natychmiast wysłano patrol, wskazuje Wirtualna Polska, która przytacza szczegóły sprawy.
Tragiczny wypadek w Gdańsku. Nie żyje biznesmen z leżącego pod Olsztynem Dobrego Miasta. Porsche przedsiębiorcy, którym według ustaleń kierował przyszły zięć mężczyzny, wpadło do rowu.Policja podaje, że na chwilę przed wypadkiem kierujący Porsche 23-letni mężczyzna stracił panowanie nad autem na łuku drogi.Mieszkaniec pow. kartuskiego zjechał na lewą krawędź drogi, a prowadzony przez niego pojazd wpadł do rowu.
Nie żyje kierowca pojazdu, który zjechał z drogi i uderzył w drzewo w miejscowości Typin w województwie lubelskim. W samochodzie znajdowały się również trzy inne osoby. 7-letni chłopiec walczy o życie.Do wypadku doszło w poniedziałek w okolicach godziny 16:00 w Typinie w powiecie Tomaszowskim na Lubelszczyźnie.Według komunikatu Policji Lubelskiej 40-letni mężczyzna stracił panowanie nad audi, zjechał na pobocze i uderzył w pobliskie drzewo.
Do tragicznego wypadku doszło w województwie łódzkim. W wyniku zderzenia dwóch aut osobowych nie żyją dwie osoby.Około godziny 11:30 w sobotę 5 czerwca w Bąkowie Górnym w województwie łódzkim doszło do wypadku. Na drodze krajowej nr 92 zderzyły się dwa pojazdy.Potwierdzono, że w wyniku tego zdarzenia zmarły dwie osoby. Znane są pierwsze ustalenia na temat wypadku.
Członkowie Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, współpracując z francuskimi służbami, pomogli w ocaleniu życia polskiego kierowcy. Mężczyzna zasłabł na terenie Francji. Reakcja funkcjonariuszy musiała być natychmiastowa.W miniony czwartek, 3 czerwca, do operatora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło zawiadomienie złożone przez jednego z pracowników polskiej firmy transportowej.Z relacji mężczyzny wynikało, że przebywający za granicą kierowca spółki zasłabł wewnątrz TIR-a stojącego na jednym z parkingów na terenie Francji.Polskiemu kierowcy ostatkiem sił udało się skontaktować z pracodawcą i poprosić o pomoc.
Dolnośląska policja otrzymała telefon od 14-letniej dziewczynki. Pod numer alarmowy 112 zadzwoniło dziecko, które przekazało funkcjonariuszom, że od 7 lat jest wykorzystywane seksualnie przez swojego ojca. Ciążące na mężczyźnie podejrzenia są poważne, a on sam nie przyznaje się do winy. Zatrzymania mężczyzny dokonała policja z Jelcza-Laskowic. Dwie doby później trafił on do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty.Kulisy tej sprawy są zaskakujące i nawet policja, która na co dzień rozwiązuje sprawy kryminalne, była w szoku, słysząc, że dziewczynka przez 7 lat miała przechodzić przez prawdziwy horror.
Zduńska Wola. Pod sklepem monopolowym doszło do dotkliwego pobicia. Konieczna była interwencja ratowników medycznych. Sprawca posunął się najpewniej do przemocy tylko i wyłącznie z chęci kradzieży nabytych przez pobitego zakupów. "Gdy ofiara straciła przytomność, napastnik wziął należące do niej zakupy i uciekł" - relacjonują przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji. Do tragicznego zdarzenia doszło 20 maja w środę, jednak dopiero dziś sprawa przebiła się do mediów. Wszystko przez wzgląd na najnowszą decyzję prokuratury o tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie dla mieszkańca Zduńskiej Woli. Zduńska Wola jest miastem na prawach powiatu, położonym na terenie województwa łódzkiego. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, gminę zamieszkuje blisko 41 tysięcy Polek i Polaków.
Policja Warmińsko-Mazurska poinformowała o przypadku kradzieży blisko 600 zdrapek Totalizatora Sportowego. Mimo kilkuset szans 22-latek z Iławy nic nie wygrał. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. O szczegółach dość osobliwej kradzieży, do której doszło na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, poinformowali przedstawiciele miejscowej Komendy Wojewódzkiej Policji. Jak podano, zdarzenie miało miejsce w jednym ze sklepów spożywczych w liczącej przeszło 32 tysiące mieszkańców Iławie.
W poniedziałek wieczorem policja w Parczewie została wezwana do domu jednorodzinnego przy ulicy KościelnejNa miejscu były zwłoki dwóch osób, kobiety i mężczyznyO zdarzeniu poinformował syn małżeństwa. Wcześniej miał on otrzymać od ojca SMS-a, gdzie ten wyznał, że zabił swoją żonęNieoficjalne wiadomości w tej sprawie wskazują, że dojść mogło do rozszerzonego samobójstwaW poniedziałek 31 maja policja w Parczewie dokonała makabrycznego odkrycia. Funkcjonariusze dostali zgłoszenie mówiące, że na terenie jednej z posesji przy ulicy Kościelnej znajdują się ciała dwóch osób. Szybko ustalono, że są to zwłoki małżeństwa. Są już pierwsze informacje na temat możliwych scenariuszów tej zbrodni.W nieco ponad 10 tys. Parczewie w województwie lubelskim doszło do tragedii. Policjanci odkryli zwłoki dwóch osób.Po przybyciu na wskazane miejsce, w domu jednorodzinnym przy ul. Kościelnej w Parczewie potwierdzono, że ofiary to kobieta i mężczyzna. Było to małżeństwo.
Na trasie S5 w okolicach Konarzewa pod Poznaniem doszło do tragicznego wypadku. Nie żyje jedna osoba. W związku ze zdarzeniem kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami. Droga została zablokowana w obu kierunkach.Do śmiertelnego wypadku doszło w okolicy godziny 4:00 na trasie S5 w kierunku Wrocławia.Według relacji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zginęła jedna osoba.
Niecodzienne zgłoszenie otrzymali policjanci z komisariatu w Karczewie. Przedszkolanki opiekujące się 4-letnią dziewczynką zauważyły na jej ciele obrażenia. Z racji, iż wszystko wskazywało na to, że dziecko nie było w stanie zadać ich sobie samo, zdecydowano o konieczności poinformowania policji. Zatrzymana 28-letnia matka przyznała, że gryzła swoje dziecko. Wytłumaczyła, dlaczego się na to zdecydowała. Kobieta obecnie przebywa w areszcie.Policja w Karczewie otrzymała zgloszenie z tamtejszego przedszkolaNauczycielki stwierdziły na ciele jednej z 4-latek siniaki i obtarcia na całym cieleFunkcjonariusze zatrzymali 28-letnią matkę dziecka, a ta przyznała się, że uderzała ją legginasami oraz gryzłaMiała być to forma kary za to, że 4-letnia dziewczynka była niegrzecznaKobieta została zatrzymana na 3 miesiące. Grozi jej nawet 8 lat więzienia4-letnie dziecko mieszkające w Karczewie było ofiarą własnej matki. Nauczycielki z przedszkola zauważyły na ciele dziewczynki niepokojące ślady.Policjanci z Karczewa musieli podjąć działania względem 28-letniej matki dziewczynki. Przedszkolanki szybko zdały sobie sprawy, że siniaki i obtarcia nie są wynikiem dziecięcych zabaw, czy niezdarności.Co więcej, obrażenia znajdowały się w takich miejscach, gdzie 4-latka nie była w stanie sama ich sobie zadać. Matka nie ukrywała, że to właśnie ona jest odpowiedzialna za ich powstanie. Na szczęście czujność nauczycielek i dyrekcji przedszkola w Karczewie pozwoliło zakończyć dramat dziewczynki.
Dawny oskarżyciel Tomasza Komendy nie będzie mógł już pełnić dotychczasowej funkcji. Prokurator, który w 2001 r. oskarżył Tomasza Komendę o udział w gwałcie i morderstwo stracił prawo do wykonywania zawodu. Doprowadziła do tego jednak niezwiązana ze sprawą sytuacja.
Takich rzeczy w czasie komunii nikt się nie spodziewał. W Chruślinie, w woj. lubelskim doszło do bójki siedmiu mężczyzn pod remizą. Wiadomo, że wszyscy awanturnicy byli ze sobą spokrewnieni i szykowali miejsce, w którym się znajdowali, do uroczystego obiadu po pierwszej komunii. Jedna osoba trafiła do szpitala.Pozostali mężczyźni zostali ujęci przez policję. Będą musieli się wytłumaczyć.