Uwaga, pogoda w środę będzie bardzo niebezpieczna. 14 lipca temperatura w całym kraju będzie niezwykle wysoka. W niektórych regionach upał osiągnie nawet 35 stopni Celsjusza. IMGW przestrzega też przed nawałnicami i burzami z gradem. W Wielkopolsce i na ziemi łódzkiej wydano trzeci, najwyższy stopień ostrzeżeń.Trwająca od początku lipca niebezpieczna aura w przeważającej części kraju potrwa do końca tygodnia. Środa przyniesie upały oraz burze w niemal całej Polsce - podało IMGW.14 lipca temperatura wyniesie od 28 stopni na zachodzie do nawet 35 na wschodzie kraju. Lokalnie spodziewane są intensywne opady gradu.05:30 #IMGWliveW dzień zachmurzenie umiarkowane i duże. Miejscami burze⛈, lokalnie grad. Na zachodzie burze mogą przybierać postać nawałnic❗ i tam możliwe opady do 50 mm, punktowo do 60 mm. 🌡Temperatura od 29°C na zachodzie do 35°C na wschodzie❗W burzach porywy do 100 km/h. pic.twitter.com/Biy0MXxERG— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) July 14, 2021
W Nowym Sączu i okolicach doszło do powodzi błyskawicznej. Gwałtowne opady deszczu doprowadziły do wystąpienia wód z potoków i rzeczek, wskutek czego doszło do zalania dróg oraz posesji. Strażacy musieli pracować całą noc oraz dzisiejszy dzień. Nieokiełznany żywiołNa Sądecczyźnie doszło do powodzi błyskawicznej. Jak wyjaśnia na swojej stronie na Facebooku Sieć Obserwatorów Burz, polega ona na tym, że "mniejsze cieki wodne występują ze swoich koryt powodując liczne zalania i podtopienia". Tego rodzaju zjawiska wystąpiły m.in. w gminach Grybów, Łososina Dolna i Korzenna oraz w Nowym Sączu. Gwałtowna ulewa doprowadziła do całkowitego paraliżu wielu z dróg. Straż pożarna wyjeżdżała do zdarzeń 70 razy, choć zgłoszeń otrzymała ponad 240. Dotyczyły one jednak incydentów występujących niedaleko siebie, stąd straż pożarna kończąc jedną akcję, natychmiastowo przystępowała do drugiej. Służby zajmowały się m.in. usuwaniem przeszkód, które pojawiły się na drogach, a także dostarczaniem mieszkańcom worków z piaskiem, które posłużyły do zabezpieczania ich posesji. Samochód porwany przez wodę Na granicach miejscowości Mogilno i Paszyn doszło do groźnego incydentu. Przepływająca z dużą prędkością przez ulice woda porwała auto, w którym znajdował się mężczyzna. Groźnych incydentów było jednak znacznie więcej - woda utrudniała poruszanie się pojazdów oraz wdzierała się do budynków mieszkalnych. Jeszcze dziś straż pożarna podejmowała interwencje mające na celu wypompowanie wody zalegającej w budynkach oraz na drogach. To nie koniec obfitych deszczów na Sądecczyźnie. Synoptycy zapowiadają kolejne już w najbliższych dniach. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Straż interweniowała ponad 5 tys. razy. Niespokojna noc z piątku na sobotęKraków: nawałnica nieomal zniszczyła samochody, w których siedzieli pasażerowie. Musieli uciekaćParaliż na kolei. Skutki nawałnicy widać w całej Polsceźródło: radiozet.pl, wtv.pl, facebook.com/Sieć Obserwatorów Burz zdjęcie główne: Facebook / RDN Nowy Sącz
Gwałtowane burze, które w czwartek przeszły przez znaczną część kraju, doprowadziły do przeszło 1100 strażackich interwencji. Największe straty odnotowano w Łódzkiem, Kujawsko-Pomorskiem i w Wielkopolsce. W niektórych częściach Polski zrywało dachy.Minionej nocy strażacy wyjeżdżali głównie do przypadków złamanych drzew i konarów, które zwaliły się na ziemię pod wpływem porywistego wiatru. Wypompowywano też wodę z ulic i budynków.Tylko od północy straż pożarna w całym kraju interweniowała 760 razy – podaje serwis radia RMF FM. Najwięcej interwencji odnotowano w Wielkopolsce – 303, a także na Kujawach i w Łódzkiem (odpowiednio 181 i 117).
Podczas gdy na wschodzie utrzymają się upały, gwałtowane burze przejdą dziś od Pomorza po Śląsk. "Późnym popołudniem istnieje prawdopodobieństwo utworzenia się trąby powietrznej" – przestrzega IMGW.Między wschodem a zachodem Polski w najbliższych dniach obserwowany będzie silny kontrast termiczny, który doprowadzi do powstania gwałtownych i potencjalnie niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych.W okolicy godziny 11:00 różnica temperatur między krańcowymi rejonami kraju wynosiła przeszło 10 stopni Celsjusza.11:13 #IMGWlive Temperatury na wschodzie szybko rosną! W Kozienicach o 11:00 zmierzono już aż 29,5°C. 🥵Obserwujemy dużo kontrast termiczny. Na południowym zachodzie, w Kłodzku temperatura wynosi jedynie 17°C. 🌡️#IMGW #meteo #temperatury pic.twitter.com/C1Lu2exGAF— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) July 8, 2021
Polska jest dosłownie podzielona. Prognoza pogody obfituje w ostrzeżenia. Sytuacja jest wyjątkowa i nie należy jej lekceważyć. Patrząc na mapy udostępnione przez IMGW, nie trudno jest odnieść wrażenie, że Polki i Polacy z zachodu żyją w zupełnie innym świecie niż mieszkańcy centrum i wschodu kraju.Od kilku tygodni pogoda w Polsce przejawia swoje wyjątkowo gwałtowne oblicze. Meteorolodzy IMGW nieustannie ostrzegają przed prognozowaną aurą.Środa nie jest wyjątkiem. Wieczór 7 lipca przyniesie ze sobą groźne wyładowania. W ciągu dnia w większości kraju panował wyjątkowy upał. Wiadomo, do kiedy nas nie opuści.
Prognoza pogody na środę zakłada pojawienie się nawet dwóch niebezpiecznych zjawisk, na które powinniśmy uważać 7 lipca. Podczas gdy w przeważającej części kraju spodziewany jest upał (nawet 33 stopnie), regionalnie pojawią się gwałtowne burze.7. dnia lipca w niemal całym kraju spodziewane są bardzo wysokie temperatury, które lokalnie sięgnąć mogą nawet 33 stopni Celsjusza. Najcieplej będzie na Dolnym Śląsku.Oprócz Katowic gorąco, ponad 30 stopni, będzie też w Warszawie, Łodzi, Kielcach, Bydgoszczy i Krakowie.
Mieszkańcy kilku wsi na Podkarpaciu najdotkliwiej odczuli dramatyczne skutki suszy i braku wody. Na początku mieszkańcy zrezygnowali z prania czy mycia naczyń. Po kilku dniach konieczne było oddzielanie zwierząt, które zaczęły się zagryzać – czytamy w reportażu "Gazety Wyborczej".Druga połowa czerwca przyniosła falę upałów. Ze względu na gorące masy powietrza, które dopłynęły do nas znad Afryki, temperatura w cieniu przekraczała 36 stopni. Z danych IMGW wynika, że w ciągu tygodnia odnotowano roczną normę upalnych dni, które zwykle odnotowuje się w Polsce.Wobec trudnego do zniesienia skwaru, przed którym przestrzegał też choćby wspomniany Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, zużycie wody wzrosło czterokrotnie. I w końcu jej zabrakło.
IMGW ostrzega. W wielu rejonach kraju podczas trwającego tygodnia obowiązywać będą alarmy I i II stopnia. Spodziewać należy się wyjątkowo tropikalnej pogody - upały i burze będą na porządku dziennym.
Po raz kolejny prognoza pogody przynosi ze sobą alerty. IMGW przekazało informacje na temat zagrożeń, które już w poniedziałek nie będą pozwalały cieszyć się z wakacyjnego wypoczynku. Gdzie będzie dziś niebezpiecznie? Niestety znów pojawią się burze z ulewnym deszczem, a nawet gradem.Nie ulega wątpliwości, że w tym roku pogoda nie jest dla nas łaskawa. Kolejne ulewy, nawałnice i morze gradu niepokoi kolejne regiony kraju.Pierwszy poniedziałek lipca nie przyniesie ze sobą wytchnienia. IMGW objęło alertami cześć północy Polski już od 6 rano. Niebezpiecznie może być również w innych regionach.
Niedziela przyniesie opady deszczu niemal w całym kraju. Synoptycy przestrzegają też przed burzami i gradem. Padać nie będzie jedynie na Dolnym Śląsku i w Lubuskiem.4 lipca obfitował będzie w przelotne opady deszczu, które pojawią się dziś w przeważającej części Polski. Opady nie są spodziewane wyłącznie na Ziemi Lubuskiej i Dolnym Ślasku.Według informacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej średnia suma opadów osiągnie dziś 30 mm. Nieco więcej deszczu spadnie na Mazurach i Mazowszu – do 40 mm.Lokalnie opady wynieść mogą nawet 50 mm – podaje IMGW. Temperatura maksymalna na wschodzie kraju nie przekroczy 21 stopni Celsjusza. Najcieplej będzie na zachodzie – do 28 stopni.6:07 #IMGWlive⛈️W dzień przelotne opady deszczu i burze. Bez opadów jedynie na Ziemi Lubuskiej i Dolnym Śląsku. Suma opadów do 30 mm, a na Mazowszu i Mazurach do 40 mm, lokalnie 50 mm. Temperatura maksymalna od 21°C na wschodzie, około 25°C w centrum, do 28°C na zachodzie.#IMGW pic.twitter.com/bToiUD6DRj— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) July 4, 2021
W okolicy Czarnego Dunajca (woj. małopolskie) odnotowano obecność tzw. leja kondensacyjnego. Lej nie stykał się z gruntem. Istniało jednak niebezpieczeństwo powstania trąby powietrznej.O rzadkich i niebezpiecznym zjawisku, jakie 2 lipca w okolicy godziny 16:00 pojawiło się nad Małopolską, poinformowali Łowcy Burz.Według informacji przekazanych na Facebooku w Czarnym Dunajcu (pow. nowatorki) zaobserwowano "dobrze rozwinięty lej kondensacyjny". Pojawił się on również w sąsiednich miejscowościach.
Obfite deszcze i niebezpieczne burze. 3 lipca rano IMGW wydał alerty pogodowe drugiego stopnia dla województw warmińsko-mazurskiego, podlaskiego i mazowieckiego. Znacznie popada również na Lubelszczyźnie. Mieszkańcy wschodniej Polski nie będą mogli się dziś cieszyć udaną pogodą.
Niemal w całym kraju weekend upłynie pod znakiem deszczu i burz. Według przewidywań synoptyków opady wystąpią przede wszystkim w centralnej, wschodniej i północnej części kraju. Nad Polską przejdą też burze. IMGW wydało ostrzeżeniaW przeważającej części kraju aura znacznie utrudni lub uniemożliwi aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu. Weekend przyniesie zachmurzenie i opady deszczu.Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w sobotę padać będzie przede wszystkim w centrum, na wschodzie i północy Polski.
Ostatnimi czasy prognoza pogody nie przynosi ze sobą zapowiedzi sielskich dni. Nad Polską nieustannie przechodzą burze, silne i gwałtowne deszcze. Upał również nie odpuszcza. Środa ponownie przynosi ze sobą poważne ostrzeżenia IMGW. Wiemy, gdzie trzeba uważać.Ostatni dzień czerwca ponownie upłynie pod znakiem burz. Przygotować trzeba się na silne wyładowania atmosferyczne.IMGW w związku z prognozą pogody i realnym zagrożeniem zdecydowano o wydaniu alertów II i I stopnia. Szczególnie jedna część kraju narażona jest na silne burze.
Rekordowe opady w Moskwie. Superulewa sparaliżowała stolicę Rosji: komunikacja miejska nie działa, są liczne podtopienia i ewakuacje, a wielu mieszkańców pozbawionych jest prądu. To największa ulewa od 130 lat. Nawałnica, która przetoczyła się przez Polskę dotarła do Rosji. Podtopienia, które widzieliśmy na ulicach uderzyły w Moskwę ze zdwojoną siłą.
We wtorek temperatury sięgną 32 stopni. Po południu i wieczorem w południowo-zachodniej Polsce spodziewać należy się silnych burz. Najchłodniej ma być na Podlasiu.
Wszyscy liczący, że ekstremalna aura nas opuści, są w błędzie. Po burzach i nawałnicach przechodzących przez kraj powrócą upały. Gwałtowny wzrost temperatur będzie chwilowy, w lipcu istnieje szansa na to, że termometry będą prezentować umiarkowane wskazania.Nie ulega wątpliwości, iż w ostatnim czasie pogoda przejawiała swoje bardziej żywiołowe oblicze. Burze przechodzące nad krajem były bardzo gwałtowne i zaowocowały wieloma stratami.Informowaliśmy o nawałnicy w Poznaniu, czy zalaniu parkingu centrum handlowego w Toruniu. Burze nie ominęły również południa i centrum kraju. Niebezpiecznie było w Krakowie oraz w Warszawie, gdzie zalaniu uległa jedna z głównych ulic stolicy. Jak będzie wyglądał lipiec? Okazuje się, że upały powrócą, jednak wszystko wskazuje na to, że ekstremalnie wysokie temperatury nie zostaną z nami na długo.
W czwartek burze zawitały na południe oraz wschód Polski. Ulewa oraz silny wiatr czasowo sparaliżowały życie w Krakowie. Nieprzejezdne były ulice, a przechodnie musieli chować się przed gradem. Kulki lodu osiągały średnicę nawet kilku centymetrów.Straż pożarna przez całą dobę usuwała skutki burzy, która przeszła nad Krakowem i całą Małopolską. Komenda Wojewódzka PSP w Krakowie podała, że tylko do godziny 20:00 w stolicy województwa interweniowano 126 razy.W piątek rano działania rozpoczęły się w Krakowie na nowo. Dziennikarz Radia Kraków, Kamil Wszołek, przekazał, że OSP Kraków Bieżanów wypompowało wodę z parkingu podziemnego na Kurdwanowie.#Kraków po burzy: Strażacy wciąż usuwają powalone drzewa i wypompowują wodę z zalanych posesji. Na zdjęciu zalany garaż podziemny na krakowskim Kurdwanowie. Fot. OSP Kraków-Bieżanów pic.twitter.com/RJKEsQPvWV— Kamil Wszołek (@Kamil_Wszolek) June 25, 2021 Zdjęcia krakowian pokazują, że żywioł był naprawdę niebezpieczny. Załamanie pogody w całym woj. małopolskim przyniosło ze sobą dużo strat. Straż pożarna zadecydowała o stworzeniu specjalnego sztabu koordynujące akcję w związku z sytuacją w województwie.
Gigantyczna burza z gradem zalała nie tylko Małopolskę, ale także południowo-zachodnie rejony Niemiec. W mediach społecznościowych udostępniono porażające materiały. Aż 5 osób odniosło obrażenia. Jeszcze w czwartek, po południu pisaliśmy o trąbach powietrznych, które uszkodziły aż 15 budynków na terenie powiatu nowosądeckiego.Równolegle żywioł doświadczył mieszkańców południowo-zachodnich terenów Niemiec. Jak podaje PAP, w Tybindze doszło do zalania jednego z centrów szczepień.
W czasie ostatnich dni pogoda udowadniała, że jest prawdziwym żywiołem. Zalane ulice, podlane domy i gałęzie na drogach. Okazuje się, że to nie koniec zagrożeń. IMGW nadal ostrzega przed wyładowaniami oraz upałami.Fronty docierające w ostatnim czasie do Polski są wyjątkowo skrajne. Upały, gdzie tempreratura nie spada poniżej 30 stopni w cieniu, w mgnieniu oka zmieniały się w ulewy, które zalewały całe miasta.To jeszcze nie koniec zawirowowań pogodowych. Ponownie kraj objęty został ostrzeżeniami IMGW. Gdzie trzeba dziś szczególnie uważać?
Po kilku wyraźnie cieplejszych dniach weekend przyniesie znaczne ochłodzenie. Według prognoz IMGW w sobotę niemal w całym kraju spodziewane są opady deszczu i burze. Możliwe jest wystąpienie gradu.Choć jeszcze w piątek temperatury w niektórych regionach Polski były bliskie 30 stopni, sobota przyniesie zdecydowane ochłodzenie.W przeważającej części kraju spodziewane jest zachmurzenie. 12 czerwca z północnego zachodu na południowy wschód przemieszczał będzie się chłodny front, podaje IMGW.
Druga połowa czerwca w Polsce przebiegać będzie wyjątkowo upalnie. Po nadchodzącym chłodniejszym weekendzie, spodziewać należy się znacznego wzrostu temperatur. Już wkrótce na termometrach zobaczymy nawet 36 stopni. Końcówka czerwca to najlepszy czas na spędzenie urlopu w Polsce. Nadchodzi afrykańska pogodaChoć za oknem lato w pełni, już wkrótce spodziewać należy się jeszcze większego wzrostu temperatur. Po stosunkowo chłodniejszym weekendzie do Polski zbliży się żar prosto z Afryki. 12 czerwca przez nasz kraj przewinie się front atmosferyczny przynoszący ze sobą chłodniejsze morskie powietrze. W związku z tym termometry pokażą nieco niższe temperatury. W sobotę najchłodniej będzie w północnej Polsce: od 17 stopni w okolicach Koszalina do 18 w Gdańsku. Najcieplej w centrum kraju i na południu. Zapowiadane są też opady deszczu. W niedzielę powinno być jeszcze zimniej, szczególnie na wschodzie kraju, gdzie maksymalna temperatura w ciągu dnia wynosić ma 15 stopni. Na tym jednak koniec tematu ochłodzenia. Od 14 czerwca nastąpi bowiem znaczny wzrost temperatury. Upały spowodowane są zbliżającym się do Polski żarem z Afryki. Upały już wkrótce Synoptycy zapowiadają, że w niektórych rejonach kraju w połowie przyszłego tygodnia na termometrach zobaczymy powyżej 30 stopni. Na zachodzie dochodzić może nawet do 34. Tego rodzaju pogoda pozostać ma w Polsce przynajmniej do końca miesiąca. Ok. 25 czerwca temperatury mogą wzrosnąć do 36 stopni w cieniu! Razem z upałami obserwować będzie można w kraju również silne burze. Synoptycy twierdzą, że wyjątkowo dotkliwe upały pozostać mogą z nami jeszcze do połowy lipca. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Nad Polskę sunie potężna fala palących upałów. Od 15 czerwca będzie coraz cieplejKogo stać na wakacje w Polsce? Koszty urlopów powalają [ZESTAWIENIE CEN]Mazury. Sześcioosobowa rodzina utknęła na płonącej łodziźródło: wtv.pl, wp.pl, twojapogoda.plzdjęcie główne: pixabay.com/Gerd Altmann - zdjęcie ilustracyjne
W minionych dniach pogoda zrobiła się iście letnia. Według prognoz od połowy czerwca będzie jednak jeszcze goręcej. Wszystkiemu winien zbliżający się do Polski afrykański żar. Termometry mogą wskazać nawet 36 stopni w cieniu.Po wyjątkowo chłodnym maju początek czerwca przyniósł prawdziwie letnią aurę. Ciepło utrzyma się również w czwartek i w piątek, gdy temperatury powinny sięgać od 22 stopni na wschodzie do około 27 na zachodzie kraju, podaje Wirtualna Polska.Chwilowe ochłodzenie nadejdzie w weekend, gdy przez kraj przewędruje front atmosferyczny, który przyniesie świeże morskie powietrze.W sobotę temperatura nie powinna przekraczać 20 stopni. Jeszcze chłodniej będzie z kolei w niedzielę, gdy termometry wskażą od 14 do 18 stopni.
Prognoza pogody na sobotę 5 czerwca nie daje zbytnich powodów do radości. Zapowiadane jest odczuwalne pogorszenie aury, a opady deszczu spodziewane są niemal nad całą Polską. Miejscami występować mogą również burze.Po kilku cieplejszych dniach, w trakcie których mieliśmy okazję poczuć – wyczekiwane po wyjątkowo zimnym maju – tchnienie lata, czeka nas nieco chłodniejszy okresDo kraju napłynie powietrze polarne morskie, znacznie psując tym samym aurę nad przeważającą częścią Polski.
26 maja doszło do nietypowego astronomicznego zjawiska. Księżyc znalazł się jednocześnie w Superpełni, a ponadto doszło do jego zaćmienia. Kulminacyjne momenty przypadły na 13:13 oraz 10:47 czasu polskiego. Zjawisko można było obserwować głównie w Australii.Taka kumulacja zjawisk nie zdarza się często. O ile Superpełnię możemy podziwiać dość często, to następne zaćmienie księżyca przypadnie za trzy lata - tym razem obserwować będzie można je z terenów centralnej Azji.
W związku z burzami, które w środę przetoczą się przez Polskę, IMGW wydał ostrzeżenie hydrologiczne. W wielu miejscach przekroczone zostały stany alarmowe na rzekach, a w przypadku niektórych rejonów alerty mają najwyższy, trzeci stopień.Aura towarzysząca trwającemu tygodniowi z pewnością nie będzie przypominać zwyczajowej pogody, której oczekujemy od połowy maja.Już w środę zjawiska atmosferyczne za oknem będą mocno zmienne. Niewykluczone, że miejscami wyrządzą też pewne szkody.19. dzień maja przyniesie zachmurzenie w przeważającej części kraju, z nielicznymi przejaśnieniami. Spodziewane są również przelotne opady deszczu.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nieustannie monitoruje pogodę nad Polską. Dziś zdecydowano się na wydanie ostrzeżeń dla sporej części kraju. Aura nie będzie należała do łaskawych. Przygotować należy się na deszcz i burze z gradem. Warto wiedzieć, kiedy lepiej zostać w domu.Wszyscy liczący na to, że koniec weekendu pożegna nas piękną pogodą, będą zasmuceni tym, co zobaczą za oknami. Ważne jest również to, by być pewnym, że w okresie wskazanym w alercie nie grozi nam niebezpieczeństwo.Bagatelizowanie zagrożeń związanych z pogodą może przynieść ze sobą tragiczne skutki. Tym bardziej, iż eksperci IMGW nie ukrywają, że najbliższe godziny nie będą należały do spokojnych.
Nawałnice, które minionej doby przeszły nad Polską, doprowadziły do licznych podtopień. Zalane zostały domy, szkoły, a nawet szpitale. W całym kraju strażacy interweniowali przeszło 800 razy.Zgodnie z ostrzeżeniami IMGW minionej nocy nad Polską przeszły nawałnice, w związku z którymi strażacy wyjeżdżali do interwencji aż kilkusetkrotnie.Intensywne opady deszczu najdotkliwiej odczuli mieszkańcy Śląska, gdzie służby interweniowały aż 600 razy.