Brytyjska Rodzina Królewska

Od śmierci księżnej Diany minęły już 24 lata. Jej osoba wciąż jest jednak ważną postacią w życiu Brytyjczyków oraz osób zafascynowanych tamtejszą rodziną królewską. Niespodziewanie ujawniono wyniki raportu na temat słynnego wywiadu Lady D z Martinem Bashirem. Dziennikarz przeprosił za swoje zachowanie. Na jaw wyszło, że dopuścił się on oszustw. Głos w sprawie zabrali również Harry oraz książę William.W 1995 roku do rozmowy z Martinem Bashirem zasiadła księżna Diana. Wywiad odbił się szerokim echem, a teraz potwierdzono już to, że doszedł do skutku tylko i wyłącznie ze względu na nadużycia.

Przed kilkoma miesiącami Elżbieta II otrzymała w prezencie szczeniaki corgi, ulubionej rasy królowej. Psy podarowane Jej Królewskiej Mości przez księcia Andrzeja miały towarzyszyć jej pod nieobecność księcia Filipa, który przebywał w szpitalu. W miniony weekend jeden ze szczeniaków zmarł, co zdaniem brytyjskich mediów "zdruzgotało" monarchinię.Powołując się na brytyjski dziennik "Daily Mail", portal Gazeta.pl zwraca uwagę, że tradycja ofiarowywania Elżbiecie II piesków rasy corgi trwała od dziesięcioleci.Pierwszego z nich przyszła królowa otrzymała jeszcze w wieku 7 lat. Za prezentem stał Jerzy VI, ojciec Elżbiety.W trakcie minionych dekad Jej Królewska Mość posiadała przeszło 30 psów wspomnianej rasy, a w lutym tego roku ostatnie dwa szczeniaki monarchini podarował jej syn, książę Andrzej.Pieski miały spróbować wypełnić pustkę związaną z nieobecnością księcia Filipa, który już wówczas przebywał w szpitalu. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Queen Elizabeth II (@british.monarch) Elżbieta II postanowiła nazwać psy, honorując w ten sposób pamięć jej wuja, Fergusa, a także nawiązując do nazwy jeziora położonego przy posiadłości Balmoral – Muick miał przypominać królowej o jeziorze Loch Muick.

O rozmowie byłych już członków brytyjskiej rodziny królewskiej z Oprah Winfrey, legendarną prezenterką amerykańskiej telewizji, pisaliśmy wczoraj. Meghan i Harry poinformowali o powodach odejścia z – nazywanej firmą bądź instytucją – rodziny.Wywiad dla stacji CBS odbił się szerokim echem w niemal wszystkich światowych mediach. Księżna Meghan opowiedziała m.in. o myślach samobójczych, problemie rasizmu w Pałacu Buckingham, a także pełnej kontroli, jaką nad parą sprawować mieli członkowie rodziny królewskiej.

Pałac Buckingham opublikował oświadczenie w odniesieniu do wywiadu Meghan Markle i Harry'egoW oficjalnym piśmie wskazano smutek w związku z odczuciami wnuka królowej Elżbiety II i jego ukochanejDodatkowo podkreślono, że relacja mówiąca o rasizmie w szeregach rodziny królewskiej jest niepokojąca i sprawa zostanie zbadanaOd momentu ogłoszenia, że Harry oraz Meghan Markle pojawią się u Oprah Winfrey, pewne było, że para ujawni szczegóły z korytarzy pałacu Buckingham, które brytyjska rodzina królewska zachowałaby dla siebie.Po emisji niemal cały świat pogrążony w pandemii koronawirusa zdecydował rozmawiać o problemach Meghan Markle i jej męża. Pary, która jako pierwsza zdecydowała się na opuszczenie szeregów brytyjskich "royalsów".

Chociaż książę Filip zmarł 9 kwietnia, dopiero teraz opublikowano jego akt zgonu, w którym podano do wiadomości przyczynę śmierci księcia Edynburga.Książę Filip - małżonek królowej Elżbiety - zmarł 9 kwietnia w wieku 99 lat. Na krótko przed śmiercią był hospitalizowany, przechodząc operację serca.Pogrzeb księcia Filipa odbył się 17 kwietnia w Windsorze. Ceremonia nie obyła się bez incydentów.Zakłóciła ją aktywistka klimatyczna, która rozebrana od pasa w górę krzyczała: "Nie zabijajcie planety".Uwagę mediów przykuło także tajemnicze pudełeczko, które znalazło się w będącym częścią konduktu żałobnego ulubionym powozie księcia obok jego rękawiczek, szalu i kapelusza.Okazało się, że w pudełeczku z czerwoną pokrywką książę Filip trzymał kostki cukru, którymi zwykł po przejażdżce karmić swoje ukochane kucyki. Przez cały ten czas nieznana była jednak oficjalna przyczyna śmierci księcia Filipa, chociaż - zważywszy na niedawną hospitalizację - domysłów nie brakowało.

Tomasz Lis zamieścił na swoim Twitterze wpis, w którym chciał zakpić z oburzonych szczepieniami znanych osób w Polsce, które odbyły się poza kolejkąW swoim wpisie popełnił dwa błędy - nazwał księcia Edynburga, męża Elżbiety, księciem Kent, a także nie zauważył, że otrzymali oni dawkę w czasie, w którym powinni ją otrzymaćW Wielkiej Brytanii grupą priorytetową są osoby starszeCzy Tomasz Lis nie przeprowadził przed dodaniem wpisu odpowiedniego researchu?

Brytyjska rodzina królewska znów przykuwa uwagę mediówW ubiegłym tygodniu 99-letni książę Filip trafił do szpitalaPo odwiedzinach w szpitalu książę Karol miał mieć łzy w oczachKsięcia Edynburga odwiedził także jego wnuk - książę WilliamJak podaje plotek.pl, w środę, 17 lutego, Pałac Buckingham poinformował, że 99-letni książę Filip trafił do szpitala w Londynie. Powodem miało być złe samopoczucie. Media dowiedziały się także, że hospitalizacja została zalecona przez osobistego lekarza księcia i ma charakter zapobiegawczy. "Jego Królewska Wysokość Książę Edynburga został przyjęty do Szpitala Króla Edwarda VII w Londynie we wtorkowy wieczór. Przyjęcie księcia jest środkiem ostrożności, zaleconym przez lekarza Jego Królewskiej Wysokości, po tym, jak źle się poczuł" - brzmi przywoływany przez portal plotek.pl fragment oficjalnego oświadczenia Pałacu Buckingham.

Najmłodszy syn księcia Filipa, książę Edward, przekazał, że monarcha czuje się znacznie lepiej i nie może doczekać się wyjścia z londyńskiej placówki medycznej.„Czuje się dobrze i reaguje na leczenie, ale nie oczekuje się, że opuści szpital w ciągu kilku najbliższych dni”, czytamy w oświadczeniu Pałacu Buckingham, którego treść przytacza OnetKsiążę Filip trafił do szpitala we wtorkowy wieczór. Następnego dnia w oficjalnym oświadczeniu wystosowanym przez Pałac Buckingham zapewniono, że monarcha udał się do szpitala jedynie zapobiegawczo.Przekazano, że książę trafił do placówki za namową lekarza i pozostanie jej przez kilka najbliższych dni w celu obserwacji jego stanu zdrowia oraz odpoczynku, wskazuje Onet.

Informacje o pogrzebie księcia Filipa przekazała agencja Reuters, powołując się z oficjalne komunikaty brytyjskiej rodziny królewskiej. Przedsięwzięcie odbędzie się już za tydzień. 17 kwietnia o godzinie 15 odbędzie się skromna, a przede wszystkim prywatna uroczystość. Mąż królowej Elżbiety prosił, by po jego śmierci zrezygnować z państwowych, hucznych obchodów.Przypomnijmy, że 99-latek umarł w spokoju, u boku swojej ukochanej żony. Wraz z Elżbietą II doczekali się czworga dzieci. Pogrzeb odbędzie się 8 dni po stwierdzeniu zgonu. Jeszcze w 2018 roku seniorowi wymieniono staw biodrowy. W 2021 zaś trafił do szpitala z powodu poważnej infekcji. Następnie przeszedł udaną operację serca, jednak już 9 kwietnia wydano przykry komunikat.

9 kwietnia pracownicy Pałacu Buckingham wydali komunikat o śmierci księcia Filipa. Mąż królowej zmarł w spokoju, bez cierpienia, u boku swojej ukochanej. Przed śmiercią 99-latek przeszedł poważną infekcję, a także operację sercaPogrzeb księcia Filipa, jak podaje agencja Reuters, odbędzie się 8 dni po śmierci, czyli 17 kwietnia o godzinie 15:00Książe Andrzej powiedział, jak czuje się Elżbieta II. Królowa zmaga się z "poczuciem ogromnej pustki". W żałobie wspiera ją także brat księcia Yorku - książę KarolKsiąże Filip zmarł w wieku 99 lat. Wraz z królową Elżbietą II odchowali i przygotowali do reprezentowania rodziny aż czworo dzieci. Książę Walii na kilka godzin przed księciem Andrzejem wydał komunikat spod Highgrove House w hrabstwie Gloucestershire. - Mój ojciec przez, jak sądzę, ostatnie 70 lat pełnił najbardziej niezwykłą, oddaną służbę królowej, mojej rodzinie i krajowi, a także całej Wspólnocie Narodów - deklarował dla zagranicznej prasy. Następca tronu zapewniał, że jego ojciec był osobą, która z natury nie lubiła przyjmować komplementów. Zapewnił jednak o wielkim wsparciu i sile, jaką dawał mu mąż Elżbiety II. - Ja i cała jego rodzina oraz ten i wiele innych krajów, mamy wobec niego dług większy niż kiedykolwiek by się spodziewał - komentował.

Książe Filip zmarł 9 kwietnia u boku swojej żony - królowej Elżbiety. Dziś odbył się uroczysty pogrzeb księcia Edynburga. Ceremonia nie miała charakteru państwowego, jednak mimo to, na ulicach pod zamkiem Windsorów zebrały się tłumyPamięć członka rodziny królewskiej uczczono minutą ciszy. Chwilę później do akcji wkroczyła anonimowa kobieta. Roznegliżowana społecznika apelowała o uratowanie naszej planetyDo akcji wkroczyła policja. W ciągu kilku chwil inicjatorka akcji została wyprowadzona z uroczystości"Rozebrana kobieta aresztowana pod zamkiem Windsor podczas pogrzebu księcia Filipa" - tak brzmią nagłówki największych brytyjskich mediów. Za pośrednictwem mediów społecznościowych opublikowano krótkie kilkunastosekundowe nagrania, na których możemy dostrzec mały fragment zamieszania. 'Topless' woman taken away by police outside Prince Philip's funeral pic.twitter.com/8WXbaWasWI— The Independent (@Independent) April 17, 2021

Mąż królowej Elżbiety książę Filip zmarł 9 kwietnia w wieku 99 lat. Książę od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem, ostatnio był hospitalizowany i przeszedł operację serca. - Z głębokim smutkiem Jej Królewska Mość powiadamia o śmierci swojego ukochanego męża, Jego Królewskiej Wysokości księcia Filipa, księcia Edynburga. Jego Królewska Wysokość odeszła w spokoju dziś rano w zamku Windsor. Rodzina królewska łączy się w żałobie ze wszystkimi ludźmi na świecie - mogliśmy przeczytać w oficjalnym komunikacie.Wywodzący się z duńskiej rodziny Schleswig-Holstein-Sonderburg-Glücksburg książę Filip poznał Elżbietę w roku 1939. Aby się z nią związać, przyjął obrządek anglikański. Pobrali się w roku 1947.Filip stał się tym samym księciem Edynburga, hrabią Marioneth i baronem Greenwich. Ze związku księcia Filipa i królowej Elżbiety przyszło na świat czworo dzieci: Karol, Anna, Andrzej i Edward. W roku 2017 książę Filip przeszedł na emeryturę, porzucając pełnione dotychczas obowiązki.

Książę-małżonek Filip zmarł 9 kwietnia 2020 roku. W tym roku obchodziłby swoje 100 urodziny.

Ostatnie dni nie są łaskawe dla królowej Elżbiety II. Brytyjska monarchini ponownie otrzymała wyjątkowo smutne wiadomości.Nie żyje wieloletni doradca Elżbiety II sir Michael Oswald. Był on jednym z najbliższych współpracowników monarchini, a ta w kwestii wyścigów konnych oraz samych koni ufać mu miała bezgranicznie.

W czasie reemisji wywiadu Meghan Markle i Harry'ego TVN zdecydował się wysłuchać krytyki po wcześniejszej emisjiStacja zrezygnowała z trójki lektorówWszystkie kwestie wypowiadała Katarzyna Makuch, znana m.in. z pracy przy „Lego Batman: Film”Sporo odbiorców nie ukrywało swojego niezadowolenia związanego ze sposobem prezentacji głośnego wywiadu Meghan Markle i Harry'ego na antenie TVN. Niestety materiał został w niefortunny sposób przygotowany do emisji.Co ważne, krytyce poddano nie tylko sam sposób doboru lektorów przez TVN, ale również późniejszą rozmowę na tematy poruszane przez parę, która zdecydowała się na opuszczanie szeregów brytyjskiej rodziny królewskiej.

Jak podawał w ubiegłym roku amerykański miesięcznik Vanity Fair, chociaż przedstawiciele księżnej Sussexu i żony księcia Harry'ego Meghan Markle zaprzeczają doniesieniom o jej politycznych ambicjach, to jednak słowa jej bliskiego przyjaciela podają te deklaracje w wątpliwość.- Jednym z powodów, dlaczego tak bardzo nie chciała zrzec się obywatelstwa amerykańskiego [wychodząc za księcia Harry'ego; przyp. red.] było to, że chciała mieć możliwość włączenia się w politykę - mówił przywoływany przez Vanity Fair przyjaciel brytyjskiej rodziny królewskiej. - Myślę, że gdyby Meghan i Harry kiedyś zrzekli się swoich tytułów, na poważnie rozważyłaby startowanie w wyborach prezydenckich undefined - stwierdził anonimowy informator Vanity Fair. - Chociaż nie da się ukryć, że jest zainteresowana i zaangażowana w politykę jako temat, to jednak nie żywi ambicji, żeby sama rozpoczynać karierę polityczną - mówiła jednak inna przywoływana przez Vanity Fair osoba związana z brytyjską rodziną królewską. Jak tłumaczył miesięcznik Vanity Fair, od członków brytyjskiej rodziny królewskiej oczekuje się zwykle politycznej neutralności i książę Harry dotychczas stosował się do tej reguły, nie angażując się w politykę, jednak w ostatnim wywiadzie dla tygodnika Time oboje wypowiedzieli się na temat listopadowych wyborów prezydenckich w USA, nie wskazując co prawda preferowanego przez siebie kandydata, lecz pośrednio dając do zrozumienia, za kim się opowiadają. - Co cztery lata słyszymy to samo: "To najważniejsze wybory w naszym życiu". Ale te faktycznie są najważniejsze - powiedziała wtedy przywoływana przez Vanity Fair Meghan Markle. - Wraz z nadejściem listopada konieczne jest odrzucenie mowy nienawiści, dezinformacji oraz negatywnych treści online [online negativity] - stwierdził z kolei książę Harry.