Monika Olejnik

Monika Olejnik nie wytrzymywała. Jej gość, wiceminister KPRM Michał Wójcik, w obcesowy sposób wypowiedział się o sędziach TSUE. Dziennikarka postanowiła skrytykować jego słowa na wizji.To nie pierwszy raz, gdy Olejnik ściera się na swoim programie z Michałem Wójcikiem. Już wcześniej komentowała na bieżąco jego kontrowersyjne wypowiedzi dot. m.in. osób LGBT+.

Tomasz Siemoniak dostał w trakcie programu o Moniki Olejnik niespodziewany prezent - małą kulę dyskotekową. Polityk postanowił zrobić z daru użytek i przekazał go na aukcję, której celem jest wspomożenie chorych dzieci.Siemoniak podkreślił podczas rozmowy, że jeszcze raz bardzo przepraszał za nieobecność w Sejmie i zapewniał, że nie pił z politykami z PiS.

Monika Olejnik przyznała, że gdyby miała okazję ponownie rozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim, zapytałaby o jego stosunki z Tadeuszem Rydzykiem, a zwłaszcza o kwestię kontrowersyjnych słów dyrektora Radia Maryja sprzed 14 lat. Dziennikarka miała w swojej karierze okazję rozmawiać z obecnym prezesem PiS kilkukrotnie. Olejnik o znajomości z Kaczyńskim Monika Olejnik była ostatnio gościem jednego z odcinków cyklu "Ty pytasz, TVN24 odpowiada". Formuła programu polega na odpowiadaniu przez znanych dziennikarzy stacji na pytania zadane wcześniej przez internautów. Podczas wywiadu prowadząca "Kropki nad i" miała okazję wspominać swoją karierę dziennikarską, w tym rozmowy jakie przeprowadziła chociażby z Jarosławem Kaczyńskim. Monika Olejnik przyznała, że z obecnym prezesem PiS zna się od 1990 r. Dziennikarka zapraszała polityka do studia Trójki w czasie, kiedy Kaczyński rzadko gościł w mediach, ponieważ wywodził się z niewielkiej partii, Porozumienia Centrum. Wspominała także wywiad, którego udzielili jej wicepremier oraz jego brat. O co zapytałaby prezesa PiS?- To była bardzo dobra, interesująca rozmowa - mówiła o wywiadzie z Kaczyńskimi Monika Olejnik - Zobaczyłam wtedy zupełnie różne charaktery braci - dodała. Jedno z pytań zadanych w programie TVN24 przez internautów dotyczyło tego, o co dziś dziennikarka zapytałaby prezesa PiS, gdyby miała okazję gościć go w studiu. - Zapytałabym, dlaczego kobiety mają przez niego piekło i czy jest z tego dumny - zdradziła Olejnik - Zapytałabym, dlaczego toleruje Tadeusza Rydzyka, który obraził jego bratową, który bagatelizował sprawę pedofilii - wymieniała. Dziennikarka nawiązała do nagrania słów toruńskiego redemptorysty, do których w 2007 r. dotarł tygodnik "Wprost", a które Rydzyk wygłosił podczas jednego z wykładów w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Dyrektor Radia Maryja skomentował wówczas wypowiedź pierwszej damy Marii Kaczyńskiej, która apelowała o niezaostrzanie ustawy antyaborcyjnej. - Pani prezydentowa z taką eutanazją? Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza - mówił do studentów w 2007 r. Tadeusz Rydzyk. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Dni Kaczyńskiego policzone? Polacy nie chcą, by pełnił funkcję wicepremieraJeden senator PiS głosował za odrzuceniem lex TVN. Dlaczego?Nowa siła w Sejmie, sondaż mówi wprost. Partia rolników z dwukrotnie większym poparciem niż PSLźródło: se.pl, wtv.pl

- Głowa do góry, panie Kajdanowicz! Nikt nie jest doskonały - napisał na Twitterze Paweł Kukiz po przeprosinach rozmawiającego z Władysławem Frasyniukiem w niedzielę Grzegorza Kajdanowicza. Komentarz lidera Kukiz'15 jest jednak kolejnym nieprzychylnym wytknięciem wobec dziennikarzy TVN24. Dostało się Monice Olejnik.Nie milknie dyskusja na temat słów Władysława Frasyniuka, który stwierdził na antenie TVN24, że żołnierze będący na polsko-białoruskiej granicy to "śmiecie". - Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu, przeciwnie, plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice, albo dziadkowie - grzmiał opozyjonista z czasów PRL w niedzielę.Na celowniku znalazł się również prowadzący rozmowę Grzegorz Kajdanowicz. Dziennikarzowi zarzuca się brak reakcji na poniżające słowa. Prowadzący rozmowę w TVN24 częściowo przyznał się do błędu.

Monika Olejnik opowiedziała o najtrudniejszym starciu w "Kropce nad i". Mowa o słynnej rozmowie z Lechem Kaczyńskim, która została przeprowadzona w Brukseli. - Cały świat o tym napisał - przekonywała Gazetę.plZ okazji 20-lecia telewizji TVN trwają liczne debaty dotyczące roli niezależnych mediów w Polsce. Reporterzy Gazeta.pl wykorzystali sytuację, by spytać Monikę Olejnik o wspomnienia z prowadzenia formatu "Kropka nad i".Dziennikarka została zapytana o najtrudniejsze i najciekawsze rozmowy, jakie stoczyła w programie. Jeszcze trzy lata temu gwiazda TVN-u odpowiadała na podobne pytania w "Uwadze! TVN".

Kłótnia w programie Moniki Olejnik. Dziennikarka zarzuciła Pawłowi Kukizowi bagatelizowanie afer mających miejsce w czasach rządów PiS. Poseł odpierał, że te, które odbyły się za kadencji PO były równie szkodliwe. Kukiz i Olejnik wykłócali się o wagę poszczególnych afer politycznych. Kukiz u OlejnikGościem "Kropki nad i" Moniki Olejnik był poseł Paweł Kukiz, który w ostatnim czasie nawiązał współpracę z Prawem i Sprawiedliwością. Na początku programu nic nie wskazywało na to, że już wkrótce dojdzie do burzy. Zarówno gospodyni jak i gość zwracali się do siebie wzajemnie z szacunkiem i uznaniem. Wszystko zmieniło się wówczas, gdy Monika Olejnik zapytała Kukiza, czy rozważa pomysł kandydowania w przyszłości z list Prawa i Sprawiedliwości. Poseł odpowiedział, że zależy to od tego, czy partia wywiąże się z zawartej z nim umowy. - Więc nie przeszkadzają panu te wszystkie afery? - dopytywała dziennikarka. Która afera jest ważniejsza?Paweł Kukiz odpowiedział, że przeszkadzają mu afery w czasach rządów PiS, ale podobne miały miejsce wówczas, gdy u władzy była Platforma Obywatelska. Na dowód powołał się na aferę podsłuchową. - Ale co pan porównuje? - oburzyła się Monika Olejnik - To, że politycy sobie poplotkowali u Sowy do afer finansowych PiS? - pytała. Kukiz był bardzo poruszony tym, że dziennikarka zbagatelizowała polityczną awanturę dotyczącą taśm nagranych w restauracji Sowa&Przyjaciele. W późniejszej części rozmowy poruszony został temat zmian w edukacji wprowadzanych przez Przemysława Czarnka. Kukiz stwierdził, że Olejnik jest krótkowzroczna w kwestii reform edukacyjnych.Dziennikarka broniła się tezą, że zanim Paweł Kukiz osiągnie swój cel polityczny, pokolenie dzieci będzie miało "wyprane mózgi". - Jedno pokolenie być może będzie miało wyprany mozg, ale kolejne już nie - odparł poseł. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:OKO.press: Jarosław Kaczyński na konwencie sprawozdawczo-wyborczym mówił o „środkach przymusu” w kwestii obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19Przemysław Czarnek do dymisji? Ruszyła zbiórka podpisów„Po raz ostatni staję na czele Prawa i Sprawiedliwości”. Jarosław Kaczyński wybrany prezesem PiSŹródło: wprost.pl, wtv.plZdjęcie główne: Piotr Molecki/East News

Monika Olejnik nie należy do dziennikarek, które chętnie dzieliłyby się swoją prywatnością. Tym razem jedna z twarzy telewizji TVN zrobiła jednak wyjątek. Prowadząca "Kropki nad i" opowiedziała o łączeniu macierzyństwa z karierą. "Trudno, nie cofnę czasu".Monika Olejnik zwykle unika rozmów o życiu prywatnym, wobec czego fani dziennikarki nie wiedzą wiele o jej rodzinie, dzieciach, partnerze czy byłym mężu.Prowadząca popularnej "Kropki nad i" ma dziecko z Grzegorzem Wasowskim. W rozmowie z magazynem Zwierciadło opowiedziała o macierzyństwie oraz zmaganiach z tym, by połączyć je z pracą.

Monika Olejnik padła ofiarą hejtu, gdy zdecydowała się na złożenie gratulacji na Facebooku Robertowi Lewandowskiemu z okazji pobicia przez niego rekordu Gerarda Mullera. Internauci byli dla niej bezlitośni. Monika Olejnik była z pewnością zdziwiona reakcją internautów. Hejt na Monikę OlejnikMówi się, że sukcesy Polaków w sporcie skutecznie łączą nasz naród i sprawiają, że jednoczymy się, by wspólnie cieszyć się ze zwycięstw naszych rodaków. Okazuje się jednak, że bywa zupełnie inaczej. Przekonać mogła się o tym Monika Olejnik, która mając dobre intencje, postanowiła złożyć gratulacje jednemu z najlepszych polskich piłkarzy wszechczasów, Robertowi Lewandowskiemu. Pochodzący z Warszawy sportowiec przeszedł do historii pobijając rekord należący wcześniej do Gerda Mullera. W przeciągu jednego sezonu Bundesligi udało mu się strzelić aż 41 bramek. Od 50 lat nikt nie zbliżył się do tej liczby. Nic dziwnego, że na Facebooku Roberta Lewandowskiego wprost zaroiło się od pochwalnych komentarzy z gratulacjami płynącymi ze wszystkich stron świata. Dumni byli oczywiście przede wszystkim Polacy. Skandaliczne słowa pod adresem dziennikarki Znana przede wszystkim z prowadzenia popularnego programu publicystycznego "Kropka na i" w telewizji TVN Monika Olejnik, postanowiła dołożyć swoją cegiełkę do podziękowań i gratulacji wobec Roberta Lewandowskiego. #respect Brawo Robert Lewandowski - napisała krótko dziennikarka. Chęć wyrażenia swojego podziwu dla piłkarza Bayernu Monachium najwyraźniej wzbudziła wyjątkowo negatywne emocje wśród niektórych spośród internautów. W stronę gwiazdy TVN posypały się niewybredne komentarze. "Won!", "a kysz....", "Wypad" - to tylko niektóre z wpisów, które pojawiły się pod komentarzem Moniki Olejnik. Dziennikarka nie zdecydowała się na to, by wchodzić w polemikę z którymkolwiek z hejterów. Oprócz niej, na Facebooku Roberta Lewandowskiego wpisy z gratulacjami zamieścili m.in. Czesław Śpiewa, Kubańczyk, Gromee, czy C-Bool. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Nieoficjalne: NIK skieruje wnioski do prokuratury przeciwko Morawieckiemu, Sasinowi i DworczykowiPrezes AstraZeneki w końcu się wypowiedział. Ujawnił fakt, który wielu oburzySenator zdecydował się na odważne wyznanie. Miał dziecko z 14-latką, uważa to za historię jak z „Romea i Julii”Źródło: Se.pl, Facebook.com

Andrzej Piaseczny wziął udział w nietypowym programie Moniki Olejnik. Mowa bowiem nie o "Kropce nad i", a o najnowszym formacie "Monika Olejnik. Otwarcie". Podczas rozmowy w Łazienkach Królewskich dziennikarka TVN-u zadała "Piaskowi" pytanie dotyczące reakcji mamy na niespodziewany coming out. Po chwili namysłu autor urodzinowego albumu "50/50" uchylił rąbka tajemnicy. Temat orientacji seksualnej Andrzeja Piasecznego wciąż nie schodzi z medialnego świecznika. Tym razem rozgłosu nabiera wywiad "Piaska" dla Moniki Olejnik. Drugi odcinek nowego formatu gwiazdy TVN-u rozpoczął się od pytań o zdrowie artysty. - Powiedz, jak się czujesz? Wszyscy wiedzieliśmy, jak ledwo mogłeś oddychać - zaczęła prezenterka.- Czuję się dosyć dobrze, ale tych możliwości fizycznych jeszcze nie forsowałem. Zacząłem już chodzić na treningi wokalne - odpowiedział. Następnie skrytykował rząd za nieuwzględnienie branży muzycznej przy luzowaniu obostrzeń. - Wydaje mi się, że doszło do tego w akcie zemsty, choć mogę teraz uprawiać teorie spiskowe - mogliśmy usłyszeć.W kolejnej części rozmowy gość redaktorki odpowiedział, a właściwie wyśmiał zarzuty dotyczące udawania choroby, trudności z oddychaniem lub przyjęcia pieniędzy za opublikowanie słynnego nagrania. - Padłem na podłogę, musiałem zostać zawieziony do szpitala [...] Dostałem wiadomość od menedżerki, że trzeba powiedzieć coś ludziom, którzy czekają na twoje koncerty - relacjonował.Filmik miał stanowić formę przeproszenia publiczności. Monika Olejnik pociągnęła rozmowę w kierunku hejtu, jaki spadł na muzyka, jednak ten wskazał, że podlega ocenie i krytyce już od lat 90. Wszystko wskazuje na to, że krytyczne wiadomości ze strony zwolenników Violi Kołakowskiej nie robią na "Piasku" większego wrażenia.Niespodziewanie rozmowa zeszła na tory identyfikacji psychoseksualnej gościa Moniki Olejnik. - Rozmawiamy o hejcie, a gdy zrobiłeś coming out, też miałeś hejt? - zaczęła prowadząca. - Bardzo niewielki, to mnie mocno zaskoczyło - mogliśmy usłyszeć.

W środowym wydaniu "Kropki nad i" doszło do przepychanki słownej między posłem Lewicy a członkinią KO. – Posłanka Nowacka słyszy tak, jak moja żona, czyli to, co chce – zapewniał Marek Dyduch, wskazując, że parlamentarzystka "trajkocze".W środowym wydaniu emitowanego na antenie TVN24 programu Moniki Olejnik posłanka Koalicji Obywatelskiej i poseł Lewicy po raz kolejny komentowali głosowanie nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy, w którym lewicowi parlamentarzyści zagłosowali razem z PiS.Od minionego tygodnia członkowie KO – na czele z Borysem Budką – wielokrotnie zarzucali Lewicy zdradę opozycji. Pytany, czy nie wyklucza utworzenia koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, Marek Dyduch odparł: – Oczywiście wykluczam.– A posłanka Nowacka słyszy tak, jak moja żona – dodał poseł. – Czyli to, co chce.

Program Moniki Olejnik miał dotyczyć uzasadnienia wyroku TKW dyskusji uczestniczył Jacek Ozdoba (Solidarna Polska) i Krzysztof Śmiszek (Lewica)Uczestnicy dyskusji wzajemnie oskarżali się o "barbarzyństwo"Jacek Ozdoba unikał odpowiedzi na pytanie prowadzącejW środę, 27 stycznia, po południu Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wydanego 22 października ubiegłego roku orzeczenia w sprawie aborcji. Przed północą orzeczenie zostało także zamieszczone w Dzienniku Ustaw, co oznacza, że odtąd przerywanie ciąży w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad lub chorób płodu jest w Polsce nielegalne.W związku z tym po publikacji uzasadnienia wyroku przez TK w całej Polsce błyskawicznie zorganizowano protesty kobiet sprzeciwiających się zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Kolejne protesty w ramach Strajku Kobiet zapowiadane są na czwartek i piątek.Opublikowane przez TK, liczące około 150 stron uzasadnienie orzeczenia w sprawie aborcji miało być tematem dyskusji w prowadzonym przez Monikę Olejnik na antenie TVN24 programie "Kropka nad i". Dyskusja nie toczyła się jednak w konwencjonalny sposób.Jak podaje Wprost, zaproszony do programu sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz członek koalicyjnej Solidarnej Polski Jacek Ozdoba uchylał się od odpowiedzi na pytanie zadane mu przez prowadzącą, która chciała, aby powiedział, czy zmuszałby swą żonę do "heroizmu", którego wymaga "noszenie w sobie dziecka z bezmózgowiem".- Pani Redaktor, prosiłbym, żeby pani też utrzymywała pewien poziom - stwierdził polityk, któremu Olejnik szybko odpowiedziała, aby "recenzował swoje koleżanki, swoich kolegów z PiS" zamiast jej programu. - Recenzuję, jeśli są skandaliczne wypowiedzi - twierdził Ozdoba.Ozdoba tym samym zignorował pytanie. Zamiast tego w krytycznym tonie wypowiadał się na temat doboru gości do programu, wśród których chwilę wcześniej miała być Marta Lempart. - Jestem politykiem i chciałbym, żeby debata publiczna była na wysokim poziomie. Tymczasem pani zaprasza osobę, która wyraża się w ten sposób: „czy znajdzie się jeden odważny, który ma broń”, „wypier*****” - mówił na antenie TVN24 przywoływany przez Wprost polityk.

Mama Moniki Olejnik wyróżniała się niesamowitym zdrowiem. Mówiono, że prowadząca "Kropki nad i" swój oryginalny styl odziedziczyła właśnie po zmarłej. Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Monika Olejnik (@monikaolejnik_official)

Większość osób kojarzy Monikę Olejnik tylko i wyłącznie ze względu na jej zawodowe dokonania. Dziennikarka nie epatuje swoim związkiem w mediach i nie odwiedza kolejnych tabloidów z opowieściami na temat sposób na zbudowanie szczęśliwej relacji.Mało kto jednak ma świadomość, że znajomości Moniki Olejnik oraz Tomaszowi Ziółkowskiemu niemal nikt nie dawał szans, zarówno znajomi jednej, jak i drugiej strony byli do relacji nastawieni sceptycznie. Okazało się jednak, że można oszukać przeznaczenie.

W środę na antenie TVN 24 Monika Olejnik w "Kropce nad i" gościła Jacka Ozdobę (Solidarna Polska) oraz Joannę Muchę (Polska 2050)Prowadząca nie mogła uzyskać od wiceministra klimatu informacji na temat konkretnych liczb dotyczących środków odzyskanych w ramach uszczelniania VATW pewnym momencie w studiu doszło do zwykłego przekrzykiwania się wszystkich ze wszystkimiMonika Olejnik zauważyła dodatkowo, że jedna z osób z zaplecza technicznego nieustannie rozmawia, przez co trudno jest się jej skupićJacek Ozdoba i Joanna Mucha byli gośćmi Moniki Olejnik w środowym wydaniu "Kropki nad i". Kiedy rozmowa zeszłą na temat realnych kwot, które odzyskano dzięki uszczelnieniu VAT, ton oraz prezentacja stanowisk stawały się coraz bardziej wojownicze. Emocjom dała się ponieść nawet sama prowadząca.Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba reprezentował w "Kropce nad i" Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry. Joanna Mucha natomiast Polskę 2050 Szymona Hołowni, do której niedawno się przeniosła, opuszczając po wielu latach szeregi Platformy Obywatelskiej.

Zapewne nikt nie spodziewał się, iż jednym z argumentów przeciwko transpłciowości będzie rzekomy fakt wykorzystywania szansy przejścia na wcześniejszą emeryturę. Minister Michał Wójcik postanowił jednak zaskoczyć.W czasie swojej wizyty w „Kropce nad i” postawił tezę, że emerytura kobiet okazuje się korzystniejsza, gdyż jest wcześniejsza i może to stanowić pole do nadużyć.