Premier Morawiecki poinformował we wtorek o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na części terenu województw lubelskiego i podlaskiego. Sprawdzamy, jakie ograniczenia mogą obowiązywać przez najbliższe 30 dni. Na wtorkowej konferencji szef rządu przekazał informacje o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta Dudy o wprowadzenie stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią na okres 30 dni. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.Stan wyjątkowy wprowadzany jest przez głowę państwa na wniosek Rady Ministrów. Według ustawy dotyczy sytuacji "szczególnego zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym spowodowanego działaniami o charakterze terrorystycznym lub działaniami w cyberprzestrzeni, które nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych".
W sieci pojawiło się nagranie pokazujące przepychanie migrantów przez białoruskie służby. - Zbyt późno zdają sobie sprawę z tego oszustw - napisał na Twitterze były minister obrony Litwy Linas Linkevicius. Polityk wskazuje, że migranci są zwabiani do Białorusi jako turyści. Kryzys migracyjny na granicach trwa.Kryzys migracyjny na granicy z Białorusią trwa. Litewski polityk, Linas Linkevicius, opublikował w sieci nagranie tamtejszej straży granicznej.Strażnicy byli świadkami, jak białoruskie służby przepychają migrantów w kierunku granicy sąsiedniego państwa. W kierunku grupy kierowane są okrzyki, a oni sami są popychani. - Migranci zostali zwabieni do kraju (Białoruś - przypd. red.) jako turyści - przekazuje były litewski minister obrony.
Komitet Obrony Demokracji nagłaśnia protest przeciwko wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Manifestacja odbędzie się w Poznaniu. "Nie ma naszej zgody na przemoc i bezprawie wobec ofiar konfliktów zbrojnych, które szukają w naszym kraju schronienia" – informują członkowie KOD.Już 6 września ulicami Poznania przejdzie protest przeciwko wprowadzeniu stanu wyjątkowego na pasie granicznym przy granicy z Białorusią.Data nie jest bynajmniej przypadkowa. W poniedziałek Sejm ma bowiem podjąć decyzję o podtrzymaniu rozporządzenia dotyczącego terenów przygranicznych.W poniedziałek 📆 6 września #Poznań o 🕖 19:00 na 📌 #PlacWolności będzie protestować przeciwko #stanwyjątkowyhttps://t.co/bZ5nk2lGHW#usnarzgórny pic.twitter.com/EFawIATcl4— KOD (@Kom_Obr_Dem) September 5, 2021
Większość Polaków popiera przedłużenie stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią. Tak wskazują wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla RMF FM. Jeszcze we wtorek Rada Ministrów ma pochylić się nad tą kwestią. Termin obowiązywania stanu wyjątkowego mija już w najbliższą sobotę. Czy rząd zdecyduje się go przedłużyć?Polacy chcą stanu wyjątkowego na granicy Aż 46,7% Polek i Polaków opowiada się za przedłużeniem stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią, wynika z najnowszego sondażu United Surveys wykonanego na zlecenie RMF FM. Przeciwnicy takiego rozwiązania stanowią prawie 10% mniej ankietowanych - 37,5%. 28,1% spośród badanych to zdecydowani zwolennicy wzmożonej kontroli na granicy. "Raczej tak" na pytanie o poparcie ewentualnego przedłużenia stanu wyjątkowego odpowiedziało 18,7%. 21,8 % ankietowanych to kategoryczni przeciwnicy kolejnych 60 dni obostrzeń na pasie granicznym. 15,6% spośród ankietowanych "raczej" nie chce tego rodzaju rozwiązań. Od głosu wstrzymało się natomiast 15,8% badanych Polek i Polaków. Kryzys graniczny 73% wyborców Zjednoczonej Prawicy opowiada się za przedłużeniem stanu wyjątkowego. Pomysł popiera również 64% sympatyków Konfederacji i 50 % PSL-u. Utrzymania obecnego rygoru na granicy z Białorusią chce również 35% osób, które w ostatnich wyborach oddały głos na Lewicę. Najmniej wśród zwolenników rozwiązania jest wyborców Koalicji Obywatelskiej - 15%. Badanie przeprowadzono 24 września na liczbie 1000 osób. Jak poinformował rzecznik rządu Piotr Müller, Rada Ministrów jeszcze we wtorek pochylić ma się nad sprawą ewentualnego przedłużenia stanu wyjątkowego. Kolejne 60 dni jego obowiązywania zdecydowanie rekomenduje minister spraw wewnętrznych Michał Kamiński. Specjalne przepisy weszły w życie 2 września i wstępnie potrwać mają do 2 października. Swoją decyzję rząd argumentował trwającą na granicy "wojną hybrydową" oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi, które odbyły się w rejonie w połowie bieżącego miesiąca. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Poseł Kaczyński oskarża. Twierdzi, że napaść na biuro Beaty Szydło jest winą Sterczewskiego i JachiryOnet: Na granicy polsko-białoruskiej zmarł 16-latek z Iraku. Fundacja Ocalenie: wymiotował krwią"Spuszczę na to zasłonę milczenia". Minister Sellin odpowiada na przemówienie Agnieszki Hollandźródło: rmf24.pl, wtv.pl
W przyszłym tygodniu rząd ma podjąć decyzję w sprawie ewentualnego przedłużenia stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Z ustaleń RMF FM wynika, że sprawa jest niemal przesądzona, a gazeta.pl nieoficjalnie podaje, że klamka już zapadła. Wszystko wskazuje na to, że stan potrwa jeszcze kilka miesięcy.
Rada Ministrów zatwierdziła projekt ustawy zakładający rekompensaty dla przedsiębiorców, których biznesy ucierpiały z powodu wprowadzenia stanu wyjątkowego. Wynika z niego, że poszkodowani otrzymają rekompensatę w wysokości 65% przeciętnych przychodów.
Sejm nie zgodził się dziś na uchylenie rozporządzenia prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy pasie granicznym z Białorusią. Podczas wystąpień parlamentarzystów ostrych słów nie powstrzymywała Klaudia Jachira. – Jezusa też byście nie wpuścili – mówiła posłanka KO.– Przed chwilą ta izba przyzwoliła na milczenie w sprawie tego, co dzieje się na granicy – rozpoczęła swoje wystąpienie obecna na sejmowej mównicy parlamentarzystka. – Tym samym wydaliśmy wyrok na te 32 osoby, które w Usnarzu wegetują głodne, zziębnięte, chore i spragnione. Klaudia Jachira dodała, że "przez cały ten czas nie pojawił się tam wicepremier Kaczyński odpowiadający za bezpieczeństwo". Zdaniem posłanki stało się tak, ponieważ "jedynym realnym zagrożeniem dla tej tchórzliwej władzy jest prawda o tym, jak traktuje się tych ludzi".
Mimo stanu wyjątkowego zapowiedziany na środę odpust w maryjnym sanktuarium w Kodniu ma odbyć się bez przeszkód. Kustosz sanktuarium zapewnił, że w przypadku kontroli policji wystarczy przekazać, iż "jedzie się do kościoła".Od czwartku w części województw podlaskiego i lubelskiego, w pasie przygranicznym z Białorusią, obowiązuje stan wyjątkowy obejmujący 183 miejscowości.Rozporządzenie zakazuje przebywania na obszarze osobom tam niemieszkającym – z kilkoma wyjątkami, do których należą choćby jednostki administracyjne czy osoby pracujące zarobkowo na wspomnianym terenie.Przeszkód w organizacji corocznego festynu nie widzą też duchowni z Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Kodeńskiej Matki Jedności w leżącym przy granicy Kodniu.
We wtorek premier Morawiecki poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Decyzję Rady Ministrów dla wtv.pl skomentowała posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska.Podczas rozpoczętej tuż po godzinie 12 konferencji prasowej z udziałem Mateusza Morawieckiego, Mariusza Kamińskiego i Adama Niedzielskiego premier poinformował, że Rada Ministrów wystąpiła z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią na okres 30 dni.Zabierający głos szef MSWiA wskazał z kolei, że choć rozumie współczucie kierowane pod adresem grupy koczujących na granicy migrantów, wpuszczając ich na terytorium Polski, rząd stworzyłby niebezpieczny precedens.– Jeśli pozwolimy na to, będziemy mieli wiele Usnarzy na całej granicy – mówił Kamiński.
Grupa ludzi owinięta drutem kolczastym siedzi pod Komendą Główną Straży Granicznej. Trwa protest w związku z działaniem polskich władz wobec grupy imigrantów na granicy polsko-białoruskiej."Granica człowieczeństwa" - tak brzmi jedno z haseł trzymanych przez protestujących pod KG Straży Granicznej.Mimo deszczu grupa aktywistów zebrała się pod budynkiem i protestuje przeciwko zabronieniu wejścia do Polski grupie imigrantów, w tym osobom uciekającym przed wojną w Afganistanie.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało do białoruskiego resortu notę dyplomatyczną w sprawie imigrantów. Polska zapewniła, że jest w stanie udzielić “pomocy rzeczowej” na miejscu. Skorzysta z niej kilkadziesiąt osób, które koczują w pasie granicznym.
