We wtorek Mateusz Morawiecki w imieniu Rady Ministrów poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Dziś prezydent Andrzej Duda podpisał rozporządzenie o stanie wyjątkowym. Teraz dokumentem zajmie się Sejm. Zapytaliśmy o to posłankę Joannę Muchę z ruchu Polska 2050.
Zarówno Mateusz Morawiecki, jak i Mariusz Kamiński czekali z ogłoszeniem decyzji o wysłaniu do prezydenta wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego na powrót Jarosława Kaczyńskiego z wakacji. Prezes PiS miał nie tylko być na bieżąco informowany o sytuacji, a sytuacja w Usnarzu Górnym ma być jednym z jego priorytetów. - Wrzesień będzie "zapalnym" miesiącem - powiedział w nieoficjalnej rozmowie z wp.pl polityk partii rządzącej.- Tego typu decyzje są oczywiście przedmiotem ustaleń z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim - stwierdził jednoznacznie wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.Według informacji zdobytych przez wp.pl prezes PiS miał nieustannie odbierać raporty na temat sytuacji w Usnarzu Górnym. Wicepremier ds. bezpieczeństwa nawet na urlopie był na bieżąco informowany na temat kryzysu przy granicy z Białorusią.Polityk PiS, chcący zachować anonimowość, wyznał, że chociaż decyzja o przesłaniu do prezydenta wniosku o zarządzenie stanu wyjątkowego w dwóch województwach zapadła już wcześniej, to minister Kamiński oraz premier Morawiecki poczekali, aż Jarosław Kaczyński wróci z wakacji.
We wtorek Mateusz Morawiecki w imieniu Rady Ministrów poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Zapytaliśmy o to posłankę Monikę Falej z Lewicy.
1) zawiesza się prawo do organizowania i przeprowadzania zgromadzeń, imprez masowych oraz prowadzonych w ramach działalności kulturalnej imprez artystycznych i rozrywkowych, niebędących imprezami masowymi;We wtorek Mateusz Morawiecki w imieniu Rady Ministrów poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Zapytaliśmy o to posłankę Urszulę Nowogórską z Polskiego Stronnictwa Ludowego.- Wprowadzenie stanu wyjątkowego we wskazanych w Rozporządzeniu miejscowościach wiązać się będzie z pewnymi ograniczeniami i restrykcjami, o których mówi ustawa - powiedziała nam posłanka Urszula Nowogórska. I dodała, że na obszarze objętym stanem wyjątkowym:
We wtorek Mateusz Morawiecki w imieniu Rady Ministrów poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Dziś prezydent Andrzej Duda podpisał rozporządzenie o stanie wyjątkowym. Teraz dokumentem zajmie się Sejm. Zapytaliśmy o to Małgorzatę Kidawę-Błońską z Koalicji Obywatelskiej. - Zgodnie z Konstytucją RP z 1997 r. stan nadzwyczajny, do którego zalicza się także stan wyjątkowy może zostać wprowadzony w sytuacji szczególnych zagrożeń, kiedy zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające - mówi nam polityczka. - Może to pociągać za sobą ograniczenie praw i wolności człowieka i obywatela. Konstytucja stanowi jednak, że podejmowane środki muszą być proporcjonalne do stopnia zagrożenia. Także nie wszystkie prawa i wolności można ograniczać po ogłoszeniu takiego stanu m.in. nie można ingerować w prawo do humanitarnego traktowania. Czy zatem powód do wprowadzenia stanu wyjątkowego jest wystarczający? Małgorzata Kidawa-Błońska odpowiada:- Rząd dzisiejszą sytuację na granicy polsko-białoruskiej określa jako kryzysową, natomiast nawet w najbardziej krytycznym momencie pandemii nie zdecydował o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego. Ograniczano za to prawa i wolności obywatelskie na mocy rozporządzeń, co było bezprawne. Teraz, ogłaszając chęć wprowadzenia stanu wyjątkowego rząd chce odgrodzić obywateli od informacji na temat sytuacji na wschodniej granicy Polski. Nie potrafi poradzić sobie z kryzysem, więc chce go maksymalnie ukryć. Polityczka uważa także, że w ten sposób PiS może blokować kolejne wybory:- Wprowadzenie któregoś ze stanów nadzwyczajnych oznacza, że nie można w czasie jego trwania i 90 dni po jego ustaniu skrócić kadencji Sejmu i ogłosić nowych wyborów. Tą decyzją PiS może chcieć przedłużyć swoje rządy, a wiemy, że ich większość w Sejmie wisi na włosku.
We wtorek Mateusz Morawiecki w imieniu Rady Ministrów poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Porozmawialiśmy na ten temat z posłanką Anitą Kucharską-Dziedzic z Lewicy.
We wtorek Mateusz Morawiecki w imieniu Rady Ministrów poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Komentuje to dla nas posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.- Polski rząd celowo eskaluje sytuację, chce tworzyć atmosferę zagrożenia, żeby pozorować własną siłę - mówi posłanka. - Tymczasem tak naprawdę jest słaby i przegrywa propagandowe starcie z reżimem Łukaszenki, łamie prawo międzynarodowe i przyczynia się do kryzysu humanitarnego.
We wtorek Mateusz Morawiecki w imieniu Rady Ministrów poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Porozmawialiśmy na ten temat z posłanką Hanną Gill-Piątek z Polski 2050, członkinią Parlamentarnego Zespołu do spraw Polityki Migracyjnej i Integracyjnej.