wtv.pl > Polityka > PiS wprowadza stan wyjątkowy, bo spada mu poparcie? Tylko u nas
Maja Staśko
Maja Staśko 19.03.2022 09:05

PiS wprowadza stan wyjątkowy, bo spada mu poparcie? Tylko u nas

EN 01490202 0001
Jakub Kaminski/East News

We wtorek Mateusz Morawiecki w imieniu Rady Ministrów poinformował o wystąpieniu z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego oraz lubelskiego przy granicy z Białorusią. Porozmawialiśmy na ten temat z posłanką Anitą Kucharską-Dziedzic z Lewicy.

Maja Staśko: Co oznacza wprowadzenie stanu wyjątkowego?

Anita Kucharska-Dziedzic: Stan wyjątkowy wprowadzany przez Prawo i Sprawiedliwość oznacza, że mamy powrót do przeszłości, a mianowicie do 2015 roku. Wtedy pod wodzą Kaczyńskiego też straszono uchodźcami.

Dlaczego stan miałby być wprowadzony obecnie, a przy okazji pandemii nie został?

Kiedy Polska traciła swoje obywatelki i obywateli w pandemii koronawirusa (łącznie zmarło przecież aż 75 tys. osób), rząd nawet nie zastanawiał się nad stanem wyjątkowym. Teraz, kiedy straszenie uchodźcami sprawiło, że PiS zaczął zyskiwać w sondażach, poplecznicy Kaczyńskiego nad wyraz szybko i chętnie skorzystali z takiego rozwiązania i objęli nim 183 miejscowości. I to wyjątkowo symptomatycznie, bo w 41. rocznicę porozumień sierpniowych.

Skąd ta decyzja?

Nie dopatrujmy się tutaj żadnej logiki. Bo jak można dzisiejsze decyzje uzasadnić wczorajszymi zapewnieniami ze strony rządu, że "polska wschodnia granica jest wg UE najszczelniejszą lądową granicą UE"? Kto ją od wczoraj tak bardzo rozszczelnił? Co takiego się stało, że Straż Graniczna, Polska Policja i Wojsko Polskie przestały sobie radzić z sytuacją na granicy?

Jak to wpłynie na migrantki i migrantów?

W tym natłoku propagandowych komunikatów ze strony obozu rządzącego należy pamiętać, że na granicy w Usnarzu Górnym koczuje około 30 osób, którym rząd odmawia złożenia wniosków o ochronę międzynarodową. Nie są to tysiące najeźdźców, którymi przed tygodniem straszył premier Morawiecki. Wnioski o ochronę rokrocznie składa w Polsce ponad 4 tysiące osób. Czym się oni różnią od uchodźców tkwiących od tygodni na polskiej granicy? Do Polski wpuszczaliśmy i wpuszczamy osoby, których życie jest zagrożone, bez względu na narodowość. W 2019 roku pozwoliliśmy zamieszkać u nas np. 27 obywatelom Iraku. Czy wtedy PiS straszyło nimi opinię publiczną? Nie, bo wtedy sondaże były dla PiS-u korzystne, a Polki i Polacy dopiero zaczęli dostrzegać pożerający Polskę nepotyzm w szeregach PiS, wszechobecną drożyznę, upadek systemu ochrony zdrowia i całkowitą destrukcję w edukacji.

To, co obecnie się dzieje, to cyniczna gra rządzących. Grają życiem innych, żeby zastraszyć własnych obywateli. I grają milionami złotych wydawanymi na obronę propagandy, którą PiS próbuje zatruwać umysły Polek i Polaków zabijając w społeczeństwie człowieczeństwo i zdrowy rozsądek.

Artykuły polecane przez redakcję WTV

Powiązane