Zmarł Jerzy Kieżun, jeden z bohaterów powstania warszawskiego. Po wojnie był znanym ekonomistą i ekspertem od zarządzania - wykładał nie tylko na polskich, ale również zagranicznych uniwersytetach. Jego historia życia w czasie wojny i po jest spektakularna.W czasie swojej działalności w AK, Kieżun samodzielnie pojmał m.in. 14 niemieckich zakładników podczas zdobywania poczty. W 1946 został skazany na zesłanie na Syberię.
Z okazji 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przez stolicę przeszły dwa pochody. Cichy – Marsz Milczenia, a także ten środowisk narodowych, którzy do groźnych "totalitaryzmów" zaliczyli społeczność LGBT. Nasza redakcja była na miejscu i relacjonowała zdarzenia z centrum Warszawy.W minioną niedzielę obchodziliśmy 77. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Zwyczajowy marsz po raz kolejny nie obył się bez napięć.Najlepszym dowodem polaryzacji społeczeństwa był fakt, że stolicą przeszły dwie grupy o skrajnie odmiennym nastawieniu. Gdy uczestnicy Marszu Milczenia szli przez miasto bez słowa, z ronda Dmowskiego do placu Krasińskich wyruszyła grupa narodowców.
W wieku 98 lat zmarł Józef Zbigniew Polak. Uczestniczył w Powstaniu Warszawskim i był cenionym architektem. Żegnają go nie tylko warszawiacy.- Ze smutkiem zawiadamiamy, że w swoim domu w Warszawie, opatrzony sakramentami, zmarł dziś Józef Zbigniew Polak, architekt, Powstaniec Warszawski, oficer Armii Krajowej i Wojska Polskiego, artysta, ukochany Mąż i Ojciec, wspaniały Przyjaciel - napisano na oficjalnym fanpage'u Józefa Zbigniewa Polaka.
Zmarł płk Henryk Filipski. Miał 101 lat, uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. - Nie mówimy do widzenia, lecz do zobaczenia - napisał w ostatnim pożegnaniu Dom Wsparcia dla Powstańców Warszawskich.Pod pseudonimem Jeremi płk Henryk Filipski walczył o Warszawę oraz niepodległość całej Polski. W sobotę rano 101-letni weteran zmarł.- Dotarła do nas bardzo smutna informacja. Dzisiaj rano na wieczną wartę odszedł Henryk Filipski ps. "Jeremi" - napisał w mediach społecznościowych Dom Wsparcia dla Powstańców Warszawskich.- Składamy głębokie wyrazy współczucia rodzinie. Nie mówimy do widzenia, lecz do zobaczenia - czytamy w poruszającym poście.
Julian Eugeniusz Kulski nie żyje. Bohater Powstania Warszawskiego, architekt i wykładowca zmarł w wieku 92 lat. W mediach społecznościowych żegnali go polscy politycy, m.in. premier Mateusz Morawiecki. Gdy odchodzi bohaterŻegnamy wielkiego bohatera naszej niepodległości – z żalem, ale i z niewysłowioną wdzięcznością. Panie Profesorze, pamięć o Panu nigdy nie zginie, trwa w nas - tymi słowami Juliana Eugeniusza Kulskiego żegnał polski premier na Twitterze. Zmarł prof. Julian Eugeniusz Kulski. Żołnierz AK, Powstaniec Warszawski, wybitny architekt, ambasador polskiej sprawy. Żegnamy wielkiego bohatera naszej niepodległości – z żalem, ale i z niewysłowioną wdzięcznością. Panie Profesorze, pamięć o Panu nigdy nie zginie, trwa w nas.— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) August 14, 2021 Wyrazów szacunku za niezłomną walkę w czasie Powstania Warszawskiego nie brakowało również ze strony innych polityków. (...) patriota, autorytet i inspiracja dla młodego pokolenia Polaków. Cześć Jego pamięci! - napisał minister kultury Piotr Gliński. Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość, że nie żyje prof. Julian Eugeniusz Kulski – bohater Powstania Warszawskiego, wykładowca akademicki, architekt o międzynarodowych dokonaniach, patriota, autorytet i inspiracja dla młodego pokolenia Polaków. Cześć Jego pamięci!— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) August 13, 2021 W podobnym tonie wypowiadał się również Mariusz Błaszczak. Człowiek, który swoje całe życie prezentował postawę miłości do Ojczyzny i odwagi. Niech spoczywa w pokoju! Cześć i chwała Bohaterom! - napisał polityk. Odszedł od nas ppłk prof. Julian Eugeniusz Kulski ps. "Goliat" - bohater Powstania Warszawskiego, żołnierz Armii Krajowej. Człowiek, który swoje całe życie prezentował postawę miłości do Ojczyzny i odwagi. Niech spoczywa w pokoju! Cześć i chwała Bohaterom! pic.twitter.com/EwsC6S4WYJ— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) August 13, 2021 "Goliat" nie żyjeDo Związku Walki Zbrojnej Julian Eugeniusz Kulski dołączył w 1941 r., choć już wcześniej brał udział w akcjach sabotażowych. Walczył pod pseudonimem "Goliat". Gdy Powstanie zostało zakończone, został uwięziony w obozie jenieckim w Altengrabow w Saksonii. Udało mu się uciec na pięć dni przed wyzwoleniem przez Armię Radziecką. Po zakończeniu wojny przebywał w Anglii i Stanach Zjednoczonych, gdzie studiował architekturę na Uniwersytecie Yale. Projektował dla ok. 30 krajów i odpowiadał za prace tworzone m.in. dla Banku Światowego. Prof. Julian Eugeniusz Kulski zmarł w nocy z 12 na 13 sierpnia w Waszyngtonie. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Śmierć abp Henryka Hosera. Kuria wydała oświadczenieWP: czystki w obozie władzy. Fala zwolnień w jednostkach podległych GowinowiŻona Pawła Adamowicza zabrała głos ws. porównań Pawła Kukiza do jej zmarłego męża. Zaapelowała również do hejterówźródło: onet.pl, wtv.pl, twitter.com zdjęcie główne: JackPease Photography/flickr.com
Jest czymś zatrważającym, że oficjalna narracja na temat powstania pomija ten fundamentalny aspekt moralny. Jakże można nie pamiętać o tym, że raczej dająca się przewidzieć klęska powstania kosztowała życie 15% mieszkańców miasta? Niemówienie o tym, odmowa żałobnej pamięci, spycha w cień ten nieprzebrany tłum ofiar, czyniąc z nich nieważnych, drugorzędnych uczestników wydarzeń. Tymczasem cała istota tego, co zdarzyło się w Warszawie latem 1944, to właśnie śmierć 175 tysięcy (bądź nawet większej liczby) warszawian. Powstanie, walka, owszem, to ważna rzecz, lecz pamięć należy się przede wszystkim ofiarom. Tymczasem mówi się o nich mało i półgębkiem, a powstańcom składa się wyłącznie hołdy, nie zadając niewygodnych pytań. Niestety w wolnej Polsce uczciwa rozmowa o warszawskich powstaniach została stłumiona przez nową propagandę, gloryfikującą walkę i bagatelizującą tragedię ludności cywilnej. Jednocześnie niezdrowa „konkurencja” obu powstań sprzyjała zakłamywaniu ich sensu i znaczenia – w ramach nieprzyjaznych porównań i dogmatycznej gloryfikacji powstańców. Powstanie w getcie było zrywem skazanych na śmierć, a jego sens był wyłącznie taki, aby zginąć w walce. Żadnego sensu militarnego jednakże nie miało. Było bohaterskie, lecz straceńcze. Co więcej, powstańcy należeli do dwóch organizacji, które za sobą nie przepadały. Ten konflikt kładł się cieniem na pamięci powstania 1943 roku. Dodatkowo nie sprzyjało jej kultywowaniu stanowisko pionierów państwa Izrael, którzy nie chcieli, aby nowe państwo było postrzegane jako coś w rodzaju „nagrody za Holokaust”. Bo takiej retoryki używali w owych czasach antysemici. Jeśli zaś chodzi o powstanie warszawskie roku 1944, to wiadomo było od samego początku, że rachuby na zwycięstwo (zakładające współpracę z Armią Czerwoną) były raczej iluzoryczne, za to ryzyko straszliwej zemsty ze strony Niemców bardzo duże. Dlatego zawsze próbowano przedstawiać sens powstania w podobny sposób, jak w przypadku powstania w getcie, mówiąc, że była to walka o godność. Tyle, że ani powstańcy, ani tym bardziej cywile nie mieli powodu zakładać, że wkrótce zostaną zabici tak czy inaczej, niezależnie od tego, czy powstanie wybuchnie, czy nie. Dlatego też dodaje się jeszcze argument z „nieuchronności”: ludności Warszawy nic już by nie powstrzymało przed chwyceniem za broń. Cóż, pewnie wielu by za tę broń chwyciło, lecz z pewnością zasięg akcji powstańczej, a w konsekwencji zakres niemieckiej zemsty byłby inny, gdyby generałowie powstania nie zorganizowali i nie ogłosili. A konsekwencje tej decyzji były straszliwe. Gdyby nie powstanie warszawskie zapewne ocalałoby życie ok. 175 tys. ludzi, pomordowanych przez Niemców w Rzezi Woli (której 80 rocznica przypada właśnie w tych dniach) i innych aktach ludobójstwa. Oznacza to niepojęty ciężar moralnej odpowiedzialności spoczywający na barkach generałów, a także zwykłych powstańców.
Z okazji obchodów 77. rocznicy Powstania Warszawskiego przedstawiciele społeczności LGBT złożyli tęczowy wieniec pod pomnikiem na placu Krasińskich. – Powstańcy walczyli o wolną Polskę, i o szacunek i godność dla wszystkich ludzi – zaznaczyli. Kwiaty wylądowały jednak ostatecznie w toi toiu. W ubiegłą niedzielę w całym kraju obchodzono 77. rocznicę Powstania Warszawskiego. Jak co roku, wydarzenia z 1 sierpnia 1944 r. najhuczniej upamiętniano w stolicy.1 sierpnia Warszawę podzieliły dwa pochody: cichy – Marsz Milczenia, a także przemarsz środowisk nacjonalistycznych, które ruszyły z ronda Dmowskiego w kierunku placu Krasińskich.Po drodze kierowana przez Roberta Bąkiewicza grupa wykrzykiwała hasła o "chwale dla bohaterów", które wymieszano z takimi maksymami jak: "Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę" czy "Jedna kula, jeden Niemiec". Tegoroczny Marsz Powstania Warszawskiego analizowaliśmy TUTAJ.Zorganizowane przez Armię Krajową powstanie – największą akcję, jaką w trakcie II wojny światowej przeciwko okupantowi rozpoczęła organizacja podziemna – wspominali przyjezdni z całego kraju. W tym grupa narodowców z Lublina.
Z okazji 77. rocznicy Powstania Warszawskiego Donald Tusk opublikował specjalne nagranie w mediach społecznościowych. Powracający lider PO mówił o wolności i wspomniał ofiary, które "ginęły, byśmy mogli wracać do bezpiecznego życia" jako wolni ludzie.1 sierpnia 1944 roku rozpoczęło się zorganizowane przez Armię Krajową Powstanie Warszawskie przeciw okupującym stolicę wojskom niemieckim.Przeprowadzona w ramach akcji "Burza" insurekcja było największą bitwą, jaka została stoczona przez organizację podziemną z okupantem w trakcie całej II wojny światowej.Podczas przeszło dwumiesięcznych walk zginęło 16 tysięcy powstańców. Rannych zostało około 20 tysięcy warszawiaków, a zniszczeniu uległo 84 procent zabudowy lewobrzeżnej Warszawy.
Dziś 77. rocznica powstania warszawskiego. 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17.00 wydano rozkaz rozpoczęcia walk powstańczych na terenie Warszawy i Legionowa. Ostatni przyczółek powstańcy poddali 3 października 1944 roku, kończąc tym samym walki na terenie miasta.Powstanie na zawsze zmieniło to, w jaki sposób wyglądała i funkcjonowała Warszawa w późniejszych latach. Miasto było tak zniszczone, że zastanawiano się nad przeniesieniem stolicy do Łodzi.
Lech Wałęsa z racji kolejnej rocznicy powstania warszawskiego, postanowił wyobrazić sobie, co on sam zrobiłby w sytuacji, w której musiałby stanąć na czele powstańców. Jaką decyzję podjąłby ws. rozpoczęcia powstania? Legenda "Solidarności" była w tym temacie bardzo zasadnicza. Jego podejście może niektórych zaskoczyć. Wałęsa nie miał wątpliwości.
W całym kraju zawyją syreny. Ciągły, jednominutowy sygnał zostanie nadany 1 sierpnia o godzinie 17:00. Poznańskie Centrum Zarządzania Kryzysowego wydało komunikat w sprawie obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. 1 sierpnia o godzinie 17:00 w Poznaniu zostaną uruchomione syreny alarmowe Systemu Wykrywania i Alarmowania oraz Wczesnego Ostrzegania miasta Poznania.