wtv.pl > Artykuły autora
autor

Jan Kietliński

Dziennikarz WTV

Skontaktuj się ze mną!

[email protected]
Publikacje Autora
Paradoks gastronomii: “nie ma komu pracować!”
waldemar-brandt-yzwKXsjYyDk-unsplash
https://unsplash.com/photos/yzwKXsjYyDk?utm_source=unsplash&utm_medium=referral&utm_content=creditShareLink
Branża restauracyjna od października jest zamknięta. To jedna z gałęzi gospodarki, które w wyniku restrykcji ucierpiały najbardziej. Ciągły brak informacji, lokale upadające jeden za drugim i opóźnienia w wypłacaniu wynagrodzeń zmusiły tysiące ludzi w kraju do zmiany branży. Rząd zapowiedział, że restauracje będą mogły otworzyć ogródki już 15 maja, natomiast chętnych do pracy brak. Jak to możliwe?- Jeśli jesienią zacznie się kolejna fala pandemii, znowu będziemy w ciężkiej sytuacji - mówi Wiktoria, kelnerka z Warszawy.- Wielu kelnerów musiało zmienić pracę. Pomoc z tarczy była znikoma, szczególnie dla pracowników na śmieciówkach. Jedna koleżanka dostała zapomogę w wysokości 21 złotych - dodaje. (function veedmoPlayer(j) { (function veedmoEl() { var elem = document.querySelector(j.query_selector); if (elem) { if (!window.veedmoLoad) { window.veedmoLoad = []; var script = document.createElement('script'); script.onload = function() { for (var i = 0; i
Czytaj dalej
Ile kosztuje matura? “Płacimy krocie za przygotowanie, a to przecież rola szkoły!”
scott-graham-5fNmWej4tAA-unsplash
https://unsplash.com/photos/5fNmWej4tAA
Matury po raz drugi odbyły się w reżimie sanitarnym spowodowanym pandemią COVID-19. W tym roku wiele mówiło się o braku porządnego przygotowania uczniów do egzaminów z uwagi na rok spędzony na zajęciach online. Z tego powodu korepetycje cieszyły się dużym zainteresowaniem, co nie zmienia faktu, że w przeszłości i tak blisko połowa uczniów korzystała z usług korepetytorów. Koszt korepetycji bywa ogromny, co rodzi pytanie - czy to nie szkoła powinna przygotować dziecko do zmierzenia się z egzaminami?Ponad 40% uczniów w Polsce uczęszcza na korepetycje, których średnia cena to 40-50 złotych za godzinę. Za zajęcia z niektórych przedmiotów należy zapłacić nawet dwa razy tyle. Z czego wynika takie zainteresowanie i wciąż rosnące ceny?- Gdyby nie korki, na pewno nie zdałbym matury, co ja mówię, nie zdałbym nawet roku - żali się Mariusz, tegoroczny maturzysta z Warszawy.- Nie chodzi mi też o naukę w tym roku, on był wyjątkowy. Ja z moim korepetytorem pracuję od gimnazjum, bo w szkole wymagają dużo, a uczą mało - dodaje.
Czytaj dalej
Ciemna strona Izraela, o której się nie mówi. Impreza na plaży w cieniu dymu po bombardowaniach
taylor-brandon-Y8r0RTNrIWM-unsplash
Photo by Adam Jang on Unsplash URL:https://unsplash.com/photos/Y8r0RTNrIWM?utm_source=unsplash&utm_medium=referral&utm_content=creditShareLink
Kilka dni temu doszło do eskalacji trwającego od 1948 roku konfliktu między Izraelem a Palestyną. W stronę Tel Awiwu wystrzelone zostało około 500 rakiet i pocisków, które w większości zostały skutecznie przechwycone przez Iron Dome, izraelski system antyrakietowy. Jednakże 31 osób zostało rannych przez spadające odłamki, mówi się także o pięciu ofiarach śmiertelnych. To rekordowe liczby, a wciąż nadlatujące rakiety stawiają system obrony Izraela na granicy wytrzymałości. Izraelczycy jednak zawsze byli dzięki niemu bezpieczni, a mimo to wielu z nich twierdzi, że strach towarzyszył im przez całe życie. Czy obawy te są uzasadnione?Listopad 2019 roku. Izraelka Eliana prowadzi hostel w Tel Avivie. Dni spędza na plaży lub rozmowie ze swoimi gośćmi. Praca w korpo nie była dla niej. W końcu może być swoim własnym szefem i właśnie taki tryb życia pasuje jej najbardziej. Jest piękny dzień, a ona zastanawia się, czy udać się na surfing, czy może wyskoczyć wieczorem do klubu. Dwa dni wcześniej 300 rakiet zostało wystrzelonych w stronę jej miasta. Mówiono coś o ewentualnym udaniu się do schronów. Gdzieś na przedmieściach odłamek zestrzelonej przez Iron Dome rakiety zranił kogoś odpoczywającego w ogrodzie. Na Elianie nie robi to wrażenia, to dla niej normalna sytuacja. Woli usiąść na tarasie, zapalić papierosa i popatrzeć, jak w oddali płonie zbombardowana w odwecie za zranionego Izraelczyka Strefa Gazy. Dziewczyna nie przejmuje się tym jednak, bo wie, że płoną domy ludzi, którzy są wrogami jej kraju. Jest przerażona tylko wizją udania się do schronu. W końcu wybrała już sukienkę na wieczorne wyjście.
Czytaj dalej
Mechanizmy manipulacji PiS, czyli jak partia zdobywa sukces. Specjalista od PR opowiada o Polskim Ładzie
Fot. Piotr Molecki/East News, Warszawa, 15.05.2021. Polski Nowy Lad - politycy PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia przedstawiaja program na najblizsze lata.
Piotr Molecki/East News, Warszawa, 15.05.2021
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, wraz z politykami Zjednoczonej Prawicy, na niedawnej konwencji ujawnili długo przygotowywany plan rozwoju Polski, nazwany “Polskim Ładem”. Plan ten zakłada krajową strategię rozwoju z pomocą pieniędzy z Funduszu Odbudowy UE, który ma wynieść aż 770 miliardów złotych. Filarem Polskiego Ładu ma być rodzina, a plan zakłada m.in. regulacje podatkowe, mieszkania bez wkładu własnego, czy 12 tysięcy złotych dotacji dla nowo narodzonych dzieci. Obietnice robią wrażenie. Czy spełnienie ich jest możliwe, a może są tylko elementem manipulacji politycznej? Zapytaliśmy eksperta.Polski Ład jest na razie planowaną strategią, jednak to nie obietnice, a sposób ich przedstawiania zwrócił uwagę Mirosława Oczkosia, specjalisty w zakresie Public Relations i autoprezentacji:- Źródłem tych nowych pomysłów jest 500+, czyli pomysł sprzed sześciu lat, który z góry był reklamowany jako sposób na dzietność - mówi Oczkoś.- Prawdą jest to, że 500+ nie miało pomóc. To był sposób na kiełbasę wyborczą PiS-u. Po wprowadzeniu 500+, magicznego leku na dzietność, zmieniono narrację, co w PR się zdarza. Kiedy po kilku latach okazało się, że program nie wpłynął na demografię, nikt już nie mówił o dzieciach, tylko o walce z ubóstwem. Mówiono że ten program od początku do tego służył - dodaje.Oczkoś zauważa zależność między obietnicami z pierwszej kampanii PiS, w tym 500+, a Polskim Ładem:- Ponieważ szykuje się niewyobrażalna góra pieniędzy, nie ma co się dziwić rządowi, że chce wykorzystać dokładnie ten sam numer. Żeby wejście dwa razy do tej samej rzeki się udało, za drugim razem trzeba wejść głębiej - mówi.- Będzie znowu dużo mówiło się o dzietności, stąd wzrost kwoty na start do 12 tys złotych. Mieszkania bez wkładu własnego mają być impulsem do zakładania rodzin tak jak wcześniej zerowy PIT. To z PR nie ma zbyt wiele wspólnego, jest to bliższe propagandy - dodaje Oczkoś.- Dla PiS ten sposób był skuteczny, wyborcy stwierdzili, że przecież wszyscy politycy są beznadziejni, a ci przynajmniej dają. W Polsce modne jest lansowanie podejścia, że wszyscy kradną. Ludzie powiedzą wtedy, że ci i ci kradną, ale tamci drudzy też coś dają, więc jest okej, a łamanie praworządności, zasad demokracji nie ma znaczenia. To jest absurdalne w normalnym świecie. Ale jesteśmy w Polsce, czyli w zasadzie nigdzie - kontynuuje.
Czytaj dalej