W nocy z czwartku na piątek w miejscowości Miodówko pod Olsztynem, spłonął domek letniskowy. W środku przebywało troje urlopowiczów - dwie starsze kobiety i mężczyzna. Przeżył tylko on. Wcześniej samodzielnie próbował gasić pożar, nic to jednak nie dało.
Olsztyn. W centrum Olsztyna znaleziono martwego nietoperza, który zmarł z powodu wścieklizny. Część miasta znalazła się pod kwarantanną. Właściciele zwierząt muszą bardzo uważać. Samemu też należy zachować szczególną ostrożność w stosunku do nieznanych nam zwierząt.
Służby udaremniły próbę samobójczą, do której doszło 24 września w Olsztynie. Nastoletni chłopiec próbował powiesić się na drzewie. W wyniku sprawnej akcji, udało się uratować jego życie.Chłopiec poddany został specjalistycznej pomocy. Dramatyczna walka o życie Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek po godz. 23. Komenda Miejska Policji w Olsztynie otrzymała zgłoszenie o podejrzanie zachowującym się nastoletnim chłopcu na osiedlu Pieczewo. Wszystko wskazywało na to, że planował samobójstwo. Policja zareagowała błyskawicznie. Na miejsce skierowana została również straż pożarna oraz pogotowie. Po krótkich poszukiwaniach udało się odnaleźć chłopca. Nastolatek stał na gałęzi drzewa do której przywiązany był sznur, na wysokości kilku metrów nad ziemią. Na jego szyi znajdowała się pętla, co nie pozostawiało żadnych złudzeń - dziecko planowało zamach na swoje życie. Strażacy rozstawili drabinę, dzięki której udało się dotrzeć do chłopca. O krok od tragediiZ uwagi na fakt, że wystarczył jeden nieodpowiedni ruch, by nastolatek spadł z gałęzi, a pętla zacisnęła się na jego szyi, przedstawiciele służb musieli zachowywać się bardzo ostrożnie. Udało się im dotrzeć do miejsca w którym przywiązany był sznur i z dużą dozą delikatności odciąć go od drzewa. Następnie podjęto negocjacje z nastolatkiem. Ostatecznie niedoszły samobójca zdecydował się zejść po drabinie na ziemię. Chłopiec został przewieziony do specjalistycznego szpitala, gdzie objęto go fachową opieką. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Poznań: Na Wildzie działa grupa nieletnich, którzy obsmarowują samochody i przystanki zwierzęcymi odchodami. Mieszkańcy rozkładają ręceOnet: Na granicy polsko-białoruskiej zmarł 16-latek z Iraku. Fundacja Ocalenie: wymiotował krwiąTragiczny wypadek. Dwie kobiety nie żyją, 4-letni chłopiec trafił do szpitalaźródło: policja.gov.pl, wtv.pl
Do niezwykłego zdarzenia doszło wczoraj w Olsztynie. 1,5-roczne dziecko samotnie opuściło teren żłobka i... udało się na spacer przy ruchliwej ulicy. Dziewczynkę zauważył mężczyzna, który natychmiast powiadomił służby. Strach pomyśleć, co mogło się stać dziecku, które samotnie podążało jednym z chodników w Olsztynie.
Nie ulega wątpliwości, że firma Koral mocno zyskała na współpracy z youtuberem Frizem i stworzeniem lodów Ekipy. Nagrania, jak ich fani niemalże biją się o szansę zakupu lodów sygnowanych ich nazwą, obiegły sieć. Jedna z mam postanowiła podzielić się relacją dotyczącą sposobu działania jednego ze sklepów w Olsztynie. Jej 9-letnie dziecko chciało kupić lody Ekipy, jednak nikt nie poinformował go o cenie wywindowanej przez sklep sieci Lewiatan. Tuż po zakupie zaskoczone dziecko zadzwoniło do swojej mamy i się popłakało.Chyba nikt nie był w stanie przewidzieć, że lody Ekipy odniosą tak spektakularny sukces na rynku. Nagrania dokumentujące walki przy lodówkach w Lidlu (więcej na ten temat przeczytać można >TUTAJ<), czy fotografie mówiące o konieczności zakupu produktu z innymi lodami są wszystkim dobrze znane.W dyskusji dotyczącej lodów Ekipy pojawia się kolejny rozdział. Jedna z matek postanowiła opisać w liście do Twojego Kuriera Olsztyńskiego sytuację, jaka spotkała jej 9-letnie dziecko.
Sąd Okręgowy w Olsztynie umorzył postępowanie w sprawie Mariusza P., który na początku ubiegłego roku miał wielokrotnie ugodzić nożem swoją partnerkę oraz jej córkę, ze względu na jego niepoczytalność. Sąd zadecydował o umieszczeniu mężczyzny w zakładzie psychiatrycznym.Do zdarzenia doszło nocą z 6 na 7 stycznia 2020 roku w Biskupcu (powiat olsztyński, woj. warmińsko-mazurskie). Mariusz P. miał wtedy trzykrotnie ugodzić swoją partnerkę nożem w klatkę piersiową. Jak podaje Sąd Okręgowy w Olsztynie, gdy udało jej się uciec z mieszkania, miał zdać śpiącej w łóżku niespełna dwuletniej córce swojej partnerki "8 ciosów w klatkę piersiową, plecy i brzuch oraz 1 cios w rękę".Wydarzenia wyrwały ze snu cały blok. - Usłyszałem krzyki i jakiś rwetes. Jak wyszedłem na korytarz, to na schodach wszędzie była krew, a ten bandzior leżał już skuty - mówił jeden z przywoływanych przez Fakt.pl mieszkańców.
Mieszkańcy są wstrząśnięci. Część cmentarza na ul. Poprzecznej w Olsztynie została zdewastowana.