- Za ten stan odpowiedzialni są Łukaszenka, Putin, FSB rosyjskie i KGB białoruskie - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin. Polityk PiS reaguje na przemówienie Agnieszki Holland. Reżyserka nawiązała do kryzysu migracyjnego przy granicy z Białorusią w czasie odbierania Platynowego Lwa za całokształt twórczości podczas 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.Słowa Agnieszki Holland dotarły do Prawa i Sprawiedliwości. Reżyserka krytykowała działania władzy wobec uchodźców przetrzymywanych na granicy.Sytuacja w Usnarzu Górnym przyćmiła radość Agnieszki Holland z przyznanej nagrody. - Trudno mi dzisiaj cieszyć się naszym świętem, gdy na naszej granicy umierają ludzie, których jedynym grzechem jest to, że są inni oraz to, że chcą żyć bezpiecznie - mówiła reżyserka.
Rzeczniczka Straży Granicznej, ppor. Anna Michalska, skomentowała sprawę uchodźców z Michałowa. W grupie migrantów znajdowały się dzieci, których nagrania spod siedziby SG obiegły media. - Rodzice dzieci odmówili złożenia takiego wniosku w Polsce - przekazała w komunikacie SG.- W poniedziałek 27 września br. funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej w Michałowie odnaleźli w pasie przygranicznym grupę obywateli Iraku, która nielegalnie przekroczyła granicę państwową - poinformowała Straż Graniczna w piątek 1 października.SG postanowiła ustosunkować się do kontrowersji w związku krytyką działań funkcjonariuszy wobec grupy uchodźców z Michałowa. W grupie znajdowały się dzieci.
- Każdy jest przestraszony. Widzą, że tyle wojska jeździ, to czują się niemal jak na wojnie - powiedział sołtys wsi Roman Krejza Ozierany Małe. W małej przygranicznej wsi nastroje są napięte. Spirala niepewności oraz obaw przed obcymi jest nieustannie nakręcana, ale z drugiej strony lokalni mieszkańcy wskazują, że nie można odmawiać pomocy.- Jako mieszkańcy nie czujemy jakiegoś zagrożenia. Po prostu pracujemy, robimy swoje - powiedziała w rozmowie z portalem NaTemat kobieta mieszkająca na co dzień niepodal Włodawy. Spora część okolicznych mieszkańców inaczej podchodzi jednak do obecnej sytuacji.W Ozieranach Małych na stałe mieszka zaledwie sześć osób. Obawa przed migranatami jest tam większa. - Cała granica jest obstawiona - stwierdził sołtys Roman Krejza.- Tu mieszkają starsi ludzie, oni swoje już przeżyli, mają skojarzenia z wojną. Każdy obawia się o swoje życie. Obawiają się imigrantów. Jeden idzie za chlebem, a drugi nie wiadomo za czym - dodaje.
- To stare zdjęcie pornograficzne z internetu - napisało OKO.press, oskarżając tym samym MSWiA o przekazywanie nieprawdziwych informacji dotyczących zdjęć zoofilskich na konferencji ministrów Mariusza Błaszczaka i Mariusza Kamińskiego.Mariusz Kamiński w czasie poniedziałkowego wystąpienia przekonywał, że ludzie szukający w Polsce schronienia to w części osoby powiązane z Talibami oraz pedofile i zoofile. Na potwierdzenie tych słów zaprezentowano zdjęcia zdobyte przez polskie służby z rzekomych telefonów imigrantów.OKO.press ujawnia, że jedno ze zdjęć pokazanych na konferencji wcale nie jest prywatną fotografią jednego z migrantów. - To nie uchodźca gwałci krowę, jak sugerował podczas konferencji prasowej szef MSWiA - przeczytać można w artykule Dominiki Sitnickiej.
- W ich telefonach znaleziono materiały pedofilskie i zoofilskie - powiedziała podczas poniedziałkowego wydania "Wiadomości" TVP Edyta Lewandowska. W materiale Adriana Boreckiego, mimo wczesnej pory, pokazano te fotografie. Pierwsze skargi trafiły do KRRiT.Zdjęcia pokazujące stosunek seksualny ze zwierzęciem, zażywanie substancji odurzających oraz materiały pedofilskie. Wszystkie te treści znalazły się w głównym wydaniu "Wiadomości" TVP.Materiał przygotowany przez Adriana Boreckiego stał się powodem kłopotów stacji Jacka Kurskiego. - Złożyłem skargę do KRRiT odnośnie dzisiejszego wydania wiadomości w #TVPiS - napisał związany z Wiosną Hubert Znajomski.Złożyłem skargę do KRRiT odnośnie dzisiejszego wydania wiadomości w #TVPiS pic.twitter.com/hSCwpncYqC— Hubert Znajomski #FBPE 🏳️🌈 (@htznajomski) September 27, 2021
W czasie konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego, ministra Mariusza Kamińskiego oraz komendanta głównego Straży Granicznej pokazano zdjęcia wykonane przez funkcjonariuszy obecnych na granicy. Materiał zdjęciowy ma udowadniać, że migranci są nie tylko dostarczani przez białoruskie służby, ale również mogą korzystać z ich pomocy oraz opieki.- Każdy dzień na granicy z białorusią to kolejne prowowacje białoruskie, których liczby idą w setki - powiedział w poniedziałek rano premier Mateusz Morawiecki w czasie pilnie zwołanej konferencji prasowej.Jeszcze w czasie trwania spotkania pokazywano zdjęcia wykonane przez funkcjonariuszy Służby Granicznej. - Sytuacja na granicy z Białorusią - przekazała w specjalnym wpisie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Fotografie udostępniono w sieci.Sytuacja na granicy z Białorusią. ⤵ pic.twitter.com/acpfrX1lRH— Kancelaria Premiera (@PremierRP) September 6, 2021
Dziennikarz Bartłomiej Bublewicz z Onetu usłyszał dwa zarzuty w związku ze stworzeniem materiału z terenu objętego stanem wyjątkowym. - W komendzie czekałem w asyście dwóch policjantów, nie wiedząc nawet dokładnie w jakim charakterze zostałem wezwany - przekazał dziennikarz. Również towarzyszący mu operator został przesłuchany. Jemu również postawiono zarzuty. Wcześniej obojgu proponowano załatwienie sprawy "po cichu".- Pomysł na relację był taki, że zatrzymamy się przy pierwszym policyjnym check-poincie i stamtąd opowiemy o tym, jak wygląda blokada dostępu do miejsc objętych stanem wyjątkowym - relacjonuje dziennikarz Onetu Bartłomiej Bublewicz.Jak sam dodaje: żadnego patrolu jednak nie spotkali. Reporter oraz jego operator dotarli praktycznie do samej granicy w Usnarzu Górnym, gdzie przebywa grupa 32 migrantów.Policja z Białegostoku skontaktowała się z nim, dopiero kiedy materiał został opublikowany na łamach Onetu. - Rzecznik białostockiej policji podał mi do telefonu wyższego stopniem policjanta - przekazuje dziennikarz, któremu postawiono dwa zarzuty.