Obywatele RP to organizacja społeczna, sprzeciwiająca się faszyzmowi, dyskryminacji mniejszości seksualnych i etnicznych oraz broniącą niezawisłości polskiego sądownictwa. Działa od 2016 roku. Na swoim koncie ma m.in. tzw. kontr-miesięcznice smoleńskie (organizowane, jako wyraz sprzeciwu wobec zamykania Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie, każdego 10. dnia miesiąca, na czas tzw. miesięcznic smoleńskich) oraz blokowanie wydarzeń, których uczestnicy mogli propagować nacjonalizm.
Andrzej Duda uczestniczył w uroczystościach, związanych z setną rocznicą Zaślubin Polski z Morzem. Na placu przed kościołem pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Pucku prezydent odsłonił pamiątkową tablicę a następnie w Porcie Rybackim wygłosił przemówienie. Podkreślił w nim zasługi tamtejszej społeczności oraz jej ofiarność. Przypomniał cierpienie obozu koncentracyjnego Stutthof.– Chce pokłonić się Pomorzu, Kaszubom, ludziom tej ziemi, pokoleniom i grobom tych, którzy o Polskę i polskość tutaj walczyli - mówił prezydent.Przemówienie emitowane było m.in. na antenie TVP Info. Operatorom nie udało się powstrzymać krzyczącego tłumu. Na nagraniu bez trudu usłyszeć można wyzwiska, jakie padały pod adresem prezydenta. - PAD w #Puck. W tle słychać: "marionetka" i "republika banasiowa" - czytamy w tweecie, którego autor udostępnił w sieci nagranie.Agata Duda nie mogła pomóc mężowiDo analogicznych sytuacji dochodziło już kilka razy. Najgłośniejsza z nich miała miejsce w Gdyni, gdzie para prezydencka inaugurowała rok szkolny w jednym z liceów. Gdy tylko Duda zaczął nawiązywać do "postkomunizmu" w Sądzie Najwyższym na sali rozległy się okrzyki uczniów, rodziców i aktywistów. - Stojąca obok prezydentowa ciągnęła go za rękę, żeby się uspokoił, ale nic to nie dało. Część uczniów i rodziców także zaczęła krzyczeć "Konstytucja" - opisał później zaszłą sytuację "Newsweek".Wspomnianego tweeta zobaczyć można pod tym linkiem.
Tak jest i dziś, kiedy Obywatele RP solidaryzują się z zatrzymanymi wczoraj aktywistami. Organizacja protestuje kolejny dzień po tym, jak podczas nocnych obrad Sejmu przegłosowano zmianę kodeksu wyborczego, pozwalającą na korespondencyjne głosowanie wyłącznie osobom pozostającym w kwarantannie i tym, powyżej 60. roku życia.Jarosław Kaczyński adresatem protestuDecyzja ta krytykowana jest ze względu na stan epidemiczny. Wśród jej oponentów znaleźli się Obywatele RP, których jeden z transparentów głosi: "Jarosławie K., nie chcemy kolejnej tragedii z powodu Twojej żądzy władzy". Podczas wczorajszych protestów pod domem prezesa PiS doszło do zatrzymania Agnieszki Borowiec, Ignacego Nałęcza, Sławomira Nałęcza, Arkadiusza Stańczykowskiego i Włodka Ciejki. Dziś w geście solidarności z nimi, pod domem Kaczyńskiego i Instytutem protestowali Igor Isajew, Leokadia Jung i Wojciech Kinasiewicz. - Wczorajsze zatrzymania, w tym zatrzymanie dziennikarza w sytuacji, w której w zupełności wystarczyłoby legitymowanie , nie tylko tworzy zagrożenie epidemiczne dla protestujących i policji: jest to niebezpieczny precedens pogwałcenia praw obywatelskich, narzucony przez władzę i przegłosowany przez opozycję - czytamy w ich komunikacie.Obywatele RP chcą wyrazić solidarność ze społeczeństwem, które ich zdaniem zostało odepchnięte przez parlamentarzystów podczas ostatniego głosowania. - Nasza akcja skierowana jest do parlamentarzystów: stajemy solidarnie, podczas gdy posłowie w głosowaniach w czwartek i piątek porzucili solidarność ze społeczeństwem polskim - czytamy.Organizacja relacjonuje zdarzenie na swoim Twitterze i Facebooku.
Lider obozu Zjednoczonej Prawicy, Jarosław Kaczyński miesiąc w miesiąc oddaje hołd ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem. Stało się to przedmiotem gorących dyskusji. Zarzuty dotyczące upolitycznienia narodowej tragedii przedstawiali nie tylko opozycyjni politycy, ale i rodziny osób, które straciły życie w wyniku tragicznego wypadku. Od 2015 roku zawiązano organizację Obywateli RP, którzy jak sami deklarują "walczą z kłamstwem smoleńskim".Warszawa miejscem kolejnej konfrontacji Obywateli RP z Jarosławem KaczyńskimOd rana plac Piłsudskiego oraz jego okolicę zostały wyłączone z ruchu. Jak podaje policja, wiemy, że decyzję w tej sprawie podjęła Służba Ochrony Państwa. Nie spodobało się to grupie aktywistów, którzy chcieli skorzystać z ogólnodostępnych terenów. Po zakończonych uroczystościach, do których zaangażowano również wojsko, zdecydowali się na rozpoczęcie protestu. Postanowili ponownie z konstytucją w ręku wygłosić swoje oświadczenia, w których apelowali m.in. o zakończenie wojny polsko-polskiej. Postulują również o wprowadzenie stany klęski żywiołowej i respektowanie obecnie obowiązującej konstytucji.Mimo że Jarosława Kaczyńskiego już dawno nie było na terenie placu, pokojowo protestujący nie zostali dopuszczeni pod pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Polska policja skierowała komunikaty, w których domagali się rozejścia działaczy. Doszło również do legitymowania obywateli. Całe zamieszanie zakończyło się na hucznych przepychankach słownych między służbami bezpieczeństwa a demonstrującymi. Nagranie z demonstracji Obywatele RP udostępnili TU.Źródło: [Facebook/Obywatele RP]
Obywatele RP zamieścili na Twitterze filmik, na którym widzimy policjanta, który nagrywa kamerą działania grupyProblem polega na tym, że obiektyw jego kamery jest... zasłoniętyZmasowane oddziały policji są dziś obecne w Warszawie w miejscach, gdzie odbywają się manifestacje przeciwników rządu.
W środę rano przed wejściem do Sądu Najwyższego (SN) przy placu Krasińskich w Warszawie rozpoczął się protest zorganizowany przez Obywateli RP w obronie sędziego Igora Tulei.Blokujący wejście do sądu oraz przejazd ulicą uczestnicy protestu przynieśli transparenty z hasłami wyrażającymi solidarność z represjonowanymi sędziami oraz podważającymi legalność Izby Dyscyplinarnej SN.Uczestnicy protestu i blokady byli legitymowani przez policję. Doszło także do zatrzymań. Według Wirtualnej Polski zatrzymany został m.in. przewodniczący rady Fundacji Otwarty Dialog Bartosz Kramek.Jak podaje Wirtualna Polska, o godzinie 12 w sądzie rozpocznie się posiedzenie Izby Dyscyplinarnej SN, w trakcie którego rozpoznawany będzie wniosek o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego Tulei do prokuratury.Prokuratura Krajowa uzasadnia ten wniosek trzykrotnym niestawieniem się sędziego Tulei na przesłuchaniu. Z kolei sam sędzia odmawia stawienia się na przesłuchaniach, bo nie uznaje legalności Izby Dyscyplinarnej SN.Jak tłumaczy Wirtualna Polska, to właśnie Izba Dyscyplinarna SN w listopadzie ubiegłego roku na wniosek Prokuratury Krajowej uchyliła sędziemu Igorowi Tulei immunitet w związku z podejrzeniem ujawnienia przez niego informacji ze śledztwa i danych oraz zeznań świadka, co rzekomo mogło mieć wpływ na bieg postępowania.