Polityka prywatności to często jedynie kolejny z tekstów, który bez czytania akceptujemy przy rejestracji w jakimś portalu lub przy korzystaniu z jego usług w ramach wyświetlającego się komunikatu o cookies. Rzeczywiście, dokładne sprawdzanie krok po kroku tego, w jaki sposób jest napisana i co jest w niej zawarte, nie sprzyja tempu, w jakim wykonujemy czynności w internecie. W tym wypadku chodzi jednak o coś cennego - nasze dane. Wiele stron stara się nimi zarządzać w sposób wytyczony przez przepisy o RODO - nie ma ukrytych zgód marketingowych i jesteśmy w stanie łatwo stwierdzić, na co się zgadzamy podczas korzystania z danej strony. Jak wygląda to w przypadku Albicli? Niestety, dane nie nastrajają dobrze.
Albicla to zapowiadany od niedawna nowy serwis społecznościowy założony z inicjatywy Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”. W założeniu miał być on odpowiedzią na Facebooka i Twittera, a główną przyświecającą mu ideą została „wolność słowa”. Większe zainteresowanie podobnym serwisem (bo pomysły na taki istniały już od dawna i co jakiś czas były podnoszone) pojawiło się w momencie, w którym Twitter i Facebook zablokowały konta Donalda Trumpa, uznając ich treści za niebezpieczne. Wielu zwolenników byłego prezydenta USA zastanawiało się, gdzie w takim razie jest granica między tym, co wolno, a czego nie wolno w mediach społecznościowych. Ta wydawała się zawsze jasna - regulaminy i tzw. „Standardy społeczności”, dokładnie tłumaczą kwestie tego, co jest zabronione, a co dozwolone na danych portalach. Wielokrotnie mówiło się o tym, że Trump łamał postanowienia manipulacjami faktów, jednak jego zwolennicy w Stanach Zjednoczonych i za granicą, nie uważali, że treści produkowane przez dawną głowę państwa cokolwiek naruszały i że działania portali były „polityczne”.Powstanie Albicli miało więc stworzyć bezpieczną przestrzeń dla osób, które w mediach społecznościowych czują się odrzucone przez obowiązujące na nich zasady, które w myśl zwolenników prawicy ograniczają „wolność słowa”.
Konta Lecha Kaczyńskiego, kopia regulaminu Facebooka, a także dostęp do wrażliwych danych, to część niedociągnięć najnowszego portaluAlbicla ma być alternatywą dla Facebooka i Twittera. Została założona przez Tomasza Sakiewicza. Medium ruszyło 20 styczniaInicjator projektu uważa, że profil na Albicli ma także Andrzej Duda, bo "wysłał rozpoznawalnego maila""Prezydent Andrzej Duda właśnie dołączył do portalu Albicla. Witamy w naszym serwisie społecznościowym" - przekazał za pośrednictwem Twittera Tomasz Sakiewicz. Warto jednak zaznaczyć, że na portalu funkcjonuje wiele kont podszywających się pod znane osoby.Prezydent @AndrzejDuda właśnie dołączył do portalu https://t.co/yCBXwez1M6. Witamy w naszym serwisie społecznościowym ???????? pic.twitter.com/lAxOCrZA6J— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) January 26, 2021
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz zaliczył we wtorek wpadkę na Twitterze, gdzie udostępnił wpis z serwisu Albicla. Wpis wywołał rozbawienie internautów, którzy w komentarzach drwili z Sakiewicza."Właśnie skończyła się moja rozmowa z red. Tomaszem Sakiewiczem w Telewizji Republika" - napisał Tomasz Sakiewicz na Twitterze. "Szanowny Pan redaktor sam ze sobą rozmawiał?" - odpowiedział na jego wpis pan Jakub.Właśnie skończyła się moja rozmowa z red. Tomaszem Sakiewiczem w Telewizji Republika. Ciekawi mnie P…. Podano od https://t.co/TEyThx2WrL https://t.co/08SgvmUcwe— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) March 16, 2021"Widzę, że redaktor lubi rozmawiać z kimś na swoim poziomie..." - czytamy w komentarzu użytkownika o nicku Henryk Portier. "Dobrze, że Sakiewicz ma rozmówców na swoim poziomie, bo by się pogubił" - wtórował mu Stanisław Werner.Wyjaśnienie wpadki Tomasza Sakiewicza było jednak bardzo proste. Udostępnił on na swoim koncie na Twitterze wpis Bartłomieja Wróblewskiego z serwisu Ablicla, w którym tamten chwalił się rozmową przeprowadzoną z Sakiewiczem."Też tak skojarzyłem w pierwszej chwili - komiczny efekt podania dalej wpisu z innej platformy bez wstępnej weryfikacji, jakie słowa będą przekopiowane. Uczą się, chyba trzeba wziąć to pod uwagę" - napisał w kolejnym komentarzu Paweł Zdun.