Czy korzystanie z serwisu Albicla jest bezpieczne dla naszych danych? Zapytaliśmy eksperta
Polityka prywatności to często jedynie kolejny z tekstów, który bez czytania akceptujemy przy rejestracji w jakimś portalu lub przy korzystaniu z jego usług w ramach wyświetlającego się komunikatu o cookies. Rzeczywiście, dokładne sprawdzanie krok po kroku tego, w jaki sposób jest napisana i co jest w niej zawarte, nie sprzyja tempu, w jakim wykonujemy czynności w internecie.
W tym wypadku chodzi jednak o coś cennego - nasze dane. Wiele stron stara się nimi zarządzać w sposób wytyczony przez przepisy o RODO - nie ma ukrytych zgód marketingowych i jesteśmy w stanie łatwo stwierdzić, na co się zgadzamy podczas korzystania z danej strony.
Jak wygląda to w przypadku Albicli? Niestety, dane nie nastrajają dobrze.
Kontrowersyjne zapisy w polityce prywatności Albicli
By dokładnie poznać to, co dzieje się w związku z polityką prywatności serwisu, warto móc się na nim zarejestrować.
- O ile widzimy w systemie kilka czerwonych flag pod względem prywatności, o tyle nie możemy ich w pełni potwierdzić, póki nie założymy tam konta w celach testowych. Dokonaliśmy dzisiaj kilku prób rejestracji, ale nigdy nie przyszedł do nas link aktywacyjny - poinformował nas Kuba Orlik z bloga „Internet. Czas działać!” (https://www.midline.pl), który zajmuje się tematyką prywatności i praw konsumenta w sieci.
Pierwsze zetknięcie z polityką prywatności pojawia się jednak już na samym początku, jeszcze w momencie, w którym użytkownik nie został zarejestrowany.
- Dostępna bez rejestracji polityka prywatności pozostawia wiele do życzenia, dla przykładu mówi, że dane użytkowników są przetwarzane w celach marketingowych, ale nie precyzuje, które to są dane - tłumaczył Orlik.
- Zastanawiający jest znajdujący się w polityce prywatności Albicla.com zapis „Wyrażenie zgody przez użytkownika na przetwarzanie przez serwisu społecznościowego albicla.com jego danych osobowych dla celów marketingowych jest całkowicie dobrowolne”. W trakcie procesu rejestracji nie ma żadnego okienka pozwalającego wyrazić jednoznaczną zgodę na przetwarzanie danych w celach marketingowych. Być może takie okienko pojawia się po kliknięciu w link aktywacyjny, ale - tak jak wspomniałem - żaden mail do nas nie dotarł - dodał.
To jednak nie jedyne zarzuty dotyczące polityki prywatności serwisu. Pojawiają się również kwestie, które w zapisach dostępnych dla osób odwiedzających portal nie zostały w ogóle ujęte.
Dane przesyłane bez wiedzy i zgody - brak informacji
- Polityka prywatności nie wspomina też o fakcie, że adres IP użytkownika, część jego historii przeglądania oraz sztucznie nadane mu ID są wysyłane przy okazji odwiedzin każdej podstrony do zajmujących się profilowaniem użytkowników firm Gemius i Google - opowiadał bloger.
- Sprawdziliśmy, że takie dane są wysyłane przez stronę nawet, jeżeli użytkownik nie posiada konta na Albicla. W naszej opinii warto, aby w polityce prywatności tego serwisu znalazła się wzmianka o takim przetwarzaniu danych, oraz wyjaśnienie celu takiego automatycznego udostępniania danych osobowych - mówił.
Jak zaznaczył, w polskim Internecie nie jest to nowość, warto jednak być wyczulonym i uważnie sprawdzać, kto i w jaki sposób operuje naszymi danymi oraz do jakich celów je wykorzystuje.
- Powyższe przewinienia w naszej opinii świadczą o małym poważaniu dla prywatności użytkowników. Musimy jednak zaznaczyć, że takie oraz podobne praktyki są powszechne w polskim Internecie i wskazują przede wszystkim na to, jak ponuro mają się sprawy ochrony prywatności w naszej rodzimej cyberprzestrzeni - podsumował Orlik.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Telewizja Polska rusza z nowym kanałem. TVP Kobieta przyciągnie polskie widzki?
Mimo apeli jedna z branż pozostaje zamknięta. Tylko u nas: „Okrucieństwo”
Mamy odpowiedź z ministerstwa ws. brytyjskiej odmiany koronawirusa. Wielu może być zaskoczonych