Adam Bodnar od 2015 roku jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Jego kandydatura na to stanowisko została zgłoszona przez posłów Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Adam Bodnar został poparty przez 67 67 organizacji pozarządowych.
Senat przyjął kandydaturę prof. Marcina Wiącka na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Po kilku miesiącach prób i odrzucania kolejnych kandydatów finalnie wybrano tym samym następcę Adama Bodnara.21 lipca senatorzy oficjalnie zaakceptowali kandydaturę prof. Marcina Wiącka na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. "Za" zagłosowało 93 senatorów. Pięciu wstrzymało się od głosu – podała Wirtualna Polska.
Antoni Macierewicz zasugerował w rozmowie z WTV, że odpowiedzialność za trudności w wyborze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich ponosi opozycja. Jak dodał, obóz Zjednoczonej Prawicy robi wszystko, co może, by jak najszybciej obsadzić to stanowisko. Postanowieniem Trybunału Konstytucyjnego dotychczasowy RPO Adam Bodnar zakończy swoją działalność w połowie lipca. Co dalej? Wielki spór o RPO Trwający od miesięcy kryzys dotyczący wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich zdaje się nie mieć końca. Decyzją Senatu w ubiegły piątek odrzucono kolejną kandydaturę - popieraną przez obóz Zjednoczonej Prawicy Lidię Staroń. Było to już piąte podejście do ustanowienia następcy Adama Bodnara. Senatorkę PiS wsparło 45 głosów, przeciw było 51 parlamentarzystów, natomiast trzy osoby wstrzymały się od głosu, wśród nich dwóch polityków z jej rodzimej partii. Poprzednimi kandydatami na to stanowisko byli popierana przez KO, Lewicę i Polskę 2050 Zuzanna Rudzińska-Bluszcz (Sejm dwukrotnie odrzucił tę propozycję) oraz dwóch polityków wysuwanych przez Prawo i Sprawiedliwość: Piotr Wawrzyk i Bartłomiej Wróblewski. Zdaniem Antoniego Macierewicza, tak długi czas oczekiwania na nowego RPO to "zasługa" politycznych przeciwników Prawa i Sprawiedliwości. - Opozycja utrudnia wybór Rzecznika Praw Obywatelskich - mówi były minister obrony narodowej. Antoni Macierewicz wini opozycję Jak twierdzi polityk Prawa i Sprawiedliwości, wywołanie kryzysu wokół wyboru nowego RPO to celowe działanie oponentów obozu rządzącego. - Warto uświadomić polskiej opinii publicznej, że opozycja robi wszystko, by obywatele nie mieli ochrony w działaniu Rzecznika Praw Obywatelskich - stwierdził Antoni Macierewicz w rozmowie z WTV. Przewodniczący podkomisji smoleńskiej twierdzi, że Zjednoczona Opozycja prowadzi wszelkie możliwe działania mające na celu jak najszybsze doprowadzenie do zażegnania kryzysu. - Robimy wszystko, co tylko możliwe, żeby wybrać tę osobę, żeby jak najszybciej rozpoczęła ta osoba swoje działania, bo Rzecznik Praw Obywatelskich jest niezwykle ważną instytucją demokratycznego państwa - powiedział nam polityk. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected] Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Antoni Macierewicz na zdjęciu z młodości. Ciężko go rozpoznaćFala krytyki skierowana w Lidię Staroń po głosowaniu w Senacie. „Lidia Staroń padła ofiarą Jarosława Kaczyńskiego”SE nieoficjalnie donosi: Jarosław Kaczyński ma odejść z rządu?źródło: wtv.pl zdjęcie główne: Andrzej Iwanczuk/Reporter
Adam Bodnar podczas 30. posiedzenia Sejmu przedstawił ostatnią już informację na temat działalności Rzecznika Praw Obywatelskich i przestrzegania praw obywateli w 2020 roku. Marszałkini dała urzędnikowi jedynie 5 minut na zreferowanie swojej działalności oraz kolejne 5 minut na odpowiedź na pytania posłów. Bodnar nawet nie mógł skończyć wypowiedzi. Kilkukrotnie wystosowano upomnienia, a ostatecznie wyłączono mikrofon. Doszło do kłótni między prowadzącą obrady i sejmową opozycją.Już na samym początku Adam Bodnar podkreślił, że to jego ostatnie wystąpienie w Sejmie, choć wyrok Trybunału Konstytucyjnego ocenił jako bezprawny. Opinię podparł rozstrzygnięciem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Xero Flor przeciwko Polsce.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel zaprzecza, ze Jarosław Kaczyński zakończył już swoją kadencję jako prezes partii2 lipca 2020 r. minęła czteroletnia kadencja zapisana w statucie partii. Jednocześnie w punkcie regulującym tę sprawę znajduje się wskazanie, że prezes pełni swoją funkcję do czasu wybrania nowych władzZ racji pandemii kongres PiS nieustannie przesuwany jest w czasie i nie jest możliwe wybranie nowych władzDyskusja pojawiła się po tym, jak TK wygasiło kadencję RPO Adama Bodnara. Wskazano, że analogicznie powinna zostać wygaszona kadencja Jarosława KaczyńskiegoPrezes PiS Jarosław Kaczyński sprawuje swoją funkcję niezgodnie ze statutem partii? Pojawiły się głosy, iż analogicznie do wygaszonej kadencji Adama Bodnara, również wicepremier od kilku miesięcy nie ma podstaw do tego, by nadal tytułować się prezesem.Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie RPO Adama Bodnara na pierwszy plan ponownie wysunęli się zwolennicy teorii mówiącej o tym, że od 2 lipca 2020 r. Jarosław Kaczyński nie jest prawomocnym prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Wicerzecznik skomentował te zarzuty.