Komisja Europejska wytacza przeciwko Polsce najcięższe działa. Instytucja zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie kar finansowych na Polskę. Przy okazji wszczęła procedurę naruszenia prawa wspólnotowego. Wszystko z powodu niewykonywania przez polski rząd wyroku TSUE ws. działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Komisja Europejska odniosła się do kwestii decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. kopalni Turów w Bogatyni. Z pewnością nie spodoba się ona polskiemu rządowi - zarządzono, że dopóki czeski rząd nie wycofa skargi, wydobycie w Turowie ma zostać wstrzymane. Jakie teraz będą ruchy polskiego rządu?
We Wrocławiu trwa właśnie protest turowskich górników. Wydobycie w ich kopalni ma zostać wstrzymane przez decyzję Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po skardze wniesionej przez czeski rząd. Górnicy boją się, że stracą pracę, a zamknięcie kopalni będzie wyglądało jak to, którego doświadczyli górnicy wałbrzyscy w latach 90.Protestujący domagają się wycofania przez czeski rząd wniosku o zamknięcie kopalni.
Premier Mateusz Morawiecki zdecydował się oficjalnie zabrać głos w kwestii działań polskiego rządu w sprawie decyzji TSUE ws. kopalni w Turowie. Polityk nie ukrywa, że nie zgadza się z postanowieniem. Zwrócił uwagę na to, że wykonanie narzuconych przez TSUE czynności stanowi zagrożenie.Słowa Mateusza Morawieckiego to jasny znak, że polska strona nie ma zamiaru podporządkować się decyzji TSUE ws. kopalni w Turowie. Premier jasno określił dlaczego.W czasie swojego dzisiejszego wystąpienia we Wrocławiu Mateusz Morawiecki zdecydował się na stwierdzenia, mające świadczyć na korzyść Polski. To nie koniec walki o kopalnię Turów?
We wtorek TSUE wydał orzeczenie w sprawie sporu wokół KRSWedług TSUE nowelizacje ustawy o KRS mogą naruszać prawo unijneTSUE zwrócił także uwagę na pierwszeństwo prawa unijnego względem prawa krajowegoJak podaje tvn24.pl, orzeczenie wydane we wtorek przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wiąże się z zapytaniem wysłanym do TSUE przez Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) w sprawie sporu dotyczącego sposobu wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa (KRS). Jak tłumaczy money.pl, w roku 2018 rząd Zjednoczonej Prawicy na mocy ustawy skrócił kadencję części członków konstytucyjnego organu, jakim jest KRS, tymczasem Sejm wybrał 15 nowych sędziów KRS, podczas gdy dotychczas zasadą był wybór przez Sejm tylko 4 sędziów KRS."Nowe przepisy, przygotowane przez prezydenta Andrzeja Dudę, niezgodnie z Konstytucją przerwały kadencje 15 członków Rady będących sędziami. Zmieniły też zasady ich wyboru - dotychczas wybierało ich samo środowisko sędziowskie, a ich następców na wspólną czteroletnią kadencję wybrał w marcu 2018 r. Sejm" - czytamy w komunikacie Rzecznika Praw Obywatelskich z 2019 roku.Jak podaje tvn24.pl, sędziowie, których w wyniku wprowadzonych zmian nie powołano do orzekania w Izbie Karnej oraz w Izbie Cywilnej Sądu, chcieli odwołać się od decyzji KRS, jednak zgodnie z ustawą z 26 kwietnia 2019 roku prawo do odwołania im nie przysługiwało, z kolei będące w toku postępowania odwoławcze umorzono.W związku z tym Naczelny Sąd Administracyjny skierował do TSUE zapytanie, czy uniemożliwienie sędziom odwołania się od decyzji KRS jest zgodne prawem unijnym. We wtorek, 2 marca, TSUE orzekł, że zachodzi możliwość niezgodności tej decyzji z prawem UE.