Komisja Europejska zajęła stanowisko w sprawie decyzji TSUE dot. Turowa
Komisja Europejska odniosła się do kwestii decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. kopalni Turów w Bogatyni. Z pewnością nie spodoba się ona polskiemu rządowi - zarządzono, że dopóki czeski rząd nie wycofa skargi, wydobycie w Turowie ma zostać wstrzymane.
Jakie teraz będą ruchy polskiego rządu?
Komisja Europejska zdecydowała: kopalnia Turów ma pozostać zamknięta
Kopalnia Turów jest częścią kompleksu Turów, na który składa się również napędzana węglem brunatnym elektrownia. Obie jednostki znajdują się w Bogatyni na Dolnym Śląsku, niedaleko granicy z Niemcami i Czechami.
Od lutego trwa konflikt, który rozgorzał na nowo parę dni temu - dotyczy on skargi czeskiego rządu na wydobycie węgla kopalni w Turowie. Według czeskich władz, wpływ kopalni na czeską ochronę środowiska jest zgubny. Kraj postanowił udać się z tą sprawą do Unii Europejskiej - TSUE wydało wyrok na korzyść naszych południowych sąsiadów, nakazując zamknięcie kopalni.
Prócz problemu dla górników, z których większość może stracić pracę, funkcjonować przestanie też zapewne elektrownia w Turowie, która napędzana jest węglem pozyskiwanym z bogatyńskiej kopalni.
Mimo nałożonego przez TSUE zakazu, strona polska zaczęła dodatkowo rozbudowywać kopalnię. Te działania oburzyły Czechów, którzy ani myślą o wycofaniu skargi. Ostrożne negocjacje wciąż trwają, zdaje się jednak, że rząd Morawieckiego ma małe szanse na uniknięcie w nich katastrofy.
Zaprzepaszczone negocjacje
Prawdopodobnie gdyby nie kontynuowano wydobycia w kopalni po złożeniu skargi do TSUE, sprawa byłaby w tej chwili o wiele prostsza. Czesi nie zamierzają ustępować, poczuli się zlekceważeni.
Czeska prasa jednoznacznie wypowiada się o działaniach Polski - dziennikarze twierdzą, że rząd Morawieckiego przegrał sprawę na własne życzenie. Czy w ogóle dało się tego jednak uniknąć?
W środę doszło do protestów górników we Wrocławiu, którzy domagali się od rządu Czech wycofania skargi. Twierdzili, że nie chcą zostać „drugim Wałbrzychem” - po zamknięciu kopalń w latach 90. w tym mieście przez wiele lat podnosiło się ono z recesji i ogromnego poziomu bezrobocia.
Plan dotyczący wycofywania górnictwa z Polski przedstawiony przez Andrzeja Dudę nie został ciepło przyjęty ani w Polsce, ani poza jej granicami. Data 2040 roku jako moment wyłączenia ostatnich kopalni i energii węglowej wydał się zbyt odległy. Czy po aferze z Bogatynią znacznie przyspieszą jednak prace nad zieloną transformacją?
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
źródło: [gazeta.pl]