W niedzielę wieczorem we wsi Wybudowania Darowskie nieopodal Kościerzyna (woj. pomorskie) doszło do tragicznego wypadku.Jak podaje gazeta.pl, 5-letnia dziewczynka została niewyjaśnionych okolicznościach przejechana przez samojezdną ładowarkę.Na miejsce przybyła policja, straż pożarna oraz pogotowie ratunkowe. Ratownicy medyczni przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej dziewczynki.- Nie wiem, czy do dziewczynki będzie wzywana załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Decyzje podejmowane są przez obecnych na miejscu tragedii - przekazywał w rozmowie z portalem onet.pl mł. bryg. Łukasz Płuska z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.📢⚠️#Kościerzyna, Wybudowania Darowskie - #wypadek 5-letnia dziewczynka przejechana przez ładowarkę‼️ trwa udzielanie kwalifikowanej pierwszej pomocy, 2️⃣🚒 @PSP_Koscierzyna @RadioGdansk @remizapl @TVPGdansk @tvn24pomorze @PolsatNewsPL @Strazacki— KW PSP Gdańsk (@KW_PSP_GDANSK) May 9, 2021 Dziecka niestety nie udało się uratować.Obecnie wyjaśnianiem przyczyn tragedii zajmuje się miejscowa policja.Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Pilna ewakuacja z Indii. Michał Dworczyk ujawnia pewne kwestieIstotny wpis Mateusza Morawieckiego obiegł sieć. "Nie zatrzymujemy się"14. emerytura nie będzie wypłacana? Rząd tego nie przewidział?Źródło: gazeta.pl, Twitter / @KW_PSP_GDANSK
Pomorze: w Nowej Cerkwi w pow. tczewskim doszło do wypadku samochodowego. Kierująca kobieta wjechała w drzewo. Poszkodowane jest jej 4-letnie dziecko, które zostało zabrane przez śmigłowiec LPR. Sprawę bada policja. Droga powiatowa biegnąca przez miejscowość jest zablokowana.
Groźny wypadek w województwie pomorskim. Bus dostawczy zderzył się z autobusem przewożącym dzieci. Trzy osoby zostały ranne. Okazało się, że kierowca busa nie był trzeźwy. Badanie stanu trzeźwości jednego z kierowców nie budziło wątpliwości - był pod silnym wpływem alkoholu. Wypadek na drodze Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 7.30. Komenda Powiatowa Policji w Bytowie otrzymała zgłoszenie o wypadku. Doszło do niego na drodze wojewódzkiej numer 211, na trasie Rokity - Gowidlino, zderzyły się tam dwa pojazdy. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący busem marki Peugeot podczas wyprzedzania nie zachował należytej ostrożności i zderzył się z autobusem scania, przewożącym dzieci. Na miejscu pojawiły się służby policji, straży pożarnej i pogotowia ratunkowego. Jeden z kierowców pijanyW wyniku wypadku ucierpiały trzy osoby podróżujące busem. Policjanci zdecydowali się na sprawdzenie trzeźwości obu kierowców prowadzących pojazdy uczestniczące w zdarzeniu. Wynik jednego z nich nie pozostawiał wątpliwości. - Policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierującego peugeotem, okazało się że w organizmie ma ponad półtora promila alkoholu - przekazał WTV sierż. sztab. Damian Chamier Gliszczyński z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie. W tej chwili służby pracują nad zbadaniem okoliczności zdarzenia. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Rosja. Awaryjne lądowanie samolotu, maszyna w płomieniachMorawiecki: zwłoki odnaleziono również po stronie białoruskiej. Jutro weźmie udział w odprawie służbTatarowce. Śmiertelny wypadek. Cztery osoby nie żyją, jedna jest rannaŹródło: twitter.com, wtv.pl
Zapadł wyrok w sprawie mężczyzny, który miał uprawiać seks z kobietą na jednej z ławek w parku w Kościerzynie. Do tej pory mężczyzna nie przyznawał się do winy. Sąd zastosował wobec niego ograniczenie wolności. Chwila uniesień kosztować będzie go 30 godzin pracy na cel społeczny. "Romantyczne" chwile na ławce w parku Zapadł wyrok dotyczący incydentu do jakiego doszło 4 września 2020 r. w parku w centrum Kościerzyny. Przechodnie zawiadomili policję o nieobyczajnym wybryku, do jakiego doszło na jednej z ławek. 36-letni mężczyzna uprawiał tam seks z 30-letnią kobietą. Para nie przejmowała się tym, że w parku przebywają ludzie. Po przybyciu na miejsce służb, nie zastano tam dwojga kochanków. Policja dotarła jednak do nagrań z monitoringu, z których wyraźnie wynikało, że przechodnie nie mylili się w kwestii tego, do czego doszło na ławce. Funkcjonariuszom udało się zlokalizować parę. Kobieta przyznała się do zarzucanego czynu, za który w marcu 2021 r. nałożono na nią karę pieniężną w wysokości 500 zł. Mężczyzna zarzekał się jednak, że to nie on został uwieczniony na nagraniu monitoringu. Sprawiedliwość dopada drugiego z kochanków Ostatecznie Sąd Rejonowy w Kościerzynie uznał, że osobą, która dopuszczała się nieobyczajnego czynu jest wspomniany 36-latek. Zadecydowano o ograniczeniu wolności polegającym na nieodpłatnej trzydziestogodzinnej pracy w celu społecznym. Jej zakres mężczyzna będzie musiał wykonać w przeciągu miesiąca. To jedna z najsurowszych form kary za nieobyczajny wybryk. Inne to m.in. 30 dni aresztu, grzywna nawet do 1500 zł, czy nagana. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Pomorskie: Wójt zaatakowany przez byka. Poturbowanego mężczyznę zabrał helikopter LPR-uSzostaki. Nie żyje 28 latek, stężenie alkoholu we krwi zaskoczyło medykówMandat na grzybobraniu. Niektórzy narażają się na karę rzędu 5 tys. złźródło: gazeta.pl, wtv.pl
Wójt gminy Skórcz w województwie pomorskim uległ wypadkowi po tym, jak został zaatakowany przez byka. Mężczyzna wymagał pilnej interwencji Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wypadek mógł się skończyć tragicznie. Wójt poturbowany Do zdarzenia doszło 14 czerwca po południu. Wójt gminy Skórcz Sławomir Czechowski pracował przy swoim gospodarstwie rolnym, w którym hoduje bydło. Konkretne okoliczności wypadku nie są znane, natomiast wiadomo, że mężczyzna został poturbowany przez jednego z byków. Na miejscu zjawiło się pogotowie oraz strażacy z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. Ci zabezpieczyli miejsce lądowania helikoptera, który przybył po poszkodowanego. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało wójta do jednego ze szpitali w Trójmieście. Stan Czechowskiego Jak poinformowała w rozmowie z Onetem zastępczyni samorządowca, Justyna Erdanowska, mężczyzna nie doznał obrażeń wewnętrznych. Na ten moment jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, a wójt dochodzi już do siebie. Jak przekazał portal Kociewski.pl, Sławomir Czechowski to ceniona w regionie postać, zwłaszcza przez mieszkańców gminy. Ma skutecznie łączyć pracę w urzędzie z owocnym prowadzeniem swojego gospodarstwa. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Szostaki. Nie żyje 28 latek, stężenie alkoholu we krwi zaskoczyło medykówNiebezpieczeństwo w Elektrowni Rybnik. Chlor rozprzestrzenił się w pomieszczeniach, w których przebywali pracownicyPożar budynku mieszkalnego w Piasecznie. Choć mieszkańcy przekonywali strażaków, że wszyscy opuścili budynek, w pogorzelisku odnaleziono zwęglone zwłokiźródło: onet.pl, kociewski.pl, wtv.pl
Zalane drogi, posesje, połamane konary drzew na ulicach. To efekt silnych burz, które przetoczyły się przez województwo pomorskie. Nic nie wskazuje na to, że to koniec intensywnych opadów. Strażacy wyjeżdżają do interwencji - głównie przy utrudnieniach na drogach. Burze w pomorskim Intensywne burze z deszczem, a miejscami również opady gradu. IMGW wydało alert I stopnia dotyczący niebezpiecznych warunków atmosferycznych w sześciu województwach, głównie na północy i zachodzie kraju. Dotkliwe burze wystąpiły w sobotę w województwie pomorskim, gdzie tylko do godziny 20 strażacy musieli podjąć aż 50 interwencji. Najwięcej, bo ok. 22 przeprowadzono w Wejherowie. 11 razy strażacy wyjeżdżali do pomocy w Starogardzie Gdańskim, 6 razy w Pucku i 4 w Pruszczu Gdańskim. Większość zdarzeń dotyczyła zalanych posesji oraz nieprzejezdnych ulic, z których wypompowywano wodę. To nie koniec zagrożenia?Strażacy przeprowadzili również trzy interwencje związane z połamanymi drzewami. - Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie ma osób poszkodowanych - przekazał w rozmowie z WTV mł. bryg. Łukasz Płusa. Wszystko wskazuje na to, że strażacy będą musieli pracować również w nocy. Burze na Pomorzu wciąż trwają. - Wszystko zależy od tego jak wyglądać będzie noc i jak intensywne będą opady - powiedział nam rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Gdańsku. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:IMGW ostrzega. Będą burze, grad i silny wiatr. Zagrożona prawie połowa krajuWysokie kary za brak udziału w spisie powszechnym. 20% Polaków wciąż nie spełniło obowiązkuAbonament RTV. Przełomowa decyzja sądu w Poznaniu nadzieją dla dłużnikówŹródło: wtv.pl
Wypadek na A1 na wysokości Swarożynia (woj. pomorskie). Wśród poszkodowanych są pasażerowie samochodu osobowego i kierowca tira, który został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. Na kierowców czekają utrudnienia.
Po dramatycznym poście w mediach społecznościowych jednej z fundacji pomagających bezdomnym policja zatrzymała 21-letniego mężczyznę. Jest on podejrzewany o pobicie i okaleczenie 31-letniego mężczyzny. Doszło do nacięcia uszu poszkodowanego, gdy ten był nieprzytomny po uderzeniu.Pod koniec ubiegłego tygodnia w mediach społecznościowych pojawił się post mówiący o brutalnej napaści na bezdomnego w Starogardzie Gdańskim. 31-letni mężczyzna nie tylko został pobity.Fundacja pomagająca osobom w kryzysie bezdomności przekazała, że po tym, jak poszkodowany mężczyzna odzyskał świadomość, zorientował się, że jego uszy są poranione.Szczegóły tej sprawy są bulwersujące. Po tym, jak policjanci natrafili na wpis w mediach społecznościowych, natychmiast podjęli działania.
Tragedia w Gniewnie pod Wejherowem. 43-letnia kobieta po trzech godzinach od opuszczenia SOR-u zmarła w domu na rękach męża. Dziennikarze Polsatu zajęli się sprawą pana Krzysztofa, który musiał oglądać śmierć swojej żony. Kilka godzin wcześniej małżeństwo szukało pomocy w szpitalu w Wejherowie.Mąż przekazał, że lekarze z SOR stwierdzili, że 43-latce nie zagraża niebezpieczeństwo i po podaniu leku przeciwbólowego oraz syropu skierowali ją do domu. Trzy godziny później pani Agnieszka dostała kolejnego ataku drgawek, który zakończył się śmiercią.
