Kobieta nie podejrzewała, że apetycznie wyglądająca babeczka będzie dla niej zagrożeniem. Zjadła ciastko i wyszła z domu. Krótko po tym poczuła się bardzo źle. Mąż 63-latki wezwał pomoc. Kobieta trafiła do szpitala, a policja bada sprawę. Świętokrzyska policja poinformowała o nietypowym zdarzeniu w Busku-Zdroju. Dzielnicowy był świadkiem, jak stan 63-letniej kobiety spacerującej po ulicy pogarsza się.Sytuacja stała się tak trudna, że mąż 63-latki wezwał pogotowie. Kobieta trafiła do szpitala, jednak nie jest to koniec tej niecodziennej historii.Okazuje się, że za złym samopoczuciem kobiety stoi... ciasteczko. Czekoladowa słodycz z lodówki zagroziła zdrowiu kobiety.
Chiny. Sprzedawca oferował klientom smaczne posiłki na stoisku z jedzeniem. Opracował niecodzienny biznesplan - do żywności dodawał opium. W ten sposób chciał odrobić straty spowodowane pandemią. Grozi mu więzienie.
Sanitariusz, który kilkukrotnie przewoził martwą pacjentkę z jednego szpitala do drugiego, trafił do aresztu. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania dużej ilości narkotyków. Śledczy sprawdzą, czy stan w jakim znajdował się podczas pracy, nie przyczynił się do śmierci kobiety. Sanitariusz był już w przeszłości karany za udział w sprzedaży narkotyków. Po Wrocławiu z martwą pacjentką Do skandalicznej sytuacji doszło w ubiegły czwartek po południu. 31-letni sanitariusz, będący przedstawicielem prywatnej firmy zajmującej się transportem medycznym, miał za zadanie przewieźć 80-letnią pacjentkę z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Koszarowej. Po dowiezieniu kobiety do WSS okazało się, że nie może ona zostać przyjęta do placówki z powodu braku dokumentacji medycznej.Godzinę później karetka ponownie przyjechała do WSS, a lekarze po oględzinach stwierdzili zgon kobiety i wraz ze zwłokami odesłali go z powrotem do szpitala przy Borowskiej. Na miejscu sanitariusz wdał się w słowną przepychankę z lekarzem, który podejrzewał, że mężczyzna może być pod wpływem narkotyków. O sprawie powiadomił policję, która przybyła na miejsce i potwierdziła przypuszczenia medyka. Areszt dla sanitariuszaMężczyzna był pod wpływem amfetaminy; policja znalazła przy nim trzy gramy substancji psychoaktywnej i postanowiła przeszukać jego mieszkanie. Odnaleziono tam 29 gramów amfetaminy. Ustalenia służb potwierdziły, że mężczyzna w przeszłości był karany za udział w rozprowadzaniu narkotyków i odsiadywał wyrok. 31-latek usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków i został aresztowany na okres trzech miesięcy. Wkrótce rozpocznie się śledztwo, które wykaże, czy stan, w którym się znajdował w trakcie transportu pacjentki, mógł przyczynić się do jej śmierci. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.Artykuły polecane przez redakcję WTV:Zderzenie busa i pojazdu wojskowego na drodze ekspresowej nr 3 w Zielonej Górze. Rannych jest 4 dzieciDziałaczka antyszczepionkowa zatrzymana przez policję. Próbowała bez biletu wejść na teren festiwalu muzycznego dla osób zaszczepionychWronki: Budząca grozę tragedia na miejscu pracy. Obywatel Ukrainy został przygniecionyŹródło: wp.pl, wtv.pl Zdjęcie główne: Piotr Molecki/East News - zdjęcie ilustracyjne
Policja postanowiła pochwalić się ostatnio swoimi antynarkotykowymi działaniami w całej Polsce. Liczby pokazywane w statystykach są nieubłagane - akcje policyjne w tym temacie bardzo się udały. Czy jednak ta zmasowana akcja ma za zadanie coś przykryć?Przede wszystkim może chodzić o kwestię policyjnych statystyk.