Msza w intencji oskarżanego o wykorzystywanie dzieci duchownego. Autor nagrania skomentował zachowanie księży
Nagranie z Włoszczowej, gdzie księża najpierw odprawili mszę za oskarżanego o pedofilię ks. Kamila N., a następnie w rozmowie z partnerem jednej z ofiar podważali jej zeznanie, wywołało ogromne zamieszanie w sieci. Teraz sprawę i zachowanie duchownych skomentował autor materiału.
Sprawę głośnej mszy z 14 lipca, w której księża modlili się o "Boże błogosławieństwo, zdrowie, wszelkie potrzebne łaski i opiekę Matki Boskiej" dla oskarżanego o pedofilię księdza Kamila N., poruszaliśmy TUTAJ.
Od 2013 roku duchowny miał co tydzień wykorzystywać 12-letnią wówczas Mariannę. Kamil N. miał grozić jej śmiercią i przekonywać, że i tak nikt jej nie uwierzy.
Gdy ta opowiedziała o swojej tragedii telewizji TVN, o wykorzystywaniu ze strony kapłana opowiedziała też inna kobieta.
Włoszczowa. Msza w intencji księdza oskarżanego o molestowanie
Przed tygodniem w parafii we Włoszczowej odbyła się msza w intencji Kamila N., na której pojawił się partner jednej z ofiar księdza.
Po wszystkim opublikował nagranie z zakrystii, na którym odprawiający mszę kapłani najpierw nie dali mu dojść do głosu, po czym podważali zeznania kobiet. Materiał odbił się w mediach niezwykle szerokim echem.
Pan Paweł komentuje sprawę
Autor nagrania, Paweł Gawron, korzystając z mediów społecznościowych skomentował materiał, który natychmiast wywołał burzę w sieci. Zapewnił, że udając się na nabożeństwo, nie zamierzał robić awantury, a jedynie skonfrontować się z księżmi, którzy 14 lipca "zanosili do Boga" intencje ws. księdza-pedofila. Po mszy pan Paweł udał się do zakrystii. Jak podkreślił, nie miał zamiaru publikować nagrania, które miało służyć wyłącznie jego bezpieczeństwu. "Chamstwo, szyderczy ton proboszcza, odwracanie przez niego kota ogonem – poskutkowały jednak czymś innym"– napisał. Dodał, że "Kościół, o którym marzy", będzie w przyszłości wstydził się podobnych ludzi. Autor nagrania dodał, że wiedza księży na temat sprawy jest tak duża, że materiał powinien posłużyć śledczym jako dowód w sprawie. Choć Kamil N. jest ścigany z urzędu, duchowni podważali jednak słowa ofiar. "Strach pomyśleć, jak księża komentują tę sprawę między sobą, skoro do mnie odważyli się wypowiedzieć tak skandaliczne postulaty" – wskazał, a następnie dodał, że współczuje wszystkim osobom, którzy zaufali wspomnianym kapłanom.
Mój komentarz do nagrania i małej burzy, która się wokół niego wywołała:https://t.co/cO49IhYruP pic.twitter.com/ksjxdh6oPG
— Paweł Gawron (@gawrony) July 21, 2021
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Źródło: wtv.pl Zdjęcie główne: (screen) Youtube/gawrrones