Włoszczowa: księża najpierw odprawili mszę w intencji Kamila N. oskarżonego o wykorzystywanie seksualne nieletnich, a potem w rozmowie z partnerem jednej z ofiar twierdzili, że ich zeznania nie są wiele warte, a sprawa powinna pozostać wyciszona. Kamil N. wciąż pracuje z wiernymi. W 2021 roku organizował jeszcze pieszą pielgrzymkę do Częstochowy.
Nagranie z Włoszczowej, gdzie księża najpierw odprawili mszę za oskarżanego o pedofilię ks. Kamila N., a następnie w rozmowie z partnerem jednej z ofiar podważali jej zeznanie, wywołało ogromne zamieszanie w sieci. Teraz sprawę i zachowanie duchownych skomentował autor materiału.Sprawę głośnej mszy z 14 lipca, w której księża modlili się o "Boże błogosławieństwo, zdrowie, wszelkie potrzebne łaski i opiekę Matki Boskiej" dla oskarżanego o pedofilię księdza Kamila N., poruszaliśmy TUTAJ.Od 2013 roku duchowny miał co tydzień wykorzystywać 12-letnią wówczas Mariannę. Kamil N. miał grozić jej śmiercią i przekonywać, że i tak nikt jej nie uwierzy.Gdy ta opowiedziała o swojej tragedii telewizji TVN, o wykorzystywaniu ze strony kapłana opowiedziała też inna kobieta.