wtv.pl > Polska > Maltretowany 10-latek uciekł z domu i pobiegł na policję szukać pomocy. Matka opowiada, co przeżyli z ojcem tyranem
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:47

Maltretowany 10-latek uciekł z domu i pobiegł na policję szukać pomocy. Matka opowiada, co przeżyli z ojcem tyranem

policjant - luboń
Screen z materiału TVN24.

Głodzony i bity przez ojczyma 10-latek z Lubonia w ubiegłym tygodniu odważył się uciec z domu i poszukać pomocy u policjantów. Teraz do sytuacji nawiązała matka dziecka. "Syn znalazł w sobie odwagę, której nie miałam przez lata".

Przed kilkoma dniami dramat, który 10-letniemu chłopcu zgotował jego ojczym, z wykształcenia psycholog, dowiedziała się cała Polska. Kary, jakie 44-latek wymierzał malcowi miało go "uszlachetnić".

Mężczyzna stale kontrolował zachowanie dziecka, korzystając przy tym z zainstalowanej kamerki. W efekcie dziecko było karane za najmniejsze choćby przewinienia.

Luboń. Chłopiec zgłosił się na policję

Czara goryczy przelała się w momencie, gdy za karę ojczym rozkazał 10-latkowi spać na podłodze. Gdy nad ranem mężczyzna zauważył, że chłopiec podłożył sobie pod główkę poduszkę, dotkliwie go pobił.

Dziecko postanowiło uciec z domu. Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś, napisał w liście do matki.

O szczegółach sprawy pisaliśmy TUTAJ. Policjantom opowiadającym przed kamerami o szczegółach opowieści chłopca trudno było powstrzymać łzy.

– My, dorośli, zawiedliśmy – przyznał wówczas Dariusz Majewski z komisariatu w Luboniu.

Matka chłopca: Byłam szantażowana

O tragedii, która rozgrywała się za zamkniętymi drzwiami, jak i własnej bezradności w emitowanym na antenie TVN programie "Uwaga!" opowiedziała matka chłopca, który postanowił szukać pomocy u policjantów.

Bohaterka materiału wskazała, że jej syn znalazł w sobie odwagę, której jej brakowało. – Odwagę, żeby wstać i wyjść.

Kobieta wskazała, że chłopiec był podnoszony za uszy. Jej partner zmuszał go ponadto do stania z wyciągniętymi rękami, czasem przez całą noc. 44-latek bił chłopca pasem. Zdarzało się, że łapał go za szyję.

Matka dziecka przekonywała, że próbowała stawać w obronie syna. Wówczas sama była jednak bita. Pojawiały się siniaki, rozcięta głowa czy warga.

Mężczyzna, z wykształcenia psycholog, w istocie tresował malca. Bohaterka programu zaznaczyła, że była uzależniona od człowieka, który okazał się psychopatą. – Tkwiłam w tym, jak osoby, które żyją z alkoholikami – przekazała. Dodała, że najgorszy jest fakt, iż nie zgłosiła sprawy odpowiednim organom.

Podkreślając, że wie, iż może zabrzmieć to kontrowersyjnie, kobieta zaznaczyła, że skazała na cierpienie jednego z synów, by móc uratować drugiego. W mieszkaniu przebywał bowiem również 4-letni brat maltretowanego chłopca.

Miałam powiedziane, że nigdy nie dostanę młodszego syna – usłyszeliśmy w materiale "Uwagi!". Matka chłopca była szantażowana. Przekazała, że była w pełni podporządkowana słowom i zasadom swojego męża.

Rodzina miała niebieską kartę

Przypomnijmy, że o przemocy, do której dochodziło w mieszkaniu w Luboniu, wiedziały odpowiednie służby. W 2018 roku pracownik MOPS stwierdził, że na ciele matki chłopca widoczne są ślady pobicia.

Od dwóch lat rodzina posiadała tzw. niebieską kartę.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: TVN24 | "Uwaga!" | WTV

Powiązane