Tatu stanowiło dla nowego, dorastającego na początku XXI w. pokolenia, coś więcej niż po prostu dobrą muzykę. Duet był manifestem świeżych idei, otwarciem na homoseksualny coming-out. Choć po latach kwestia relacji między wokalistkami okazała się tylko chwytem marketingowym, to i tak w pewnym sensie otworzyła furtkę artystom chcącym demonstrować swoją odmienność.