Sporym echem odbił się emocjonalny list 9-letniego Kuby, który napisał do kapitana polskiej reprezentacji w piłkę nożną. Okazuje się, że wiadomość dotarła do Roberta Lewandowskiego, a ten postanowił na nią odpowiedzieć.Od kilku dni prawdziwą sensacją jest odręczny list Kuby, który 9-letni chłopiec postanowił napisać do Roberta Lewandowskiego. Dla dziecka impulsem była fala hejtu skierowana w stronę piłkarzy grających na Euro 2020.Po tym, jak po raz kolejny polscy kibice musieli pogodzić się z zakończeniem turnieju przez Polaków, w stronę piłkarskiej reprezentacji padły nie tylko słowa rozczarowania, ale również obelgi. 9-letni Kuba postanowił dodać Robertowi Lewandowskiemu nieco otuchy.
TVP pokazało również sondaż przeprowadzony wśród fanów piłki nożnej. W wydaniu "Wiadomości" TVP z 24 czerwca zastanawiano się nad przyczynami porażki polskiej reprezentacji podczas Euro 2020. Skupiono się przede wszystkim na błędach w doborze selekcjonera.
W pierwszym polskim meczu EURO 2020 polscy piłkarze przegrali ze Słowakami 1:2. Od wczoraj oburzeni kibice krytykują ich błędy. Tego samego dnia, gdy Polacy przegrali, pracownice żłobków przyniosły prezydentowi Poznania Jackowi Jaśkowiakowi brudne pieluchy na znak protestu. 10 lat temu pracownice żłobków w Poznaniu po raz pierwszy zażądały wyższego wynagrodzenia od władz miasta. Urzędujący wówczas prezydent Ryszard Grobelny powiedział, że do 2032 roku podwyżek nie będzie. Po zmianie prezydenta miasta na polityka Platformy Obywatelskiej nic się w tym względzie nie zmieniło.- Zawody, w których pracują mężczyźni, zarabiają znacznie więcej niż zawody, w których pracują kobiety. Kobiety pracujące dla tego miasta są dyskryminowane - mówiła na proteście proteście Magda Malinowska z Inicjatywy Pracowniczej.Obecnie różnica zarobków między grupami pracowników Urzędu Miasta Poznania i zakładów utrzymania infrastruktury a pracownicami żłobków wynosi ponad 1250 zł miesięcznie brutto. Inicjatywa Pracownicza podkreśla, że pracownice żłobków od 10 lat pozostają najgorzej zarabiającymi spośród wszystkich 37 kategorii zatrudnionych w jednostkach finansowanych z budżetu miasta Poznania. Zaznacza, że to dyskryminacja kobiet. Prezydent, który rzuca hasłami równouprawnienia i wsparcia dla kobiet, jednocześnie w kwestii pracy dyskryminuje kobiety - twierdzą związkowczynie.