wtv.pl > Reportaż

Reportaż

Reportaż

pjimage
19.03.2022 09:20 "Jedyne, co spotkało mnie w tym ośrodku, to ból". Piekło, o którym milczy Rzecznik Praw Dziecka

“W niektórych ośrodkach są podziemne systemy kar, jak wkładanie rozgrzanej prostownicy w miejsca intymne”. To jedna z wielu wstrząsających relacji podopiecznych polskich ośrodków socjoterapii i uzależnień. Bójki, gwałty, upokorzenia, to często jedyne wspomnienia kierowanych tam dzieci. Gdzie podziała się kontrola tego typu placówek i dlaczego Polska odwraca oczy od takich spraw? Dzwonimy do biura Rzecznika Praw Dziecka. Mikołaj Pawlak nie odbiera.- Straciłam całą ochotę do życia, czułam, że niczego nie osiągnę i muszę uciec z tego miejsca. Potem wiele razy trafiałam do szpitala z ranami od samookaleczeń - mówi Wiktoria, była podopieczna jednego z ośrodków odwykowych MONAR. Dziewczyna zgodziła się opowiedzieć nam swoją historię >- Kiedy udajesz się do ośrodka uzależnień z problemem z narkotykami, z reguły to twoja ostatnia deska ratunku. Jedyne, co spotkało mnie w tym ośrodku, to ból. I to dosłownie - dodaje.- Zgłosiłam się do ośrodka sama, bo potrzebowałam pomocy. Miałam poważne problemy z narkotykami i zdawałam sobie z tego sprawę. Jednak to, co mnie czekało, to koszmar. Ciągłe wyzwiska, mieszanie z błotem. Terapeuci często nas poniżali, słyszałam, że jestem szmatą, mimo że od początku wiedzieli, że tak samo poniżali mnie moi rodzice. To niesamowicie bolało. To właśnie terapeuci wmawiali mi, że nigdy nie wyjdę z uzależnienia - wspomina Wiktoria.- Dzisiaj układam sobie życie i od ponad roku jestem trzeźwa. Mimo traumy, którą zadał mi pobyt w MONAR-ze - podsumowuje Wiktoria.Nie tylko Wiktoria ma takie wspomnienia.